Nie słyszałem tej wypowiedzi o dominującym bekhendzie, bo jednak wszystko co mogłem to przewijwłem. Ae Synówka za samą barwę głosu i to na siłę wtrącanie angielszczyzny jest mega wqrwiający.Mario pisze: ↑08 lis 2022, 8:33 Nie była to Garcia z ostatnich trzech meczów w Cincinnati, czy runu w US Open (oczywiście wyłączając ten okropny mecz w SF), gdzie fruwała po korcie i wszystko jej wychodziło, niemniej była niesamowicie rzetelna i pewna w dwóch ostatnich spotkaniach. Serwis, egzekwowanie przewag i czekanie na okazję, w zasadzie męski tenis, który musiał przynieść efekty na tle tych zawodniczek (to, że z Igą pewnie by się nie udało, to inna sprawa). Największy tytuł w karierze, najlepszy sezon w życiu, byłby idealny, gdyby nie wiadomo co i wiadomo gdzie, ale nie można mieć wszystkiego. Nie chcę się przesadnie jarać, bo jest tam pewien człowiek, który może łatwo sprawić, że znów wszystko wywróci się do góry nogami, choć z drugiej strony, ciężko się nie jarać - top 4 w rankingu, pół roku grania niemal na czysto i naprawdę fajne perspektywy, bo mało jest dziewczyn, z którymi ma szansę przegrać, jak zagra na swoim poziomie.
Szkoda trochę Sabalenki, nie jest to oczywiście zbyt subtelna i rozgarnięte osóbka, co widać zarówno w grze, jak i w wypowiedziach, ale mam do niej sporo sympatii. Oby kiedyś coś tam sobie wygrała. Choć może być różnie, bo jednak ciężko nie dostrzec, że te tenisistki z czołówki tak średnio umieją wygrywać. Sakkari 1 tytuł, Gauff 1 tytuł, Jabeur 3, Aryna niby 10, ale od 2020 bodajże 2. Nic dziwnego, że mrówkojad tak ciśnie, kiedy obok niej w rankingu znajdują się osoby stworzone do przegrywania w ważnych meczach.
Na koniec komentatorzy. Pobrałem tę aplikację canal plus i obejrzałem po polsku. Synówka przechodził samego siebie, wymyślił sobie teorię, że obie dziewczyny mają lepsze backhandy, co w przypadku Białorusinki można jeszcze próbować bronić (choć więcej szumu robi jednak z fh), tak Caro to ewidentnie dominujący forehand, który otwiera grę, z kolei backhand jednak mocno schematyczny, bardziej skoncentrowany na powtarzalności, więc oczywiście mniej popsuje, ale też duuużo mniej zdziała. Pomyśleć, że taki typ jest/był trenerem, załóżmy czysto hipotetycznie, że obejmuje Garcię i zaczyna od tego typu mądrości. Po raz tysięczny powiem, nic dziwnego, że każda tenisistka odnosi sukcesy dopiero po jego zwolnieniu. Innych myśli już nie cytuję, bo szkoda prądu. Ignacik na plus, sporo go tu krytykowaliście, ale po swojemu - dużo luzu, humoru, pozytywnie, bez udawania mądrzejszego niż jest, dać mu jakiegoś Sidora i mamy super duet.
Trochę szkoda tej nocki i robienia za zombie, ale warto było, po zwycięstwie jest to jednak dużo mniej uciążliwe niż po porażce.
Do Sabalenki można rzeczywiście mieć nić sympatii, może czasami nie bardzo wie co powinna powiedzieć, co wypada a co nie, ale ma w tym jakiś urok i raczej nie ma w tym chęci złośliwości.