Turniej Mistrzyń (Singapur 2015)

[Jacques D.]

Na jakiej podstawie zatem zamierzacie porównywać zawodników, którzy mają bardzo podobne osiągnięcia, powiedzmy np.Cilicia i Tsongi albo wspomnianych Radwańskiej i Bartoli?

[Robertinho]

Sympatii i preferencji co do stylu gry, jak i osobowości. Zdając sobie sprawę, że ta ocena powie więcej o nas samych, niż o zawodnikach.

[Jacques D.]

Czyli umiejętności techniczno - taktyczne i wspomniane czynniki typu regularnosc nie mają przy ocenie poziomu zawodnika żadnego znaczenia?

[Barty]

Regularność w grze w 99% jest odzwierciedlona w regularności wyników, zatem ja bym nie brał jej jako osobny czynnik.

Jeżeli chodzi o umiejętności techniczno-taktyczne, to chyba rzeczywiście przy ocenie podobnej skali zawowdników warto wziąć pod uwagę, bo trudno wtedy znaleźć coś bardziej wiarygodnego.

Oczywiście pozostaje w kwestii subiektywnej regularność wyników. Dla jednych lepszy będzie gracz z jednym szlemem, finałem mastersa i brakiem choćby połówki szlema/M1000 w pozostałych turniejach. Dla innych dwukrotny finalista szlema i zwycięzca dziesięciu turniejów ATP 500 czy 250.

[Robertinho]

Czyli umiejętności techniczno - taktyczne i wspomniane czynniki typu regularnosc nie mają przy ocenie poziomu zawodnika żadnego znaczenia?

Ale regularność w jakim znaczeniu? Bo zarówno ta w grze, czy też samych wymianach, jak i w częstotliwości dobry występów, raczej przekłada się na wyniki. Czego najlepszym przykładem jest sympatyczna zawodniczka z Krakowa.

[Jacques D.]

Jeżeli chodzi o umiejętności techniczno-taktyczne, to chyba rzeczywiście przy ocenie podobnej skali zawowdników warto wziąć pod uwagę, bo trudno wtedy znaleźć coś bardziej wiarygodnego.

Przecież jak dokładnie to napisałem kilka postów temu, podniosło się histeryczne larum, że prócz osiągnięć nic nie ma znaczenia.

[Barty]

Ale chodzi mi tylko przy równych osiągnięciach, jeżeli się chce samemu rozstrzygnąć, kto jest lepszy. Ale obiektywnie nie powinno się tego robić, moim zdaniem, nie do końca precyzyjnie się wyraziłem w poprzednim poście.

[Robertinho]

Jeżeli chodzi o umiejętności techniczno-taktyczne, to chyba rzeczywiście przy ocenie podobnej skali zawowdników warto wziąć pod uwagę, bo trudno wtedy znaleźć coś bardziej wiarygodnego.

Przecież jak dokładnie to napisałem kilka postów temu, podniosło się histeryczne larum, że prócz osiągnięć nic nie ma znaczenia.

Pytanie, czy to aby na pewno doprowadzi do satysfakcjonujących dla proponującego taką metodologię wniosków. Bo fakt, że taki Tsonga gra w tenisa lepiej niż Ferrer, niekoniecznie świadczy na jego korzyść w takim porównaniu. Podobnie z Radwańską i Pennettą, Stosur czy inną Ivanovic. No chyba że za koncertowe przep... talentu dostaje się jakieś dodatkowe punkty za estetykę.

[Mario]

Ja jednak cały czas uważam, że elementy wizualne pokroju stylu gry, techniki uderzeń oraz te mocno subiektywne jak tenisowe możliwości nie mogą być brane pod uwagę przy ocenie kariery zawodnika i próbie umiejscowienia go w historycznym topie.

W takich porównaniach jak Pennetta vs Radwańska stawiamy po prostu znak równości. A jeśli ktoś chce koniecznie którąś wybrać to zaczyna ocierać się o subiektywizm, o czym już wczoraj wspominałem.

Nawiasem mówiąc, bo dopiero teraz doczytałem wpis Roberta. Ivanovic stoi półkę wyżej od AR, przecież wygrała Szlema i była liderką rankingu, więc osiągnęła dwie najważniejsze rzeczy w tenisie. A, że w tych innych typu wygrane turnieju czy czas spędzony w top 10 też jakoś przesadnie nie odstaje, to w ogóle nie ma o czym mówić.

[Robertinho]

Ja jednak cały czas uważam, że elementy wizualne pokroju stylu gry, techniki uderzeń oraz te mocno subiektywne jak tenisowe możliwości nie mogą być brane pod uwagę przy ocenie kariery zawodnika i próbie umiejscowienia go w historycznym topie.

Nie mówiąc o tym, że daje to pole do popisu wszelkiej maści specjalistom od "mądrej gry Agnieszki", którzy na podstawie swoich przekonań i wrażeń estetycznych umieszczają ją wśród najlepszych w historii tego sportu. Lepiej móc odesłać to towarzystwo krótkim "nie wygrała Szlema", niż wchodzić w dyskusję sprowadzającą się do tego, ze Sharapova, Muguruza i Kvitova to wyrośnięte siłaczki i bezmyślne tłuki. Bo tego, że taka Muguruza ma lepszą technikę uderzeń niż nasza gwiazda, nie przetłumaczysz nie tylko większości kibiców, ale i większości dziennikarzy i "ekspertów". Dlatego wolę w tym wypadku trzymać się suchych faktów.

