Strona internetowa turnieju
Profil turnieju na oficjalnej stronie ATP
Nazwa turnieju: Western & Southern Open
Miejsce rozgrywania turnieju: Cincinnati, Ohio, USA
Czas rozgrywania turnieju: 16.08.2015-23.08.2015
Drabinka: Singiel - 56 osób, Debel - 24 pary
Nawierzchnia: Hard
Pula nagród pieniężnych: $4,457,065
Zwycięzca singla 2014: - Roger Federer (SUI)
Zwycięzcy debla 2014: - Bob Bryan (USA)/Mike Bryan (USA)
Witajcie w ciężkich czasach?
Obecny sezon zdaje się wskazywać, że układ sił w męskich rozgrywkach zaczął zdecydowania zmierzać w od dawna przewidywanym, choć niekoniecznie przez wszystkich pożądanym kierunku. Ku wyraźnej dominacji Novaka Djokovica i Andy Murray'a. Panowie zagrali w tym roku już pięciokrotnie, za każdym razem był to finał bądź półfinał WS/M1000. Ostatnim ich pojedynkiem był morderczy finał w Montrealu.
Wiele wskazuje na to, że ta sytuacja może powtórzyć się w już w najbliższą niedzielę, jak również i w dość nieodległy nowojorski poniedziałek. Trzeba bowiem przyznać, że dominacja wspomnianych graczy może jeszcze w najbliższym czasie rosnąć. Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest fakt, ich turniejowe wyniki po raz pierwszy zależą niemal wyłącznie od nich samych. Przy obecnej formie Rafaela Nadala, pod słowem "niemal" kryją się Szwajcarzy Wawrinka, w przypadku Serba i Federer, w przypadku Szkota, oczywiście z zastrzeżeniem, że Helwetom będzą sprzyjać forma i nawierzchnia. Pozostali gracze są muszą liczyć na wybitnie słabą dyspozycję liderów rankingu. O szansach zaplecza czołówki i tak zwanych młodych talentów, trudno pisać bez ironii i złośliwości.
Oczywiście ten stan rzeczy rodzi pewne konsekwencje. Mecze nazywane przez młodych sympatyków dyscypliny "Murole", budzą wiele skrajnych i często krytycznych opinii, głównymi zarzutami są rozwlekłość zarówno samych meczy, jak i wymian, zbytnia pasywność i zachowawczość tenisistów, zbyt podobne style gry, co prowadzi do neutralizacji atutów i uwypuklenia słabości obu graczy, wreszcie totalna przewidywalność i powtarzalność przebiegu kolejnych punktów, jak i całych spotkań. Oczywiście panowie potrafią zaprezentować świetny tenis, jednak nieczęsto zdarza się, by czynili to jednocześnie.
Czy Djokovic i Murray na dłużej zdominują rozgrywki, czy będą w stanie tworzyć widowiska przyciągające tłumy na trybuny i przed telewizory? Czy znajdą się śmiałkowie będący w stanie się im realnie przeciwstawić? Odpowiedzi na te pytanie pojawią się już niebawem, być może część już w Cincinnati.
- Wątek poświęcony temu eventowi przed rokiem: klik!