Paryż-Bercy 2022

[Jacuszyn]

@Kiefer @Barty

Nie, to nie były buki. W buki się nie bawię od czasów technikum, zakład był o flachę.

[DUN I LOVE]

Super, że w tym sezonie w końcu więcej się mówiło o "najmłodszych", a nie "najstarszych" rekordach. Oby tak dalej w 2023. Już nawet Djokovic wygrywający w Turynie nie zespuje mi tej drugiej połowy obecnego roku.

Nie będzie to takie proste i nie piszę tylko dlatego, że dzisiaj Serb przegrał mecz. Rozwinę w wątku Turynu.

@Rroggerr, po raz kolejny prawdą jest, że jak ktoś ma być kozakiem to nie potrzebuje 34 lat, żeby zasygnalizować potencjał (sam często forsował taką tezę i dawałem ludziom czas). Oczywiście coś takiego jak proces istnieje i czasami potrzeba czasu, żeby postawić solidne fundamenty wielkości, ale ci najbardziej klasowi gracze muszą mieć taki moment, gdzie sygnalizuję skalę swojego talentu i nie tylko dają walkę, ale przede wszystkim potrafią wytrzymać przeciąganie liny i na koniec pokonać legendę. W efekcie Holger Rune w ostatnim gemie od A do Z reagował jak wielki mistrz tenisa, a Sasza Zverev mając meczową z Nadalem w IW popsuł banalnego woleja, a później przegrał mecz. W Rzymie już Niemiec zrobił swoje, ale generalnie do dnia dzisiejszego coś tam mocno zgrzyta i jest jakiś niewidzialny element, który albo się nie zgadza, albo go po prostu brakuje.

W dzisiejszym finale mocno niecodziennym było jak poziomem swojej gry Holger wszedł do głowy Novaka. W deciderze nie było widać typowej dla Serba pewności, że zaraz zrobię swoje i przechylę szalę i to mimo, że zdobywał więcej punktów niż rywal. W konsekwencji z każdą kolejną wymianą, gdzie młody nie pękał, Djoković stawał się coraz bardziej nerwowy i niepewny, czego owoce Duńczyk pobrał w ostatnim gemie, gdzie Nole nie był w stanie zaprezentować swojego instynktu kilera. Spory dysonans pomiędzy wczorajszym, a dzisiejszym meczem, gdzie wczoraj w pewnym momencie też wisiał nad przepaścią. Moim zdaniem przesądziła klasa rywala. Tsitsipas długo aspirował, ale nigdy tego dodatkowego kroku do przodu nie zrobił. Rune to się udało i to na przestrzeni zaledwie tygodnia. Nie mam jak tego sprawdzić, ale Holger Rune z zeszłej niedzieli, a Holger Rune z dziś to różnica połowy klasy, co pokazuje, że młody rośnie z meczu na mecz, w stylu wielkich mistrzów dyscypliny.

---

Nic odkrywczego nie napisałem, bo jednak mówimy o człowieku, który w wieku 15 lat wygrał mistrzostwa Danii seniorów. Wiadomo, że duński tenis do najpotężniejszych nie należy, ale jak ktoś tak młody wychodzi na kort i składa dorosłych facetów jeden po drugim, to ciężko o lepsze świadectwo z jak czystej wody talentem mamy do czynienia.

W 2019 roku, w wieku 15 lat, zdobył tytuł halowego mistrza kraju, zostając tym samym najmłodszym triumfatorem mistrzostw Danii w grze pojedynczej w historii.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Holger_Rune

No i jest bezczelny jeban*utki (słynna wypowiedź sprzed 2 lat):
Some way to go, but I believe I can beat Rafael Nadal's Roland Garros record: World No. 2 junior Holger Rune

"Rafael Nadal is really inspiring and so bold a character. I work every day to be able to be as good as him. I'm not at his level yet. There's still some way to go, but I believe I can beat his record."

https://www.sportskeeda.com/tennis/news ... olger-rune

Dalej brzmi to komicznie, ale jednak nie kłania się legendom smarkacz.

[no-handed backhand]

@Kiefer @Barty

Nie, to nie były buki. W buki się nie bawię od czasów technikum, zakład był o flachę.

Aha czyli nie 0.2 domu tylko 0.2 litra.

[Kiefer]

Aa ok. Mnie kusiło na Rune chyba przed ćwiartkami, było coś koło 13, ale jakoś jeszczqe wtedy do końca nie wierzyłem. Choć przed każdym jego meczem go nie skreślałem, to jednak nie sądziłem, że stać go na aż taki run.

