Wimbledon 2015

Wydarzenia z aren turniejowych WTA.
Rroggerr
Posty: 9951
Rejestracja: 19 lip 2012, 19:54

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Rroggerr »

Jak patrzę z kim po finale RG wypada Halep, co wyprawia Bouchard, jak błaźni się w Szlemach regularnie Kvitova, co w Szlemach osiągnęły grające sezon życia CSN i Pliskova czy na spadek formy Ivanovic z pierwszą rundą AO na czele - to jakoś nie widzę pola do dyskusji. Schemat niespodzianek w Szlemach i triumfów Sirin (to ci paradoks) nie wziął się znikąd.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Jacques D. »

Tyle że trzeba tu też wziąć pod uwagę style gry - trudno wymagać od radykalnych ofensorek, jakimi są choćby Kvitova i Ivanovic, żeby robiły co turniej wielkie wyniki czy żeby miały każdy sezson podobnej jakości. To zawsze będą tenisistki kilku świetnych występów w roku, naturalna kwestia wynikająca ze specyfiki ich tenisa. Z Soderlingiem, del Potro czy Wawrinką było/jest bardzo podobnie.
CSN i Pliskova? Miło, że robią dobre wyniki w mniejszych turniejach, ale to nie znaczy, że od razu musi się to przekładać na Szlemy - owszem, weszły na wyższy poziom, ale to jeszcze chyba nie są tenisistki tej klasy, by od nich można było czegoś dużego w tych WS wymagać. A Bouchard po prostu jest obecnie celebrytką, nie tenisistką. :)
Awatar użytkownika
Artras
Posty: 1195
Rejestracja: 09 lis 2012, 16:53

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Artras »

Jacques D. pisze:
SebastianK pisze: Ale to jest WTA. Tutaj Panie odpadają w niewyjaśnionych okolicznościach co chwilę.
W Twojej alternatywnej rzeczywistości na pewno.

Wybacz, ale podniosłeś mi ciśnienie tym co tu wypisujesz. Rzadko się wypowiadam na tym forum. Jednak odnoszę wrażenie, że masz się za alfę i omegę. Zarzucasz innym ignorancję i przesadny zachwyt nad jedną tenisistką z Polski, a tak naprawdę sam to praktykujesz bardzo często tylko, że w drugą stronę. Ja rozumiem, że można nie "kochać" AR, bo samo jej zachowanie na korcie jak i poza nim jest nieraz odpychające, ale litości, ileż można się pastwić nad jedną zawodniczką tylko dlatego, że jej styl jest taki jaki jest. Cały czas tylko gadanina o farcie w drabinkach i sprzyjających okolicznościach. Tylko kto kazał Kvitovej przegrać z Jeleną. AR kazała Jelenie zagrać jeden z lepszych meczy w karierze?
Zaraz będą podjazdy, że zostałem adwokatem AR, ale nie w tym rzecz. Chodzi bardziej o to, że AR jest od kilku lat w szerokiej czołówce WTA, a z czego taki stan rzeczy wynika to już raczej nie jej wina, że większość zawodniczek głupieje przy jej stylu gry.
Wolę już grę AR, niż bezmyślne jednowymiarowe tłuczenie, które pewnie i szlema pozwoli wygrać, ale walorów estetycznych na które notabene się tak często powołujesz nie ma żadnych.

Ja podobnie jak Sebastian kibicuję naszym reprezentantom, pewnie nie jest to zdrowe podejście, ale lepsze niż ciągły hejt. Potem się dziwić, że w kraju jest tak jak jest, jak nawet w tak prozaicznej dziedzinie jaką jest sport wylewa się na rodaka wiadro pomyj tylko dlatego, że nie ma mięśni ze stali.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Jacques D. »

Ja już pasuję. Podałem merytoryczne argumenty przeciwko tenisowi AR kilka postów temu, podawałem zresztą bardzo wiele razy - jak ktoś raczy się odnieść, chętnie wejdę w dyskusję. "Bezmyślne, jednowymiarowe tłumaczenie" - jeśli mi wskażesz, gdzie się zachwycam zawodniczką tego typu, też się chętnie odniosę. Reszta tego posta to tradycyjne "patriotyczne" utyskiwania bez elementarnych umiejętności czytania ze zrozumieniem, które niby jest wystawiane jako kontrę do moich postów, a tak naprawdę nijak się do nich nie odnosi, więc też nie widzę powodu ani możliwości, by się merytorycznie odnosić.
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44265
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Robertinho »

