Strona 93 z 94

Re: Wimbledon 2015

: 13 lip 2015, 18:40
autor: lake
No dla mnie Wimbledon ma zdecydowanie najkrótszy staż jeżeli chodzi o oglądanie, bo chyba dopiero od 2007. Za nic nie potrafię sobie przypomnieć czy 2005-2006 to był tylko livescore czy już na streamach leciałem. Finał 2007 pamiętam już za to doskonale. Stream wrzucony na TV. Skończył się coś koło 18.30-18.40. Zdruzgotany po 5 secie szybko do samochodu i na szkolenie do Krakowa od poniedziałku ;) Cudem wyżebrałem kolacje w hotelu po 21 :D Oczywiście mam na myśli regularne oglądanie, bo np mecz Sampras - Krajicek i finał z Washingtonem pamiętam doskonale, że oglądałem. Tylko czy na żywo czy z otworzenia? Pamiętam też Edberga z Tillströmem, to chyba był jego ostatni mecz w Wimbledonie. Nadalito, Bogdan, Sebastian pamiętacie kto to pokazywał bo młodzieży nie pytam :D

Re: Wimbledon 2015

: 13 lip 2015, 22:24
autor: DUN I LOVE
Novak wygrał wczoraj swój 200. mecz w turnieju wielkoszlemowym.

1. Roger Federer - 291
2. Jimmy Connors - 233
3. Andre Agassi - 224
4. Ivan Lendl - 222
5. Pete Sampras - 203
6. Novak Djoković - 200
7. Rafael Nadal - 196
8. Stefan Edberg - 178
9. John McEnroe - 167
10. Boris Becker - 163

Re: Wimbledon 2015

: 13 lip 2015, 22:59
autor: lake
Do dychy wleźliśmy zdaję się?

Re: Wimbledon 2015

: 14 lip 2015, 10:02
autor: Lleyton
DUN I LOVE pisze:Novak wygrał wczoraj swój 200. mecz w turnieju wielkoszlemowym.

1. Roger Federer - 291
2. Jimmy Connors - 233
3. Andre Agassi - 224
4. Ivan Lendl - 222
5. Pete Sampras - 203
6. Novak Djoković - 200
7. Rafael Nadal - 196
8. Stefan Edberg - 178
9. John McEnroe - 167
10. Boris Becker - 163

Roger zostanie na pierwszym miejscu. :)

Re: Wimbledon 2015

: 14 lip 2015, 11:00
autor: grzes430
Ale Connorsa powinniśmy dogonić.

Re: Wimbledon 2015

: 14 lip 2015, 11:45
autor: Lleyton
grzes430 pisze:Ale Connorsa powinniśmy dogonić.
A to na luzie.

Re: Wimbledon 2015

: 14 lip 2015, 16:30
autor: Joao
DUN I LOVE pisze:Novak wygrał wczoraj swój 200. mecz w turnieju wielkoszlemowym.

1. Roger Federer - 291
2. Jimmy Connors - 233
3. Andre Agassi - 224
4. Ivan Lendl - 222
5. Pete Sampras - 203
6. Novak Djoković - 200
7. Rafael Nadal - 196
8. Stefan Edberg - 178
9. John McEnroe - 167
10. Boris Becker - 163
Fedziu blisko 300 zwycięstw ;-)

Re: Wimbledon 2015

: 15 lip 2015, 13:41
autor: Lucas
'Night Fever' With Novak & Serena
Spoiler:
http://www.atpworldtour.com/en/news/wim ... ons-dinner

Re: Wimbledon 2015

: 15 lip 2015, 18:42
autor: DUN I LOVE
Nie wiem, co sobie wyobrażałem i na co miałem nadzieję, ale kaca mam tak dużego, że nawet forum i ls nie chce się odpalać. :|

Re: Wimbledon 2015

: 15 lip 2015, 20:01
autor: lake
Przejdzie Ci. Ale ciekawi mnie co gorsze z perspektywy fana RF, przegrać finał z Nadalem czy dwa z Koko?

