Alcaraz - Djokovic... rywalizacja pamiętana przez lata czy po krótkiej rywalizacji granie do jednej bramki?

[Nowitzki]

Wiadomo, że to pierwsze koty za płoty i pewnie jeszcze za wcześnie na wyciąganie dalekich wniosków. Drugi mecz w formule BO5 aktualnie najlepszych graczy w tourze dystansujących o kilka długości pozostałych.
Niemniej to, że to nie RG pod nieobecność Nadla, a Wimbledon pada po ponad dwóch dekadach jest wymowne. Wszak to wydawało się nawierzchnia, która daje największą przewagę Serbowi, gdzie bił pozostałych jeśli chodzi o doświadczenie i umiejętności.
Jak wiemy to na kortach trawiastych musiał uznać po raz pierwszy wyższość młodości w WS co pewnie nie napawa zbytnim optymizmem jego teamu i fanów przed USO, gdzie nigdy aż tak nie dominował, a gdzie znakomicie czuje się od początku swojej kariery Alcaraz.

Co myślicie o rozwoju ich dalszej rywalizacji? Czy ma potencjał zostania zapamiętaną na lata czy zamknie się w 10-15 spotkaniach? Czy należy traktować ją z gwiazdką biorąc pod uwagę różnicę wieku zawodników?
Wreszcie co poczuje Nole kiedy pewnie wraz z kolejnymi latami różnica w sile rażenia, fizyczności czy dynamiczności zacznie jeszcze się pogłębiać? Czy zrozumie jak mógł czuć się rywalizujący z nim pod koniec kariery Roger?
Czy Djokovicowi starczy motywacji w sytuacji odbierania tylko tacek? Czy dla jego wyników, statystyk i aktualnego statusu lepiej będzie odejść wcześniej?

Chętnych zapraszam do wyrażenia swojej opinii.

[balech]

Te trawiaste to już tylko z nazwy właściwie.
Reszta to wróżenie z fusów, młody pewnie będzie miał wahania formy, z kolei GOAT coraz starszy. Do końca 2024 będą wyrównane mecze, później (o ile Djoko nie skończy kareiery do tego czasu) szala zdecydowanie przechyli się na stronę Alcaraza.

[Kiefer]

Co myślicie o rozwoju ich dalszej rywalizacji? Czy ma potencjał zostania zapamiętaną na lata czy zamknie się w 10-15 spotkaniach? Czy należy traktować ją z gwiazdką biorąc pod uwagę różnicę wieku zawodników?

No jeśli zagrają 10-15 spotkań to na pewno będzie warta zapamiętania, ale wątpię by tyle razy ze sobą zagrali. Na pewno nie jest to rywalizacja, która zdefiniuje 36-letniego chłopa nawet jeśli ją przegra, ale jeśli dajmy na to spotkają się w 6 meczach Wielkiego Szlema, a Djokovic wygra 2, to będzie jednak to świadczyło o jego wielkości. Generalnie życzę Serbowi by trzymał formę jak najdłużej i oczywiście zbierał baty od Carlosa, spoko byłoby żeby spotkali się w Australii i tam również Alcaraz pokazał swoją wyższość.

[Nowitzki]

Szczera odpowiedź i z humorem

Kto wie czy Serba nie czeka teraz największa rywalizacja w swojej karierze... nie tylko z Alcarazem, ale też z własnym wiekiem, ciałem i głową pełną myśli.
Nigdy nie był w takiej sytuacji. To zwykle on był tym sprawniejszym, człowiekiem gumą z najmocniejszą psychiką. Niedługo role jeśli chodzi o ciało pewnie się odwrócą. Chyba, że głowa zostanie i wciąż będzie napędzać resztę.

[Kiefer]

Może tak być, ale oczywiście nie musi, że pandemia i fiksacje Serba sprawią, że on nie dobije do 25 szlemów, nie mówiąc o większej liczbie, bo Alcaraz okaże się skutecznym blokerem.

[Rroggerr]

Albo Djokovic się rozleci, albo Alcaraz zrobi z niego swojego pazia.

Spotkają się znowu w finale US Open i możliwe, że to ostatni moment, gdzie przystąpią do spotkania jako równorzędni rywale, bo za pół roku lepszym tenisistą będzie Hiszpan, a Novak co najwyżej słabszym.

Za to te mecze będą miały jeszcze długo fajny gatunek emocjonalny, nawet jak Alcaraz zacznie przeważać w tym matchupie, i jedynie Rune może z Alcarazem stworzyć coś alternatywnego, wiec tak, będzie to jeśli zdrowie dopisze rywalizacja pamiętana przez lata. Z czego sam Rune to raczej potencjał murrayopodobny.

[DUN I LOVE]

Historia uczy, że takie rywalizacje to +- 10 pojedynków max (Fed vs Agassi np, ale tam różnica wieku była jednak zasadniczo mniejsza).

