Po wycofaniu Alcaraza i odpadnięciu furiata z Rosji kompletnie straciłem zainteresowanie tym turniejem, a jest to mój ulubiony Master.

Zatruł się.

Liverpool faworytem, mogą wszystkie siły rzucić na ligę i max z dwa razy stracą punkty. City bez formy, do tego LM, a Arsenal też nie wiem czy na dwa fronty pociągnie.

Haaland to jest mem w tym sezonie.

Nudy, nie wiem czy są widoki, że mecz się rozkręci przed 60-70 minutą.

Ciężko przewidywać cokolwiek w przypadku gości z dość lichym zdrowiem.

A mi się Mug kojarzy z tym jak go Karlovic poskładał w pierwszej rundzie Garrosa w trzech setach. Przedni to był ubaw.

Muszą takie ch*jowe godziny tych spotkań ustawiać? Rzuciłbym okiem na Carlosa z Mugiem...

I dla mnie w finale Alcaraz nie będzie faworytem. Danił ma narzędzia, żeby wybić mu z głowy efekciarstwo, pytanie czy wysiądzie z melexa na początku. Fizycznie nie zdechnie, a nic dwa razy się nie zdarza, więc w kontuzję nie wierzę. To jest idealny matchup dla Hiszpana - gość returnujący spod bandy...

No nic, obejrzy się rano skrót.

No i ch*j no i cześć...

To akurat nie było zamierzone

Nawet ja się skusze i rzucę chociaż chwilę okiem.
Ciężko przewidzieć przebieg tego spotkania, warunki premiują Alcaraza, ale to Czech jest w gazie i ma bardziej stabilną grę.

Ma dar do ważnych goli Rodri.

Mnóstwo sytuacji marnuję Haaland w tym sezonie, porażka coraz bliżej.

Caicedo już spokojnie mógł być w szatni.

Strasznie biedna jest Liga Mistrzów w tym roku. Ciężko sobie wyobrazić żeby nie wygrał ktoś z pary City/Real, a umówmy się, że też nic wielkiego na ten moment ta dwójka sobą nie prezentuje. Jeszcze ten Inter jest solidny, reszta jest przeciętna do bólu.

Wiecznie pudłować nie będą i cyk 1:0. Jak w masło wchodzi Chelsea.

Niechlujne City, zresztą tak jak przez cały sezon. A Chelsea nie potrafi wykorzystywać okazji i mamy mocno wesołe spotkanie.

Mario pisze: ↑23 sty 2024, 11:30 Znowu mam wrzucać tego mema?

Ja wychodzę z założenia, że kto wybrzydza..., po prostu nie zachwycają mnie tego typu kobiety.