Australian Open 2016

[DUN I LOVE]

Zawsze ktoś będzie. Chyba jeszcze nie było meczu o stawkę WS z jedną osobą na forum. Może poza początkiem finału Wimbledonu 2013.

[Robertinho]

Niczego nie obiecuję.

[Anty]

Za przykładem Administracji, wziąłem dziś wolne w pracy z myślą obejrzenia na spokojnie półfinału i miałem w planach zrobić sowite śniadanie po 1 secie, który jak historia uczy praktycznie wyłania zwycięzcę w pojedynkach serbsko-szwajcarskich. Sprawy na korcie obrały jednak tak zaskakująco szybki kierunek w jedną stronę, że jajka po hiszpańsku musiały poczekać na lepszy moment. Pamiętam jak w meczu z Seppim po szybkim 6:1 zaczęły się schodki i byłem niemal pewny, że coś zamęci ten błękit Melbourne. Szansa na szybsze śniadanie pojawiła się, gdy Novak miał bp na 3:2 w trzecim secie, ale zamiast tego Roger przeciągnął linę na swoją stronę i nad wizją radosnego poranka pojawił się znak zapytania. Mój narastający głód uratowało zasunięcie dachu. To było okienko czasowe kiedy mogłem spokojnie usmażyć jajka z czosnkiem. Taka przerwa zazwyczaj też działa na korzyść Djoko, a spadek adrenaliny u Federera też swoje zrobi. Tak więc wpasowałem się z pełnym talerzem w trakcie 4 seta.
Nie jest wykluczone, że było to moje ostatnie śniadanie wielkoszlemowe z Novakiem. Zakładając scenariusz, że Andy jutro wygra z Milosem, dostanie wiadomość o porodzie Kim i - przykro, nie przykro - odda walkowerem finał Novakowi i popędzi do żony - wspominał coś o tym przed turniejem. Mało jest przecież chętnych oglądać kolejny emocjonujący finał AO z ich udziałem.

[DUN I LOVE]

Za przykładem Administracji, wziąłem dziś wolne w pracy z myślą obejrzenia na spokojnie półfinału i miałem w planach zrobić sowite śniadanie po 1 secie, który jak historia uczy praktycznie wyłania zwycięzcę w pojedynkach serbsko-szwajcarskich. Sprawy na korcie obrały jednak tak zaskakująco szybki kierunek w jedną stronę, że jajka po hiszpańsku musiały poczekać na lepszy moment.

Ciężka sprawa z wykonywaniem innych zajęć w trakcie meczu. Niby banał - niech grają w TV, a Ty w międzyczasie gotuj, sprzątaj, zdejmij pranie z suszarki. Praktyka jest jednak brutalna, przez co z pierwszym posiłkiem czekałem do 12:30. Z fitnessowego punktu widzenia taka sytuacja jest niedopuszczalna.

Czosnku nie używam, ale wbijam piątkę na patelnię, dorzucam pomidory koktajlowe i zapiekany w tosterze ciemny chleb razowy. Smaruję 13g masła. Pyszne.

[Mario]

Tak czytam i ta opcja z walkowerem w finale wydaje się całkiem kusząca.

[DUN I LOVE]

Tak czytam i ta opcja z walkowerem w finale wydaje się całkiem kusząca.

Po popisie Federera na WTF14 powstałaby poważna konkurencja dla tego typu prezentów.

[Anty]

Czosnku nie używam, ale wbijam piątkę na patelnię, dorzucam pomidory koktajlowe i zapiekany w tosterze ciemny chleb razowy. Smaruję 13g masła. Pyszne.

Jajka i pomidory na patelni to znakomite połączenie (dla zainteresowanych - Szakszuka).

Poza wyjątkami 1 rundy odpuściłem oglądanie całej dolnej drabinki. Nie wiem czego oczekiwać od jutrzejszego półfinału. Milos dosyć przekonująco otworzył ten rok i melduje się w walce o wielkoszlemowy finał, ale czy to, że Murray ma głowę w tym turnieju zaprzątniętą nie tylko tenisem, nie czyni go bardziej niebezpiecznym dla rywali?

