AniaPova pisze:Skuteczność Wawrinki w finałach wielkoszlemowych= 100%
Chciałem już to napisać przed meczem, tego się najbardziej obawiałem, że podtrzyma taką dyspozycję. Tak samo sytuacji, że osoba, która wygrała na RG z Nadalem nie podnosiła tutaj pucharu.
Del Fed pisze:Odkrycie meczu - woleje Djoko, szkoda że to w desperacji, kiedy plany A1 i A2 nie wypaliły.
Sprawdziłem - 58% przy siatce Serba przy 70% Stana. W dzisiejszym meczu dostrzegłem znaczny regres wolejów w porównaniu do tego co pokazywał od stycznia. Wskoczył na wyżyny przy obronach bp w 4. secie, ale to co wyprawiał wcześniej było straszne. Chodzi mi o przyczynę mizernej skuteczności przy siatce. Dziś kompletnie nie wyczuwał tempa ataków i chodzenia do siatki. W efekcie widzieliśmy co chwilę minięcia Szwajcara, albo uderzającego ramą Djokovica.
Jeśli już piszę i prawie zeszły emocje to dopowiem parę zdań.
Całe spotkanie Novak trzymał się jednego planu - przebić w środek i czekać na błąd.
W pierwszym secie Wawrinka chciał odbijać więc to była gra, na którą liczył Serb, 1/0.
W drugim i trzecim secie Wawrinka zmienił zasady rozgrywania punktów, każdą piłkę zaczął atakować nie czekając na to co zrobi Novak, miał też to szczęście że praktycznie każde ryzykowne zagranie kończyło się winnerem. Zauważyłem, że Novak tak na prawdę nie ma w tym momencie żadnej alternatywy prócz wyczekiwanie na błędy rywala.
On może sobie strzelać po kilkadziesiąt winnerów ze słabym Nieminenem, Mullerem czy Gasquetem, ale jeśli przychodzi do gry o prawdziwą stawkę to najzwyczajniej jego umysł wciska przycisk off i luz w grze automatycznie się wyłącza. I to jest najsmutniejsze w tym wszystkim. Nie mam dobrej pamięci do spotkań, które rozgrywane były parę lat temu, ale nie przypominam sobie finału szlema, w którym postanowił grać tak "ofensywnie" jak to robi w pierwszych trzech rundach WS.
Nie umniejszam tutaj zasług Wawrinki, bo zagrał fenomenalne spotkanie, w pełni zasłużył na ten tytuł i Djokovic nie miałby z nim szans ani w 3. dniu turnieju ani w środę, ani w piątek. Nie z taką grą jaką w tym momencie preferuje Serb.
Cholernie się bałem Szwajcara, bo ostatnie spotkania kończyli w 5 setach i wszystkie mogły się potoczyć w 2 strony. Nawet te 0/6 z Nadalem nie były tak groźne jak mecz z bezwzględnym Wawrinką.
To już drugi sezon z rzędu, w którym główny cel nie został zrealizowany. Jego gra już nie będzie ewoluować więc nie widzę większych szans na wygranie RG w kolejnych latach. Za rok albo wróci w świetnym stylu Rafa albo znajdzie się ktoś z Top20, kto wywali Novaka przed finałem. Przez RG zapewne zostanie tylko jednym z wielu, tak jak niektórzy tego chcieli, by nie przebił się do grona najwybitniejszych. Sama statystyka 8/8 już powoduje, że nie może liczyć na miejsce obok Federera, Nadala, Samprasa czy innych sław tenisa.
A w tym roku? Myślę, że całe przygotowanie było podporządkowane tylko i wyłącznie dzisiejszemu finałowi. AO zgarnął, bo nikt inny się do tego zbytnio nie kwapił. Kolejne mastersy to kwestia planu, który miał zrealizować . Wimbledon, USO? Nie jestem pewny czy znajdzie na tyle sił by utrzymać przez kolejne 4 miesiące poziom pozwalający wygrywać z całym ATP. Na Wimbledonie wiązać się to będzie z losowaniem drabinki. Tam wpadnięcie na kogoś mocnego z serwisem i dniem konia może zakończyć przygodę z trawą, a na Flushing Meadows skuteczność ma niewiele lepszą niż w Paryżu.
Chwała za przyjęcie tej porażki z honorem. Mało brakowało bym pchnął czymś w ziemię, ale po zobaczeniu jego zachowania od razu przeszło.