Sam finał było warto, bo kurs w okolicy 4,3-4,7 wydawał mi się absurdalny. Zresztą gdybyśmy zrobili ankietę, kto wygra dzisiejszy finał, to pewnie oscylowało by to w granicach 50 na 50, co argumentowaliśmy w dyskusjach. Oczywiście Djokovic był bardzo blisko wygranej i pewnie nawet trochę wypuścił ten mecz, ale im dalej w las, to tym bardziej miałem wrażenie jakbym oglądał Federera z np. Thiemiem w Indian Wells. Zwyczajnie widać było, który zawodnik lepiej się porusza, jest szybszy i pewniejszy w swoich uderzeniach, przebieg meczu zresztą również podobny.

[Rroggerr]

Widać w sumie w grze dwójki Alcaraz-Rune coś, czego próżno było szukać u tycu straconych pokoleń - świetne decyzje w kluczowych momentach meczu, bez jakichś meltdownów i grania przez środek z nadzieją, że przeciwnik wyrzuci. Nawet kilka spektakularnych porażek, jakie udało im się ponieść, a zwłaszcza Duńczykowi, nie psuje ogólnego oglądu na ich formę w tym sezonie. Nie wiem dlaczego, ale na chwilę obecną jestem spokojny, że w przyszłym roku ta forma znajdzie tylko potwierdzenie. Wreszcie ten tenis zaczyna zmierzać ku lepszemu.

Prawda, ale IMHO to, co odróżnia Rune i Alcaraza od tego, co widzieliśmy do tej pory u uselessów i genów, to przede wszystkim fakt, że mają kompletny tenis z końcowej - nawet Zverev, pomimo potężnych możliwości, jest mocno ''spolaryzowanym'' graczem pod względem skali atutów i wad (brak pewnego forehandu i woleja mu przerżnęły ten finał z Thiemem, bo nie potrafił zaatakować Thiema czyhającego pod bandami, plus odwieczne zmagania z drugim serwisem - niby mental, ale tylko? Raczej nie). Ożer jest gdzieś pośrodku, bo z jednej strony nie ma takich technicznych luk jak inni ''młodzi'' i młodzi, ale pod względem tenisowego ogarnięcia to dalej jedynie, coraz częstsze, przebłyski na miarę talentu.

Nie przez przypadek Rune wszedł na taki poziom w teoretycznie najgorszej dla siebie części sezonu: kombinacja serwis-forehand, skracanie wymian przy sieci, gra bliżej końcowej, gra na przerzut, return, szybkość - miazga w warunkach średnio-szybkiej hali, a jemu to przyszło bardzo naturalnie, bo ma po prostu podstawy. On do sezonu halowego miał 5 wygranych na hard, po 2 miesiącach ograł pięciu graczy z top10 w jednym turnieju. Oczywiście dalej obaj mają potężne rezerwy (nawet dzisiaj u Duńczyka ten forehand zbyt często bez głębii i zbyt pasywnie), ale to inna bajka względem tego, co widzieliśmy przez tę dekadę wcześniej u młodych graczy.

My mieliśmy spaczone spojrzenie na tenis przez tych nieszczęsnych uselessów, absolutnie najgorsze pokolenie w historii tenisa - pojawiła się grupa Żenów, która pod względem wyników w młodym wieku biła na głowę starszych kolegów, więc mieliśmy podjarkę, ale jak ktoś w wieku 20 lat nie umie w woleja czy return, to jest niewielka szansa, że się nauczy. Można filozofować o głowie - i do jakiegoś stopnia to jest prawda - ale też Rafole mają (i będą mieli zawsze) dużą przewagę nad tą całą grupą (Thiem, Tsitsipas, Zverev, Medwiediew, Berrettini, Ruud) pod względem samej bazy (podstawowe uderzenia, konstrukcja punktów). I można pisać o mentalu, ale taki Nadal wygrał Australię nie na intensywności gry większej od młodych, a dlatego, że technicznie ma poukładany tenis dużo, dużo bardziej od Shapovalova, Bereta czy innego Meda, pomimo tego, że tamci mogliby go swobodnie zabiegać. Z całym szacunkiem, ale Thiem, Med czy Beret to jest technicznie chałupniczy, ale zoptymalizowany tenis, z mankamentami stricte technicznymi nie do przeskoczenia. Tsitsipas to bardziej błyskotliwy, ale wciąż gracz z relatywnie nisko zawieszonym sufitem.

Z Duńczykiem i Hiszpanem jest jednak inaczej: wiadomo, że jedno wynika z drugiego: ale u nich bardziej niż wyniki zachwyca fakt, że tenisowe wyglądają na graczy z innej epoki.

Szkoda, że Alcaraz się chyba dosyć porządnie posypał, bo znowu trzeba tonować oczekiwania na Australię.

[DUN I LOVE]

Ożer jest gdzieś pośrodku, bo z jednej strony nie ma takich technicznych luk jak inni ''młodzi'' i młodzi, ale pod względem tenisowego ogarnięcia to dalej jedynie, coraz częstsze, przebłyski na miarę talentu.