Ale od kiedy merytoryczna krytyka to hejt? Słowo-wytrych, które odrywa się od znaczenia. A jeśli kogoś rzeczywiście hejtujemy, to medialnych lizusów, którzy każą zachwycać się AR i obrażają jej rywalki. Którzy zaraz zresztą wbiją Agnieszce nóż w plecy, kiedy Polka będzie słaba. Bo umieją tylko kwiczeć z zachwytu, kiedy jest sukces i kopać, kiedy pojawi się porażka. Podłączyć się pod sukces, rozliczać klęskę.


Patrzeć krytycznie warto na silnych, jak Serena, Djokovic, czy Janowicz i Aga po półfinale Szlema. Ale wtedy to się chce wywiadzik. A kiedy Jerzy jest na dnie, to się na niego wylewa całą nagromadzoną latami żółć.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Artras
Posty: 1195
Rejestracja: 09 lis 2012, 16:53

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Artras »

Jacques D. pisze:Ja już pasuję. Podałem merytoryczne argumenty przeciwko tenisowi AR kilka postów temu, podawałem zresztą bardzo wiele razy - jak ktoś raczy się odnieść, chętnie wejdę w dyskusję. "Bezmyślne, jednowymiarowe tłumaczenie" - jeśli mi wskażesz, gdzie się zachwycam zawodniczką tego typu, też się chętnie odniosę. Reszta tego posta to tradycyjne "patriotyczne" utyskiwania bez elementarnych umiejętności czytania ze zrozumieniem, które niby jest wystawiane jako kontrę do moich postów, a tak naprawdę nijak się do nich nie odnosi, więc też nie widzę powodu ani możliwości, by się merytorycznie odnosić.
Chcesz merytorycznie proszę bardzo. Pewnie nie mama takiej wiedzy jak Ty, ale postaram się przedstawić jak to wygląda z mojej strony.

Pasywność w grze. Oczywiście to trafne spostrzeżenie, ale według mnie granie przez środek nie wynika z braku umiejętności tenisowych, aby grać bardziej kątowo, tylko z uwarunkowań psychologicznych. Ona była od małego uczona, aby grać bezpiecznie i liczyć na potknięcia rywalek. Jak chce, albo ma nóż na gardle to potrafi zagrać całkiem ofensywnie, wczoraj z Garbine potrafiła ją ruszyć po korcie, więc mówienie, że jest tylko "pasożytem" jest dużym nadużyciem.
Sam Wiktorowski powiedział, że AR w sytuacji zagrożenia zwalnia rękę i wraca do swej bazowej gry i trudno jej ten nawyk zmienić. I ja się nie dziwię jak się coś trenuje od małego szczeniaka po kilka godzin dziennie, to jednak trudno coś zmienić, choć według mnie jak trenował ją ojciec to tego puszerstwa było mniej (szczególnie jesień 2011 i pierwsza połowa 2012).
Chyba nie oczekujesz, że warunki fizyczne jakoś przeskoczy, bo jednak wyższa nie urośnie, a w klocowatej postaci to tylko Serena jest dobra inne "babochłopy" typu Kanepi czy Gajdosova poruszają się jak słoń w składzie porcelany. Oczywiście Polka mogłaby dołożyć te 5-7 kg, ale czy to by dało zamierzony efekt? Szczerzę wątpię, na to był czas kiedy AR dopiero się do czołówki przebijała, teraz przyniosłoby to efekt odwrotny i nawet ta dziewczyna „bez ambicji” by tych marnych półfinałów szlema nie osiągała. A jak pokazują jej niektóre mecze wcale nie potrzebuje grzać winnerami po 150km/h, żeby wygrywać punkty, bo chyba bardziej liczy się dokładność uderzeń, a nie siła.
Tak samo nie zgodzę się z Twoim zdaniem na temat techniki AR, bo jeżeli jest ona wątpliwa, to co powiedzieć o technice czy czuciu takiej Szarapowej, która nie potrafi zagrać slajsa, a jak zabiera się do drop shota to lepiej nie patrzeć. Zdziwiłem się, że wczoraj volleya trafiła w kort. Może daleko jej do najlepszych pod tym względem, ale jest daleko z przodu przed większością tenisistek, którym odegranie niższej piłki już sprawia sporo problemów.
I na koniec skoro według Ciebie wtopy Sereny to nic nadzwyczajnego, to co czepiacie się Polki, przecież podobno to dziewczyna bez ambicji, techniki, agresywnego uderzenia i jeszcze ktoś ma czelność ją czasami pochwalić.
Za 5-6 lat pewnie już nie będzie grać to odetchniecie z ulgą, bo w rozgrywkach pozostaną tylko cyborgi, z Keys na czele.
Awatar użytkownika
Artras
Posty: 1195
Rejestracja: 09 lis 2012, 16:53

