Wimbledon 2014 - faworyci.

[lake]

Wreszcie jakieś głosy na Nadala, bo widzę, że jak stworzyłem odpowiedź dla nas - hejterów, to nikt nie kwapi się głosować na NIEGO...

Bo na RG wierzyłem że wygra ON, ale tu to tylko JEGO cień a takiej opcji nie dałeś Jak mówi Sebastian, trzeba rozbiegać nóżki w pierwszym tygodniu. Potem to już wszyscy sie położą.
A już bardziej poważnie, niech sie przyłoży jeśli coś tam w baku zostało na tą część sezonu. W tym roku tylko Szlemy i to czego nie wygraliśmy.

[robpal]

Zastanawia mnie, co będzie najśmieszniejsze: wygrana Djokovicia, który znów jest w trybie "flak" i ogólnie na trawie gra średnio, triumf połamanego i zmęczonego króla cegły, który więcej niż jeden mecz wygrał przy SW19 po raz ostatni 3 lata temu, czy może zwycięstwo 33-letniego ojca czwórki dzieci.

Wychodzi na to, że jedynym rozwiązaniem, które nie wzbudza mojego odruchu wymiotnego jest triumf Murraya. Albo Ferru

[DUN I LOVE]

Wychodzi na to, że jedynym rozwiązaniem, które nie wzbudza mojego odruchu wymiotnego jest triumf Murraya. Albo Ferru

Jeżeli się sugerujesz tegoroczną formą, to nie wiem jakim cudem te kandydatury nie wzbudzają Twojego odruchu wymiotnego. Jedyną sensowną opcją jest triumf Ernesta Gulbisa, trenowanego przez kogoś z dwójki Maria/Ana.

[robpal]

Murray na RG już grał momentami dobrze. Na trawie będzie brylować

[DUN I LOVE]

Murray na RG już grał momentami dobrze. Na trawie będzie brylować

Jak dla mnie to od przeszło roku słaby jest. No, ale nie mam nic przeciwko - niech wygrywa i zamyka usta wszystkim powątpiewającym po jego zeszłorocznym sukcesie.

[lake]

Jak dla mnie to od przeszło roku słaby jest. No, ale nie mam nic przeciwko - niech wygrywa i zamyka usta wszystkim powątpiewającym po jego zeszłorocznym sukcesie.

No ale przecież w dzisiejszym ATP wystarczy być słabym żeby wygrać Szlema więc w czym problem? Chyba że można być "ładniesłabym" i "brzydkosłabym" To mi trąca "plusami dodatnimi i ujemnymi"

[Juan]

Faworytami tegorocznego Wimbledonu są Murray, Gulbis i Federer. W tej kolejności.

[jowy]

Teoretycznie jeśli jeszcze kiedyś miałby się zdarzyć cud i wypalony Federer miałby wygrać szlema to taka okazja jak na Wimbledonie 2014 już mu się nie przydarzy. Jednak realnie oceniając sytuację, powiedzmy sobie szczerze - to się nie stanie. Za dużo jest jednak tenisistów z zaplecza, którzy prezentują na tyle przyzwoity poziom, żeby Fed przetrwał taki turniej, a następnie pokonał faworytów.

Murray? Tak wyobrażam sobie jego zwycięstwo, chłop się przełamał, więc na pewno jest w stanie mentalnie to unieść, a tenisowo - trochę zależy od konkurencji. Jak znowu będzie miał autostradę do finału to jest w stanie to ogarnąć, w innym przypadku bardziej prawdopodobne wydaje mi się zwycięstwo...

Djokovica. Co by nie powiedzieć to Serb jest najrówniej grającym tenisistą z topu, a w szlemach wyjątkowo ciężko go dojechać. Na moje oko główny kandydat do wygranej, nawet pomimo tego, że jestem świadomy, że gra obecnie zaledwie przyzwoity tenis i że do trawy pasuje jak mundial do Kataru.

Nadal. Niech przejdzie pierwsze 3-4 rundy to wtedy będzie można się zastanowić. Na razie specjalnych zwiastunów, że tak się stanie - nie ma. Zresztą czy jesteście sobie w stanie wyobrazić Rafę, który pokonuje Djokovica na trawie. Ja mam z tym poważny problem.

Zaplecze. Zostawiam na boku. Niech ktoś pozytywnie zaskoczy.

[DUN I LOVE]

No ale przecież w dzisiejszym ATP wystarczy być słabym żeby wygrać Szlema więc w czym problem?

W tym, że jak wszyscy są słabi to najczęściej wygrywa Nadal. Słaby Djoković wygrywa, kiedy Nadala nie ma i nie wieje wiatr, a słaby Murray wygrywa tylko wtedy, kiedy nie ma Nadala i wieje.

[lake]

Wyleci Rafa w pierwszych rundach to od razu chłopaki się wzmocnią I nie tylko oni

[Anula]

Wyleci Rafa w pierwszych rundach to od razu chłopaki się wzmocnią I nie tylko oni

Po wylocie z Halle nadzieje rosną.

[jonathan]

Nie widzę żadnego głównego faworyta Wimbledonu. Jeśli chodzi o Nadala, to on na trawie jest do ogrania i był zawsze, poza sławetnym 2008 rokiem, kiedy zgarnął na niej wszystko. Co się tyczy Djokovicia, trawa to jego najgorsza nawierzchnia i nawet rozgrywając najlepszy sezon w życiu tracił tam sety ze słabszymi od siebie, choć z drugiej strony uważam, że na trawie byłoby mu łatwiej pokonać Nadala niż na RG. Większe naturalne predyspozycje do gry na trawie od Novaka ma Murray, ale nie sądzę, by Andy mógł obronić tytuł w Szlemie w takim sezonie. Nie skreślałbym Federera. Niby jego lepsza forma z początku sezonu zniknęła, ale w ostatnich miesiącach grano jednak na mączce i na świat przyszły dzieci, a takie luźne potraktowanie clay’u przyniosło rok temu świetny efekt dla Murray’a. Niewątpliwie Federer chciałby być w najlepszej formie właśnie w Wimbledonie i nastawia się z Edbergiem głównie na ten turniej, bo w dwóch poprzednich Szlemach miał relatywnie najmniejsze szanse na zwycięstwo. Na Londyn musiałby poprawić return. Od finałów z Nadalem w 2007 i 2008 roku (poza Wimbledonem 2012) to jego największa bolączka na trawie. Nie podejmuję się zgadywać, kto może zaatakować z drugiego szeregu, ale wątpię, by było tyle niespodzianek co rok temu. Nie przywiązywałbym też zbytniej wagi do porażek faworytów w ostatnich turniejach. To były ich pierwsze kroki na trawie w tym roku po RG, a wszyscy powtarzają, że przestawienie się z mączki na trawę to wcale nie taka łatwa sztuka.

[Mario]

Temat zamknięty. Jeśli ktoś ma ochotę przejrzeć drabinkę i o niej podyskutować, zapraszam do głównego.