Szlemy - najgorsze edycje

Obrazek
Rroggerr
Posty: 9951
Rejestracja: 19 lip 2012, 19:54

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: Rroggerr »

Prosiłeś o przykład drabinki z której można było wykręcić podobny wynik. Podałem go a teraz ma wrażenie że próbujesz wykręcić kota ogonem.
Prosiłem o przykład turnieju, gdzie Anderson miałby realne szanse na finał, Ty po prostu wyjąłeś sobie nr 1 z ubiegłego roku i wstawiłeś w jego miejsce Andersona. Nie powiem, bo sprytnie, ale na tej zasadzie to Benoit Paire też teoretycznie mógłby zrobić finał Szlema. Anderson to jest taki Berdych, tylko sportowo dwie klasy gorszy, więc sorry, ale tego nie da się obronić.
No kolejne pudło. Owszem Fed nie był w formie na USO co było widać od początku turnieju, ale Rafał?
Niestety ponownie nie potrafisz wyłapać kontekstu. "Obaj w formie byli tylko w Australii'' - obaj w tym samym momencie byli w formie tylko w Australii, potem grał jeden lub drugi, nie wiem jak inaczej mogłeś to zrozumieć.

Więc ponownie - skoro tegoroczne US Open ''nie było najgorsze'', to kiedy ostatnio w trakcie jakiegoś turnieju wielkoszlemowego ktoś pokroju Carreno mógł zrobić półfinał bez straty seta, ktoś pokroju Andersona - finał, zaś faworyt zrobił półfinał bez wygranej nad graczem z top50? Tylko poproszę o bezpośrednią odpowiedź, albo brak odpowiedzi. Bo tu trzeba szukać ponad dekadę do tyłu (na siłę AO '06 można napisać), więc mieliśmy być może najgorszego Szlema dekady. Mało do odświeżenia tematu?
Federasta20
Posty: 9038
Rejestracja: 08 wrz 2011, 18:07

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: Federasta20 »

Wszystko super, tylko co ma AO 2006 do tego? Baghdatis pokonał całą śmietanką (#2, #4, #7) w drodze do finału, a Federer w ćwierćfinale grał z piątym Davydenką. Tutaj zwycięzca nie zagrał z nikim z Top-20, a 3/4 półfinalistów doszło do tej fazy bez pokonania gracza z tego rejonu.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171281
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: DUN I LOVE »

Wcześniej piątkę z Haasem grał Szwajcar.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: lake »

Prosiłeś o przykład drabinki to po pierwsze. Po drugie napisałem również że nie trudno mi sobie wyobrazić Andersona odpalającego Djoko w formie z zeszłego czy tym bardziej tego roku, skoro Nole na początku drogi do niekalendarzowego męczył się z Kevem przez dwa dni i pięć setów. A Nole po karierowym został gładko odprawiony przez Sama. Z Pablo rzeczywiście mógłby być większy problem, ale ja po prostu staram się na tegoroczne USO spojrzeć nieco szerzej niż tylko przez pryzmat karykaturalnej dolnej połówki drabinki, bo dla mnie zeszłoroczny run Nole to dużo gorsza rzecz w odbiorze niż tegoroczne popisy Andersona i Pablo. Ale byli przecież ten Szałaput, Rubel i romantyczny run Delpo. Tiafoe też nie najgorzej. Z tego co mówił Mario Thiem z Fritzem też nieźle łupali.

Oczywiście że rozumiem słowo "razem" i brałem pod uwagę co masz na myśli aczkolwiek naprawdę precyzyjnie wyraziłeś się dopiero teraz. Ale też nie widzę większego sensu w zestawianiu tegorocznego AO z minioną edycją USO To że w Stanach było słabo to oczywiste a Australia w tym roku to bezapelacyjnie jeden z lepszych Szlemów w ostatnich latach. To że w kolejnych w tym roku mieliśmy w zasadzie popis jednego aktora to też raczej norma poprzednich dwóch sezonów.

