Islandia

SRB N. Djokovic [1] vs. JPN K. Nishikori* 6/2 6/2 6/3 RUS A. Karatsev [21] vs. USA J. Brooksby** 4/6 6/4 6/3 4/6 3/6 ITA A. Seppi vs. GER O. Otte 3/1 BLR I. Ivashka vs. ITA M. Berrettini [6] 2/3 GER A. Zverev [4] vs. USA J. Sock 3/0 FRA G. Monfils [17] vs. ITA J. Sinner [13] 3/2 GEO N. Basilashvili ...

In

DUN I LOVE pisze: ↑30 sie 2021, 13:42

Jacuszyn pisze: ↑30 sie 2021, 9:02 In jeśli nie zamknięte jeszcze

Otwarte, otwarte.

3 postaci jeszcze.

@Sowa, przypomnij proszę mężowi, żeby hasło odzyskał.

Przypomniała!

Robertinho pisze: ↑12 cze 2021, 20:08 Mają grać. Także więcej chyba po stronie dziennikarzy i kibiców histerii.

Weź nie histeryzuj. Dekadę młodszy koleś i coś takiego.

DUN I LOVE pisze: ↑12 cze 2021, 19:59 Za dużo jednak dla mnie - przeszkliło mi oczy, kiedy pokazali zdjęcia zrozpaczonej dziewczyny Christiana w ramionach Schmeichela i Kjeara.

Sowa mnie już wysyła do kardiologa na badania. Trochę już za dużo w tym tygodniu zgryzot.

Zdecydowanie smakuje ten tytuł najlepiej. I widać, że dla niego to też zupełnie inne zwycięstwo. Wszystko już mam i biorę jeszcze więcej. Chyba bym wpadł w niezły narcyzm po czymś takim.

Włączyliśmy 2017. Sowa poszła po wino.

Sam nieźle przeżyłem ten 2009, to co się chłopakowi dziwić. Ale ciarki żenady były.

DUN I LOVE pisze: ↑21 maja 2020, 20:54 @Thor, a któy to był mecz tak btw?

Roland w 2007. Powinniśmy im tę historię opisać i zgarnąć jakieś bilety.

Jakby nie patrzeć, mamy z Sową olbrzymi sentyment do tej rywalizacji. Żona mnie wyrwała na oglądanie meczu tenisowego. :-) Spojrzałem, siedziało takie rude i malutkie na seminarium u mojej matki, a ona, że uciekł jej autobus i na mecz nie zdąży. Odwiozłem i przepadłem srodze. Więc nawet lubię tego R...

Sowa pisze: ↑21 maja 2020, 20:34
Nigdy nie czułam mściwej satysfakcji, jak Rafałek prał Dziadka, bo zwyczajnie nie on jest moim tenisowym Nemezis. Nawet ten 2017 mnie wzruszył swoją piękną klamrą tej rywalizacji.

Maleńka, klęłaś przez tydzień.

Największy sentyment do W2007 i AO 2017.
Pierwszy mecz to trochę strachu, że się mu kiedyś do tyłka dobierze. Drugi to już tylko czyste kibicowskie wzruszenie. Tyle lat i nie ma piękniejszego uczucia, jak wtedy gdy spiera Nadalowi skupisko.

Chyba oglądałem już ich pierwszy mecz, ale wtedy nie przeczuwałem katastrofy.

Sowa pisze: ↑21 maja 2020, 20:17 Jaki to był słodki chłopiec wtedy. Połowę mojego kibicowskiego serca zdobył ten urok i te różki na korcie.

Skończ robić ten makaron, bo póki masz rękach marmurowy wałek, to nie napiszę tego, co bym chciał.

Lepszy rydz, niż nic. Bilety nam się nie zmarnują.

Aczkolwiek podchodzę do tematu z dystansem (Sowa prawie lata), bo to jeszcze do tego czasu może przyjść trzy inne choroby.

DUN I LOVE pisze: ↑09 mar 2020, 19:51 No proszę, mi to się wydaje, że Ty regularnie robisz kolacje, a Magda nie umie gotować

Stanę w obronie. Umie. I lubi.

Postanowiłem się pokajać i sam robię kolację, nawet żonie. Niecodziennie się traci z oczu możliwość poobcowania ze swym idolem.

Wy mi lepiej powiedzcie, co ja mam teraz wymyślić na rocznicę...

Magda już kiedyś kupiła bilety od szemranego typa... na jakiś koncert. I echem. Nie wpuścili bo bilety były lewe.

To się tak łatwo mówi. Były pilniejsze sprawy i pilniejsze wydatki... Jasna sprawa, rozumiem. Bazuję na swoim przykładzie, bo ja miałem multum szans, żeby gdzieś pojechać (był moment, gdzie zarabiałem jak na tamte czasy bardzo fajne pieniądze, większość czasu siedząc w domu), a nie miałem zacięcia ...

Pamiętny Wimbledon, zapadł w pamięć, jak rzadko który mecz kobiecy. Śliczna i nogi do ziemi. Zdobyła mnie wtedy na sporo czasu, ale Mashy celebrytki już nie znoszę. 16 lat już