[DUN I LOVE]

Widziałem Murraya trochę i moim zdaniem wygląda bardzo dobrze. Widać świeżość w poruszaniu się i pewność uderzeń. Inna sprawa, że on i Djoković mają taki tenis, który bardzo utrudnia mi stwierdzenia na ile naprawdę ich w danej chwili stać. Milos w finale byłby spoko, ale Murrayowi też dałbym jeszcze jedną szansę. Jak na to nie spojrzeć, on swego czasu potrafił sponiewierać Djokovicia.

[Barty]

To nam pozostało po Rogerze.

[DUN I LOVE]

Piłka na po 30 w 9. gemie 4. seta była chyba jeszcze lepsza, ale wiadomo jak oni wybierają...

[Barty]

Dodane.

[DUN I LOVE]

Dodane.

Z taką oszczędnością postów ciężko Ci będzie tu zrobić karierę.

Dzięki.

[Robertinho]

Widziałem Murraya trochę i moim zdaniem wygląda bardzo dobrze. Widać świeżość w poruszaniu się i pewność uderzeń. Inna sprawa, że on i Djoković mają taki tenis, który bardzo utrudnia mi stwierdzenia na ile naprawdę ich w danej chwili stać. Milos w finale byłby spoko, ale Murrayowi też dałbym jeszcze jedną szansę. Jak na to nie spojrzeć, on swego czasu potrafił sponiewierać Djokovicia.

Bardziej chodzi o to, że doskonale wiemy, jak będzie wyglądał mecz Djoko-Rao. Dwa sety walki, może nawet jakiś TB wpadnie, potem dekonstrukcja. Fakt, że w pięciu pojedynkach Milos ugrał całego jednego seta, jest dość wymowny. Z drugiej strony, szanse, że Murray wreszcie... nawet nie chce mi się tego rozwijać.

[The Djoker]

Dzięki za smsy i w niedziele poproszę.

Ale on grał kosmos w 1 i 2 secie.
Wreszcie gra agresywnie, przejmuje inicjatywę, masa winnerów, a nie przebijanie i kontry, i jaka szybkość tej piłki.
Fajnie było zobaczyć aż tak bezradnego Federera pierwszy raz.
Idealna sytuacja. Świeżutki Serb i 2 dni wolne przed finałem.
Murray nie ma szans. Dostanie bęcki w 3 setach i kolejna tackę na ciastka.

Będzie 11(6) !!!! Kocham to! Czy chcecie czy nie rodzi nam się przyszły GOAT.
Nie mówcie, że nie pociąga was taki agresywny Djoko? Może przybędzie fanów Serba tu. Oby.
Załóżymy mtenisforumowy fanklub Nole, ktorego Prezesem zostanie Grzescyferki.
W radzie nadzorczej zasiądzie Jonathan, Nomader i ja. Extra nie?
Djoko daje czadu,szaleje. A Simon waszym guru. Chyba w tym roku klasyk + złoto w Rio.
Idemo

[DUN I LOVE]

Założymy mtenisforumowy fanklub Nole, ktorego Prezesem zostanie Grzescyferki.
W radzie nadzorczej zasiądzie Jonathan, Nomader i ja. Extra nie?

Grzescyferki

[The Djoker]

Poprawka : grzes430

[Anty]

Piłka na po 30 w 9. gemie 4. seta była chyba jeszcze lepsza, ale wiadomo jak oni wybierają...

Warto dodać, że był to ostatni punkt zapisany na konto Rogera w tym meczu.

[Robertinho]

Sam już nie wiem, co gorsze; dominacja Djokovica na tle miernot i emerytów, jego kwadratowy niczym jeż na głowie tenis, czy elukubracje niektórych jego fanów.

[Damian]

Australian Open 2016 - plan gier na piątek (12):

Rod Laver Arena - start o 9:30:
[13] Milos Raonic (CAN) vs [2] Andy Murray (GBR)

[The Djoker]

Nikt nigdy nie grał lepszego Robertinho.