[Kiefer]

Tak naprawdę to nie ma co za bardzo oczekiwać, że spotkają się oni poza szlemami, bo wiadomo jakie podejście do innych turniejów ma Novak, jeszcze ewentualnie WTF. Ale zobaczymy, jeśli Serb będzie jeszcze trzymał te 2 lata formę i dalej poza Alcarazem nie będzie miał godnego rywala, to faktycznie te 4-6 razy mogą się jeszcze spotkać. Biorąc pod uwagę, że mogą być to przede wszystkim finały szlema, to rzeczywiście może się historycznie ich rywalizacja, mimo ogólnej niewielkiej liczby spotkań zapisać.

Między Agassim a Federerem było 11 lat, też sporo, a Andre w wieku 36 był już jednak wrakiem. Bardziej mnie zastanawia, czy tendencja tej rywalizacji może być podobna i już wszystko będzie szło w stronę Alcaraza, tak jak to szło stronę Federera, który wprawdzie przegrał pierwsze 3 spotkania, ale jeszcze jako nieopierzony zawodnik.

[The Djoker]

Spokojnie. Serb sie zrewanzuje w NY.

[Kiefer]

Być może, dla mnie generalnie Serb z tylko 3 tytułami WS w NY dosyć dziwnie wygląda.

[Rroggerr]

Różnica jest taka, że Federer i Agassi mieli realne szanse się spotkać z grubsza tylko na hard w turniejach wielkoszlemowych, podobnie z Samprasem i Safinem - Alcaraz i Djokovic są faworytami na każdej.

[The Djoker]

Serbski bazarowy cwaniaczek prawomocnie skazany i wywalony na zbity pysk z Australii

[Nowitzki]

Tak naprawdę to nie ma co za bardzo oczekiwać, że spotkają się oni poza szlemami, bo wiadomo jakie podejście do innych turniejów ma Novak, jeszcze ewentualnie WTF. Ale zobaczymy, jeśli Serb będzie jeszcze trzymał te 2 lata formę i dalej poza Alcarazem nie będzie miał godnego rywala, to faktycznie te 4-6 razy mogą się jeszcze spotkać. Biorąc pod uwagę, że mogą być to przede wszystkim finały szlema, to rzeczywiście może się historycznie ich rywalizacja, mimo ogólnej niewielkiej liczby spotkań zapisać.

Między Agassim a Federerem było 11 lat, też sporo, a Andre w wieku 36 był już jednak wrakiem. Bardziej mnie zastanawia, czy tendencja tej rywalizacji może być podobna i już wszystko będzie szło w stronę Alcaraza, tak jak to szło stronę Federera, który wprawdzie przegrał pierwsze 3 spotkania, ale jeszcze jako nieopierzony zawodnik.

Zobaczymy jeszcze jak to będzie z mastersami, bo jednak na wiosnę ewidentnie zależało mu żeby zagrać w Indian Wells i Miami. Z uwagi na wiek na pewno nie będzie już grał we wszystkich tysiączkach, ale część nieobecności wynikała też pewnie z uwarunkowań jeszcze pandemicznych. Dopóki Nole dotrzymuje kroku, a w tourze nie ma trzeciego potrafiącego nawiązać prawdziwą, równorzędną walkę chce się trzymać kciuki za jak najczęstsze ich spotkania, bo na dziś są to najlepsze mecze pod względem potencjału w rozgrywkach. Niezależnie od tego, w którą stronę to się dalej potoczy i jak na końcu ta rywalizacja zostanie podsumowana.

[The Djoker]

Ta rywalizacja bedzie dla serbskiego bazarowego cwaniaczka prawomocnie skazanego i wywalonego na zbity pysk z Australii wyznacznikiem dlugosci kariery.

[Nando]

[The Djoker]

Jedna wygrana w finale szlema z nim to byloby mega.

[Nowitzki]

Toni Nadal czuje, że poza Djokoviciem, żaden z innych graczy nie może powstrzymać Alcaraza

https://www.tennis365.com/grand-slam/wi ... k-djokovic

“Djokovic does not have many years left and I think that Spanish fans will have the opportunity to enjoy many more matches and celebrate many more victories on both hot and cold Sunday afternoons.”

[Kiefer]

Bardzo dziwna sprawa z tymi skurczami, znakomicie wyglądał Hiszpan pod koniec drugiego seta i nic nie wskazywało tego, że za kwadrans nie będzie nadawał się do gry.

[Nowitzki]

Roger Federer – Carlos Alcaraz comparison rubbished by former player

https://www.tennis365.com/grand-slam/wi ... mer-player

Robbie Koenig odrzucił porównanie zwycięstwa Carlosa Alcaraza nad Novakiem Djokoviciem z tym osiągniętym przez Rogera Federera nad Pete'em Samprasem w 2001 roku. Wygrana Federera to była wyraźna zmiana warty dla tenisa. Alcaraz nie przejął jeszcze dominacji Wimbledonu lub tenisa jako całości.

[Mario]

Bo Federer w 2001 przejął. To porównanie jest bezwartościowe właśnie z tego powodu, że Alcaraz jest dużo lepszym graczem niż Roger był w momencie zwycięstwa z Samprasem i jeśli ktoś coś tam przejął, to szybciej Hiszpan niż Szwajcar, który po tej wygranej wykręcił oszałamiające 9-8 do końca roku. O byciu non-factorem w Szlemach aż do Wimbledonu 2003 nawet nie wspominam.