Madryt 2024

[DUN I LOVE]

Jasne, że specyficzny, ale żeby tenisowa pokraka, która nie znosi cegły, zrobiła rok po roku kombo Rzym-Madryt to byłoby to jednak trochę dziwne, mimo że teoretycznie to bieganie za końcową linię - przynajmniej swego czasu - był esencją gry na tej nawierzchni.

[Lucas]

[DUN I LOVE]

Mecz na szczycie rocznika 97, jeżeli przyjąć, że Zjebev jest już świętej pamięci.

Fritz to trzeci Amerykanin w półfinale Madrytu. Wcześniej Agassi (2 razy) i Ginepri. No ale nie grali oni na tutejszej cegle.

[Damian]

[DUN I LOVE]

Wspaniałe te turnieje się zrobiły.

Tak sobie myślę, że po wydłużeniu tych imprez sporadycznie będziemy dostawać pojedynki między największymi. Raczej będzie granie na zmianę bez wchodzenia sobie w drogę i ze sporą rotacją nazwisk.

[Kiefer]

Większą zależność widzę jednak w obecnym topie niż w tym, że turnieje są 3 dni dłuższe i trzeba zagrać jeden mecz więcej.

[DUN I LOVE]

Jakoś jednak Rafole ostatni raz wygrało długiego mastersa w 2016 (Rafa w 13 nawet), a Djoković zgarnia jednie krótkie imprezy ostatnio (Rzym 22, Cincy 23, Bercy 23).

Nie lekceważyłbym.

[Damian]

[Damian]

Madryt - plan gier na czwartek:

Manolo Santana Stadium
start o g. 12:00 : QF [11] Jamie Murray  Michael Venus  vs [16] Sadio Doumbia  Fabien Reboul 
bezpośrednio po : QF [15] Nathaniel Lammons  Jackson Withrow  vs Ariel Behar  Adam Pavlasek 
nie przed 16:00 : [1] Iga Swiatek  vs [18] Madison Keys 
nie przed 20:00 : QF [3] Daniil Medvedev vs [30] Jiri Lehecka 
nie przed 21:30 : [4] Elena Rybakina  vs [2] Aryna Sabalenka
Arantxa Sanchez Stadium
start o g. 15:00 : QF Sebastian Korda  Jordan Thompson  vs [12] Simone Bolelli  Andrea Vavassori 
bezpośrednio po : QF [7] Hugo Nys  Jan Zielinski  vs [2] Marcel Granollers  Horacio Zeballos 

[jaccol55]

Novak gra piach od dawna i dopiero ostatnio widać to w wynikach. Jak dla mnie, tego typu argumentacja to trochę dorabianie argumentów ku jego obronie (tak, wiem, nie masz potrzeby go bronić).

[DUN I LOVE]

Pewne rzeczy są na plus (dzień przerwy między meczami), ale pewne imo mocno zniechęcają do orki przed szlemem (trzeba zagrać 12 spotkań, a na miejscu imprez spędzić nawet 20-25 dni). Raczej nikt nie będzie się tak poświęcał, kiedy szlem za pasem.

Imo bardzo nietrafiona zmiana z punktu widzenia zwykłego kanapowca. Monte Carlo poszło starym kalendarzem i było super. Jedna runda każdego dnia, szybkie rozstrzygnięcia i jedziemy dalej.

[Art]

[Kiefer]

Jakoś jednak Rafole ostatni raz wygrało długiego mastersa w 2016 (Rafa w 13 nawet), a Djoković zgarnia jednie krótkie imprezy ostatnio (Rzym 22, Cincy 23, Bercy 23).

Nie lekceważyłbym.

No Rafa w 2013, więc nie widzę związku, Djokovic robił to do 2016 roku, później kryzys kiedy przegrywał przez 2 lata w każdych warunkach, więc bez znaczenia, a później pandemia itp i ewidentne nastawienie na szlemy, co jest zupełnie zrozumiałe jak na 30+latka. Federer zgarnął 2-krotnie Miami i wygrał Indian Wells i zrobił tam jeszcze 2 finały. Na pewno Monte-Carlo zostało sprowadzone do roli podrzędnego turnieju.

[DUN I LOVE]

Na pewno Monte-Carlo zostało sprowadzone do roli podrzędnego turnieju.

Weź.

[Robertinho]

Tylko Szlemy, a że będzie "ciekawie", tylko dodatkowo zdegraduje M1000.

Natomiast to, że te biegające jak kot z pęcherzem ruski sobie grają na okrągło, a Alcaraz sypie się co drugi turniej, zaś Dupper może zapłaci za kilka miesięcy peaku rozsypką(na hasło biodro w przypadku tenisa od razu należy truchleć), to dość dobijające.

[Damian]

Mój Boże, to się może dziś wydarzyć.

Monte Carlo poszło starym kalendarzem i było super. Jedna runda każdego dnia, szybkie rozstrzygnięcia i jedziemy dalej.

Też chciałbym w każdym finale oglądać Greka z Norwegiem.

[DUN I LOVE]

Monte Carlo poszło starym kalendarzem i było super. Jedna runda każdego dnia, szybkie rozstrzygnięcia i jedziemy dalej.

Też chciałbym w każdym finale oglądać Greka z Norwegiem.

Mam na myśli kalendarz turnieju i to, że nie muszę czekać 2 dni aż Panowie rozegrają 4 ćwierćfinały. Tak czy inaczej nie była zła ta edycja (bardzo emocjonujące i wyrównane półfinały), a ubiegłoroczna to już w ogóle seria mega zaciętych pojedynków. Dowozi turniej w Księstwie.

[jaccol55]

Akurat dłuższy format w przypadku turniejów łączonych ATP i WTA jest dla mnie zrozumiały. Logistycznie łatwiej to ogarnąć organizatorom.

[Mario]

Faktycznie, w tygodniowym formacie nigdy nie mieli okazji się sprawdzić i bank coś poszłoby nie tak.

[Damian]

Zobaczymy może i tutaj też będziemy mieli wyrównane semi.

Co do czekania dwudniowego, z jednej strony się zgadzam, ale z drugiej strony czy przywrócenie Monachium/Estoril oraz Newport/Bastad do oddzielnego tygodnia byłoby świetnym rozwiązaniem?

Także jakoś specjalnie nie tęsknie za starym kalendarzem. Ten idealny też nie jest, ale nie przypisywałbym mu końcowych rozstrzygnięć, które są i już pewnie pozostaną na dłuższy czas "rotacyjne".