T9: Dubaj, Acapulco, Sao Paulo 2019

[Damian]

Garin vs Pella w finale, czyli poznamy jutro kolejnego nowego zwycięzcę turnieju.

Spoiler:

[Rroggerr]

O jakim przeziębionym Nole mowa? Tym który zagrał jednego tiebreaka w drodze do finału WTF?

[Mario]

Cilic ma grę, ale nie ma mentalności.

Lol.

[Federasta20]

OK przesadziłem, nie mniej mógł wiele spotkań z Big 4 wygrać gdyby utrzymał nerwy na wodzy. W przeszłości nie brakowało spotkań, w których powinien triumfować, z pamięci: US Open 2012 z Murrayem, Wimbledon 2016 z Federerem i zeszłoroczny hat-trick: AO z Rogerem, Montreal z ceglarzem i Bercy z Nole.

O jakim przeziębionym Nole mowa? Tym który zagrał jednego tiebreaka w drodze do finału WTF?

Tak, o nim. Nie wyglądał normalnie w finale.

[Rroggerr]

We wcześniejszych czterech meczach chory Djokovic bronił (z powodzeniem) całe dwa razy break pointów i wyglądał tak źle, że kursy na niego oscylowały w granicach 1.15. Ale ok, nie liczy się ten finał.

[Federasta20]

Serb w fazie grupowej grał co dwa dni, a następnie trzy mecze pod rząd, w tym półfinał wieczorem, dlatego jest logiczne, że fizycznie mógł się nie zdążyć zregenerować. Już w pierwszym secie nie wytrzymywał wymian i irracjonalnie skracał akcje np. drop-shotami. Wcześniej mu oddał trzy gemy w Szanghaju i pięć na O2 Arena. Trochę w stylu Rafy z Nowego Jorku po otrzymaniu mocnego zestawu od 3R wysiadł z Del Potro. To też ludzie, nie są niezniszczalni Szacun dla Zworka, że wykorzystał okazję, świetnie wtedy serwował.

Tak samo zmęczenie Coricia i Cipasa ułatwiło trochę życie Rogerowi

[Kiefer]

Z tym Djokovicem w finale WTF bym nie przesadzał, dużo gorzej wyglądał w finale w Rzymie chyba w 2017-ym, wtedy faktycznie kopał się po czole.

[Federasta20]

W Rzymie 2017 nie grał czasem dwóch meczów jednego dnia? W tym wieku takie granie może się odbijać, a z pozoru niegroźna infekcja może mieć poważne skutki kondycyjne przy krótkim czasie regeneracji. Dekadę temu by przemęczył, ale teraz organizm odmawia posłuszeństwa. RF zniszczyła nowojorska wilgotność i zagrał jeden z najgorszych meczów w karierze. Ponownie, 10 lat temu nie byłoby większego problemu.

[Kiefer]

Nie, dzień wcześniej rozbił w półfinale Thiema grając naprawdę kapitalny tenis, a w finale grał po prostu dramatycznie. Dyskrydetowałem nie jeden wygrany mecz Zvereva nad Fabsterami, z Rogerem był to finał w Montrealu czy rok wcześniej bodaj w Halle, w Rzymie wlaśnie z Djokovicem, ale cały WTF ogarnął w naprawdę dobrym stylu i nie tłumaczył bym porażki Serba jakimś głupim przeziębieniem.

[Damian]

Brazil Open



Sao Paulo - wyniki 1/2 finału:

Christian Garin (CHI) d. Casper Ruud (NOR) 6-4 6-4
[3] Guido Pella (ARG) d. Laslo Djere (SRB) 7-6(10) 7-6(1)

[Damian]

Brazil Open



Sao Paulo - finał:

Christian Garin (CHI) vs [3] Guido Pella (ARG)

[Robertinho]

Fajny tenisowo był ten finał, trochę pomógł oczywiście Stefanos, ale Fed grał całkiem solidnie, sporo było fajnych wymian i pięknych piłek. Setny tytuł Rogera... do dziś pamiętam ulgę po pierwszym, że wreszcie się udało odhaczyć turniejowy triumf. O dwudziestu tytułach trudno było marzyć, a co dopiero stu, w tym dwudziestu Szlemach.

[Kiefer]

Nie sięgam tak daleko pamięcią, zresztą ja zacząłem kibicować Rogerowi po okresie jego dominacji, pierwszy raz mu kibicowałem chyba na RG 2009, ale później bywało jeszcze różnie, bo chwilę później na Wimbledonie byłem za Roddickiem. Tak od 2010-2011 już zdecydowanie kibicuję Federerowi.

100 tytułów to absurdalna liczba, pamiętam jak kończył karierę Agassi z 60 tytułami, 4 więcej miał Sampras. Wówczas wydawało mi się, że to są już granice ludzkich możliwości, pomyliłem się.

[Federasta20]

Już byłeś zaangażowany w Rogera na początku 2001? Nieźle. Ja od AO'09, jak przestał dominować i kibicowałem mu, aby wrócił na czoło. Taka ciekawostka, że na Wimblu'08 nawet ucieszyłem się z detronizacji Szwajcara.

Poczekajmy co Rafole zrobią. Monte Carlo, Barcelona, Madryt, Rzym, RG i już 1/4 dystansu odrobiona ze strony RN.

[COA]

ale później bywało jeszcze różnie, bo chwilę później na Wimbledonie byłem za Roddickiem.

Jak każdy kto ma serce.

[arti]

[no-handed backhand]

We're not worthy.

[Kamileki]

Serwis, skróty (ośmieszał Saszę) oraz świetna skuteczność przy brejkach i Kyrgios dojechał do mety To jego 5 wygrany turniej i z pewnością "największy" triumf bo ograć trzech ludzi z dziesiątki (numery 2,3 i 9) oraz Wawrinkę i to dzień po dniu jest rzeczą niesłychanie rzadko spotykaną. Smutne (nie wiem czy to słuszne słowo) jest to, że ta wygrana nic nie zmienia w przypadku Australijczyka. To przecież Nick Kyrgios, a więc człowiek który mógłby równie dobrze w cyrku robić. Gdyby każdy inny tenisista wygrał w takim stylu większość z nas mówiłaby o przełomie, który natchnie do lepszej gry.

[Wujek Toni]

Naprawdę nie mam pojęcia, czy da się w większym stopniu ośmieszyć rozgrywki, niż pozwolić obwiązanemu taśmami półamatorowi (biorąc pod uwagę intensywność jego treningu) zgarnąć wartościowy tytuł. A fakt, że ubił po drodze trzech przedstawicieli Top10 tylko dodaje smaczku. Nie było w dziejach nowożytnego tenisa lepszych czasów do nabijania kabzy i poszerzania zasobów gablotki, a ludzie pokroju Szapowałowa wciąż nie mogą doczłapać się do choćby jednego finału. Resztę może dopowiedzieć sobie każdy z osobna.

[Robertinho]

Starzec i zj** oddają trzem najlepszym młodym tenisistom 20 gemów w 3 meczach. Rozwiązać te rozgrywki.