NBA 2016/2017

[simon]

Kiedy był w prime, nie było nikogo, kto miałby sensowną odpowiedź.

Prime Jordan, będący blisko swojego peaku, trzy lata z rzędu przegrywał z Pistons.

[DUN I LOVE]

Nie pamiętam.

[simon]

Wszystko jest na youtube, można sobie przypomnieć.

[DUN I LOVE]

Trzeba najpierw rozumieć dyscyplinę na odpowiednim poziomie.

[Mario]

Powiedziałbym nie karm trolla, ale nie wiem do kogo...

[DUN I LOVE]

Doprowadziliśmy z Simonem sztukę do peRFekcji.

[simon]

I jak jeden wydusił do ostatnich soków, to poszedł do drugiego...

Cavs w sezonie poprzedzającym przyjście LeBrona zrobili 33-49. Wiadomym było, że mają młodego Irvinga, pierwszy pick w drafcie i fajne perspektywy, ale jaki to dream team? Nawet ci obecni Cavs, gdyby LeBron poszedł grać dla jakichś Pistons, zostaliby może czwartą siłą słabego wschodu i to też trzeba byłoby im dać z rok czasu na wejście w nowe/stare buty. Czyli stałoby się z nimi mniej więcej to samo co z opuszczonymi przez niego Heat.

[Hankmoody]

Zawsze była taka długa przerwa? I kiedy w ogóle gramy, z czwartku na piątek, czy z piątku na sobotę?

[Mario]

Nawet ci obecni Cavs, gdyby LeBron poszedł grać dla jakichś Pistons, zostaliby może czwartą siłą słabego wschodu i to też trzeba byłoby im dać z rok czasu na wejście w nowe/stare buty.

A który zespół, poza GSW, po wyjęciu im największej gwiazdy praktycznie nie traci na sile? Bo to top 4, o którym mówisz (i tak celowo zaniżone), to przecież bardzo dobry wynik, świadczący o tym z jak silnym tworem mamy do czynienia. Ale wiem, trzeba tworzyć narrację o LeBronie z bandą scrubów próbującym się dobrać do pięciu all starów.

[DUN I LOVE]

Zawsze była taka długa przerwa? I kiedy w ogóle gramy, z czwartku na piątek, czy z piątku na sobotę?

Z czwartku na piątek.

Nie kojarzę wcześniej tak długiej przerwy.

[Mario]

Termin jest ustalony wcześniej, jeśli oba zespoły kończą zabawę tak szybko, to czekamy.

[simon]

A który zespół, poza GSW, po wyjęciu im największej gwiazdy praktycznie nie traci na sile? Bo to top 4, o którym mówisz (i tak celowo zaniżone), to przecież bardzo dobry wynik, świadczący o tym z jak silnym tworem mamy do czynienia. Ale wiem, trzeba tworzyć narrację o LeBronie z bandą scrubów próbującym się dobrać do pięciu all starów.

Pewnie żaden. Pytanie jaki zespół mógłby stracić równie dużo na jakości. Irving z Lovem, grając bez LeBrona, robią 4-11 (w tym wygrana z Wizards bez Beala i Walla) w trzech ostatnich RS. Jak sam widzisz z tym prognozowaniem im 4 miejscówki na wschodzie zakładam całkiem optymistyczny scenariusz w którym na dłuższym dystansie ten duet daje sporo więcej zwycięstw. W końcu wiadomo, że drużyny osieracane przez Jamesa potrzebują trochę czasu na usamodzielnienie. No i nie wiem czy ta czwarta siła to rzeczywiście taki szał, biorąc pod uwagę, że aktualnie są nią Raptors (?). Głównym atutem Cavs jest przede wszystkim LeBron i jego uzupełnianie się z Irvingiem. Kyrie jako druga opcja w contenderze. rewelacyjny w clutch, który dzięki graniu z LBJ ma z bani problem bycia pierwszym kreatorem ataku. Później jest Love i reszta bandy siepaczy. Wszystko ładnie klika do momentu, gdy z układanki wypada ten od którego wszystko się zaczyna i na którym wszystko się kończy. Dlatego LeBron ma w Cleveland mocny support, ale bez niego ta ekipa to nic nadzwyczajnego, żadna super paka. Do dream teamu bez dwóch zdań dołączył Durant. LeBron do Heat po tym jak big3 się umówiło - tak samo, mimo że nie był to aż taki hardcore. W dawniejszych czasach może Barkley, chociaż to już byli starsi panowie.

[DUN I LOVE]

O 3 w nocy startujemy?

[Hankmoody]

Ja tam budzik mam ustawiony, jakieś piwka w lodówce, do przegryzienia też się coś znajdzie. Ale biesiadę zaczynam dopiero po 1 kwarcie. Jak Goldeny odjadą mocno od początku to wyłączam i idę spać.

[Robertinho]

Mam poważny dylemat, typowe Rafole dzisiejszych czasów, w sporcie i polityce trzeba stale wybierać między dżumą, a cholerą.

[DUN I LOVE]

Po tym jak się okazało, że jednak ludzie debatują na temat LBJ vs MJ, jestem za 4-0 dla GSW.

[simon]

[Hankmoody]

Też jestem za 4:0.

[Mario]

Chciałbym 4:0, typuję 4:1, przy 4:2/3 będę lekko zniesmaczony, w razie wtopy chyba tenis przestanie być jedynym sportem, którym gardzę.

[Hankmoody]

Dramat w obronie, można iść spać. Dopuścić do tylu ponowień... szkoda gadać. Watpie że są w stanie ogarnąć ten chaos w przerwie.