Roger Federer vs Rafael Nadal

[robpal]

I co się dzieje w tym czasie, poza tym, że jeden serwuje, a drugi poprawia gatki?

[Wujek Toni]

To, że Federer rozgrywa gema w czasie gdy właśnie wspomniany Rafa poprawia swoje obcisłe bokserki.

[robpal]

To, że Federer rozgrywa gema w czasie gdy właśnie wspomniany Rafa poprawia swoje obcisłe bokserki.

To zauważyłem, ale wciąż nie wiem, o co chodzi.
Za to są punkty rankingowe, tytułów przybywa?

[DUN I LOVE]

To zauważyłem, ale wciąż nie wiem, o co chodzi.
Za to są punkty rankingowe, tytułów przybywa?

A o co ma "chodzić"? Zwykła ciekawostka, pokazująca, że Roger wygrywa całego gema w czasie, w jakim Rafa przygotowuje się do rozegrania jednego punktu. Tyle. Co do pytania, to kto wie - na podstawie tego fragmentu łatwo się domyślić, kto rozgrywa swoje mecze szybciej, a co za tym idzie gra bardziej ekonomicznie i zachowuje więcej sił. Wprawdzie daleko idące by to były wnioski, ale kiedy spojrzymy na to okiem osoby, która tenis ogląda, to jest to jak najbardziej trafna opinia.

STAN NA DZIEŃ : 03.11.2012 rok

(wiek 26 lat, 5 miesięcy)

Roger Federer vs Rafael Nadal
Turnieje/Finały 53/17 - 50/21
(Masters/Finały) 14/7 - 21/10
(WTF/Finały) 4/1 - 0/1
(GS/Finały) 12/2 - 11/5
Ranking 1 - 4
Ilość tyg jako #1: 207 - 102
Ilość wygranych sezonów (Year End #1): 4 - 2

Wyniki Rogera pochodzą z dnia 08.01.2008 r.

[Barty]

STAN NA DZIEŃ : 03.01.2013 rok

(wiek 26 lat, 7 miesięcy)

Roger Federer vs Rafael Nadal
Turnieje/Finały 53/17 - 50/21
(Masters/Finały) 14/7 - 21/10
(WTF/Finały) 4/1 - 0/1
(GS/Finały) 12/2 - 11/5
Ranking 1 - 4
Ilość tyg jako #1: 216 - 102
Ilość wygranych sezonów (Year End #1): 4 - 2

Wyniki Rogera pochodzą z dnia 08.03.2008 r.

[Joao]

[kurcaczeudo]

Przepychanki słowne ( no chyba, że poza forum dochodzi też do rękoczynów ) niektórych forumowiczów, dotyczące zmagań Federer vs. Nadal, przypominają mi utarczki rodem z przedszkola pt. "A mój tata, jest lepszy, bo...". Naprawdę Was to nakręca, odstresowuje ?

[Joao]

Nadal to dobry chłopak, w końcu sprezentował Fedowi RG 2009

[SebastianK]

Trzeba było jakoś poratować starego mistrza, po AO wydawał się jakiś taki podłamany

A tak zupełnie serio. Nie widzę sensu do napinania się na linii Federer - Nadal czy na jakiejkolwiek innej. Każdy wie swoje, każdy innemu tenisiście kibicuje. Z tym, że ja nie czerpię radości z porażek rywali mojego "idola" Wolę aby to On z nimi grał i dawał z siebie wszystko. Jak wygra będę się cieszył, gdy przegra będę cierpiał wraz z nim.

[przemusiowa]

Przepychanki słowne ( no chyba, że poza forum dochodzi też do rękoczynów ) niektórych forumowiczów, dotyczące zmagań Federer vs. Nadal, przypominają mi utarczki rodem z przedszkola pt. "A mój tata, jest lepszy, bo...". Naprawdę Was to nakręca, odstresowuje ?

Mnie to strasznie irytuje i wnerwia. Naprawdę nie ma to najmniejszego sensu, przecież takie jest życie i taki jest sport, że raz jeden a raz drugi jest lepszy

A tak zupełnie serio. Nie widzę sensu do napinania się na linii Federer - Nadal czy na jakiejkolwiek innej. Każdy wie swoje, każdy innemu tenisiście kibicuje. Z tym, że ja nie czerpię radości z porażek rywali mojego "idola" Wolę aby to On z nimi grał i dawał z siebie wszystko. Jak wygra będę się cieszył, gdy przegra będę cierpiał wraz z nim.

Szkoda na to po prostu czasu

[Robertinho]

Oj tam, to ostatnia rywalizacją, jaka budzi jakiekolwiek emocje i przyciąga tłumy. Mecze Djoko-Murray jakoś zupełnie przypadkiem nie mają takiego ciężaru gatunkowego. Także napinajmy się, dokąd można... Byle sympatycznie i z dystansem z obu stron.

[przemusiowa]

Byle sympatycznie i z dystansem z obu stron.

Własnie o to chodzi, że często tego dystansu brakuje. Ci, którzy są ślepo zapatrzeni w Federera, jadą
po Rafale i odwrotnie. Ja jestem za Rafałem, ale nie ubliżam Rogerowi mimo że za nim nie przepadam. Trochę szacunku się należy dla jednego jak i dla tego drugiego

[Robertinho]

Większość celowo się napina, żeby potrollować, celujemy w tym ja, Wujek i Robpal(ale Cię wydałem ), także spokojnie.

[przemusiowa]

Większość celowo się napina, żeby potrollować, celujemy w tym ja, Wujek i Robpal(ale Cię wydałem ), także spokojnie.

