Nie byłoby też Messiego, gdyby Barcelona nie zdecydowała się w niego zainwestować i sfinansować mu leczenia. Nie byłoby też Nagelsmana, gdyby ktoś postępował tak jak w "normalnym świecie" i kazał 26-latkowi latać po kursach i szkoleniach zamiast dawać mu pracę asystenta, a następnie pierwszego trenera w zespole Bundesligi.Kulfon bez moniki pisze: ↑27 kwie 2021, 19:59 Moje zdanie ogólnie jest takie, że nie byłoby żadnego Guardioli czy Zidanea i wielu innych, gdyby nie to że jako pierwszą pracę dostali używając terminologii NBA contendera. W normalnym świecie jak z miejsca dostajesz taką pracę to musisz albo być z rodziny, albo dobrze obciągać.
W normalnym świecie o to właśnie chodzi - żeby znaleźć się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Później już od tego szczęśliwca zależy, czy wykorzysta swoją szansę.