T24: Queen's Club/Londyn, Halle 2014

[Robertinho]

z chyba największym nudziarzem i sztywniakiem. Powinno (już jest) być ciekawie.

Przecież szwajcarski pyszałek już grał.

[Mario]

Ależ Dustin pokpił, powinien mieć już seta.

[Lucas]

Organizatorzy turnieju w Halle mają trochę pecha. Odkąd Nadal zamienił Queens na Gery Webber Open bardziej tylko uczestniczy, niż gra (jeśli w ogóle się pojawia), a startowe trzeba było zapłacić. Oczywiście mecz nie jest przegrany, na razie gratulacje dla Browna.

Edit: Przyznaję, że Niemiec wygląda dziś na szczególnie zainspirowanego, czuje się jakbym oglądał pokazówkę momentami

[Mario]

Robi z nim co chce.

[robpal]

A to dziwne?

[Mario]

Nie, ale jak zawodnik z okolic top 100 ściąga sobie do siatki i lobuje jak dzieciaka lidera rankingu to zawsze warto wspomnieć.

Żebyś ty zawsze Brown grał na takiej mobilizacji, koncentracji itd...

[robpal]

W pierwszym secie Hiszpan jeszcze się nawet momentami coś tam starał, drugiego ma za to centralnie w poważaniu.

[Lucas]

Czyżby Rafa chciał zabrać bajgla do Londynu? Jednego gema przydało by się wygrać

E:Jednak gem, honor uratowany, lista obecności podpisana, można się zwijać na Wimbla. Niech Roger sobie to wygra

[Misza]

Jest!
Można spokojnie pakować walizki.

[Mario]

Jest przynajmniej chwila radości.

Brawo, Dustin. Największe zwycięstwo w karierze.

[Lucas]

Strasznie mało czasu mają gracze pomiędzy Garrosem i Wimbledonem i potem wychodzą takie babole. Dobrze, że wymyślono to przesunięcie o jeden tydzień od 2015 roku, to powinno pomóc i uatrakcyjnić sezon trawiasty. Zobaczymy jak długo Brown pogra w tym turnieju, teraz będę patrzeć na Kei Nishikoriego. Ktoś opowie jak się prezentował z Monflisem? Widać jeszcze uraz z Madrytu?

[robpal]

Trzech półfinalistów RG wygrało łącznie jeden mecz na trawie
A czwarty grzeje się w hiszpańskim słońcu i popija bezglutenowe drinki z palmą. Wiedział Koko, co robi.

[Rodżer Anderłoter]

Gra Wawrinki na razie wygląda bardzo przyzwoicie.

[Advantage]

Federer przegrywa kolejnego tie-breaka i traci seta z Sousą na trawie. Od drugiej partii się obudził, a potem zrobił swoje również w deblu. Dimitrov bardzo dobrze serwował i pewnie sobie poradził. Piętnaście asów i tylko pięć punktów przegranych po pierwszym podaniu.

Myślałem, że Murray zacznie coś grać po niezłym French Open, a tymczasem on doszedł do momentu, w którym zbiera baty od tenisowych emerytów. Kompletnie nie radził sobie z serwisem Stepanka i nie potrafił wygrać z nim seta u siebie na trawie, mając ku temu osiem okazji, w tym 6-2 w tie-breaku. Dobrze, że chociaż Nadal odpadł w kompromitującym stylu.

[Anula]

Jest!
Można spokojnie pakować walizki.

Pewnie nawet nie rozpakował ich po Paryżu.

[Robertinho]

Jakoś trudno mi cieszyć się z tego wyniku. Za mało, za późno.

[Mario]

Jeszcze słówko odnośnie tego meczu.

Jasne, że Rafau w momencie, w którym zorientował się, że trzeba będzie się trochę pomęczyć kompletnie odpuścił, ale jedna rzecz szczególnie przykuła moją uwagę. Return Browna - tak panie Djokovic, "miszczu returnu" można zabijać te zdechlaki z całkiem niezłą regularnością i skoro robił to taki jeździec bez głowy to tym bardziej powinien specjalista od tego uderzenia. Wiem, powtarzam się, ale chyba właśnie ten element paryskiego finału najbardziej mnie wkurzył, więc muszę to z siebie wyrzucić.

[robpal]

Rafał serwował wczoraj 150 km/h pierwszy, więc to trochę inna rozmowa (w finale było w miarę normalnie).

[Mario]

Tyle, że ja nie miałem na myśli atakowania pierwszego, czy nawet w miarę porządnie zagranego drugiego, tylko te pojawiające się co jakiś czas kwiatki po 125 km/h (w porywach do 135 km/h), które Novak albo ładował w pół siatki albo odgrywał w pole serwisowe do skończenia. Brown wczoraj ładnie to kończył i za to należy się pochwała.

[Rroggerr]

Podobno Griszza poddał?