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Artras »

lake pisze: [... ale dla mnie panna jest była i pozostanie bez ambicji.
Krzysztof Guzowski:
Mało kto jest w stanie wyobrazić sobie ból, który Agnieszka czuła dwa lata temu, i jak bardzo była dzielna, że w ogóle wychodziła na kolejne rundy. Po pierwszym tygodniu praktycznie nie była w stanie wchodzić po schodach, wnosiliśmy ją na rękach. Mało kto o tym wie, ale ona nie mówi otwarcie o takich sprawach, tylko zaciska zęby i walczy
Awatar użytkownika
grzes430
Posty: 7514
Rejestracja: 09 sie 2011, 15:08

Re: Wimbledon 2015

Post autor: grzes430 »

Artras pisze: Wolę już grę AR, niż bezmyślne jednowymiarowe tłuczenie, które pewnie i szlema pozwoli wygrać, ale walorów estetycznych na które notabene się tak często powołujesz nie ma żadnych.

Ktoś będzie pamiętać za 15-20 lat, że jakaś Agnieszka Radwańska grała tenis inni niż wszyscy i przez to miała tylko jeden finał WS? W tenisie jak i w każdym sporcie liczą się zwycięstwa, bez nich jesteś jednym z wielu, który próbował.
Niestety, ale wywyższanie osiągnięć Radwańskiej przez "ekspertów i komentatorów" przekroczyło granicę przyzwoitości. Tak trzeba nazwać porównywanie wygranej w Montrealu czy Pekinie lub chociażby kosmicznej liczby 4 występów w półfinałach WS do najbardziej istotnych w tenisie wygranych Szlemów. To właśnie oni nakręcili taki mechanizm, w którym każde pojedyncze zwycięstwo traktowane jest jako wydarzenie dnia. Doprowadziło to do sytuacji, że jakiekolwiek złe słowo na Polkę jest odbierane jako nienawiść do jej osoby, a te złe słowa (przynajmniej na tym forum) to zwykły opis rzeczywistości, bo ładowanie do jednego wagonu Henin, Azarenki, Sereny, Szarapowej razem z Radwańską jest bardzo słabym pomysłem.

Osiągnięcia Radwańskiej są w miarę adekwatne do stylu gry (bo o technice wolę nie wspominać) jakim może się pochwalić. Wygrała parę turniejów mniejszej rangi, zawitała do finału szlema, a w tych czasach może to zrobić prawie każda zawodniczka. Jednak nie można oczekiwać niczego więcej.
Pamiętacie opinie jakie pojawiały się w momencie gdy liderem była Woźniacki bez wygranego szlema? To samo można odnieść do Radwańskiej gdy była w TOP4, w mojej opinii jej miejsce jest właśnie w okolicach 15 miejsca.
MTT:
Tytuły (8): US OPEN 2012 -debel, Sztokholm 2012, Australian Open 2013 - debel, Abu Dhabi 2014, Barcelona 2014, Australian Open 2016 - debel, Marsylia 2018, ATP Finals 2018 - debel

