Najlepsze finały Wielkiego Szlema

[Robertinho]

Hank, dobrze.

Skrzynka Tyskiego vs X zgrzewek Primavery (do równowartości skrzyni).

Ale do kiedy ma te 19 WS wygrać?

[DUN I LOVE]

19tego WS-a - co końca tego roku. Ja uważam, że się nie uda. Sytuacja win-win dla mnie.

[Hankmoody]

Niech będzie, że do końca tego roku.
Oficjalnie zakład przyjęty.

[DUN I LOVE]

Hank, to było tutaj. Tak się zastanawiałem, gdzie ten zakład został popełniony.

[Federasta20]

Z tego okresu co oglądam:
2007 Wimbledon - Federer vs. Nadal
2008 Wimbledon - Federer vs. Nadal
2009 Australian Open - Nadal vs. Federer
2009 Wimbledon - Federer vs. Roddick
2009 US Open - Federer vs. Del Potro
2010 US Open - Nadal vs. Djokovic
2011 US Open - Djokovic vs. Nadal
2012 Australian Open - Djokovic vs. Nadal
2012 Wimbledon - Federer vs. Murray
2014 Wimbledon - Djokovic vs. Federer
2015 Roland Garros - Djokovic vs. Wawrinka
2016 US Open - Djokovic vs. Wawrinka
2017 Australian Open - Nadal vs. Federer

To te godne wielokrotnego młócenia Niestety ostatnim siedmiu daleko do tych starć.

[Jacques D.]

2012 AO to rzeźnia dla tenisowych perwersów. Brakuje według mnie finałów USO 07 i 15, bardzo dobre mecze, lepsze od kilku przez Ciebie wymienionych, nawet, jeśli niezbyt zacięte. Z Twojego zestawu wybieram zdecydowanie Feda z del Potro, choć parę Fedali było faktycznie blisko tego poziomu.

Nie zmienia to faktu, że moje ulubione męskie mecze to najczęściej nie finały Szlemów.

[Wujek Toni]

Nigdy nie potrafię określić, jaką część składową "najlepszego" meczu stanowi dramaturgia, a jaką poziom czysto sportowy.

Dobrym przykładem jest tutaj właśnie wspomniana Australia 2012 - faktycznie, do samego końca nie sposób było powiedzieć, kto zakończy turniej z Pucharem w rękach, ale sam poziom sportowy mógł elektryzować jedynie fanów uczestniczących w nim graczy. Gdyby Djoković nie sfrajerzył trzech BP przy 43* w czwartym secie to wątpie, żeby ten mecz figurował w zbyt wielu sensownych zestawieniach.

[Jacques D.]

Nigdy nie potrafię określić, jaką część składową "najlepszego" meczu stanowi dramaturgia, a jaką poziom czysto sportowy.

Dla mnie takie 50:50 ze wskazaniem jednak na poziom, bo inaczej praktycznie każdy mecz RF z czołówką z lat 04-07 i większość Fedali należałoby określić mianem słabych, a jednak za dużo dobrej gry tam było, by móc tak z czystym sumieniem powiedzieć.

We współczesnych zestawieniach "opiniotwórczych" zaś wygląda to mniej więcej tak: dramaturgia: 30%, długość meczu: 70%, poziom sportowy natomiast - mniej więcej tyle:

Spoiler:

[Federasta20]

50/50 ze wskazaniem na dramaturgię. Tak jak oczywiście uwielbiam fruwającego na korcie Federera, tak jednostronność pojedynku mocno mnie zniechęca, zwłaszcza gdy takie zjawisko występowało turniej w turniej. Gdybym zaczął oglądać wcześniej to pewnie długo bym nie był Federastą, tylko kibicował rywalom aby przerwali jego passę i narzekał na dominację. Teraz z biegiem czasu patrzy się na to znacznie łaskawiej, ale wtedy byłoby ciężko.

Gdyby Djoković nie sfrajerzył trzech BP przy 43* w czwartym secie to wątpie, żeby ten mecz figurował w zbyt wielu sensownych zestawieniach.

Tak samo gdyby Rafa wykorzystał trzy BP na Wimbledonie 2008. W wyrównanym sporcie takie drobiazgi mają ogromne znaczenie.

Natomiast widok finału US Open 2012 na trzecim miejscu meczów sezonu to totalna abstrakcja, więc pewnie masz rację z tymi proporcjami.

Jacques - Nie widziałem finału US Open 2015, ogólnie jakoś też mnie nie ciągnie do tego starcia. Finał z 2007 może być, trzysetówka, ale równie dobrze mogło (powinno) być 2-0 dla Nole.

PS. Kiedyś na forum była propozycja zestawień najlepszych meczów WS, ranking tenisistów jest dość statyczny, natomiast tutaj może się wywiązać ciekawa dyskusja, a nowsi fani będą widzieć jakie starcia powinni nadrobić. Może na dniach coś przygotuję na ten temat, ale nie obiecuję

[DUN I LOVE]

Dobrze widzieć, że żyjesz, Przemek.

PS. Kiedyś na forum była propozycja zestawień najlepszych meczów WS, ranking tenisistów jest dość statyczny, natomiast tutaj może się wywiązać ciekawa dyskusja, a nowsi fani będą widzieć jakie starcia powinni nadrobić. Może na dniach coś przygotuję na ten temat, ale nie obiecuję

[Jacques D.]

Jacques - Nie widziałem finału US Open 2015, ogólnie jakoś też mnie nie ciągnie do tego starcia.

To dziwne jak na Federastę, mimo porażki, jest tam, co oglądać. Ja w każdym razie uwielbiam tenis Federera z czasów gry pod opieką Edberga i często wracam do jego wygranych w Dubaju czy Cincy z tamtych czasów, jak i do USO właśnie, nie tylko finału, ale i wcześniejszych rund.

Dawid, tak, czasem zdarzy mi się jakaś mała reaktywacja.