Akurat to było łatwo zauważyć
Ja mówię o tych wszystkich, wszędobylskich hejterach Rafy, którzy nie potrafią pogodzić się z tym że pokonał ich ukochanego Rogera (bez urazy dla tych którzy są zdrowymi fanami, doceniającymi grę Federera, nawet wtedy gdy przegrywa z Nadalem)

[Barty]

STAN NA DZIEŃ : 03.02.2013 rok

(wiek 26 lat, 8 miesięcy)

Roger Federer vs Rafael Nadal
Turnieje/Finały 53/17 - 50/21
(Masters/Finały) 14/7 - 21/10
(WTF/Finały) 4/1 - 0/1
(GS/Finały) 12/2 - 11/5
Ranking 1 - 5
Ilość tyg jako #1: 220 - 102
Ilość wygranych sezonów (Year End #1): 4 - 2

Wyniki Rogera pochodzą z dnia 08.04.2008 r.

[przemusiowa]

[Joao]

[Jacuszyn]

STAN NA DZIEŃ : 03.04.2013 rok

(wiek 26 lat, 10 miesięcy)

Roger Federer vs Rafael Nadal
Turnieje/Finały 54/20 - 53/22
(Masters/Finały) 14/9 - 21/10
(WTF/Finały) 4/1 - 0/1
(GS/Finały) 12/3 - 11/5
Ranking 1 - 4
Ilość tyg jako #1: 228 - 102
Ilość wygranych sezonów (Year End #1): 4 - 2

Wyniki Rogera pochodzą z dnia 08.06.2008 r.

[Joao]

Federer vs. Nadal vs. history

Is greatest of all time determined head-to-head or in all-time record?

Spoiler:

By Howard Bryant | ESPN.com

There he was once again, a champion, Rafael Nadal, he of the bad knees who had not won a title on a hard-court surface since beating Gael Monfils in Tokyo in October 2010, who disappeared for 232 days after being upset by Lukas Rosol early at Wimbledon and left a crater-sized hole in the charisma department of the men's game during his absence.

Great players live in sports every day and they are the game's rightful lifeblood, but the true superstars, the showstoppers who turn statistics into art, are about as rare as a comet. Nadal's victory over Juan Martin del Potro in the final at Indian Wells revived the 11-time major winner as an awakened and revitalized force, suddenly no longer unfairly marginalized as only an unbeatable clay-courter. He is 17-1 with three titles since his return, and his defeat of a wounded Roger Federer in the quarterfinals -- their 29th meeting, of which Nadal has won 19 -- reminded me of a day a few years ago. As we prepared for an appearance on "The Sports Reporters," Mike Lupica, already at full fever pitch at 6 a.m., interrupted a tennis conversation in the green room with the following thought

"How can he be the best player of all time," Lupica asked of Federer, "when he isn't even the best of his time? I mean, can you really call Roger Federer the greatest when there is a guy playing alongside him, during his exact time period, that he can't beat?"

In the world of barstool debate and incessant superlatives, it made for an interesting thought. Watching a revived Nadal raised anew the question of what it takes to be considered the greatest of all time, of whether greatness is more a player competing against the game and its history standards (Federer, 17 majors) or vanquishing one's immediate contemporaries (Nadal, 11 majors but the only active player with a winning record against Federer, Novak Djokovic, Andy Murray and del Potro, or every major winner since 2006). Tennis and golf, as individual sports, make the question both much easier because they are head-to-head games with no coaches or teammates, and somewhat more difficult because of the emphasis placed on winning major titles.

At first glance, it would appear the question intuitively answers itself. The true answer, naturally, is both: The best player is the one who beat his rivals and won the championships. Michael Jordan is considered the greatest basketball player of all time and no one during his era compared with him, not Clyde Drexler, not Karl Malone, not Patrick Ewing, not Hakeem Olajuwon. Jordan had no rival, not on the court nor in the championship ring department. He controlled the stage.

Tiger Woods' claim on being the greatest ever is routed through one measure -- his quest to surpass Jack Nicklaus' 18 major titles -- but he is not burdened with Federer-like complications, for there isn't a single rival golfer during Woods' time who has ever eclipsed him, not in major titles, not head-to-head and not in the imagination.

Before the Age of Jordan, during the five-year period from 1983 to 1987, Larry Bird was at one point in the conversation of the greatest ever, but that claim dissipated when Magic Johnson surpassed him. According to the Elias Sports Bureau, when both played, Johnson's Lakers were 11-7 against Bird's Celtics. In the postseason, of course, the two were tied at a championship apiece -- that is, until Magic's famed junior skyhook in Game 4 of the 1987 Finals at the Garden and Bird's forlorn postgame presser where he conceded the throne to Johnson and ended the debate. Adding to Johnson's résumé was his win over Bird in the 1979 NCAA title game.

Yet there are numerous examples in which the equation isn't so clean. Bill Russell always said Wilt Chamberlain was the most dominant player in the game, but Russell had more championship rings than fingers. As surprising as it is to me, scores of people believe that John Elway or Dan Marino was the best quarterback they ever saw, even during the time of Joe Montana, winner of four Super Bowls who beat both in the Super Bowl, or that Peyton Manning is a better quarterback than Tom Brady, even though Brady has beaten Manning head-to-head in seven of 10 regular-season meetings and two of three playoff games.

http://espn.go.com/tennis/story/_/id/90 ... -greatness

[DUN I LOVE]

Paire zabrał głos na temat swoich meczów z tą dwójką:

From twitter:
Sofia_RF ‏@Sofia__RF

Paire: "I don't really learn from playing Federer. He always humiliated me. But against Rafa, I feel like I have the weapons to do sth"