Finały (8): US OPEN 2013, Monte Carlo 2014, Umag 2014, Rotterdam 2015, Sydney 2016, US OPEN 2016 - debel, Winston-Salem 2018, US OPEN 2018 - debel
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44265
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Robertinho »

Artras pisze:
lake pisze: [... ale dla mnie panna jest była i pozostanie bez ambicji.
Krzysztof Guzowski:
Mało kto jest w stanie wyobrazić sobie ból, który Agnieszka czuła dwa lata temu, i jak bardzo była dzielna, że w ogóle wychodziła na kolejne rundy. Po pierwszym tygodniu praktycznie nie była w stanie wchodzić po schodach, wnosiliśmy ją na rękach. Mało kto o tym wie, ale ona nie mówi otwarcie o takich sprawach, tylko zaciska zęby i walczy
Artras, nie umniejszając, ale to jest dzielność każdego dobrego sportowca, niekoniecznie zawodowego. Ból, cierpienie, zwątpienie, przełamanie słabości. Biegnie się z połamaną nogą, jedzie z pękniętymi kręgami, czy barkiem w proszku, gra ledwo chodząc.
Ja akurat jestem zdania, że Radwańska ma bardzo dobrą psychikę meczową. Problemem jest raczej brak prawdziwej wiary i celowania w największe sukcesy. A uważam, że akurat w tej chwili Agnieszka, ze wszystkimi wadami jej gry, mogłaby spokojnie jakiegoś Szlema wrzucić, mówię o ostatnich 3-4 latach.

Grzesiu, słyszałem opinie, że za to klepanie wymian w średnim tempie, odpowiada głównie jej sparingpartner. Na pewno dało to bardzo dużą regularność, ale pewnego poziomu się tym nie przeskoczy, obok jej standardowej gry kombinacyjnej, trzeba dorzucać więcej ofensywy, oczywiście na poziomie na jaki Agnieszkę stać, a wiemy, że stać. Nawet kosztem ryzyka urazów.
Trening fizyczny powinien się skupić nie tyle na powiększaniu siły, co specjalistycznych ćwiczeniach chroniących przed kontuzjami, przy graniu częściej na maksimum tej mocy, jaką dysponuje teraz. Krótko mówiąc, żeby mogła częściej tłuc tym co ma, bez odpadnięcia ręki i rozwalenia pleców. Plus wzmacnianie całego aparatu ruchu, żeby lepiej znosić obciążenia związane z grą defensywną.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Artras
Posty: 1195
Rejestracja: 09 lis 2012, 16:53

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Artras »

Wybaczcie ale moja dalsza polemika z Wami nie ma najmniejszego sensu. Bo jakiekolwiek dobre słowo pod adresem Polki, wywołuje lawinę oburzenia na tym forum i udowadnianiem tego, że AR grać w tenisa nie potrafi, a to że 4 razy awansowała do półfinału szlema jest spowodowane tylko dobrym ułożeniem gwiazd.I gdyby rywalki nie dostawały skurczu mózgu grając z nią to nigdy nie wyściubiłaby nosa poza III rundę i była by w rankingu tam gdzie obecnie jest Szopen.
Ja takiej retoryki nie przyjmuję, a że to spotyka się z niechęcią, no cóż taki chyba jest urok dyskusji.
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44265
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Robertinho »

Miałem już to napisać wcześniej. Czy nie można dyskutować, żeby nikt się nie obraził i nie napisał, że "polemika z wami nie ma sensu"? Jaka fala oburzenia? Czy ktoś pisze, że Radwańska grać nie potrafi? Czy stwierdzenie oczywistego faktu, że techniki jej uderzeń podstawowych są dalekie od ideału, to ciężka obraza? Nie rozumiem takich postaw.