Czasami jednak ten fh to mocna improwizacja.

Szkoda, że Alcaraz się chyba dosyć porządnie posypał, bo znowu trzeba tonować oczekiwania na Australię.

Moim zdaniem nie zagra Carlitos w Melbourne. W styczniu spokojnie przepracuje okres przygotowawczy i pewnie zobaczymy go w jakimś combo Buenos Aires - Rio.

[Barty]

[DUN I LOVE]

Mamy kwalifikację do WTF.

Spoiler:

1.ATP Finals 2019 2169
2.ATP Finals 2020 2026
3.Miami 2021 1518
4.Miami 2019 1393
5.ATP Finals 2018 1371
6.Miami 2017 1353
7.Indian Wells 2022 1253
8.Paryż-Bercy 2022 1247

[Barty]

@DUN I LOVE, nie powiem, że też mi przez myśl nie przechodził dzisiaj ten słynny cytat z przebiciem rekordu Nadala w Paryżu. Trudno jednak celować w najwyższe laury bez solidnej dozy kortowej i pozakortowej arogancji/pewności siebie, choć oczywiscie są wyjątki jak nieskazitelnie czysty obywatel Majorki.

[Barty]

Mamy kwalifikację do WTF.

Spoiler:

1.ATP Finals 2019 2169
2.ATP Finals 2020 2026
3.Miami 2021 1518
4.Miami 2019 1393
5.ATP Finals 2018 1371
6.Miami 2017 1353
7.Indian Wells 2022 1253
8.Paryż-Bercy 2022 1247

Najlepszy M1000 z jednotygodniowców nie będących WTF.

[Rroggerr]

Czasami jednak ten fh to mocna improwizacja.

U niego to trochę kazus młodszego Dimitrowa - jak jest w uderzeniu, to bardzo dobrze wygląda ten forehand, jak nie jest - to dostajemy nieregularny pusz kompletnie niekorespondujący z naszym wyobrażeniem docelowej gry u Kanadyjczyka.

Ile tam u Alcaraza ma być przerwy, 6 tygodni gdzieś mi mignęło, jeśli tak to w Australii pewnie zagra, ale to chyba nie jest ten poziom, że popsuty offseason nie wpłynie krótkoterminowo na jego formę.

[DUN I LOVE]

Ile tam u Alcaraza ma być przerwy, 6 tygodni gdzieś mi mignęło, jeśli tak to w Australii pewnie zagra, ale to chyba nie jest ten poziom, że popsuty offseason nie wpłynie krótkoterminowo na jego formę.

6, ale jak ma wracać bez okresu przygotowawczego, to nie wiem czy jest sens. Jeżeli przetrwa rankingowo WTF, to po Australii raczej jej nie straci, bo broni ledwie R3, a Nadal pełnej puli.

[Kamileki]

Super, że w tym sezonie w końcu więcej się mówiło o "najmłodszych", a nie "najstarszych" rekordach. Oby tak dalej w 2023. Już nawet Djokovic wygrywający w Turynie nie zespuje mi tej drugiej połowy obecnego roku.

Odporny jesteś. 3 szlemy + WTF dla dziadyg w 2022 to jednak przesada.

[Barty]

Dlatego celowo pisałem o drugiej połowie roku, powiedzmy po Wimbledonie. Pierwsza to oczywiście dla mnie jakiś koszmar.

[DUN I LOVE]

Żeby wygrać WTF to jednak trzeba porobić co najmniej 4 razy grajków z Top-8 rankingu. Nie bez kozery Fed jest najstarszym mistrzem turnieju, a ostatni raz wygrał będąc 3 miesiące po 30-stce.

Nie przesądzajmy.

[Kiefer]

Szkoda, że Alcaraz się chyba dosyć porządnie posypał, bo znowu trzeba tonować oczekiwania na Australię.

Moim zdaniem nie zagra Carlitos w Melbourne. W styczniu spokojnie przepracuje okres przygotowawczy i pewnie zobaczymy go w jakimś combo Buenos Aires - Rio.

[Bombardiero]

[DUN I LOVE]

Mamy kwalifikację do WTF.

Spoiler:

1.ATP Finals 2019 2169
2.ATP Finals 2020 2026
3.Miami 2021 1518
4.Miami 2019 1393
5.ATP Finals 2018 1371
6.Miami 2017 1353
7.Indian Wells 2022 1253
8.Paryż-Bercy 2022 1247

Najlepszy M1000 z jednotygodniowców nie będących WTF.

Tak, Bartoszku. Jesteśmy absolutnie przepiękni. Solidne 7. miejsce będzie.

[Bombardiero]

[Damian]