Sportowiec roku PS - plebiscyty rozmaite

[Robertinho]

A żużel to takie skoki narciarskie, tylko na motocyklu i jeszcze bardziej zadupiowe.

[Michael Scott]

Indywidualny mistrz świata na żużlu.

No taki Fajdek też jest indywidualnym mistrzem świat a w rzucie młotem. W dodatku po raz czwarty.

A Michał Burczyński jest mistrzem świata w bojerach, a nie uwzględnili go w plebiscycie!

Lewandowskiego to aż szkoda, gra najlepszy sezon w karierze, na równi z Messim, bijąc Ronaldo, a na tych wszystkich galach, gdzie ma okazję coś wygrać jest bezlitośnie sprowadzany na ziemię

[Michael Scott]

A żużel to takie skoki narciarskie, tylko na motocyklu i jeszcze bardziej zadupiowe.

W dodatku umieją skręcać tylko w jedną stronę, iks de.

[Damian]

Chyba ktoś jeszcze nie może pogodzić się z werdyktem kibiców.

[Michael Scott]

Kowalczyk to standardowy ultra-ból dupy, mnie to tylko mega dziwi. Przynajmniej ludzie (nie tylko z Polski), którzy zobaczą werdykt tego plebiscytu najpierw zrobią wielkie oczy, ale później może poczytają co to jest ten cały żużel.

[Del Fed]

Ta. Werdykt kibiców. Ósme miejsce na okrojonych MŚ koszykarzy więcej warte niż medale siatkarzy i Puchar Narodów skoczków. Na przykład. Nie wiem, co tam zostało jeszcze nominowane w kategorii "zespół roku", ale o powyższym wyniku słyszałem. Nonsens.

O ile Małysz jest w jakimś wymiarze polskim Senną i za tym kultem poszły kolejne tygodnie i lata kibicowania skokom (sam tak przecież mam), tak tu wchodzi już chyba na grubo efekt zazdro dla Lewych.
A o ile można coś RL zarzucać na imprezach mistrzowskich w temacie gry, skuteczności, to przecież facet nie wybija się negatywnie w zachowaniu ponad normę. Wręcz przeciwnie. Raczej powinien uchodzić za wzór. Zdanie naturalnie moje.
Przestałem się tym zużelem interesować odkąd Gollob się skończył. Ale tych eliminacji MŚ jest około 10. Nie za dużo. Widać fanowanie klubom żużlowym ma się w Polsce dobrze.
Natomiast logika za tym nie idzie, skoro trafił się w tym kraju najlepszy strzelec świata w najbardziej popularnej dyscyplinie za rok 2019. Raz należałoby zrobić wyjątek i docenić.

[Kiefer]

Wpisy Kowala trochę żenada, ale cóż. Generalnie nie rozumiem, Żużel akurat w Polsce jest popularny, a chłopak został trzecim w historii Polski mistrzem świata indywidualnie. To chyba trochę więcej niż awans na Mistrzostwa Europy gdzie prawdziwą sztuką jest nie awansować... Natomiast sukcesy i gole dla Niemieckiego klubu? Kogo to obchodzi, fanów Bayernu może, ale czy jest ich więcej niż fanów Żużla w Polsce? No właśnie. Naprawdę trzeba zejść na ziebie i spojrzeć szerzej, poza czubek własnego nosa, gdyby Kowal tak zrobił to może przestałby wypisywać pierdoły.

Szczerze mówiąc to w momencie gdy się dowiedziałem, że Zmarzlik został mistrzem świata to automatycznie pomyślałem, że zostanie sportowcem roku, po prostu na logikę.