Re: Wimbledon 2015

: 15 lip 2015, 22:14
autor: DUN I LOVE
Przegrać finał z kimkolwiek to największy ból 4 liter. Nie znoszę przegrywanych finałów. :P

Re: Wimbledon 2015

: 15 lip 2015, 22:23
autor: Advantage
Myślisz, że Roger zagra jeszcze kiedyś w takim finale?

Minęły trzy dni od meczu, a ja dalej nie mogę się z tym pogodzić. :|

Re: Wimbledon 2015

: 15 lip 2015, 23:54
autor: Robertinho
lake pisze:Przejdzie Ci. Ale ciekawi mnie co gorsze z perspektywy fana RF, przegrać finał z Nadalem czy dwa z Koko?
Przegrać finał w wieku prawie 34 lat. Bo marnowanie kolejnych "ostatnich szans" boli podwójnie.

Re: Wimbledon 2015

: 16 lip 2015, 1:57
autor: Rroggerr
Okrutny turniej. Trudno wyobrazić sobie inny końcowy wynik, inny kształt finału, a i ciężko było kibicować niespodziankom, które ostatecznie mogłyby dać tylko kuriozalny kształt turnieju vide jakiś run Gasqueta, innego Andersona, Murrole w finale czy mismatche w semi. Beton level the hardest.

Dominacja Djokovicia we fab4 jest w tym momencie niesamowita - Federer ograny b2b w finale swojego ulubionego Szlema, Nadala nie ma, Murray przegrał ileś tam meczów z rzędu - porażki ze Stanem może i bolesne, ale czy mają taki wpływ na całokształt? Wbrew powszechnej opinii - no chyba jednak nie. Idealny/najgorszy z możliwych tenisista na piękne/kiepskie czasy - skreślić niepotrzebne. Podziwiać jednak pomimo niechęci trzeba.

Re: Wimbledon 2015

: 16 lip 2015, 18:57
autor: lake
Robertinho pisze:
lake pisze:Przejdzie Ci. Ale ciekawi mnie co gorsze z perspektywy fana RF, przegrać finał z Nadalem czy dwa z Koko?
Przegrać finał w wieku prawie 34 lat. Bo marnowanie kolejnych "ostatnich szans" boli podwójnie.
Boję się że my nawet tego nie będziemy mieć. To już nawet nie chodzi o paliwo baku. Raczej silnik zajechany. Niby przebieg wciąż mniejszy ale jednak ciągle na wysokich obrotach i po paru remontach.
Rroggerr pisze:Dominacja Djokovicia we fab4 jest w tym momencie niesamowita - Federer ograny b2b w finale swojego ulubionego Szlema, Nadala nie ma, Murray przegrał ileś tam meczów z rzędu - porażki ze Stanem może i bolesne, ale czy mają taki wpływ na całokształt? Wbrew powszechnej opinii - no chyba jednak nie. Idealny/najgorszy z możliwych tenisista na piękne/kiepskie czasy - skreślić niepotrzebne. Podziwiać jednak pomimo niechęci trzeba.
Trudno się nie zgodzić. Z drugiej strony szykuje się dominacja na kształt tej z 2006-07 tylko wykonawca jakby mniej szlachetny. Absolutnie się nie czepiam. Też mnie to przeraża.

E: może lepiej już zamknąć ten wątek?

Re: Wimbledon 2015

: 16 lip 2015, 20:45
autor: DUN I LOVE
Lepiej. W sobotę planuje nadrobić wszystkie "techniczne" zaległości na forum.

