Roland Garros 2015

[Lucas]

Podbijam pytanie.

Chce ktoś dodać #10) Roland Garros 2015 do tematu Wawrinki?

Ja mogę

Edit: Już kolega uprzedził , w zasadzie to powinien to zrobić jakiś prawdziwy fan Stana, wiec może to i lepiej . Może przegonimy to AO 15, już niewiele brakuje.

[DUN I LOVE]

Lucas

Ale finał szlema najlepszy od dawna, jak dla mnie. Poziom z seta na set coraz lepszy, dramaturgia czwartego - kozacka.

Ja sobie przypomniałem stare czasy i chyba przesadny angaż emocjonalny w Fedala zabił tę pasję. Nie zmienia to faktu, że jeszcze raz płaczącego ze szczęścia Federera bym ujrzał.

Ja myślę tak na świeżo, że Novaka to nie załamie, kilka takich porażek już w życiu poniósł.

Całkiem długa lista. Za dobrze to wyglądało z jego strony. Wyniki były wręcz niewiarygodne. Wyłożył się w najważniejszym meczu.

[Barty]

Na razie klątwa Nadala działa - albo z nim wygrasz i przegrasz w finale albo on wygra turniej.

[DUN I LOVE]

Ok. Ranger ogarnął, dzięki.

A kto założy temat podsumowujący turniej?

[AniaPova]

Przyznam szczerze skreślałam Stana w dzisiejszym meczu, tylko, że robiłam to nie z powodów czysto tenisowych, a raczej mentalnych. Byłam pewna, że głowa u Wawrinki dziś nie zadziała i to ona przeszkodzi mu w zdobyciu trofeum, bo tenisowo prezentował sie przez cały turniej świetnie.

Poza tym, genialny mecz, poziom fantastyczny, pełna dramaturgia, na takie pojedynki człowiek czeka Chyba ostatni raz tak bardzo wciągnął mnie mecz i czułam takie emocje podczas Wimbledonu 2008, z tą różnicą, że tam grało dwóch tenisistów, których uwielbiam, a tu dwóch mi obojętnych

[Lucas]

Stan The Man: How The Roland Garros Final Was Won

Spoiler:

Novak Djokovic saw his quest to complete the career Grand Slam thwarted by Stan Wawrinka Sunday at Roland Garros. The Swiss won his second major title 6-4, 4-6, 6-3, 6-4 in three hours and 15 minutes.

Wawrinka fired 60 winners, including 11 off the backhand wing and nine aces. He converted on four of 15 break chances.

Djokovic still leads the FedEx ATP Head2Head rivalry 17-4 overall and is 5-2 on clay.

Here is how the final unfolded...

SET 1 - Djokovic 6-4
The previous four Grand Slam meetings between Djokovic and Wawrinka have all gone the distance and if the Swiss is to derail the Serb's championship hopes, he must follow a similar game plan from their past battles. In ousting countryman Roger Federer and home hope Jo-Wilfried Tsonga en route to the final, Wawrinka stood tall on the baseline, remaining aggressive off the ground and hitting his spots on serve. With Djokovic's hallmark defence even more difficult to penetrate on clay, maintaining a high first serve percentage would be essential for the World No. 9.

Wawrinka staved off an immediate break point in the opening game of the match, and a pulsating 39-shot rally punctuated a hard-fought hold for the Swiss. Djokovic would experience pressure on his own serve three games later, reeling off four straight points at 1-2 0/30 down to earn a gritty hold himself.

Wawrinka's recipe for success against Djokovic in their previous encounters included a heavy dose of angle-abusing backhands. Facing another break point at 2-2, the Lausanne native threw a barrage of cross-court backhands at the top seed, denying the break opportunity.

But Djokovic's efforts to take a first-set lead would not be thwarted two games later, breaking to love when Wawrinka double faulted down 0/40.

With former World No. 1s Gustavo Kuerten and Bjorn Borg in attendance, along with Mansour Bahrami and actor Clive Owen, Djokovic would see a 5-4 40/15 lead evaporate. Wawrinka saved two set points before garnering his first break point of the match, which the top seed fought off with a service winner. He would not let a third chance to seal the set slip by, however, pulling the Swiss wide to the forehand and drawing an error.

SET 2 - Wawrinka 6-4
Djokovic served at an impressive 78 per cent in the first set and fired three aces. While Wawrinka struck 12 winners, he was victimised by 13 unforced errors. Bidding to become the first former Roland Garros boys' champion (2003) to win the men's title since Mats Wilander in 1988 - and sixth overall - the 30 year old saved a break point in the first game of the second set.

Looking to take the early initiative, Wawrinka earned a pair of break chances in search of a 3-1 lead, but once again Djokovic was up to the task. A fourth break opportunity went begging two games later as the Serb's defence shut the door, and a fifth chance would be denied in the eighth game.

Despite failing to convert on four break points in the second set, Wawrinka would hold his nerve on his own serve, with 89 per cent second serve points won and three aces through his first four services games.