[Michael Scott]

Bardzo mnie dziwi ten werdykt, bo zakładając, że jest to konkurs popularności, to nie wiem, jakim cudem Lewy nie wygrał tego plebiscytu. Wielokrotny mistrz Bundesligi, kilkanaście trofeów, liczne nagrody indywidualne, pierdyliard rekordów, najlepszy obecnie piłkarz na swojej pozycji, najprawdopodobniej najlepszy w historii naszego kraju (choć tutaj bym polemizował), topowa postać w najpopularniejszym sporcie na świecie - przecież każdy za dzieciaka marzył, by był piłkarzem takiego kalibru, a mu żyjemy obecnie w czasach, gdy marzenia polskich kibiców stały się faktem.

Chyba, że polscy kibice oczekują od Lewego wygrania MŚ, no ale o to akurat w tej dyscyplinie może być trudniej niż na żużlu

[Kiefer]

Po prostu żużel jest bardzo popularny Polsce, może nie w każdym jej rejonie, ale tak po prostu jest. Więc nie widzę w tym niz zaskakującego, bo po prostu to wiem, choć sam się kompletnie tą dyscypliną nie interesuję.

[Michael Scott]

Bardziej popularny niż piłka nożna? Aż tyle osób zna i interesuje się żużlem by przebić w głosowaniu jednego z najpopularniejszych piłkarzy na świecie (najwyraźniej nie w Polsce)?

[Damian]

Ta. Werdykt kibiców.

Rok temu byłbym bardziej skłonny powiedzieć, że Kurek na życzenie pewnych ludzi i w pewnej stacji pokonał dość kontrowersyjnie Kamila. Tak teraz budzi to moje nieco mniejsze wątpliwości.

Kowalczyk chyba nie po jednym.

[Del Fed]

Ta. Werdykt kibiców.

Rok temu byłbym bardziej skłonny powiedzieć, że Kurek na życzenie pewnych ludzi i w pewnej stacji pokonał dość kontrowersyjnie Kamila. Tak teraz budzi to moje nieco mniejsze wątpliwości.

Może tak było. Mnie nie o to chodzi. Jak jednak ludzie stawiają wyżej ósme miejsce na MŚ koszykarzy po wyjściu z łatwej grupy (nie znam się, ale tak słyszałem), gdzie nie grały Słowenia czy Chorwacja (eliminacje nakładające się na NBA) ponad medale w siatkówce albo nawet ten Puchar Narodów w skokach (wiem, że niemedialne, ale świadczące o sile drużyny osiągnięcie), to ja do tych wyborów ludzi podchodzę z dużą rezerwą, a nawet mówiąc szczerze, no nie czaję ich.

[Kiefer]

Bardziej popularny niż piłka nożna? Aż tyle osób zna i interesuje się żużlem by przebić w głosowaniu jednego z najpopularniejszych piłkarzy na świecie (najwyraźniej nie w Polsce)?

Nie bardziej, ale wystarczająco, w moim mieście w pracy to ja słyszę jak ludzie po weekendzie mówią głównie o żużlu, a to czy Lewy strzelił gola dla Bayernu mało kogo obchodzi, serio. Mnie akurat nie obchodzi, anj jedno, ani drugie. Kibice Zmarzlika i żużla byli po prostu bardziej zmotywowani, ot tajemnica sukcesu Zmarzlika.
Swoim natomiast chłodnym okiem nie dostrzegam kontrowersji w tym wyborze, po stronie Lewego nie było sukcesów, które by zapadły na dłużej w pamięć, a awansu na Euro przy dzisiejszych zasadach już nikt nie traktuje jak sukces, tak jak to było w 2007 kiedy drugie miejsce za Małyszem zajął Smolarek.

W Szwajcarii też nie wygrał Federer, tylko jakiś koleś od sportu o którym nikt nie wie, poza Szwajcarią.

[Michael Scott]

No nie wiem, widocznie mieszkasz w mieście z drużyną żużlową, ja nie znam żadnej osoby interesującej się żużlem, a nawet jak bywam w Bydgoszczy, to tam też nie spotkałem osoby chodzącej na żużlowe mecze.

