Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA. https://mtenis.com.pl/
Nikt tutaj o tym nie wspominał, ale podobno podczas szwajcarskiego półfinału Wawrinka miał pretensje do Mirki o to, że mu przeszkadza krzycząc z trybun i że potem panowie się o to pokłócili o to w szatni. Nie czytałem tych wątków na MTFie, ktoś się orientuje w szczegółach? Nie rokuje to dobrze na PD...
Re: World Tour Finals 2014
: 17 lis 2014, 11:30
autor: filip.g
Barty pisze:Nikt tutaj o tym nie wspominał, ale podobno podczas szwajcarskiego półfinału Wawrinka miał pretensje do Mirki o to, że mu przeszkadza krzycząc z trybun i że potem panowie się o to pokłócili o to w szatni. Nie czytałem tych wątków na MTFie, ktoś się orientuje w szczegółach? Nie rokuje to dobrze na PD...
W czasie meczu komentator angielski powiedział, że Wawrinka miał spore pretensje "o coś" do boksu Federera.
Re: World Tour Finals 2014
: 17 lis 2014, 12:49
autor: Robertinho
Głupi i głupszy. Nie ma to jak się pokontuzjawać i pokłócić w meczu o zebranie oklepu, mając w perspektywie historyczną szansę. Pogratulować panom sprytu.
Re: World Tour Finals 2014
: 17 lis 2014, 13:16
autor: robpal
filip.g pisze:
W czasie meczu komentator angielski powiedział, że Wawrinka miał spore pretensje "o coś" do boksu Federera.
O to, że pani Federer celowo przeszkadza w czasie serwisu. I że na Wimbledonie zrobiła to samo.
Re: World Tour Finals 2014
: 17 lis 2014, 13:29
autor: DUN I LOVE
Wreszcie ktoś zerwał z tą piękną wizją wszechogarniającej przyjaźni Fedrinki.
Re: World Tour Finals 2014
: 17 lis 2014, 14:12
autor: Federasta20
Kto wygrał wczoraj finał?
Re: World Tour Finals 2014
: 17 lis 2014, 15:40
autor: DUN I LOVE
michal2009b pisze:Kto wygrał wczoraj finał?
Finał się jeszcze nie odbył.
With a sell out crowd expected at Sunday’s finals, the overall attendance for this year’s tournament will be 263,560 with nine sessions sold out. This is a record, surpassing the attendance of 263,229 in 2012. The six-year total now stands at 1,548,245.
Re: World Tour Finals 2014
: 17 lis 2014, 17:03
autor: Robertinho
ATP Tour Finals. Dziennikarz Eurosportu: Roger Federer zdradził ducha sportu
"Nie przystępując do meczu z Novakiem Djokoviciem w Londynie, szwajcarski gwiazdor tenisa zawiódł swoich fanów i swoją dyscyplinę sportu" - pisze dziennikarz Eurosportu Alex Chick. Federer oddał w niedzielę walkowerem finałowy mecz ATP World tour Finals.
Federer o tym, że nie zagra, poinformował na mniej niż godzinę przed meczem. Jak pisze Chick "Wycofanie się Federera w ostatniej chwili było spektakularnym zaniedbaniem zawodowego obowiązku, który byłby uznany za całkowicie nie do przyjęcia w każdym innym sporcie".Federer: Nie nadaję się do gryFederer wyszedł na kort, ale w swetrze, i przemówił do kibiców. - Przykro mi, ale nie nadaję się do gry, mam nadzieję, że mnie rozumiecie. Chciałem wyjść osobiście i się wytłumaczyć. Zrobiłem, co mogłem, wziąłem środki przeciwbólowe, odpoczywałem do ostatniej chwili, ale nie mogę zagrać z Novakiem na tym poziomie - tłumaczył Federera. - W moim wieku to byłoby ryzyko. Cokolwiek oznacza ten skurcz w plecach, nie jest to zabawne, gdy łapie tak w ciągu dnia. Jestem optymistycznie nastawiony i liczę, że szybko przejdzie - dodał.Jak zauważa Chick, Federer jak wielu sportowców potrafi sobie radzić z bólem. W sobotę obronił w półfinale piłkę meczową w spotkaniu ze Stanem Wawrinką i awansował