Dla jasności też uważam że USO był najgorszy z tegorocznych Szlemów, ale czy najgorszy od dekady? Być może ale raczej staram się na to spojrzeć nieco szerzej niż wygrana Zła i bidę na dolę. W zamian za kolejne Murole z oczywistymi rozstrzygnięciami dostaliśmy przynajmniej coś niespodziewanego.
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: lake »

Drabinkę Feda na AO 2006 przytoczyłem tylko i wyłącznie w kontekście porównania do drabinki Nadala na USO 2017 i średniego słabego rankingu. Około 50 miejsca wtedy około 60 teraz. Nie napisałem przecież że tamten turniej był słabszy niż tegoroczne USO.
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
Awatar użytkownika
simon
Posty: 2826
Rejestracja: 30 mar 2013, 14:02

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: simon »

Niektórzy chyba zbyt duża wagę przywiązują do numerków przy nazwiskach. Gdyby Nadal w USO spotkał się z RBA zamiast z Del Potro i Berdychem zamiast Dolgopolova, to nagle zrobiłoby się poważniej, a turniej nabrałby rumieńców?
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: lake »

Dla mnie dyskusja o numerkach jest kompletnie pozbawiona sensu, ale skoro została zapodana to wrzuciłem podobny przykład. Wiesz jak to jest, jak Berdych pobiera parę gemów do dziadka to jest graczem pierwszej dziesiątki, jakby stanął na drodze Nadala byłby ptasią kupą i potwierdzeniem upadku dyscypliny skoro ktoś taki jest najpoważniejszym przeciwnikiem słabego Rafy w drodze po tytuł. Skoro jednak go nie było, to gramy w numerki. :) Jak nie z tej to z tej trzeba wykazać jak słaby to był turniej. Powtórzę owszem był, ale nie stawiałbym go niżej niż zeszłoroczny. Tyle i tylko tyle.
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
jonathan
Posty: 6546
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: jonathan »

Federasta19 pisze:Wszystko super, tylko co ma AO 2006 do tego?
Widocznie coś ma. Żeby lake nie został z angielskim jak Himilsbach, to też mogę mu polecić ten tekst.

https://www.economist.com/blogs/gamethe ... aws-tennis
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171281
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: DUN I LOVE »

AO18 do pary USO17?
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
lake
Posty: 13564
Rejestracja: 19 kwie 2012, 11:51

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: lake »

DUN I LOVE pisze:AO18 do pary USO17?
lake pisze:
Federasta19 pisze:
lake pisze:Przecież od początku turnieju przeważał płacz podobny do tego z USO, tam po wylocie Dziadka tylko się nasilił i skutkował m.in kreowaniem nowojorskiego szlema jako worse ever, bo polegli Dimug, Zverev i nie było Wawrinki, Djoko, Murka. Tutaj po wylocie Nadala ustał i zamienił się w bekę z płaczącego Fafika. :D.
Powiedzmy sobie szczerze, że AO 2018 jest słabym turniejem. Ostatnie cztery spotkania to jednostronne trzysetówki, okraszone tradycyjnym popisem Berdycha i kontuzją Chunga. Porównań z US Open jest wiele - można szukać w dominującym Rafie/Fedzie, drugim odpadającym z mocno uderzającym rywalem, zmagając się z kontuzji i dramatycznym wylotem Thiema. Stara czołówka też niewiele wniosła. Owszem, padnie zaraz argument o wieku przegranych półfinalistów, ale ci zawodnicy mogli nawet nie wyjść na kort w semi.
Oceniając cały turniej a nie tylko sprowadzając go do ulubionego przez nas wszystkich aspektu, myślę że jednak ciut wyżej niż USO. Ten Edmund i Chung przynajmniej dają jakąś nadzieje w porównaniu z PCB i Andersonem, no i na szczęście nie grali przeciw sobie w półfinale. :D Poza tym Chung po ograniu Zvereva nie zrobił Corica a w meczu z Djoko nie położył się przed idolem jak Rublov z Nadalem. Z Edmundem już gorzej w meczu z Cilicem, ale sam sobie wywalczył ten awans. Ograł Andersona, który patrząc na początek sezonu zdawał się dobrze przygotowany no i Dimuga, który ograł NK też wydającego się w dobrej formie i bez pajacowania.
*****
***

MTT Career highlights:
GS: W Wimbledon '15, US Open '17
WTF: -SF '17
M 1000: W Indian Wells '14, Monte Carlo '17, F IW '16, Cincinnati '17
ATP 500:W Halle '18 F Waszyngton '16
ATP 250: W s-Hertogenbosch '14, Newport '17, Sankt Petersburg '17 F Chennai '17, F Quito '17


