NBA 2018/2019

[DUN I LOVE]

Teraz co? Zacznie się obudowywanie LBJ-a?

[simon]

Nerlens Noel w Thunder.

[DUN I LOVE]

To coś fajnego czy raczej żadna rewelacja?

Innymi słowy, mam się cieszyć?

[simon]

Proponuje się nie ekscytować. Wspomniałem o tym dlatego, że Noel ma 24 lata, a jeszcze parę sezonów temu sporo osób (należałem do tej grupy) prognozowało mu granie na poziomie DPOTY. Niestety jemu się coś w głowie poprzestawiało i jakoś ta kariera pikuje. Widzę, że dwa lata za minimum weterana. Low risk high reward można powiedzieć.

[DUN I LOVE]

Będą próbowali handlować Melo?

[Mario]

Ja bym próbował, ale Melo ma w lidze dużo większą wartość niż na naszych forach, więc pewnie jeszcze spróbują zacząć z nim sezon i ewentualnie później poszukać jakiejś wymiany. Tzn. tak bym typował.

Ruch z Noelem ciekawy, choć przy Adamsie za dużo Nerlens raczej nie pogra. Myślałem, że zaczepi się w jakimś teamie bez porządnego centra. Dla gościa to ostatni dzwonek, w zeszłym roku odrzucił 70/4 od Mavs, później Rick postanowił ustawić go do pionu, więc teraz spodziewam się porządnej gry (jeśli zdrowie pozwoli), bo w innym przypadku będzie szukał szczęścia w Chinach.

[Mario]

Rondo w Lakers.

[Robertinho]

Rondo w Lakers.

Nie znam się, ale podejrzewam, że bez obietnicy zrobienia porządnego teamu, raczej by GOATron tam nie poszedł.

[Mario]

Mnie teraz nawet nie o to chodzi, po prostu Rondo idący do LeBrona to trochę zaprzeczenie tego, w co wierzyłem oglądając tę ligę.

[Rroggerr]

Za 9 milionów to bym mógł słuchać nawet Wilandera.

[Mario]

Dobry komentarz z e-nba.

Lebron postanowił przebić Kobasa na dzień dobry w sprowadzaniu swoich arcywrogów i zamiast po kolei ściągnie ich wszystkich na raz

To teraz trzeba jeszcze DeShavna Stevensona odnaleźć.

[Robertinho]

Mnie teraz nawet nie o to chodzi, po prostu Rondo idący do LeBrona to trochę zaprzeczenie tego, w co wierzyłem oglądając tę ligę.

Pierścień ma, czyli $? Cóż, jak widzimy, jeden zniesie zmianę logo na ubraniu, drugi bycie sługą LeBrona, sądzę, że są w życiu większe kompromisy.

[Robertinho]

A oni się aż tak? Bo nawet nie wiem.

[Mario]

By daleko nie szukać:

[Robertinho]

LOL, no to faktycznie, dość śmiesznie ten ruch wygląda.

[Rroggerr]

O ile rywalizacja Celtics (i Rondo) z LeBronem była na poważnie-na poważnie swego czasu, o tyle w obecnej NBA nie ma żadnej rywalizacji na śmierć i życie - tutaj wspólne nagrania wywiadów ziomeczków Duranta i LeBrona, po serii z Bostonem szczera piona LeBrona z Morrisem, w serii Heat z Sixers było dużo złej krwi, to potem pogadali sobie wszyscy z uśmiechami. Takie czasy. To już nawet w piłce nożnej jest chyba więcej realnego antagonizmu. W tym kontekście, jakby mnie to dotyczyło w ogóle, może też byłbym rozczarowany. Trochę drugie ATP.

Tylko KD i Westbrook mi przychodzi do głowy, ale nawet ten Durant zhejtował Westbrooka dopiero wtedy jak zapomniał przełączyć się na anonimowe konto na twitterze.

[DUN I LOVE]

DeMarcus Cousins w Warriors.

Można zaorać to badziewie.

[COA]

...

Wydawalo sie, ze odejscie jednego z niewielu wysokich (McGee) moze stanowic maly problem, a oni na to Cousinsem. Pozamiatane. 5 milionow.

[DUN I LOVE]

Puścił się dla pierścionka.

Pierwsza piątka złożona wyłącznie z all-starów. Można zamykać temat.

[Mario]

Nie przesadzajmy. Cousins jest po zerwanym achillesie (zresztą ma wracać w grudniu/styczniu), czyli po urazie, po którym z reguły nie wraca się do dawnej formy, ma wielki znak zapytania, jeśli chodzi o boiskowe IQ i możliwość funkcjonowania w drużynie grającej o coś, no i nie wiemy też, jak poradzi sobie z rolą 4/5 do piłki.

Przyznam, że w ogóle nie podobałby mi się ten ruch, gdybym był kibicem Warriors, a jako hejter zacząłbym sobie robić minimalne nadzieje. Bo jak znam DeMarcusa, a mam wrażenie, że trochę go znam, to nie wyobrażam sobie, by był w stanie zaakceptować sytuację, w której gra 22 minuty, bo w tym konkretnym meczu bardziej pasował smallball, albo oddaje 8 rzutów, bo siedziało z dystansu i w zasadzie nie był potrzebny. Z drugiej strony nie jest też Durantem, by ktokolwiek w ogóle pomyślał, by delikatnie przestawić pod niego drużynę.

Podsumowując ten krótki wywód. DMC zawsze wyglądał lepiej w boxscorze niż na boisku, zawsze uważał siebie za gracza dużo lepszego niż w rzeczywistości jest i on teraz ma dołączyć do dream teamu, w którym w zasadzie powinien pełnić rolę zadaniową (zebrać, postawić zasłonę, od czasu do czasu coś wrzucić, podać do ścinającego pod kosz, tzn. być taką dużo lepszą wersją Zazy Pachulii). No nie wiem, czy jego ego na tym etapie kariery jest w stanie to znieść. Na pewno będą próbować zrobić mu dobrze, pozwalając na oddawanie kilkunastu (lub więcej) rzutów z jakimiś ogórami, ale kiedy zacznie się poważne granie, to mając KD, Curry'ego i Klaya, woleliby jednak nie oglądać jumperkującego Cousinsa, czy tym bardziej robiącego cztery straty z rzędu, bo akurat ubzdurał sobie, że musi przestawić trzech typków pod koszem. Ba, grając w poważną koszykówkę, raczej nikt nie będzie tolerował tego, że facet odpuści sobie wracanie do obrony przez dobre kilka minut. Bardzo trudne zadanie przed Kerrem wg mnie. I duża szansa, że to wszystko pier******. Całe szczęście dla nich, że to tylko 5 mln, więc można ryzykować (jest jakaś szansa, że się opłaci), bo jak Love napisał mi smsa, to myślałem, że mieli zaćmienie i poszli w jakieś sign and trade oddając Klaya.

Dodam jeszcze, że na miejscu Warriors wolałbym już tego Dwighta, który przez ostatnie lata zrozumiał, gdzie aktualnie się znajduje i raczej nie miałby problemu ze sprowadzeniem go do roli McGee grającego trochę dłużej. Zbiórka, lobik, zastawienie obręczy - niczego więcej Warriors od swojego centra nie potrzebuje. Ewentualnie uderzyłbym w Noela, który w takiej ekipie, pod dużo sympatyczniejszym trenerem, na pewno pokazałby coś sensownego (znak zapytanie - zdrowie).