do finału, odnosząc 18. zwycięstwo w swoim 19. meczu rozegranym od US Open. "Po wygranej z Andym Murrayem 6:0, 6:1, wielu obserwatorów okrzyknęło tenis grany przez 33-latka jednym z najlepszych w jego karierze. Choć nie możemy wątpić w kontuzję, to jej wpływ na grę był niezauważalny" - komentuje dziennikarz Eurosportu i zwraca uwagę na najistotniejszy jego zdaniem fragment wypowiedzi Federera: "Nie mogę rywalizować z Novakiem na tym poziomie"."To horrendalne"Chick interpretuje te słowa tak, że Federer wycofał się, gdyż nie wierzył w możliwość wygranej. "Wycofał się nie dlatego, że nie mógł grać, tylko dlatego, że nie mógł wygrać" - pisze dziennikarz i dodaje, że nie jest to odosobniony przypadek. "Tenisiści często wycofują się z turniejów, nie będąc w pełni sił. Ale w kończącym sezon finale? To horrendalne" - kwituje.Sprawa ma jeszcze dodatkowy kontekst. W najbliższy weekend Federer zagra w reprezentacji Szwajcarii przeciwko Francji w finale Pucharu Davisa. "Czy są jakieś wątpliwości, że będzie w formie i waleczny, gdy zmierzy się z Tsongą, Monfilsem i resztą w Lille? Oczywiście nie ma" - pisze Chick, sugerując, że fani, którzy zapłacili za bilety na finał co najmniej 60 funtów, będą w Pucharze Davisa mocno dopingować Francuzów."Prawdziwą zbrodnią jest nie poddanie się bez walki""Nurkowanie w piłce nożnej czy team orders w Formule 1 są histerycznie określane jako skandaliczne przykłady etycznego upadku. Tymczasem to jest gra, a w grze prawdziwą zbrodnią jest poddanie się bez walki. Jeśli nie dajesz z siebie wszystkiego, to jest to największa szkoda dla sportu, a jeśli ludzie wydali swoje pieniądze, by cię obejrzeć, to przestępstwo jest tym cięższe" - argumentuje Chick."Federer jest czczony jako wielka sportowa osobowość naszych czasów. Jako człowiek, który utrzymuje najwyższe standardy na i poza kortem. Ostatniego wieczoru nie udało mu się im sprostać. Powinien się wstydzić" - kończy swój tekst.
Trzeba było całe lata przy każdej okazji kreczować, brać medicale, "leczyć kontuzje", to nikt by się teraz nie czepiał.
Re: World Tour Finals 2014
: 17 lis 2014, 17:53
autor: DUN I LOVE
Wczorajszy finał byłby 6. finałem WTF z udziałem 2 najwyżej notowanych graczy turnieju:
It marks the first time in tournament history that two fathers have clashed in the final. It will also be the sixth time the world No. 1 and 2 have faced off in the title match and the fourth time in five years:
2014 – No. 1 Djokovic vs. No. 2 Federer
2013 – No. 2 Djokovic d. No. 1 Nadal
2012 – No. 1 Djokovic d. No. 2 Federer
2010 – No. 2 Federer d. No. 1 Nadal
1986 – No. 1 Lendl d. No. 2 Becker
1983 – No. 2 McEnroe d. No. 1 Lendl
Re: World Tour Finals 2014
: 17 lis 2014, 18:57
autor: vian
Jak widać w tabelce powyżej, w ostatnich latach jesteśmy świadkami wyjątkowego urozmaicenia
This is just the seventh time in tournament history that the two finalists have gone through the tournament undefeated. It also occurred in 1972, ‘74, ‘86, ‘93, ‘10 and ‘13.
Re: World Tour Finals 2014
: 18 lis 2014, 14:29
autor: Wujek Toni
Robertinho pisze:
ATP Tour Finals. Dziennikarz Eurosportu: Roger Federer zdradził ducha sportu
"Nie przystępując do meczu z Novakiem Djokoviciem w Londynie, szwajcarski gwiazdor tenisa zawiódł swoich fanów i swoją dyscyplinę sportu" - pisze dziennikarz Eurosportu Alex Chick. Federer oddał w niedzielę walkowerem finałowy mecz ATP World tour Finals.