Przypisywanie farta... Cóż, to się bierze z tego, że z jednej strony mamy pompowanie balonika, kreowania Radwańskiej na najciekawiej i najmądrzej grająca tenisistkę rozgrywek, z drugiej bolesną rzeczywistość, w której Cibulkova i Errani są w finałach WS, a Bartoli wygrywa Wimbledon. Skoro przyjmuje się że jej pozycja nr 2(tak tak, numer dwa na świecie) to efekt wyłącznie wspaniałej gry Polki, to sorry, ale jej wyniki w Szlemach są po prostu bardzo przeciętne, biorąc pod uwagę, jak łatwo obecnie w WTA znaleźć się w półfinale WS. Nauczmy się przyjmować krytykę. Jakoś Janovic i Woźniacki w zasadzie nikt nie bronił, kiedy powszechnie nazywano je malowanymi liderkami rozgrywek.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Artras
Posty: 1195
Rejestracja: 09 lis 2012, 16:53

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Artras »

A dziwisz się, czemu jest ten balon pompowany? Bo ja nic a nic. W tenisie Polska jest daleko za murzynami, oczywiście w dużym uproszczeniu. Oprócz Fibaka, który grał kiedyś, mamy tylko Radwańską. Więc parcie na sukces też jest ogromne. Nie wiem jak to jest w innych krajach, ale w Wielkiej Brytanii jak gra Murray to chyba też nieźle pompują.
I żeby nie było, ja się nie obrażam, bo szczerze to nie znam ani Was, ani Pani Radwańskiej, piszę tylko tak jak ja to widzę
Rroggerr
Posty: 9951
Rejestracja: 19 lip 2012, 19:54

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Rroggerr »

Pliskova i CSN są odpowiednio 4. i 9. w race, łącznie ugrały siedem meczów w trzech Szlemach.
Tyle że trzeba tu też wziąć pod uwagę style gry - trudno wymagać od radykalnych ofensorek, jakimi są choćby Kvitova i Ivanovic, żeby robiły co turniej wielkie wyniki czy żeby miały każdy sezson podobnej jakości. To zawsze będą tenisistki kilku świetnych występów w roku, naturalna kwestia wynikająca ze specyfiki ich tenisa. Z Soderlingiem, del Potro czy Wawrinką było/jest bardzo podobnie.
My tutaj krytykowaliśmy Wawrinkę za brak regularności, a on trzy razy przez ostatnie trzy sezony nie zrobił ćwierćfinału w Szlemie, z czego raz to ta słynna IV runda z Djokoviciem, a dwa pozostałe to GGL na mączce i Hewitt na trawie. Soderling w sezonach 09-10 miał jedną wpadkę z Granollersem (trzy ćwiartki, dwa finały, czwarta runda, przegrana z Bagietą w Australii), z Del Potro inaczej to wygląda, ale on często był kontuzjowany. Tego nie da się porównać do Kvitovej która przegrywa z konkretnymi wynalazkami w tych Szlemach czy braku jakiejkolwiek regularności u Ivanović.

Więc można różnie tłumaczyć te zawodniczki, ale efekt niestety po raz kolejny zobaczymy w sobotę. Fajnie, że nie jest nudno, ale jak widzimy w końcowych fazach ostatnich Szlemów zawodniczki jak Peng, kilka razy Errani, Van Uytvanck, Radwańską po słabym sezonie czy Bacsinszky, to potem nie ma przypadku, że Serena jest na dobrej drodze do Klasyka.
Awatar użytkownika
Lucas
Moderator
Posty: 27014
Rejestracja: 04 cze 2014, 21:45

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Lucas »

grzes430 pisze: Pamiętacie opinie jakie pojawiały się w momencie gdy liderem była Woźniacki bez wygranego szlema? To samo można odnieść do Radwańskiej gdy była w TOP4, w mojej opinii jej miejsce jest właśnie w okolicach 15 miejsca.
Hejt na Dunkę był wręcz niewyobrażalny i w moim odczuciu niesprawiedliwy. Caroline była sympatyczną, fajną liderką i świetnie się sprawdzała jako ambasadorka rozgrywek. Brakowało Szlema, ale inne wyniki były znakomite, w prawie każdym turnieju meldowała się w końcowej fazie i walczyła, nawet wtedy, gdy trzeba było kreczować. Tymczasem jedyne co Ją spotykało to wyzwiska od puszerek, tenisowych prymitywów i innych takich. Jako osoba sprzyjająca Wozniackiej starałem się Jej bronić, ale to nie oznacza, że nie widziałem Jej słabego forhandu i ubogiego repertuaru gry przy siatce. Na konstruktywną krytykę zawsze jest miejsce :).Tutaj dyskusja była bardzo kulturalna a argumenty rzeczowe, myślę, że nie ma się o co obrażać.

