Strona 2 z 4

Re: Toronto/Cinci 2015

: 16 sie 2015, 19:55
autor: Lucas
Kiepskawy na razie ten finał. Sypie błędami jak z rękawa Halep.Dość wolno wchodzi na obroty Rumunka, oby nie zabrakło Jej czasu na złapanie rytmu. 5:4 po mękach.

Re: Toronto/Cinci 2015

: 16 sie 2015, 20:59
autor: Barty
Męki straszne przeżywa na korcie Halep, moi rodzice ewidentnie zarzucają jej aktorstwo. :P

Re: Toronto/Cinci 2015

: 16 sie 2015, 21:11
autor: Lucas
Ja za to widzę następną gigantkę mentalną ze Szwajcarii, która nie umie dobić człapiącej rywalki. Pogratulować.

Re: Toronto/Cinci 2015

: 16 sie 2015, 21:29
autor: Rroggerr
Belinda, ja Cię proszę.

Re: Toronto/Cinci 2015

: 16 sie 2015, 21:39
autor: Lucas
Teraz chyba już pójdzie, dała Halep tyle ile mogła. Dzień chwały miała Bencic wczoraj, dziś trzeba tylko wziąć puchar leżący na korcie.

Re: Toronto/Cinci 2015

: 16 sie 2015, 21:43
autor: DUN I LOVE
Koniec.

Re: Toronto/Cinci 2015

: 16 sie 2015, 21:45
autor: Mario
Można było to zrobić w lepszy sposób, ale brawo za tytuł, Belinda.

Re: Toronto/Cinci 2015

: 16 sie 2015, 21:47
autor: Rroggerr
Lucas pisze:Ja za to widzę następną gigantkę mentalną ze Szwajcarii, która nie umie robić człapiącej rywalki. Pogratulować.
Eee, to bardziej było na zasadzie Wawrinki z Nadalem w Melbourne, ciężko psychologicznie zrobić taki krok do przodu gdy warunki na korcie układają się tak, że po prostu musisz wygrać.

Napisałbym, że pół rywalki w dobrej dyspozycji nie spotkała w tym Toronto Belinda, ale że ją lubię, to nie napiszę. :D

Re: Toronto/Cinci 2015

: 16 sie 2015, 21:51
autor: Barty
Wcale nie napisałeś. :P

Re: Toronto/Cinci 2015

: 17 sie 2015, 11:11
autor: Lucas
BENCIC SURVIVES HALEP & WINS TORONTO
Spoiler:
http://www.wtatennis.com/news/article/4 ... ns-toronto

Re: Toronto/Cinci 2015

: 17 sie 2015, 11:15
autor: Lucas
Wynik finału: Belinda Bencic (Szwajcaria) - Simona Halep (Rumunia, 2) 7:6 (7-5), 6:7 (4-7), 3:0 i krecz ...

Oczywiście dalej można komentować ten mecz i turniej :)

Re: Toronto/Cinci 2015

: 17 sie 2015, 11:18
autor: Lucas
Drabinka Cinci:

1 S Williams BYE
Pironkova - Q-Hradecka
Knapp - Q-Konjuh
16 Errani - Gavrilova

10 Suarez Navarro - Stephens
Q-Dellacqua - Q-Barthel
Diyas - V Williams
6 Ivanovic BYE



4 Kvitova BYE
Garcia - Lisicki
Bouchard - Q-K.Bondarenko
14 Svitolina - WC Riske

11 Kerber - Bencic
Pennetta - Cibulkova
WC Vandeweghe - Q-Putintseva
7 Safarova BYE

5 Wozniacki BYE
Azarenka - Q-Davis
Pavlyuchenkova - Vinci
9 Muguruza - Q-Shvedova

15 Petkovic - Q-Goerges
Giorgi - Q-McHale
Mladenovic - WC Hantuchova
3 Halep BYE

8 Ka Pliskova BYE
Stosur - Q-Babos
Brengle - Jankovic
12 Bacsinszky - Keys

13 A Radwanska - Q-AK.Schmiedlova
Begu - Cornet
Strycova - Lepchenko
2 Sharapova BYE

Re: Toronto/Cinci 2015

: 18 sie 2015, 14:22
autor: Hankmoody
Co sądzicie panowie dziś o Gavrilovej, kurs mnie mega kusi żeby to mocno przyłożyć, na Wimblu ograła ją gładko.