Federer o tym, że nie zagra, poinformował na mniej niż godzinę przed meczem. Jak pisze Chick "Wycofanie się Federera w ostatniej chwili było spektakularnym zaniedbaniem zawodowego obowiązku, który byłby uznany za całkowicie nie do przyjęcia w każdym innym sporcie".Federer: Nie nadaję się do gryFederer wyszedł na kort, ale w swetrze, i przemówił do kibiców. - Przykro mi, ale nie nadaję się do gry, mam nadzieję, że mnie rozumiecie. Chciałem wyjść osobiście i się wytłumaczyć. Zrobiłem, co mogłem, wziąłem środki przeciwbólowe, odpoczywałem do ostatniej chwili, ale nie mogę zagrać z Novakiem na tym poziomie - tłumaczył Federera. - W moim wieku to byłoby ryzyko. Cokolwiek oznacza ten skurcz w plecach, nie jest to zabawne, gdy łapie tak w ciągu dnia. Jestem optymistycznie nastawiony i liczę, że szybko przejdzie - dodał.Jak zauważa Chick, Federer jak wielu sportowców potrafi sobie radzić z bólem. W sobotę obronił w półfinale piłkę meczową w spotkaniu ze Stanem Wawrinką i awansował do finału, odnosząc 18. zwycięstwo w swoim 19. meczu rozegranym od US Open. "Po wygranej z Andym Murrayem 6:0, 6:1, wielu obserwatorów okrzyknęło tenis grany przez 33-latka jednym z najlepszych w jego karierze. Choć nie możemy wątpić w kontuzję, to jej wpływ na grę był niezauważalny" - komentuje dziennikarz Eurosportu i zwraca uwagę na najistotniejszy jego zdaniem fragment wypowiedzi Federera: "Nie mogę rywalizować z Novakiem na tym poziomie"."To horrendalne"Chick interpretuje te słowa tak, że Federer wycofał się, gdyż nie wierzył w możliwość wygranej. "Wycofał się nie dlatego, że nie mógł grać, tylko dlatego, że nie mógł wygrać" - pisze dziennikarz i dodaje, że nie jest to odosobniony przypadek. "Tenisiści często wycofują się z turniejów, nie będąc w pełni sił. Ale w kończącym sezon finale? To horrendalne" - kwituje.Sprawa ma jeszcze dodatkowy kontekst. W najbliższy weekend Federer zagra w reprezentacji Szwajcarii przeciwko Francji w finale Pucharu Davisa. "Czy są jakieś wątpliwości, że będzie w formie i waleczny, gdy zmierzy się z Tsongą, Monfilsem i resztą w Lille? Oczywiście nie ma" - pisze Chick, sugerując, że fani, którzy zapłacili za bilety na finał co najmniej 60 funtów, będą w Pucharze Davisa mocno dopingować Francuzów."Prawdziwą zbrodnią jest nie poddanie się bez walki""Nurkowanie w piłce nożnej czy team orders w Formule 1 są histerycznie określane jako skandaliczne przykłady etycznego upadku. Tymczasem to jest gra, a w grze prawdziwą zbrodnią jest poddanie się bez walki. Jeśli nie dajesz z siebie wszystkiego, to jest to największa szkoda dla sportu, a jeśli ludzie wydali swoje pieniądze, by cię obejrzeć, to przestępstwo jest tym cięższe" - argumentuje Chick."Federer jest czczony jako wielka sportowa osobowość naszych czasów. Jako człowiek, który utrzymuje najwyższe standardy na i poza kortem. Ostatniego wieczoru nie udało mu się im sprostać. Powinien się wstydzić" - kończy swój tekst.
Trzeba było całe lata przy każdej okazji kreczować, brać medicale, "leczyć kontuzje", to nikt by się teraz nie czepiał.
Nie rozumiem tego płaczu i kontrowersji wokół sformułowania "Nie mogę rywalizować z Novakiem na tym poziomie". Skoro mam świadomość, że ,wziąwszy pod uwagę mój stan fizyczny, nie mam szans na odniesienie zwycięstwa, to nie widzę nic zdrożnego w nieprzystąpieniu do spotkania i oszczędzeniu ludziom straconego czasu.
Oczywiście podążając tą logiką, Berdych i spółka powinni poddać walkowerem dobre kilkadziesiąt spotkań w swoim karierze. Trudno jednak stwierdzić, żeby fani na tym specjalnie ucierpieli.
Re: World Tour Finals 2014
: 18 lis 2014, 16:21
autor: filip.g
Spora fala krytyki pod adresem Federera w zachodnich mediach, dosyć to niesłychane zważając na szacunek jakim dotychczas był obdrarzony. Szwajcarowi dostało się nie tylko za niepodjęcie walki ale również niepojawienie sie na dekoracji Djokovicia.
