Indian Wells 2013

[robpal]

Gość wraca po ponad półrocznej przerwie i w miesiąc po powrocie gra niemal jak za najlepszych lat. Ja się pytam: gdzie tu jest haczyk?

Dwa koksiarze dziś grają, nie ma haczyka.

[lake]

Gość wraca po ponad półrocznej przerwie i w miesiąc po powrocie gra niemal jak za najlepszych lat. Ja się pytam: gdzie tu jest haczyk?

Wypoczęty jest

[Del Fed]

Teraz. Chyba koniec.

[Mario]

Pomimo najszczerszych chęci coraz mniej wierzę w kontuzję Nadala.

Chyba po meczu.

[jowy]

Jak ktoś uprawiał wyczynowo jakiś sport indywidualny to wie jaki jest ogień, chęci i świeżość po powrocie. To było do przewidzenia tak jak do przewidzenia było to, że będzie popełniał błędy takie jakie zazwyczaj mu się nie przytrafiały.

JDP osłabał. Osłabł fizycznie. Szkoda.

[Robertinho]

Pomimo najszczerszych chęci coraz mniej wierzę w kontuzję Nadala.

Kontuzja była. Ale Nadal wznowił treningi w listopadzie, a nie grał chyba jednak rzeczywiście dlatego, że nie interesuje występ w turnieju, kiedy nie widzi realnej szansy na wygraną.

[przemusiowa]

Kontuzja była. Ale Nadal wznowił treningi w listopadzie, a nie grał chyba jednak rzeczywiście dlatego, że nie interesuje występ w turnieju, kiedy nie widzi realnej szansy na wygraną.

Federasta takie słowa? Jestem pod wrażeniem Chyba że mój mózg już pracuje słabo (późnia pora) i nie potrafi wyłapać ironii w tych słowach?

[Mario]

To po co było mydlenie oczu i robienie nadziei takim jak ja?

Coś tam zaczyna Delpo grać, może jednak coś z tego będzie.

[robpal]

Kontuzja była. Ale Nadal wznowił treningi w listopadzie, a nie grał chyba jednak rzeczywiście dlatego, że nie interesuje występ w turnieju, kiedy nie widzi realnej szansy na wygraną.

Wujek Toni (ten prawdziwy, w ciemnych okularach) mówił, że 6 tygodni zajmie odzyskanie sprawności pozwalającej na grę w turnieju. Pierwszy zagrał po trzech miesiącach, wypoczęty itp. itd. Biegać to on powinien jak opętany do września. Choć oczywiście miłośnicy teorii wiadomo jakich zawsze będą wątpić, a taki mecz jest dla nich wodą na młyn.

[lake]

Jak grał średnio to lamenty jakie słabe ATP, bo wygrywa. Jak gra dobrze to pewnie przez 7 miesięcy miał przetaczaną krew. W końcu to finał to raz, ma już za sobą kilkanaście meczy więc trochę sie już ogarnął. Poza tym to IW, wolniej niż mączce. A i Delpo już bez pary. Aczkolwiek pamietam Miami 2009...

[Robertinho]

Kontuzja była. Ale Nadal wznowił treningi w listopadzie, a nie grał chyba jednak rzeczywiście dlatego, że nie interesuje występ w turnieju, kiedy nie widzi realnej szansy na wygraną.

Federasta takie słowa? Jestem pod wrażeniem Chyba że mój mózg już pracuje słabo (późnia pora) i nie potrafi wyłapać ironii w tych słowach?

Wiesz, dla wielu tardów samo kwestionowanie, że Nadal wił się bólach przez cały okres przerwy w występach, to świętokradztwo. A przecież widać, że chłop: a) jest w bardzo dobrej formie, b) na razie dobrze znosi duże natężenie występów

[jowy]

Nie trudno sobie przypomnieć kiedy Rafa grał najlepiej. Nigdy nie było to wtedy kiedy miał w nogach i w głowie wiele turniejów pod rząd.

Współczesny tour zabija zawodników fizycznie. Jakie są konsekwencje i skutki takiego cyrku...wymieniać można długo.

[Robertinho]

Kontuzja była. Ale Nadal wznowił treningi w listopadzie, a nie grał chyba jednak rzeczywiście dlatego, że nie interesuje występ w turnieju, kiedy nie widzi realnej szansy na wygraną.

Wujek Toni (ten prawdziwy, w ciemnych okularach) mówił, że 6 tygodni zajmie odzyskanie sprawności pozwalającej na grę w turnieju. Pierwszy zagrał po trzech miesiącach, wypoczęty itp. itd. Biegać to on powinien jak opętany do września. Choć oczywiście miłośnicy teorii wiadomo jakich zawsze będą wątpić, a taki mecz jest dla nich wodą na młyn.

Bo była nakręcana atmosfera "Rafa umiera", epickie opisy całkowicie nieuleczalnych schorzeń kolana i lament, a sam Nadal kolejnymi wycofaniami mimowolnie to nakręcał. Nie mógł powiedzieć przecież "kontuzja zaleczona, nie gram, bo szlifuje formę".

[lake]

To wciąż tylko jedno przełamanie, ciężko uwierzyć żeby miało sie na jednym w tym secie skończyć.

[robpal]

Bo była nakręcana atmosfera "Rafa umiera", epickie opisy całkowicie nieuleczalnych schorzeń kolana i lament, a sam Nadal kolejnymi wycofaniami mimowolnie to nakręcał. Nie mógł powiedzieć przecież "kontuzja zaleczona, nie gram, bo szlifuje formę".

Nie mógł, bo PR w ATP jest ważniejszy od poziomu meczów.
Ale za to od początku mówił, że przez taką kontuzję nikt kariery jeszcze nie skończył i jest z grubsza optymistycznie nastawiony. A że wątpliwości są, to wiadomo, nawet u mnie.

[Del Fed]

Nie ma pary w fh już, więc ta wyprawa do siatki, to wyraz rozpaczy. Nie ma błędów Hiszpana, nie ma punktu zaczepienia i raczej nie będzie.

[Robertinho]

Nie trudno sobie przypomnieć kiedy Rafa grał najlepiej. Nigdy nie było to wtedy kiedy miał w nogach i w głowie wiele turniejów pod rząd.

Współczesny tour zabija zawodników fizycznie. Jakie są konsekwencje i skutki takiego cyrku...wymieniać można długo.

Ojj, tu bym polemizował. RG i Wimbl 08 były po morderczej dawce gry. Podobnie było z życiowymi występami Federera(czy USO 11 Djokovica), które przypadały często na koniec bardzo intensywnego okresu gry. Bo jednak rytm meczowy niesamowicie potrafi nakręcić automatyzm, kluczowy przecież w tenisie. A najwyższą formę osiąga się często będąc na granicy kontuzji.

[lake]

Czyżby zwrot? Za dużo tych bp zmarnowanych.

[Mario]

Wątpię.

[robpal]

Jak naćpany pograł Delpo tego gema.