Re: Miami 2018
: 30 mar 2018, 22:50
Świetny Isner, a Delpo już z Raoniciem wyglądał słabo. Nie znoszę oglądać Amerykanina, ale ścisła czołówka zawodników, dla których okazjonalny triumf na tym poziomie zdecydowanie nie razi.
Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
http://mtenis.com.pl/
Tak. Może kolejne 6/4 6/4?Federasta20 pisze: O 1 drugi półfinał?
Trudno jakoś oceniać czy Isner jest w dołku czy nie, bo on gra zawsze tak samo, czasem jest skuteczniejszy, a czasem nie i bez większych w sumie powodów ta jego forma rośnie lub spada.Barty pisze:Zabawne to nagłe przebudzenie Jisnera w tym sezonie. Aż z takiego dołka chyba nigdy się tak dobrze nie wydobył.
Wydaje mi się, a nawet jestem przekonany, że Busta znowu będzie miał problemy z zamknięciem meczu, więc na 64 64 bym się nie nastawiał.Barty pisze: Tak. Może kolejne 6/4 6/4?
Każdy zawodnik gra zawsze tak samo (no dobra, prawie każdy) różnicą jest właśnie ta skuteczność, tzn. czy wywali forehand w out, czy trafi kilkanaście cm od linii. A u Isnera akurat wyjątkowo łatwo ocenić w jakiej jest dyspozycji. Bez formy ma tylko serwis, w formie zaczyna wyglądać jak porządny grajek z głębi.Kiefer pisze:Trudno jakoś oceniać czy Isner jest w dołku czy nie, bo on gra zawsze tak samo, czasem jest skuteczniejszy, a czasem nie i bez większych w sumie powodów ta jego forma rośnie lub spada.
He he, sprytnie się pozycjonujesz, nie powiem. Ja będę ogłaszać ewentualną wygraną Busty jako koronny dowód na totalne już zeszmacenie rozgrywek, więc bardzo by mi to pasowało do narracji. Im gorzej, tym lepiej.Mario pisze:Nawet fajny układ, Isner niech ma za zasługi, Zvereva trzeba dopingować, a jak wygra Carreno, to będzie beka z tych wszystkich przeżywających, jak taka niedorajda mogła zgarnąć mastersa (nic nie mam do Hiszpana, więc wyjątkowo nie będę w tej grupie).
Ponad połowa z 12 tytułów nabita na Newport i Atlancie.robpal pisze:Spojrzałem w statystyki i jestem szczerze zaskoczony -- wszystkie singlowe tytuły Big Johna to 250
Nie jesteś jedyny.Robertinho pisze:He he, sprytnie się pozycjonujesz, nie powiem. Ja będę ogłaszać ewentualną wygraną Busty jako koronny dowód na totalne już zeszmacenie rozgrywek, więc bardzo by mi to pasowało do narracji. Im gorzej, tym lepiej.Mario pisze:Nawet fajny układ, Isner niech ma za zasługi, Zvereva trzeba dopingować, a jak wygra Carreno, to będzie beka z tych wszystkich przeżywających, jak taka niedorajda mogła zgarnąć mastersa (nic nie mam do Hiszpana, więc wyjątkowo nie będę w tej grupie).
Ogólnie oczywiście jestem za Johnem.
W ogóle komicznie wygląda geograficzne zestawienie tytułów i finałów Dużego Jana - 10 tytułów w Stanach i 2 w Nowej Zelandii oraz 10 finałów w Stanach i 2 w Europie.DUN I LOVE pisze:Ponad połowa z 12 tytułów nabita na Newport i Atlancie.robpal pisze:Spojrzałem w statystyki i jestem szczerze zaskoczony -- wszystkie singlowe tytuły Big Johna to 250
Trochę daliśmy ciała, jeżeli to nie trafiło do paradoksów ATP (relacja poziomu gry do turniejowego portfolio).