[Robertinho]

Ja jednak cały czas uważam, że elementy wizualne pokroju stylu gry, techniki uderzeń oraz te mocno subiektywne jak tenisowe możliwości nie mogą być brane pod uwagę przy ocenie kariery zawodnika i próbie umiejscowienia go w historycznym topie.

W takich porównaniach jak Pennetta vs Radwańska stawiamy po prostu znak równości. A jeśli ktoś chce koniecznie którąś wybrać to zaczyna ocierać się o subiektywizm, o czym już wczoraj wspominałem.

Nawiasem mówiąc, bo dopiero teraz doczytałem wpis Roberta. Ivanovic stoi półkę wyżej od AR, przecież wygrała Szlema i była liderką rankingu, więc osiągnęła dwie najważniejsze rzeczy w tenisie. A, że w tych innych typu wygrane turnieju czy czas spędzony w top 10 też jakoś przesadnie nie odstaje, to w ogóle nie ma o czym mówić.

Stoi wyżej, tak dorzuciłem w ramach masochizmu. Natomiast uważam, że umiejętności i potencjał(też rzecz subiektywna...) jak najbardziej bierzemy pod uwagę w ocenie kariery zawodnika. Jego osobistej, bez porównań z innymi i wchodzenia w konteksty historyczne. Podobnie jak kontuzje i inne tego typu wydarzenia.

[Jacques D.]

Ale ja mówię o naszych dyskusjach, a nie "dyskusjach" z Januszami. W tych pierwszych - jak wierzę - mamy wszyscy świadomość, że porównywanie zawodniczek o kompletnie różnych osiągnięciach nie ma sensu, co zresztą wyraźnie zaznaczyłem. Natomiast co do estetyki i subiektywizmu, to rozumiem, że to, iż technika uderzeń Flavii pozwala zarówno skutecznie atakować, jak i się bronić, zaś technika AR pozwala jedynie skutecznie się bronić, to właśnie taka kwestia: czysto estetyczna, subiektywna i indywidualna?

[Mario]

Natomiast uważam, że umiejętności i potencjał(też rzecz subiektywna...) jak najbardziej bierzemy pod uwagę w ocenie kariery zawodnika. Jego osobistej, bez porównań z innymi i wchodzenia w konteksty historyczne. Podobnie jak kontuzje i inne tego typu wydarzenia.

Nieprecyzyjnie się wyraziłem, cały czas wypowiadam się mając na uwadze porównania. Zresztą tworzenie wszystkich rankingów najlepszych w historii itp. opiera się w dużej mierze na zestawianiu zawodników względem siebie.

Ocenianie czyjejś kariery to zupełnie inna bajka, i oczywiście musi znaleźć się tam rozdział w stylu "czy mogło być lepiej i dlaczego się nie udało".

[Barty]

Natomiast co do estetyki i subiektywizmu, to rozumiem, że to, iż technika uderzeń Flavii pozwala zarówno skutecznie atakować, jak i się bronić, zaś technika AR pozwala jedynie skutecznie się bronić, to właśnie taka kwestia: czysto estetyczna, subiektywna i indywidualna?

Moim zdaniem właśnie tak - bo co z tego, że Flavia potrafi to robić, skoro na wyniki przełożyło się to tak naprawdę tylko na US Open i to rzutem na taśmę, jeśli mówimy o największych osiągnięciach? Technikę Włoszka ma bardziej wszechstronną, jednak nie przełożyło się to na wszechstronność i regularność wyników, chyba trudno temu zaprzeczyć.

Robert i Sławek chyba także dobrze spointowali dyskusję - przy ocenie pojedynczej kariery, bez odniesień do innych zawodników, na pewno bierze się inne czynniki pod uwagę, takie jak talent, umiejętności wszelakiego rodzaju, podatność na kontuzje itp.

Myślę, że można dużą cześć tematu wydzielić do działu ogólnego WTA, szkoda, żeby plamiła ten cudowny dla nas, Polaków, turniej.

[Lucas]

Do tej dyskusji już nic nie dodam, bo naświetliście wszystkie aspekty problemu .

Przypomnę za to, że w Chinach trwa ten śmieszny turniej dla zawodniczek, które wywalczyły tytuły, a nie były w top 8. W deblowych rozgrywkach gra Gabriela Dabrowski z Alą Rosolską, więc i tam jest szansa na sukces. Jeśli JD się zgodzi, o tym turnieju będziemy pisać tu, bo nie wiem czy jest sens zakładać mu osobny temat .

[Mario]

Jak dla mnie to nie ma sensu o nim wspominać.

Tak w ogóle, Mirza z Hingis wygrały tu debla i teraz nasuwa się pytanie - one przegrały jakiegoś seta od US Open?

[Lucas]

Tak z kronikarskego obowiązku nadmnieniłem.

Hingis i Mirza wygrały po USO Wuhan na czysto, Pekin z dwoma stratami setowymi, opadły w pierwszym meczu w kurniku w Tanjin i wygrały Singapur bez strat.

[Mario]

W tym kurniku Martina grała chyba z kimś innym. Ale jednak traciły seta, trochę szkoda.

[Lucas]

W tym kurniku Martina grała chyba z kimś innym. Ale jednak traciły seta, trochę szkoda.

Tak, z jakąś Chinką Han, przepraszam za niedopatrzenie .

[Jacques D.]

W Tianjin Martina zagrała z Han (taka Chinka z poziomu ITF). Po USO wygrała z Sania jeszcze mniejszy Kanton, również bez strat setowych.
I tak, można tu pisać o tym śmiesznym turnieju, choć mam wątpliwości, czy ktokolwiek będzie miał na to ochotę...