Gdyby Aga została liderką nie czepiałbym się, ewentualnie poutyskiwałbym na rywalki. To co mnie niezmiernie dziwi to fakt, że opluwana przez wszystkich przebijaczka Wozniacki była liderką, potrafiła pokonać Williams i ogólnie osiągnęła sukcesy większe od ubóstwianej Radwańskiej. Skoro była taka posucha, że (podobno nie umiejąca grać dobrze w tenisa) Dunka siedziała na rankingowym tronie dosyć długo to dlaczego najbardziej utalentowana zawodniczka ostatnich lat tego nie wykorzystała? Ponownie nie są to zarzuty do Agnieszki, a do środowiska, które wyraźnie przesadza (co zresztą wypunktowaliście).
“I doubt about myself, I think the doubts are good in life. The people who don’t have doubts I think only two things: arrogance or not intelligence.”- Rafa Nadal

"There are other tournaments in which I would like to win. However, in the end, trophies are just pieces of metal. The main thing that I took from tennis is love. She will remain with me forever, and I am sincerely grateful for this “ - David Ferrer
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44265
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Robertinho »

Przemek siedzi cicho, tymczasem Martinka w finałach debla i mixta. :o
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171263
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wimbledon 2015

Post autor: DUN I LOVE »

A Serena w finale singla.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44265
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Robertinho »

To może umówmy się, że ja zobaczę Martinę, a Ty Serenę. O ile zdążę z działki wrócić do tv z PS :D Czy gdzie oni tam wrzucą te mecze...
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171263
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wimbledon 2015

Post autor: DUN I LOVE »

Chętnie obejrzę. Ciekawi mnie od przeszło roku wynik 62 62 dla Muguruzy na zeszłorocznym RG. Ciekawe, czy jutrzejszy finał rozjaśni sytuację.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Jacques D. »

Artras pisze:
Tak samo nie zgodzę się z Twoim zdaniem na temat techniki AR, bo jeżeli jest ona wątpliwa, to co powiedzieć o technice czy czuciu takiej Szarapowej, która nie potrafi zagrać slajsa, a jak zabiera się do drop shota to lepiej nie patrzeć.
Ale technika to nie tylko czucie, dropszoty i woleje. To też technika zagrań z głębi - i tu znacznie lepsza jest ta nieszczęsna Szarapowa, choćbyś nie wiem jak tego nie chciał. :) U Radwańskiej strasznie kuleje dynamika zamachu, to jest często niepełny ruch i bardziej przepychanie piłki niż jej uderzanie. Podobnie jest z serwisem -pod względem technicznym to zagranie u AR jest słabiutkie - rotacja skromna, moc żadna, dobór kierunku i plasowanie też pozostawia bardzo wiele do życzenia. Slajsy, skróty, woleje - tak, tu jest lepiej, choć dobrze jest dopóki można grać miękko. Jak trzeba ciąć ostrzej, bądź zagrać z woleja głęboko - od razu robi się problem. Tak więc, jak widzisz, niestety - ta technika jednak budzi wątpliwości i to uzasadnione.

Warunki fizyczne to niestety żaden argument, jeśli idzie o brak ofensywy u Radwańskiej. Owszem, tłumaczą one do pewnego stopnia łatwe porażki z SW czy dobrze grającymi Szarapową albo Kvitową, ale na pewno, u licha, nie tłumaczą nieumiejętności atakowania. Spokojnie można średnie warunki fizyczne obejść timingiem, dynamiką zamachu i realną wszechstronnością techniczną. Poniżej przykłady - specjalnie nie z najwyższej półki. Wszystkie o o wiele skromniejszych od AR osiągnięciach, wszystkie o drobnej, wręcz filigranowej budowie, wszystkie od Polki niższe. I wszystkie z umiejętnościami w ofensywie, których Radwańska mogłaby im tylko pozazdrościć.
Po kolei masz: Date Krumm (10 cm niższa od A.Rad), Flipkens, Niculescu i wreszcie Hsieh - wszystkie poniżej 170 cm. Serdecznie polecam do obejrzenia i wyciągnięcia wniosków:





