Najlepszy współczesny trener

[DUN I LOVE]

@DUN I LOVE mistrzostwo Cholo fajna historia, ale w kategorii epickości w tej dekadzie bije je na głowę Liga Rekordów Mourinho, wywalczona przeciwko najlepszej Barcy w historii.

Dobre dla statystyków. Rok później gnębiona przez kontuzje (0-7 z Bawarią) i z umierającym w Nowym Jorku Villanovą Barca też zdobyła 100 punktów. Równie dobrze możesz wspomnieć o sekstecie Barcy Guardioli czy sezonu Valverde, który przegrał mecz dopiero w ostatniej kolejce. Nie będzie to miało za duża z moją argumentacją warsztatu Diego.

O czym innym piszę, o relacji możliwości finansowych i talentu w składzie. Dla mnie Cholo to jedyna romantyczna dziś historia ma trenerskim topie (w zabetonowanej dziś piłce nawiązał do Mourinho i jego Porto czy Kloppa i Dortmundu). Potrafił z czapki zbudować czołowy zespół Europy, a długowiecznością nawiązuje do ery SAF-a.

[Damian]

[DUN I LOVE]

Trochę chyba się wyjaśniło ostatnio.

Klopp - Guardiola 1-4
Guardiola - Mourinho 3-0

[Kulfon bez moniki]

Trochę chyba się wyjaśniło ostatnio.

Klopp - Guardiola 1-4
Guardiola - Mourinho 3-0

[DUN I LOVE]

Kulfi, dobrze, że jesteś. Do jakichś fanów City nie należę, ale zawsze sobie się uśmiechnę pod nosem, widząc, że wygrali mecz.

[Lucas]

Joachim Loew odchodzi z reprezentacji Niemiec. Z czego go zapamiętamy?

https://www.onet.pl/sport/onetsport/joa ... 6,d87b6cc4

[DUN I LOVE]

15 lat, szmat czasu. Niesamowite.

[Lucas]

Jeszcze pamiętam poprzednich trenerów, więc nie poczułem się aż tak staro.

Teraz Ralf Rangnick czy Julian Nagelsmann? (bo że Niemiec to nie mam wątpliwości)

[Nando]

Rangnick wątpliwe by poszedł w kadrę. Obstawiam Flicka, dla Kloppa i Nagelsmanna chyba za wcześnie na zabawę z kadrą jeszcze.

[DUN I LOVE]

Dziękujemy Ci z całego serca za 2014, Jogi.

Spoiler:

[Kamileki]

Weź przynajmniej w spojler ten świński ryj.

[DUN I LOVE]

Ok. Zrobione.

Ładną żonę ma.

[Joao]

Joachim Loew odchodzi z reprezentacji Niemiec. Z czego go zapamiętamy?

https://www.onet.pl/sport/onetsport/joa ... 6,d87b6cc4

Warto dodać, że ma najwięcej meczów z rzędu z jedną reprezentacją (189). Szkoda, że raczej nie uda mu się do 200 dociągnąć. Natomiast rekordzistą pod względem meczów jednej reprezentacji (nie z rzędu) jest Oscar Tabarez (206). Za to najwięcej spotkań licząc więcej niż jedną kadrę ma Bora Milutinovic (286).

[Samcro]

Ankieta chyba nieaktualna.

[Nando]

[Samcro]

Ludzie i tak stwierdzą, że Guardiola dostaje "samograje".

[Kulfon bez moniki]

Ludzie i tak stwierdzą, że Guardiola dostaje "samograje".

No bo dostaje. Odlicz jeszcze puchary myszki miki w Anglii, i zrobi się z tego tylko to co wygrał z dream teamem Barcelony (tego nie odliczam tylko dlatego że to był mocno poważny okres w piłce, i Barca byłaby świetna z łysym czy bez łysego, to miała z kim rywalizować) plus dwa tytuły mistrza Anglii.

[Samcro]

Ludzie i tak stwierdzą, że Guardiola dostaje "samograje".

No bo dostaje. Odlicz jeszcze puchary myszki miki w Anglii, i zrobi się z tego tylko to co wygrał z dream teamem Barcelony (tego nie odliczam tylko dlatego że to był mocno poważny okres w piłce, i Barca byłaby świetna z łysym czy bez łysego, to miała z kim rywalizować) plus dwa tytuły mistrza Anglii.

Fajnie rzucać takie teksty o alternatywnej rzeczywistości, które nie są do zweryfikowania. Nikt nie wie czy Barca bez Guardioli zdobyłaby co zdobyła.

[Kulfon bez moniki]

Moje zdanie ogólnie jest takie, że nie byłoby żadnego Guardioli czy Zidanea i wielu innych, gdyby nie to że jako pierwszą pracę dostali używając terminologii NBA contendera. W normalnym świecie jak z miejsca dostajesz taką pracę to musisz albo być z rodziny, albo dobrze obciągać.

[Michael Scott]

Ludzie i tak stwierdzą, że Guardiola dostaje "samograje".

No bo dostaje. Odlicz jeszcze puchary myszki miki w Anglii, i zrobi się z tego tylko to co wygrał z dream teamem Barcelony (tego nie odliczam tylko dlatego że to był mocno poważny okres w piłce, i Barca byłaby świetna z łysym czy bez łysego, to miała z kim rywalizować) plus dwa tytuły mistrza Anglii.

Dokładnie. Bayern, City, Barca, no zero samograjów. Same ekipy w których trzeba walczyć z faworytami i startować z pozycji contendera.