Re: Toronto/Cinci 2015

: 18 sie 2015, 19:04
autor: Hankmoody
Hankmoody pisze:Co sądzicie panowie dziś o Gavrilovej, kurs mnie mega kusi żeby to mocno przyłożyć, na Wimblu ograła ją gładko.
U mnie ta dziewczyna nałapała dziś tyle plusów że głowa mała.
Awansuje tym samym na 1 miejsce na mojej liście ulubionych zawodniczek, top 3 uzepełnia Lucie Safarowa i Kiki Mladenovic.

Re: Toronto/Cinci 2015

: 18 sie 2015, 22:03
autor: Brzydal
Rroggerr pisze:
Lucas pisze:Ja za to widzę następną gigantkę mentalną ze Szwajcarii, która nie umie robić człapiącej rywalki. Pogratulować.
Eee, to bardziej było na zasadzie Wawrinki z Nadalem w Melbourne, ciężko psychologicznie zrobić taki krok do przodu gdy warunki na korcie układają się tak, że po prostu musisz wygrać.
Chyba jednak nie.

W meczu z Williams Amerykanka pomagała jak mogła, a Belinda nie potrafiła utrzymać swojego serwisu "samodzielnie".
O spotkaniu z Halep chyba nie ma co pisać ze względu na poziom...
Teraz w Cincy w meczu z Kerber udało się domknąć seta ale dopiero 7:5, a prowadziła 5:2. Przy czym decydującą piłkę oczywiście zepsuła Angie.

W zasadzie widzę schemat, Szwajcarka w kluczowych punktach gra na przerzut i czeka na zbawienie, gdzie zbawieniem jest błąd przeciwniczki.

Może przesadzam, a moja ocena Bencic jest za ostra ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że te wyniki to splot dobrych okoliczności. Kiedy pada słowo talent nie ukrywam, że słabo mi się robi. Dostrzegam dużo więcej u Szafarzowej niż u hołubionej przez sponsorów BeBe.

Re: Toronto/Cinci 2015

: 18 sie 2015, 22:21
autor: Mario
Znajdź kiedy ostatni raz 18-latka wygrała tak duży turniej pokonując po drodze same finalistki Szlema, a później przeczytaj swój wpis. Innej rady na chwilę obecną nie mogę udzielić...

Re: Toronto/Cinci 2015

: 18 sie 2015, 22:39
autor: Rroggerr
No właśnie nie wiem o co chodzi, gdyby ogarniała cokolwiek na clayu już teraz rankingowo byłaby tam gdzie jest Safarova, a jest 10 lat młodsza...

Re: Toronto/Cinci 2015

: 19 sie 2015, 9:09
autor: Lucas
Bouchard wygrała mecz tenisowy :o . 2 razy po 7:6 z Bondarenko.

Re: Toronto/Cinci 2015

: 19 sie 2015, 10:09
autor: Brzydal
Mario pisze:Znajdź kiedy ostatni raz 18-latka wygrała tak duży turniej pokonując po drodze same finalistki Szlema, a później przeczytaj swój wpis. Innej rady na chwilę obecną nie mogę udzielić...
Nie pamiętam ile lat miała Azarenka ale podejrzewam, że to do jej osoby się odnosisz.

Nie wiem czy osiągniemy wspólną płaszczyznę do dyskusji biorąc pod uwagę jakim typem, dziennikarskiej, retoryki się posługujesz.

Nie jest moim celem wchodzenie w dyskusję, przerzucanie się opiniami i tym podobnymi natomiast ubóstwiam rzucanie pustych haseł "finalistka Szlema", "była liderka rankingu" etc.

Czy to że przeciwniczka osiągnęła finał jednego z czterech najważniejszych turniejów jest istotne?
Jest, pod pewnymi warunkami bo szczególnie u Pań to jest kolosalna sinusoida.
Problemem jest również odległość tych dokonań w czasie. Była numer jeden z gwiazdką, gdzie pod nią kryje się 5, 10 lat temu...