Debel:
GS: US Open '17, '19, F US Open '15, F Wimbledon '16
M 1000: W Indian Wells '19, Rzym '19, F Miami '19
Anula
Posty: 5022
Rejestracja: 26 lip 2011, 21:37

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: Anula »

DUN I LOVE pisze:AO18 do pary USO17?
Mocne kandydatury. Z minimalnym wskazaniem na USO 17. ;-)
Awatar użytkownika
Barty
Administrator
Posty: 42863
Rejestracja: 01 sie 2011, 15:40

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: Barty »

Moim zdaniem nie takim minimalnym. Edmund i Chung vs Anderson i PCB, wiele fajnych meczów w pierwszych rundach (Kyrgios-Dimitrow, Kyrgios-Tsonga, Shapo-Tsonga, Sandgren-Thiem) vs DelPo-Thiem powinno wystarczyć. AO18 w ogóle nie powinno tu być wymieniane.
Tytuły (27):
2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (36):
2024: Brisbane, Cordoba, Estoril 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Anula
Posty: 5022
Rejestracja: 26 lip 2011, 21:37

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: Anula »

Barty pisze:Moim zdaniem nie takim minimalnym. Edmund i Chung vs Anderson i PCB, wiele fajnych meczów w pierwszych rundach (Kyrgios-Dimitrow, Kyrgios-Tsonga, Shapo-Tsonga, Sandgren-Thiem) vs DelPo-Thiem powinno wystarczyć. AO18 w ogóle nie powinno tu być wymieniane.
Hmmm. Pozostanę przy swoim zdaniu. ;)
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35179
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: Mario »

W US Open też był Rubliow i Shapovalov, a jakieś przyzwoite mecze pewnie by się znalazły (te wymieniane z Melbourne to właśnie maks przyzwoite), tylko zdążyliśmy już zapomnieć, tak jak zapomnimy o tych australijskich do Paryża.

Słaby turniej, nie ma najmniejszego sensu go bronić.
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44267
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: Robertinho »

Barty pisze:Moim zdaniem nie takim minimalnym. Edmund i Chung vs Anderson i PCB, wiele fajnych meczów w pierwszych rundach (Kyrgios-Dimitrow, Kyrgios-Tsonga, Shapo-Tsonga, Sandgren-Thiem) vs DelPo-Thiem powinno wystarczyć. AO18 w ogóle nie powinno tu być wymieniane.
To już było omawiane w AO, w ATP i pewnie będzie jeszcze poruszane kilka razu. Znaczy prawda jest taka, że strasznie ważne jest, jak kończysz i zwłaszcza w tenisie jesteś przez ten pryzmat oceniany. Weźmy USO 15 Federera, potem zaczęto tworzyć narrację, jaki to był słabo-silny, że tylko serwis i sztuczki, a ten cały SABR to był tylko pic na wodę fotomontaż, a nie poważne zagranie. Tymczasem moim zdaniem grał rewelacyjnie, był w formie, zaś porażka była pewnie wypadkową wielu czynników zewnętrznych i wewnętrznych, podobnie oceniam np RG 11. Tymczasem te turnieje pasowały do narracji o Federerze-przegrańcu, przegonionym przez Rafole i tak niestety zostaną zapamiętane. Pomimo tego, że Roger grał tam lepszy tenis, niż w niektórych imprezach przez siebie wygranych, czy nawet takich, w których tych swoich głównych rywali pokonywał.

Po co ten przydługi wstęp? Ano po to, żeby niestety unaocznić, że w masowych i nie tylko masowym odbiorze, to jak skończyli Chung i Edmund, jest raczej odbierane jako kolejny kamyczek do ogródka rozgrywek, Next Gen, itp. Trochę, może nawet bardzo niesprawiedliwe. Ale tak to właśnie wygląda. Podejrzewam, że jakby któryś z nich poległ po pięciosetowych boju z Federerem w ćwierćfinale, zachwytom by nie było końca. Tymczasem ich wynik jest niemal ignorowany.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 38896
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: Kiefer »

Mam wrażenie, że co turniej to mamy mocniejszego kandydata - nielicząc AO 2017 - i przyszłość nie rysuje się w jasnych kolorach.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: Jacques D. »

