US Open 2017

[Hankmoody]

Całe mnóstwo. W tym roku wróciła w kwietniu, i w sumie dwie czwarte rundy wpadły.

[Lucas]

Coco (z urywków i wyniku) dziś w trybie leniwie-psującym, ale jakoś się przeczołgała przez Riske. Niestety tu chyba będzie działać zasada: "jest pierwszy jest Coco, nie ma pierwszego nie ma Coco". Musi solidniej grać Amerykanka, bo za dużo było tych błędów i niechlujstwa. szkoda, by zmarnowała szansę na niezły rezultat.

[Hankmoody]

Ale tam długo była z tyłu Coco, dobrze to nie wróży. Maria też ma bardzo duże problemy, słabo gra.

[Robertinho]

Agnieszka. Teraz Putintseva.

[Damian]

23 winnery, 7 asów no no.

[Robertinho]

Marysia opalała się w masce pilota na twarzy? Bo trochę dziwnie wygląda...

[Lucas]

Masha już z przodu w deciderze, trzeba przyznać, że jest mocno zaangażowana Rosjanka. Tenisowo jeszcze sporo brakuje, ale ten charakter fightera pozostał.

Jakby ktoś oglądał Sloane, to bardzo proszę, by zostawił jakiś skromny wpis, bo ja mimo chęci nie dam już rady obejrzeć.

[Mario]

Ośmiesza się Garcia, może z czasem się ogarnie, ale mnie o 4:30 nie za bardzo chce się czekać, więc odpuszczam. Co będzie to będzie.

E: Ogarnęła, miła niespodzianka.

[Lucas]

Mogła wziąć choć seta Cirstea, ale trochę za słabo serwowała i popełniła zbyt wiele błędów, by zagrozić przeciętnej Ostapenko. Dużo ładnych punktów zagrała Rumunka, ale jednak siła ognia Łotyszki jak już trafiła pierwszym to było za dużo. Dość szybkie i w miarę przyjemne spotkanie, ale naprawdę mogło być bardziej wyrównane, trochę szkoda.

[DUN I LOVE]

Ale dostała z plaskacza Pliskova na początku, od 1-5 zaczęła.

[Hankmoody]

Oglądał ktoś Svete? Coś jej dolega, że w ostatnim spotkaniu, szybkość serwisu (obu) średnio 20km\h niższe?

[Damian]

2-6. Co tam się dzieje?

[Damian]

Isia zaczyna.

[Lucas]

Na razie dość kiepskie widowisko, sporo błędów i brejków z obu stron. Putinceva jest jedną z naprawdę wąskiego grona zawodniczek na które nie mogę patrzeć, więc niech Ją Aga wyśle do domu.

[Damian]

Jest set!
E: I drugi. Aga 40 razy poszła d siatki. Nie poznaje jej.

[Lucas]

US Open. Shelby Rogers wygrała rekordowo długi mecz w Nowym Jorku

Spoiler:

Amerykańska tenisistka Shelby Rogers potrzebowała trzech godzin i 33 minut, by pokonać reprezentantkę Australii Darię Gavrilovą 7:6 (8-6), 4:6, 7:6 (7-5) w 2. rundzie US Open. Był to najdłuższy kobiecy mecz w historii nowojorskiego turnieju wielkoszlemowego.

Półtorej godziny trwał sam pierwszy set tego spotkania.
Poprzedni rekord na najdłuższy pojedynek pań w Nowym Jorku ustanowiono dwa lata temu, też w drugiej rundzie. Wówczas Brytyjce Johannie Koncie wyeliminowanie Hiszpanki Garbine Muguruzy - 7:6 (7-4), 6:7 (4-7), 6:2 - zajęło trzy godziny i 23 minuty.
62. w rankingu Rogers sprawiła niespodziankę, pokonując rozstawioną z "25" Gavrilovą. Reprezentująca Australię Rosjanka tuż przed rozpoczęciem US Open wygrała turniej WTA w New Haven.
Amerykankę czeka teraz pojedynek z występującą z "czwórką" Ukrainką Jeliną Switoliną.

http://sport.interia.pl/tenis/news-us-o ... Id,2435255

[Lucas]

E: I drugi. Aga 40 razy poszła d siatki. Nie poznaje jej.

Tylko pierwszego oglądałem, ale w tym elemencie ładnie wyglądała Agnieszka, na przykład tylko jeden smecz chyba zepsuła, a było ich sporo. Wydaje mi się, że ma racje Sakowicz i Polka starała się skarać akcje z powodu pogorszenia motoryki. Popieram ten kierunek, zresztą nie widać za bardzo innego. Nie ma już siły Isia rzeźbić tak jak dawniej, a przy tej siatce potrafi nieźle zagrać (a rywalki nie umieją odpowiedzieć i raczej gubią się w tej strefie), więc niech to idzie w tę stronę.

Dziś lepszy dzień dla mnie, na korcie Sloane i Muguruza, zobaczymy jak pograją. Hiszpanka będzie miała okazję na kolejne zdominowanie Rybarikovej, liczę na dobry pokaz z Jej strony.

[Mario]

Już pomijając kwestię, że praktycznie nie da się oglądać pierwszych meczów na AAS, oczy bolały od popisów Caro. Ale dopóki tam nie pojawi się normalny trener to takie występy będą się powtarzały, plan minimum wykonała.

[Lucas]

Kolejny ładny występ Sloane, ale może nie tak łatwy jak wskazuje wynik. Było kilka gemów, gdzie Amerykanka wracała z 0:30 i 0:40, ale dziś wszystkie ważne piłki szły na Jej konto. Nie serwowała dzisiaj jakoś szałowo, ale fh bardzo elegancko pracował, bardzo lubię to uderzenie w repertuarze Amerykanki, szczególnie po crossie.

Rywalka - Barty - dość przeciętnie, dość dużo błędów, do tego kilka razy uderzenia Sloane trafiały w same linie i nic nie szło zrobić. Wynik 62 64

[Robertinho]

Sloan