Re: Wimbledon 2015

: 17 lip 2015, 8:51
autor: Robertinho
Mario jeszcze się musi wypowiedzieć. :D

Re: Wimbledon 2015

: 17 lip 2015, 10:06
autor: Mario
Gilles Simon w ćwierćfinale, Gasquet w półfinale, Djokovic z tytułem - sporo jak na jeden turniej. Niby z drugiego tygodnia widziałem może z 3 sety (z czego 2 u Radwańskiej), ale nie zmienia to faktu, że miarka się przebrała. O ile dwaj Francuzi następny raz tak daleko zawędrują w Szlemie mniej więcej nigdy i generalnie te ich runy nikomu wielkiej krzywdy nie zrobiły (szczególnie ten Simona, gdzie alternatywą był Berdych), tak 3 triumf w Londynie Serba to po prostu przegięcie. Mówimy o facecie, który praktycznie w każdym spotkaniu choć raz skompromituje się przy siatce, który w starciach z atakującymi zawodnikami długimi minutami nawet nie próbuje przejąć inicjatywy, i który generalnie niezbyt pewnie czuje się w ataku. Wypisz wymaluj trawiasty dominator...

No cóż, takie czasy, trzeba przeczekać, problem w tym, że zapału na to czekanie jakby mniej. Chyba pora zmniejszyć dawki w najbliższych tygodniach...

Zawiódł mnie Federer, podobno grał lepiej niż rok temu, a skończył nawet gorzej. Jeśli wszystko korzystnie się ułoży, to może jeszcze Szlema wygrać (najbliższe US Open i być może Wimbledon, czyli 2 okazje), ale nie sposób pominąć fakt, że w niedzielę ostatecznie dowiódł, że bez szczęśliwych zbiegów okoliczności, to on już w najważniejszych turniejach nie wygra...

Re: Wimbledon 2015

: 17 lip 2015, 23:54
autor: Agaton
Też witam wszystkich forumowiczów :) . Chciałbym odnieść się do wspomnianej kwestii kibiców. Wszyscy, czasem nieświadomie, stajemy się powoli więźniami różnorakich cyferek, a to wciąż tylko jedna i wcale nie najważniejsza składowa sportu. Przecież istotą każdej rywalizacji są emocje, zarówno te pozytywne i negatywne. I właśnie z tego powodu ulotny geniusz Federera przyciąga moim zdaniem tak wielu fanów, którzy potrafią się niezwykle emocjonalnie zaangażować w jego mecze, o czym najlepiej świadczy pofinałowa stypa. Momenty zagubienia Federera dodają glorii chwilom jego tenisowej magii, co czasem nawet jego fanom trudno zaakceptować. Drugi aspekt, do którego chciałem się odnieść, to ocena tego turnieju z perspektywy Szwajcara. Naprawdę, półfinały z Szanghaju czy tegorocznego Wimbledonu są dla mnie ważniejsze niż kolejne tytuły, nawet te wielkoszlemowe. Przecież za kilka lat będziemy tęsknić głównie za grą Helweta(nawet tą dzisiejszą z nielicznymi przebłyskami magii zza chmur sportowej starości) a nie za jego rekordami czy tytułami. Wystarczy spojrzeć na postacie Safina czy Nalbandiana. Wszyscy znamy ich osiągnięcia a z jakim wzruszeniem wspominamy ich grę. Podsumowując, wiek 34 lat to nie pora na podrasowywanie własnej gablotki za wszelką cenę, lecz czas na radość z samej gry w tenisa, co Szwajcar nam w dużej mierze oferuje. Tytuły można traktować jako ewentualny dodatek. A ponadto, z perspektywy fana wygrana wygranej nie równa. Przykładowe Cincinnati 2009 oraz 2015 w przypadku Rogera(różnica formy). Oczywiście, pokonywanie własnych słabości też ma swój smaczek- w kontekście wygrywania ze słabszą grą, ale nie powinno stanowić celu samego w sobie. Oczywiście, to moje subiektywne odczucia. Każdy może postrzegać dyscyplinę na swój własny sposób. ;) Podsumowując, dziękuję Federerowi z całego serca za ten turniej, bo znowu wybił się choć raz ponad przeciętność a tych wzlotów w dzisiejszym tourze tak brak... :|

Re: Wimbledon 2015

: 19 lip 2015, 10:36
autor: Lucas