BARCLAYS ATP WORLD TOUR FINALS 2014 Final Showdown Ticketing Update
Barclays ATP World Tour Finals – Sunday 16 November Ticketing Update:
Following the unfortunate circumstances that prevented the singles final from taking place as part of the final session of the 2014 Barclays ATP World Tour Finals, all ticket holders who purchased regular tickets through authorised ticketing channels will receive an automatic 60% refund. Customers will be contacted directly via their respective ticketing outlets with specific details on how they will receive their refund.
Ticket holders for the 2014 final will also receive advanced access to purchase tickets for the 2015 tournament. Further information on how to take advantage of this offer will be sent out to all applicable customers in February next year.
We apologise for any inconvenience caused, and thank you for your support of the season-ending Barclays ATP World Tour Finals.
Osobiście jestem bardzo daleki od krytykowania Federera. On rezygnuje z meczów tak rzadko, że nie fair jest mu cokolwiek wyrzucać. Wiadomo, że Puchar Davisa miał wpływ na jego decyzję, ale dolegliwości jakie odczuwał musiały być dotkliwe. Gdyby nie groziło to pogłębieniem urazu, Szwajcar z pewnością by zagrał.
Obiektywnie rzecz ujmując Djokovic był w tym sezonie najmocniejszy i zasłużył na ten puchar. Na pewno nie cieszy Go sposób w jaki go zdobył, ale i tak uważam Jego wygraną za pełnowartościową. Całą jesień pracował na to osiągnięcie i jeden krecz rywala nic tu nie znaczy.
Szkoda, że tak kończymy ten sezon, ale WTF był tak komiczny, że taki ostatni akt właściwie go zwieńcza. Oby tylko w przyszłym roku nie było gorzej
Re: World Tour Finals 2014
: 19 lis 2014, 13:49
autor: Lucas
WTF, Indeed
Spoiler:
Should the 2014 WTFs forever be known as the W.T.E. instead? As in: Worst. Tournament. Ever.? From its soporific start to its nonexistent finish to its unhappy aftermath, the World Tour Finals in London was a week-long shipwreck. The round-robin was a continual disappointment to the fans; the fans were a continual disappointment to the champion; and the two Swiss teammates who faced off in the only good match of the tournament were reportedly a severe disappointment to each other. And it may not end there: The fallout from their semifinal, both physical and emotional, could have a negative effect on the game’s next big happening, the Davis Cup final, this coming weekend.
Yet the World Tour Final still ended in the expected manner: With Novak Djokovic hoisting his third straight champion’s trophy at the O2 Arena, and clinching his third year-end No. 1 ranking in four years. Unfortunately, Djokovic’s achievement, and his budding rankings dynasty, barely registered in the swirl of speculation surrounding Roger Federer’s withdrawal from the final. While that speculation continues to swirl, here are five thoughts on the tournament as a whole. After which, I propose that we never speak of the 2014 WTFs again.
*****
Why was it so uncompetitive?
Of the 12 round-robin matches, only two went to three sets. Of the 26 sets played, 19 were 6-3 or worse. More than half of the matches were over in 75 minutes or less. That’s especially disastrous at an event where fans get just one singles match for their ticket. Yet those fans came in record numbers and, a few Djokovic hecklers aside, clapped politely and hopefully for what they saw. Maybe the tournament really should stay in London; if they'll pay for this, they'll pay for anything.
The best explanation came from Djokovic: “That’s sport,” he said when asked why so many of the matches had been so bad at the O2. The 2010 version of the tournament had been similarly one-sided, yet other years it's been a thriller. This week wasn’t reflective of the ATP in general in 2014, which was as competitive as ever. That’s something to remember the next time a WTA tournament is a bomb; it shouldn’t be used as a chance to bash the women’s game as a whole. Every tour and sports league has its blowout matches and boring weeks.
Yet there was a contagious quality to this WTF; the consistency of its dullness was notable. Federer said the courts were too slow for the players to put together appealing, attacking points. That could be true, but this is a common theme for Federer, and a criticism of his that’s not limited to the O2. I had the feeling that the week off between Paris and London, which was (rightly) reinstated this season, may have led to a letdown among the some of the tournament’s late qualifiers. Raonic, Andy Murray, Kei Nishikori, and Tomas Berdych all fought through the fall to make it into the Top 8, and all saw their games drop off once they were there. It should also be noted that Berdych has never liked the O2, Raonic was hurt, and Cilic appeared to be sick.
*****
Besides Djokovic, who were the week’s winners and losers?