Z tą popularnością nie jestem przekonany, bo o Lewym słyszał każdy Polak, a o Zmarzliku? Podobnie z osiągnięciami, wygrać mistrzostwo świata w sporcie jeszcze bardziej niszowym niż skoki, gdzie o tytuł walczy sześć reprezentacji (nie wiem, ile liczy się na poważnie w rywalizacji) to nie jest chyba aż takie osiągnięcie jak zostanie jednym z kilku najlepszych piłkarzy. I popularnością i osiągnięciami Lewy przebija obecnego triumfatora, odbieram więc ten wybór jako bardzo dziwny, tyle.

W tym roku w Szwajcarii wygrał gość, który nawet nie ma swojej strony na anglojęzycznej wikipedii (nawet o Zmarzliku coś tam nasmarowali), z jakichś zapasów chyba. Choć nie można powiedzieć, by Federer nie został wcześniej doceniony przez Szwajcarów, bo aż siedmiokrotnie (rekord) wygrywał plebiscyt na sportowca roku w swojej ojczyźnie, więc może po prostu stwierdzili, że wystarczy.

[TennisUser]

Przecież to nie ma nic wspólnego z popularnością dyscypliny. Tym mniejszy odsetek głosujących (zakładam, że był bardzo mały) tym mniej logiczne wybory. Tak jak Kiefer pisał - kibice żużla byli w tym wypadku bardziej zdeterminowani do oddania głosu.

Federer chyba im się przejadł. Wygrał jakiś zapasnik XD

[DUN I LOVE]

Federer chyba im się przejadł. Wygrał jakiś zapasnik XD

Federer przecież nic nie wygrał w 2019. Nie było podstaw.

[Kamileki]

Dubaj, Miami, Halle, Bazylea ?

Gdyby jakiś młody Szwajcar wygrał mastersa w tenisie i zagrał w finale Szlema na 100 % wygrałby plebiscyt.

[TennisUser]

Federer chyba im się przejadł. Wygrał jakiś zapasnik XD

Federer przecież nic nie wygrał w 2019. Nie było podstaw.

Wiadomo, że w takich plebiscytach nie trzeba koniecznie czegoś wygrywać. W Polsce byłby Bogiem i wygrywał by raz za razem.

[DUN I LOVE]

Dubaj, Miami, Halle, Bazylea ?

Jeszcze Laver Cup.

Bywam ostatnio w Częstochowie. Zapytałem klienta o awans Rakowa do Ekstraklasy. Odpowiedział, że spoko, ale w tym mieście religią jest Włókniarz. No i zaczął opowiadać przez bite pół godziny o tym jak z żoną chodzą na stadion, jak miasto żyje czarnym sportem. A ja zapytałem o Raków...

Dziwny ten żużel. Mega popularny sport w Polsce, ale mało seksi dla mediów. Paradoks w pewnym sensie.

[Kiefer]

Gdybyśmy mieli finalistę Wimbledonu to zaraz by się okazało, że został sportowcem roku, sukcesy Federera były małe, jak na Federera, po prostu, ale w dalszym ciągu był trzeci na świecie.

Co z tego wynika, że o Lewym słyszał każdy Polak, z tego powodu na niego zagłosują? No właśnie nie, to trochę mało. Zmarzlik z kolei został Mistrzem Świata w dyscyplinie, która w Polsce ma naprawdę wielu fanów, przecież na Grand Prix w Warszawie zapełniają kibice cały stadion.

Gdyby Lewy grał jeszcze w Manchesterze United, Barcelonie czy Realu, i strzelał tyle bramek to jeszcze może, ale bundesliga naprawdę mało kogo obchodzi.

I zaznaczam, że nie jestem kibicem Zmarzlika, ani tym bardziej żużla, Grand Prix nie oglądam odkąd Gollob nie jeździ, Tomek faktycznie na tym motocyklu był kozakiem, i jeździł jak nikt inny na świecie.