T31: Waszyngton, Kitzbuhel 2014

[DUN I LOVE]

Ja z kolei byłem pewny, że nie da rady fizycznie pociągnąć 4. pełnego tygodnia gry, a tu takie coś...

[Emu]

Jeżeli Thiem nie straci drugi raz serwisu i będzie naciskał na Gofinna to jego głowa da jeszcze o sobie znać.

[DUN I LOVE]

Thiem też do kozaków w dziedzinie mocnej psychiki nie należy. Bleg ma *3-2 w deciderze.

E: David Goffin - najlepszy lipiec ever...

[Rroggerr]

Myślałem, że 21-latek jest w stanie u siebie w domu strollować kiepsko obsadzony kurnik, ale zbytnio rozpieścił mnie Kyrgios - nie w obecnym ATP takie rarytasy. Ale nie oczekiwałem przed sezonem takich rzeczy od Thiema, więc też nie ma co przesadzać.

Dobrze, że chociaż Goffin to wygrał.

[Emu]

Czy Goffin gra w kwalifikacjach do Cincinnati ?

[DUN I LOVE]

Czy Goffin gra w kwalifikacjach do Cincinnati ?

Nie. Chyba, że dostanie dziką kartę.

[Lucas]

Davida kojarzę jeszcze z jego występu na kortach Rollanda Garrosa sprzed kilku lat. Wszystkich tam olśnił i zatrzymał się dopiero na Federerze, zostawiając po sobie dobre wrażenie. Potem jakby ucichł, miał parę wpadek (pamiętam mecze, w których zabierał do domu po 2 gemy). Mimo wszystko Jego kariera trochę wyhamowała, więc tym bardziej miło, że się obudził. Środowisko tenisowe wiązało z nim duże nadzieje i widać, że choć w części mogą się spełnić. Gratuluje tytułu

[jonathan]

Dla Goffina na pewno najlepszy lipiec, ale jeśli chodzi o lato, lepszą passę miał Del Potro w 2008 roku. Co prawda nie zdobył czterech tytułów dokładnie tydzień po tygodniu, z tym, że wygrywał wszystko na poziomie ATP i po kolei Stuttgart, Kitzbuehel, a potem w Stanach na innej nawierzchni Los Angeles i Waszyngton.

Dla Thiema ten rok to pierwszy rok poważnej gry w ATP, ale zamiast sypać się jak dzieciak mógł jednak zdobyć tytuł. No i w Gstaad przegrał z Troickim rozgrywającym pierwszy mecz po rocznym zawieszeniu za doping. Chyba poczytam sobie eseje z tych meczów na jego FB.

Davida kojarzę jeszcze z jego występu na kortach Rollanda Garrosa sprzed kilku lat. Wszystkich tam olśnił i zatrzymał się dopiero na Federerze, zostawiając po sobie dobre wrażenie. Potem jakby ucichł, miał parę wpadek (pamiętam mecze, w których zabierał do domu po 2 gemy). Mimo wszystko Jego kariera trochę wyhamowała, więc tym bardziej miło, że się obudził. Środowisko tenisowe wiązało z nim duże nadzieje i widać, że choć w części mogą się spełnić. Gratuluje tytułu

Podczas RG 12 nazwano go zabójcą z twarzą dziecka i to by pasowało do jego ostatnich poczynań. Nie podejrzewałem go o taką serię, gdy pokazał się z Murray’em na rozpoczęciu Wimbledonu.

[Emu]

Jak widzicie szanse Vaska w starciu z Ryśkiem?

[DUN I LOVE]

Moim faworytem jest Francuz - zaskakująco łatwo odsyła kolejnych rywali i to nieprzypadkowych grajków jka Nishikori.

Raonic ma w końcu finał w 2014.

[Rroggerr]

Vasek. Nie oglądałem pierwszego seta, więc nie wiem, czy był jakiś czołk, za to za drugi i decider od stanu 0-3 należą się Kanadyjczykowi wielkie brawa. Jak przerżnął w trzecim pierwszego gemia serwisowego z 40-0, a potem w następnym gemie przy drugim serwisie Gasqueta przy BP walnął z forehandu ramę nie sądziłem, że Pospisil coś jeszcze pokaże, bardziej stawiałem na 1-6, a tu miłe zaskoczenie. Regularność i konsekwencja godna podziwu, jak nie u Vaska. Ale forma, jak można było od samego początku zauważyć, zaskakująco dobra, więc i gra ponad poziom.

Za finał brawo, ale jak ktoś sądzi, że odprawi Drewnaoicia, to raczej się rozczaruje, nie dość, że w sobotę dwa razy tyle czasu na korcie spędził Pospisil, to jeszcze mecze z Miloszem to granie na regularność i ważne akcje w tie-breaku, a do tego Wacek się nadaje tak jak Monfils do wygrywania finałów.

[DUN I LOVE]

All-canadian final w stolicy USA i to w przeddzień największego turnieju w kraju klonowego liścia. Nieźle strollowali swoich Milos i Vasek.

[Mario]

Nie oglądałem pierwszego seta, więc nie wiem, czy był jakiś czołk

Ja właśnie widziałem tylko pierwszego i byłem pod wrażeniem gry obu. Vasek grał jak człowiek (czyli sporo trafiał), Gasquet nawet coś kreował. Naprawdę świetny set i gdyby nie to, że była 2 w nocy i wszystko wskazywało na awans Ryszarda to pewnie obejrzałbym do końca.

Dzisiaj raczej Raonic. Wprawdzie rok temu w Kanadzie Pospisil miał swoje szanse i przegrał bardzo pechowo, ale teraz ma swoje w nogach i może być podobne spotkanie do tego jakie Milos rozgrywał z Kyrgiosem w Londynie.

[DUN I LOVE]

Raonic ma w finałach ATP500 bilans 0-4, więc kto wie.

[Mario]

Vaskowi ucieknie 100 punktów za zeszłoroczny tytuł w Vancouver, ponadto broni 360 w przyszłym tygodniu... zmierzam do tego, że dzisiejsza wygrana pozwoli mu na kolejne żenujące występy przez najbliższe 12 miesięcy.

[robpal]

Turnieje im się pomyliły, tydzień za wcześnie

[Rroggerr]

Tytuł Miloszowi za ten sezon należy się jak psu buda, więc tym bardziej nie robię sobie nadziei. Pewnie jeszcze w tym roku łyknie Berdycha, bo drabinkę w Toronto ma łatwą, czyli degrengolady ciąg dalszy. Berdych, Ferrer, Raonić i Dimitrow na miejscach 5-8 to coś epickiego.

W tym tygodniu rozgrywki zdominował rocznik 1990.

[robpal]

W tym tygodniu rozgrywki zdominował rocznik 1990.

Tak. Najpierw w Kitz pierwszy w historii finał z udziałem dwóch tenisistów urodzonych po 1989, a dzień później powtórka z rozrywki

Odnośnie Raonicia, to 500 punktów będzie mu bardzo potrzebne, bo za tydzień straci 420 Ferrera już łyknął, ale Berdych może się jednak obronić. Tak czy owak, w poniedziałek numer 6, Dimitrow nr 8.

[DUN I LOVE]

Zaczął coś grać Vasek w drugim secie i od razu lepiej się ogląda. Ten jego shotmaking jest momentami naprawdę spektakularny.

[no-handed backhand]

Wygrasz to Vasek!