With Djokovic serving at 4-5 30/0, the Swiss struck a sublime return on a leaping kick serve and laced a backhand winner. A backhand unforced error would give Wawrinka his sixth break point of the match - and first set point - and this time he would not let it slip, forcing the top seed to misfire from the baseline after a grueling exchange of backhand power. Four straight points from 30/0 down for the eighth seed and the match was drawn level at a set apiece.

SET 3 - Wawrinka 6-3
Wawrinka's first serve percentage climbed from 61 per cent in the first set to 70 per cent in the second, and after a hold to open the third, he continued to apply the pressure on Djokovic. But the World No. 1 was ruthless with his back against the wall, saving an additional three break points in the second game. At 15/40, the Belgrade native methodically came forward and clamped down on the Wawrinka onslaught with two sparkling net points.

With the momentum vacillating between the two competitors in the early stages of the third set, Wawrinka saw another opening on Djokovic's serve and finally converted. A near-flawless return game granted him a 0/40 lead behind two roped backhand winners and he would break to love, pulling ahead 4-2.

Wawrinka was zoning on serve and off the ground as the set progressed, putting on a shotmaking exhibition. A highlight reel backhand that whizzed around the net post was one of many as the Swiss roared to a two-sets-to-one lead. He ripped 15 winners and won 19 of 21 first serve points in the third, claiming all six points when venturing to the net.

SET 4 - Wawrinka 6-4
Having won the 2015 Australian Open, Djokovic is also looking to become the first man in 23 years to hold the first two legs of the calendar Grand Slam. Don Budge (1938) and Rod Laver (1962, 1969) are the only two players to have achieved the feat.

Wawrinka's fortunes at the net would change momentarily in the second game of the fourth set as a netted approach followed by a backhand error gave the Serb an immediate 2-0 lead.

Djokovic would consolidate for 3-0, but that's where his run would come to an abrupt end. Wawrinka reeled off 12 of the next 15 points to break back and draw level at 3-all, and he would halt any thought of a Djokovic turnaround with a 0/40 escape in the eighth game.

An ill-advised Djokovic serve and volley on a second serve at 4-all deuce gave Wawrinka his 15th break point of the match. The Swiss would not be denied the break, nor the match, converting on his second championship point at 5-4 with his 60th winner of the match: a rifled backhand down the line.

Wawrinka wins his second Grand Slam title, becoming the sixth former Roland Garros boys' champion to win the men's title.

http://www.atpworldtour.com/News/Tennis ... y-Set.aspx

[robpal]

Pola Marsowe odleciały, zaraz sklecę coś więcej

[DUN I LOVE]

Pola Marsowe odleciały, zaraz sklecę coś więcej

Ale masz radochę, co?

[robpal]

O stary

[DUN I LOVE]

Hehe.

Kleć coś, bo brakuje 35 postów do Top-5 ever. Panowie, liczę na wasze podsumowania. Buzz?

[Wujek Toni]

O ile lubię samego Stana, tak nie znoszę tenisowych trolli- ludzi, którzy wystrzelą z formą jak przeciętny polski katolik ze spowiedzią(w porywach raz do roku) i pozbawią wybitnego jednak zawodnika brakującego trofeum. Mam pełną świadomość tego, że liczy się "forma dnia", a nikt nie rozdaje tytułów za zasługi , tym niemniej przykro patrzy się na ludzi obdartych ze swoich marzeń, na których realizację pracowali ciężko całymi latami.

Do tego z mojego punktu widzenia zdolność do utrzymywania wysokiej formy przez 10 miesięcy zawsze górowała nad incydentalnymi wyskokami. To jeden z powodów, dla których w dyskusji nad GOAT-em Federer będzie miał zawsze miażdżąca przewagę nad Nadalem.

A Wawrinka, jak się spodziewam, wygra do końca sezonu jakieś trzy mecze, wtapiając głównie z challengerowcami.

[DUN I LOVE]

Nie powiem, że ukłuło mnie trochę w serce, kiedy Novak się popłakał.

[Lucas]

Do tego z mojego punktu widzenia zdolność do utrzymywania wysokiej formy przez 10 miesięcy zawsze górowała nad incydentalnymi wyskokami. To jeden z powodów, dla których w dyskusji nad GOAT-em Federer będzie miał zawsze miażdżąca przewagę nad Nadalem.

.

Tak ogólnie się z Tobą zgadzam, ale Nadal miał 3 znakomite sezony. 2008 z przedłużeniem na AO 09, 2010 i 2013. To nie są incydentalne wyskoki.

Nie tylko marzenia Novaka pogrzebał Stan, pamiętajmy o tym



Taka dygresja, bo dziś dzień Stana i Jemu należy się cała uwaga.

[AniaPova]

Stan osiągnął swoją "La Decimę" w Paryżu

[jowy]

Wow! Wróciłem właśnie do domu... brawo Stan!

Pytanie tylko czy Szwajcar by wygrał, gdyby Djoker nie był wybitnie zmęczony?!

[Wujek Toni]

Wow! Wróciłem właśnie do domu... brawo Stan!

Pytanie tylko czy Szwajcar by wygrał, gdyby Djoker nie był wybitnie zmęczony?!

Przypuszczam, że tylko tacy zawodowi sportowcy jak Ty znają pytanie na to nurtujące ludzkość pytanie.

[DUN I LOVE]

Pytanie tylko czy Szwajcar by wygrał, gdyby Djoker nie był wybitnie zmęczony?!

W takiej formie poskładałby każdego. Zacząłem mieć wątpliwości, czy zdrowy Fafa dałby radę w Melbourne.

[Robertinho]

O ile lubię samego Stana, tak nie znoszę tenisowych trolli- ludzi, którzy wystrzelą z formą jak przeciętny polski katolik ze spowiedzią(w porywach raz do roku) i pozbawią wybitnego jednak zawodnika brakującego trofeum. Mam pełną świadomość tego, że liczy się "forma dnia", a nikt nie rozdaje tytułów za zasługi , tym niemniej przykro patrzy się na ludzi obdartych ze swoich marzeń, na których realizację pracowali ciężko całymi latami.

Do tego z mojego punktu widzenia zdolność do utrzymywania wysokiej formy przez 10 miesięcy zawsze górowała nad incydentalnymi wyskokami. To jeden z powodów, dla których w dyskusji nad GOAT-em Federer będzie miał zawsze miażdżąca przewagę nad Nadalem.

A Wawrinka, jak się spodziewam, wygra do końca sezonu jakieś trzy mecze, wtapiając głównie z challengerowcami.

Niby się zgadzam, ale z drugiej strony czuję, że Stan jak skończy chlać, to jeszcze w tym sezonie odpali jakąś petardę.

A Djokovic płaci jednak również za swój kunktatorski styl. To naprawdę nie była krytyka dla zasady, przynajmniej z mojej strony. Już z Murrayem byłem padłamany, co się stało z jego bh, odwagą z fh. A jak już rozpaczliwie chciał łupnąć, to prawie zawsze w płot. Oczywiście wiem, że łatwo krytykować, ale jednak ten styl Novaka, tak skuteczny na różnych Gakitów, , czy nawet wolnego Nadala, mocno go ogranicza z rywalami, z którymi trzeba iść na wymianę ciosów, a nie tylko licytację na liczbę odbić w wymianie.

[robpal]

Źle zaczął Wawrinka, zbyt agresywnie, jakby zapomniał, że Djokovicia się w dwa strzały nie da skończyć (pobronił też parę razy jak demon Serb). Prawdę powiedziawszy myślałem, że po tej serii prościutkich błędów, która dała przełamanie Novakowi, Stan się podłamie na trochę dłużej.

Od drugiego seta znacznie lepiej, przede wszystkim Wawrinka całkiem słusznie zaczął wdawać się w wymiany i oddawać trochę inicjatywę przeciwnikowi. Wszyscy wiemy, że Serb nie czuje się dobrze, gdy musi prowadzić grę -- świetnie sprawdziło się danie dwóch kroków w tył i dawanie podcinanych returnów. A potem się zaczęło... Nie wiem, ilu tenisistów na świecie jest w stanie wygrać z Djokoviciem 10 punktów z rzędu broniąc się jak wariat, sadząc kończące z obu skrzydeł i jeszcze poprawiając wygrywającym serwisem. Totalną abstrakcję grał Stan w drugiej połowie drugiego seta.

Nole ewidentnie czekał aż rywalowi "przejdzie", bo grę zmienił dopiero w końcówce czwartego, zdecydowanie za późno. Wypady do siatki solidne i myślałem, że spotka go w sumie nagroda za pobronienie tych dwóch BP przy 3-3 w czwartej partii. Szczególnie drugi wolej świetny, to był niesamowity pocisk z BH Wawrinki. I był blisko, bo potem szybko wyszedł na 40-0 przy podaniu przeciwnika... I tu się mecz skończył.

Za pasywnie grał Djoković, co Szwajcar po mistrzowsku wykorzystał. Swoją drogą, to ludziom się w głowach poprzewracało po odstrzeleniu cienkiego jak barszcz Nadala. Męczarnie z Murrayem nie pojawiły się bez powodu, wciąż uważam, że Djoković jest dość daleko od swojej topowiej, zwierzęcej formy. Pewnie, jest solidny, może bronić w nieskończoność, ale to nie jest to samo.

Przy siatce Serb mocny, rok temu spokojnie się po RG pozbierał, więc czuję, że w Londynie znów może wygrać. No i fajnie, że Stan wznowił karierę we właściwym momencie.

[jowy]

Przypuszczam, że tylko tacy zawodowi sportowcy jak Ty znają pytanie na to nurtujące ludzkość pytanie.

Może i znam, ale czekałem na bystrą odpowiedź króla tutejszych przewidywań.