Mniejsze turnieje WTA 2023

[Marcelo_Rios]

Katarzyna Kawa, dzięki udanej grze w ostatnich tygodniach, powoli powraca do drugiej setki rankingu i gwarantuje sobie udział w kwalifikacjach do AO 2024. Będzie najprawdopodobniej jedyną reprezentantką Polski w eliminacjach do australijskiego szlema, biorąc pod uwagę tak singla kobiet jak i mężczyzn. Jak dotąd w turnieju głównym w Melbourne wystąpiła tylko raz w 2020 roku. Co ciekawe nie musiała grać w kwalifikacjach. Była wtedy blisko swojego najwyższego rankingu w karierze (112) i jednocześnie skorzystała na nieobecności kilku rywalek w związku z pandemią Covid.

W eliminacjach brała udział 13-krotnie i tylko w zeszłym roku na kortach Wimbledonu potrafiła przebić się do głównej drabinki. W pewnym sensie również skorzystała na nieobecności, tym razem Rosjanek i Białorusinek, które zazwyczaj licznie występują w fazie kwalifikacyjnej, a nie były wtedy dopuszczone do rywalizacji. W obu występach wielkoszlemowych odpadała po porażce z Ons Jabeur. Z tą różnicą, że w Londynie dotarła do II rundy, co było jej najlepszym osiągnięciem.

Pani Kasia jest jedną z zaledwie sześciu Polek (obok Igi Świątek, Agnieszki Radwańskiej, Magdy Linette, Marty Domachowskiej i Urszuli Radwańskiej), które wystąpiły w finale turnieju głównego cyklu WTA. W 2019 roku przegrała w finale Baltic Open na Łotwie.

[Marcelo_Rios]

Pani Kasia przypięczetowała powrót do drugiej setki rankingu awansem do półfinału turnieju ITF 100 w Walencji. Dramatyczne to było spotkanie. Polka o mało nie wypuściła prowadzenia w drugim secie od stanu 4-0 i 5-1. Ostatecznie wykorzystała piątą piłkę meczową, dopiero w tie-breaku. Przy stanie 5-3 pośpieszyła się przy siatce i nie pozwoliła opaść piłcę na ziemię, jak to zwykle czyniła przy takich okazjach. Drive volley okazał się na tyle marny, że rywalka z łatwością obroniła pierwszą z piłek meczowych. Później podobne sytuacje powtarzały się kilkukrotnie, a o zwycięstwie w kluczowych punktach nierzadko decydował sędzia, który zmuszony był schodzić ze stołka i oceniać ślad odbicia się piłki.

Najważniejsze jednak, że pokonała rywalkę i dopisała do swojego dorobku kolejne 28 punktów, które już na pewno zagwarantują udział w eliminacjach do AO.

[Marcelo_Rios]

Sympatyczna i rezolutna Martyna Kubka wygrała pierwszego seta w półfinale we włoskiej Selva Gardena i jest bliska awansu do drugiego w karierze finału turnieju ITF 25. Dwudziestodwulatka dała się poznać szerszej publiczności występem w tegorocznej edycji challengera (WTA 125) w Kozerkach, kiedy to wykorzystała dziką kartę i awansowała do ćwiećfinału. Martyna ma 181 cm wzrostu i swoją grę opiera na bardzo dobrym serwisie. Skraca akcje, starając się szybko przejść do ataku. Dobrze też operuje oburęcznym bekhendem.

W ostatnich miesiącach jest na fali wznoszącej. Niedawno po raz pierwszy w karierze awansowała do czwartej setki zestawienia WTA. Po doliczneniu punktów za pófinał wyprzedzi w światowym rankingu Weronikę Falkowską, a na wypadek występu w finale, także Maję Chwalińską. Może zatem za jednym turniejem awansować o dwa oczka na krajowej liście i zostać piątą kobiecą rakietą w Polsce.

Tu można śledzić relację z zawodów i występ naszej zawodniczki.


https://live.itftennis.com/en/live-stre ... d=45816679