Despite playing some up-and-down tennis, losing in two quick sets to Federer, and bottoming out 6-0 in the third to Djokovic, Kei Nishikori made progress in London. He reached the semis in his first WTF appearance. He recorded his first win in four tries over Murray. He finished the season at No. 5, a full 12 spots—12 tough spots—up from a year ago. When Kei is hot, he may be the only player in the world who can get the better of Djokovic in backhand-to-backhand rallies, and also beat him cross-court with his forehand. This was a tournament dominated by the Big 2 and the old guard, but Nishikori made the future look a little brighter.
If Nishikori made halting progress, Marin Cilic, another WTF rookie and 2014 breakthrough artist, suffered a full regression. He won just six games in his first two matches, before finally coming to life in the last two, meaningless sets of the round-robin stage, against Stan Wawrinka. Cilic looked ill at times, but there was also no trace of the confidence, or the game, that won him the U.S. Open. His serve was no longer a bomb, and his ground strokes were back to their old, erratic ways. Until further notice, Cilic is still Cilic. And if there are going to be more surprise Slam winners in the ATP’s future, it will be worth rethinking whether each of them should receive an automatic pass to the WTF, as Cilic did this year.
*****
Did David Ferrer give Grigor Dimitrov a lesson in professionalism?
Speaking of winners and losers, the 32-year-old Spaniard was both at once in London. He lost the only match he played, in three sets, to Nishikori. But in jumping out of the alternate’s box and winning that set, he gave the O2 its first spark of life. Ferrer has made a career—or at least $10 million—by fighting until the very end of the season and playing every match and tournament possible. The 23-year-old Dimitrov apparently doesn’t feel the same way at this point. He was also invited to be an alternate at the WTF, but he turned down the chance, opting to hang out with girlfriend Maria Sharapova instead.
“If I go, it’s because I deserved to be there,” Dimitrov told L’Equipe, “not hope someone gets hurt so I get to play. So no, I don’t think it’s my thing.”
His reasoning reminded me of Garry Templeton, a shortstop for the St. Louis Cardinals in the 1970s, who declined to go to the 1979 All-Star game because he hadn’t been picked as a starter. His attitude was summed up by the Cardinals broadcaster in the immortal phrase, “If I ain’t startin’, I ain’t departin’.” (The line is usually credited to Templeton himself, and was used to make him look like a jerk at the time.)
There’s a certain arrogant integrity in this attitude, and even if Dimitrov had been at the O2, he wouldn’t have had a chance to play. Still, Ferrer was happy to do his job, give the crowd a jolt of competition, and walk away with the extra cash. Hopefully Dimitrov had a chance to watch.
*****
Should Federer be criticized for withdrawing from such a big match?
I don't think so. It’s fair to wonder whether he would have pulled out if this were a Grand Slam final, or if the coming Davis Cup tie with France made him more cautious than normal. It might be galling to fans in London if he goes on to have a triumphant weekend in a few days in Lille, after not taking the court at all in the O2 final. But Federer has no history of questionable withdrawals, or virtually any withdrawals, at major tournaments or minor ones. And as someone who has been in a position of leadership with the tour for many years, he knows how important this event is to the ATP, which it owns and showcases above all others. Give Federer credit for announcing his withdrawal to the crowd. And give Murray credit for filling in with a few hits and giggles, without pay or prior notice.
*****
Are we living in the Novak Djokovic Era and we just don’t know it?
After Djokovic’s six-hour win over Rafael Nadal in the 2012 Australian Open final, which marked his fourth title in five majors, I wrote a column entitled, “Life in the Nole Era.” Some said it was too soon, and it's true that Djokovic hasn’t been nearly as dominant since. He has won just two Grand Slams, and he gave the top ranking back to Nadal in 2013. But when you use the season, rather than just the majors, as your measure, Djokovic has been the man to beat for most of the last four years. He has finished No. 1 in three of them, won the last three World Tour Finals, and piled up a total of seven Slams and 20 Masters titles.
While this WTF ended with an anti-climax for Djokovic, it also served as a microcosm of what has made him so tough to topple in recent years. He still gets testier than he should. He still lets the crowd bother him more than he should. He still makes, as he says, life unnecessarily complicated for himself in the middle of matches. He did all of those things again in the semis against Nishikori, a player with one of the best deciding-set records in history; yet in the end, Djokovic still beat him in the deciding set 6-0.
The way Djokovic moves around a court offers a good metaphor for how he plays: He bends but he doesn’t break. We’ll never know how the WTF final would have gone, but I’m guessing that Djokovic—after some doubts and nerves, some shakes of his head and a sarcastic wave or two to the audience—would have been the last man standing again.