Żywe dowody na to, że można grać ofensywny tenis, kontrolować wymiany, przejmować inicjatywę będąc drobną i niską. I że wbrew bardzo popularnej u nas mitologii by Wojciech F., filigranowa zawodniczka wcale nie jest skazana na cierpliwe przebijanie i brak inicjatywy w grze. Może Rumunka jest z tego zestawu najmniej oczywistym przypadkiem, ale ona też jest bardzo aktywna w wymianach, choć niekoniecznie zawsze polega to na graniu winnerów.

Rroggerr - ja nie zamierzam jakoś na siłę bronić Kvitowej - wtopy z Khumkhum i 3 gemy z Riske mówią same za siebie. Uważam tylko, że jej radykalnie ofensywny styl do pewnego stopnia jednak tłumaczy nieregularność.
Co do reszty przykładów - Anie dopiero w zeszłym sezonie udało się wrócić do poważniejszej gry po wieloletnim niebycie - trudno od niej jakichś wielkich osiągnięć wymagać. Bardzo zdziwiły mnie natomiast pojazdy po Timei i van Uytvanck - pierwsza to wielki talent, typowany niegdyś niebezpodstawnie do wygrywania w Szlemach, Belgijka to bardzo zdolna zawodniczka o bardzo bogatym repertuarze technicznym, w dodatku przy tym nieźle przygotowana fizycznie i mentalnie - obecność obu w dalekich fazach WS nie jest na pewno potwarzą dla WTA, wręcz przeciwnie. Peng to też nic szokującego - niejednokrotnie bywało, że zawodnik z trzeciego szeregu wyskakiwał i jednorazowo robił duży wynik w Szlemie (zwłaszcza, że Chinka nie jest zawodniczką znikąd). Taki Ginepri chociażby miał półfinał WS w czasach całkiem niezłej konkurencji w ATP, czyż nie? :) Tak więc trochę tych Twoich przykładów, szczerze przyznam, nie rozumiem...

Robert - do rozstrzygnięcia finałów obiecałem sobie milczeć w tej sprawie i nie zamierzam złamać postanowienia. :D
Rroggerr
Posty: 9951
Rejestracja: 19 lip 2012, 19:54

Re: Wimbledon 2015

Post autor: Rroggerr »

Jacques D. pisze:Bardzo zdziwiły mnie natomiast pojazdy po Timei i van Uytvanck
Pojazd? Robisz się jak fani Radwańskiej. :D Na poważnie, to ja bardzo obie lubię, ale ściśle związane z nadchodzącą, niekalendarzową katastrofą jest to, że zawodniczki których nijak nie potrafimy sobie wyobrazić ze Szlemami robią dalekie fazy tych turniejów regularnie. Fajnie, że zaskakują Timea i Belgijka, czy Vandeweghe, Peng (i jeszcze parę innych) - pojedynczo każdy z tych wyników by mnie wyjątkowo cieszył (może poza Chinką) - ale to jednak trochę dużo jak na kilka Szlemów. Bo niestety takie same pole do popisu mają Woźniacka, Errani czy Radwańska... I jeżeli z czymś jest to związane, to oczywiste, że właśnie z tym, że poważnych zawodniczek jest niewiele, a te poważne na papierze, jak Ivanović i Kvitova, zaskoczą (pozytywnie) w Szlemie raz do roku albo jeszcze rzadziej. A od tego zaczęła się ta rozmowa.

Liczyłbym na sporo w tym względzie ze strony Muguruzy, bo potrafi w swoim tenisie prezentować regularność, ma młodość i atuty, żeby na poważnie się liczyć, ale tu chyba po finale lepiej będzie ocenić. Australia czy ubiegłoroczny Paryż były pod tym względem w każdym bądź razie obiecujące. Tyle, że Bouchard czy Halep też wydawało się, że będą się kilka lat regularnie w Szlemach liczyć - obu nie skreślam, ale ten sezon chyba to trochę weryfikuje...
Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości