Szanghaj 2018

[DUN I LOVE]

Ostatnio usłyszałem, że Corić to taki Djoković, tylko nie umiejący grać w tenisa.

[Rroggerr]

Ja mu dalej nie ufam, bo liczba wczesnych wylotów naprawdę poraża, więc jak następne pół roku będzie bić się rakietą po głowie to jakoś zaskoczony nie będę, ale ma większe możliwości wyrzucania zombiaków od Niszikoriego i Goffina, więc nawet mu kibicuję, a same wyniki, jak wyżej, wyglądają już dobrze. 11. w Race, nieźle.

[Damian]

[DUN I LOVE]

Finał o 10:30?

[Federasta20]

Sam Nole mówił, że Coric go przypomina i dzisiaj nawet tak ich skojarzyłem ze sobą. Nawet pasuje, że nie kapituluje przed czołówką: z RF, RN i AM ma bilans 2-2. Robi wrażenie. Chung też jest podobny do Serba w pewnych elementach, może nawet ich gra jest bardziej pasująca, ale z wyglądu jakoś bliżej do Coricia

Dla porównania Dimitrov gra w kluczowych momentach z najlepszymi jak Federer, kiedy nie ma komfortu przewagi na korcie.

Ja też przestrzegam przed bandwagonem Coricia czy kogokolwiek. To już było przerabiane setki razy, że tenisista nowej generacji zrobił bardzo fajny turniej i kibicowało mu się, aby zrobił porządek/podjął stałą walkę z liderami, by się następnie grubo rozczarować. Dajmy im się wykazać i osiągnąć jakąkolwiek regularność, co jest ich prawdziwą zmorą. Nie wiem czy którykolwiek tenisista młodszy od Keia zrobił dwie ćwiartki WS z rzędu. Coś co dla Big 4, ale i Del Potro oraz Wawrinki było/jest chleblem powszednim.

[DUN I LOVE]

Puj (Wimbledon i USO16).

[Damian]

Finał o 10:30?

Tak.

Roger właśnie na konfie powiedział że o przyszłorocznej grze na kortach ziemnych zdecyduje za miesiąc, jak będzie na wakacjach, a czy zagra w Bercy podejmie decyzję po Basel.

[DUN I LOVE]

Chyba będę na RG w maju, więc mógłby się pofatygować.

[Robertinho]

Wow, o którym idolu zapomniałem?

Wiele skazuje na to, że idziemy na najlepszy wątek szanghajski ever. Tylko edycja 2013 przed nami.

Jordan? Coś tam grał w wieku 35 lat.

[DUN I LOVE]

Tak myślałem. No coś tam grał.

[Lleyton]

[Żilu]

Nie przypominam sobie, może po Bjorgen, sportowca, który w tym wieku pokazywałby takie mistrzostwo jak Roger 1,5 roku temu.

Mnie Bjoerndalen kojarzy się z wysoką formą w podeszłym wieku. Siatkarze też z reguły są długowieczni, ale czy któryś z nich osiągnął odpowiednik peaku Federera to faktycznie nie jestem pewny. W sumie LeBron jest od Federera młodszy jedynie 3 lata z hakiem i jeśli ktoś ma być w wysokiej formie po 35 roku życia to obstawiałby jego, chociaż tutaj panowie od koszykówki wiedzą pewnie lepiej.

[DUN I LOVE]

Ja to w sumie bym nie skreślał nikogo z tych wielkich świata sportu naszych czasów (roczniki 84-88).

[Lleyton]

[DUN I LOVE]

Roger zadowolony ze startu w Chinach. Mówił na konferencji, że bardzo się cieszy z tego jak dobrze jego organizm znosił trudy turnieju. Dodał, że są podstawy na których można "coś budować" w końcówce sezonu.

[Mario]

Przypomni mi ktoś, kiedy Fed został ostatnio tak klepnięty? Przecież tu nawet nie było tego charakterystycznego zrywu, w którym cudownie wraca do gry, by później wbić nóż w serce fanów. Nie było nawet jakichś bp, czy zmarnowanego przełamania jak z Djoko w Cincy.

Kapitalny występ Chorwata.

[Robertinho]

Sam Nole mówił, że Coric go przypomina i dzisiaj nawet tak ich skojarzyłem ze sobą. Nawet pasuje, że nie kapituluje przed czołówką: z RF, RN i AM ma bilans 2-2. Robi wrażenie. Chung też jest podobny do Serba w pewnych elementach, może nawet ich gra jest bardziej pasująca, ale z wyglądu jakoś bliżej do Coricia

Dla porównania Dimitrov gra w kluczowych momentach z najlepszymi jak Federer, kiedy nie ma komfortu przewagi na korcie.

Ja też przestrzegam przed bandwagonem Coricia czy kogokolwiek. To już było przerabiane setki razy, że tenisista nowej generacji zrobił bardzo fajny turniej i kibicowało mu się, aby zrobił porządek/podjął stałą walkę z liderami, by się następnie grubo rozczarować. Dajmy im się wykazać i osiągnąć jakąkolwiek regularność, co jest ich prawdziwą zmorą. Nie wiem czy którykolwiek tenisista młodszy od Keia zrobił dwie ćwiartki WS z rzędu. Coś co dla Big 4, ale i Del Potro oraz Wawrinki było/jest chleblem powszednim.

Panie, jaki bandwagon? Przecież nie ma bardziej bezpłciowego i mniej charyzmatycznego next żena, niż Coric. Ta pokraka Tiafoe budzi więcej zainteresowania, a Szapo jednym występem zdobył więcej fanów, niż Borna całą karierą. Kompletny brak osobowości, to tego totalnie sojowy styl gry. Żeby on przynajmniej grał jakoś szczególnie rakowato, jak ulubieniec Dawida Daniłek, to by przynajmniej można było pohejtować/pokręcić bekę, ale tu nawet tego nie ma. Faktycznie, taki Djokovic, tylko bez umiejętności i irytującego/przyciągającego(zależy, kto ocenia) stylu bycia. Czyli pewnie ze dwa Szlemy wygra.

[Federasta20]

Podoba mi się to podejście, tzn. kibicujemy fajnym graczom, a nie wszystkim młodym z automatu. Jest kilku zawodników na których miło się patrzy (Tsitsipas, Thiem, Szałaput, Chaczanow) i fajnie gdyby daleko zaszli, natomiast te nazwiska co wymieniłeś czy Chung do nich nie należą. Oczywiście na koniec dnia lepiej żeby to oni wygrali niż Rafole czy Anderson, ale gdyby mieli tak dominować to dość marny interes. Nawiązując do Serba, jeden Djokovic wystarczy w czołówce

Przypomni mi ktoś, kiedy Fed został ostatnio tak klepnięty?

Finał Cincinnati też bardzo marnie wyglądał.

[Rroggerr]

Corić w miarę regularnie jest w stanie odstrzelić słabego fabstera, więc jak najbardziej trzeba kibicować, żeby coś z niego wyrosło. Nikt za to nie kibicuje mu na poważnie, bo to wciąż Borna Corić, ale będzie można martwić się jego grą jak urośnie lepsza alternatywa.

A te występy Daniłka, Coricia czy jakiegoś Edmunda w tym roku chyba potwierdzają to co pisałem o Tiafoe.

[Robertinho]

A co pisałeś? Tak z ciekawości.