Moim celem nie jestem deprecjacja osiągnięcia przez Szwajcarkę tytułu, a rzucenie nań pewnej perspektywy. Jej droga do finału...
Bouchard - bez komentarza.
Wozniacki - ta finalistka US Open, odpadła w poprzednim turnieju z Lepczenko. Wybitny występ tej ostatniej?
Lisicki - kolejna finalistka, tylko Wimbledonu, też przegrała w turnieju poprzedzającym... no ale nie z byle kim tylko z imponującą Kimiko Date-Krumm, która dotarła do głównej drabinki z kwalifikacji... imponującej bo mierząca 165cm Japonka jest z rocznika 1970.
Ivanovic - pierwszy turniej na hardzie, wcześniej na trawie wygrane jak i przegrane z kwalifikantkami. Jej gra jest stabilna jak trotyl przy aktywnym wulkanie.

Williams Serena - oczywiście trzeba wygrać ale tak naprawdę to dopiero o tej zawodniczce można mówić jako o finalistce, a właściwie mistrzyni turniejów najwyższej kategorii. Co grała w tym spotkaniu pozostawiam do oceny własnej jednakże przypominam iż Belinda nie potrafiła domknąć decydujących momentów własnym serwisem, a Amerykanka była jak święty Mikołaj w tym spotkaniu.

Halep - finał, piach wynikający z kontuzji?
Rroggerr pisze:No właśnie nie wiem o co chodzi, gdyby ogarniała cokolwiek na clayu już teraz rankingowo byłaby tam gdzie jest Safarova, a jest 10 lat młodsza...
Belinda w mojej ocenie ma mocno nieproporcjonalny tenis. Brak jej dynamiki. To nie jest zmysł taktyczny Hingis. Śmiem twierdzić iż jest to lepiej dofinansowana wariancja Radwańskiej. Ale to moja opinia, którą zakończę tym iż odrzuca mnie ta kortowa drama, szczególnie te krzyki po niewymuszonym błędzie przeciwniczki.

Wynik jest dobry, warty odnotowania, dobrze byłoby jednak gdyby nie był rozdmuchany do skali wykraczającej poza faktyczną jego wartość, a w mojej ocenie wartość statystyczna (młody wiek mistrzyni turnieju) bije na łeb, na szyję wartość tenisową.

Re: Toronto/Cinci 2015

: 19 sie 2015, 11:09
autor: Rroggerr
Szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia, jak znalazłeś wspólne punkty między świetnie biegającą i słabą jeżeli chodzi o podstawowe uderzenia Radwańską ze wszechstronną jak na WTA wariancją uderzeń, a zawodniczką, której trochę tej wszechstronności jednak brakuje, przeciętnie biegającą, ale jednak znakomitą z końcowej. Zupełnie inne zawodniczki i zupełnie inny potencjał. Tenisistek z tak dobrą techniką uderzeń z końcowej jak Bencić obecnie w tej czołówce jakoś nie widzę (no, Petra, ale ciężko ją oceniać w odseparowaniu od pozbawionego regularności całokształtu)...

Zaś co się tyczy wyników, to przecież to Toronto nie było jakimś wyjątkiem od normy super fajnego stojącego na wysokim poziomie WTA - żeby ten rezultat tak lekceważyć. Wyjmij tylko Serenę, a finał Szlema jest w stanie zrobić każda zawodniczka z top15 (Bartoli, Lisicki, Bouchard, Woźniacka, Cibulkova, Safarova, Muguruza przez ostatnie 9 Szlemów + masa zupełnie przypadkowych półfinalistek), więc skoro Bencić w wieku 18 lat swobodnie taki poziom prezentuje, to chyba jednak to już jest coś godnego odnotowania.

Ma grę, regularność, potencjał i wiek na poważne przodowanie w WTA jak już Serena skończy i zdrowie/charakter dopisze, więc ja bym uważał z tym narzekaniem, bo takich konkretnych talentów w tenisie obecnie po prostu nie ma. A że wydaje się sympatyczna, ładna i potrafi zagrać sympatycznie dla oka - to już rewelacja.