Robertinho pisze:Weźmy USO 15 Federera, potem zaczęto tworzyć narrację, jaki to był słabo-silny, że tylko serwis i sztuczki, a ten cały SABR to był tylko pic na wodę fotomontaż, a nie poważne zagranie. Tymczasem moim zdaniem grał rewelacyjnie, był w formie, zaś porażka była pewnie wypadkową wielu czynników zewnętrznych i wewnętrznych, podobnie oceniam np RG 11.
Wreszcie ktoś to napisał, dla mnie jeden z najlepszych występów RF po 2009 roku. W ogóle pod względem estetyki gry (czyli kwestii dla mnie kibicowsko najważniejszej, bo gapienie się na tabele wyników czy podjarka ceremonią wręczenia pucharu to nie moje klimaty) era Edbergowska jest jedną z lepszych u Federera. Konstrukcja punktów (akurat SABR był paradoksalnie najmniej ciekawy w tym wszystkim), podrasowane na nowo slajs i wolej, gra na wznoszącej, wykorzystanie serwisu, ogólnie naprawdę było na co popatrzeć, może nie każdy turniej, ale zdecydowanie bardzo niedoceniony czas w grze Szwajcara w ostatnich latach.
Awatar użytkownika
Kiefer
Posty: 38896
Rejestracja: 21 lis 2017, 16:25

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: Kiefer »

Niedoceniony, bo nie wygrał szlema, ale formę miał kapitalną zarówno na USO i na Wimbledonie, to teraz porównać sobie to z tym co grał obecnie to naprawdę kolosalna różnica, sobie porównajmy np. Na przykładzie konfrontacji z Gasquet z którym się mierzył 3 lata temu w Nowym Jorku i niedawno w Melbourne. W 2017-ym zrobił jeszcze jeden krok naprzód względem 2015-ego, bekhend miał jeszcze lepszy i był mocniejszy mentalnie, czyli coś czego mu brakowało by decydujące punkty w meczach z Djokovicem zamieniać trzy lata temu na swoją korzyść.
Awatar użytkownika
Barty
Administrator
Posty: 42863
Rejestracja: 01 sie 2011, 15:40

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: Barty »

Robertinho pisze: Po co ten przydługi wstęp? Ano po to, żeby niestety unaocznić, że w masowych i nie tylko masowym odbiorze, to jak skończyli Chung i Edmund, jest raczej odbierane jako kolejny kamyczek do ogródka rozgrywek, Next Gen, itp. Trochę, może nawet bardzo niesprawiedliwe. Ale tak to właśnie wygląda. Podejrzewam, że jakby któryś z nich poległ po pięciosetowych boju z Federerem w ćwierćfinale, zachwytom by nie było końca. Tymczasem ich wynik jest niemal ignorowany.
Ano właśnie, łatwo jest ulec wszechobecnej tendencji do krytyki szlemów (pod względem poziomu faktycznie często jest kiepskawo), ale nie warto tez pomijać istotnych faktów. Wspomniany 22-letni Chung bez mrugnięcia okiem odesłał niedawnego lidera rankingu, a jego wyczyn nie jest w ogóle doceniany. Oczywiście wpływ na to miała przede wszystkim przeciętna dyspozycja Serba, ale mimo wszystko pewna wygrana młodego nad słabym starym mistrzem jest dobrym symptomem i czymś, czego wyczekujemy z niecierpliwością.
Tytuły (27):
2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (36):
2024: Brisbane, Cordoba, Estoril 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Anula
Posty: 5022
Rejestracja: 26 lip 2011, 21:37

Re: Szlemy - najgorsze edycje

Post autor: Anula »

Barty pisze: Wspomniany 22-letni Chung bez mrugnięcia okiem odesłał niedawnego lidera rankingu, a jego wyczyn nie jest w ogóle doceniany. Oczywiście wpływ na to miała przede wszystkim przeciętna dyspozycja Serba, ale mimo wszystko pewna wygrana młodego nad słabym starym mistrzem jest dobrym symptomem i czymś, czego wyczekujemy z niecierpliwością.
Mam nadzieję, że jednak żartujesz. ;-)
Przykro mi, ale ja nie tego oczekuję.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 67 gości