Re: Puchar Hopmana
: 07 sty 2016, 23:12
Kilka luźnych wniosków, obserwacji, spekulacji...
- kiedy Jarmila ma kort szerszy o prawie 3 metry, naprawdę świetnie gra. Zwłaszcza return w korytarz wygląda imponująco, niestety w singlu nie potrafi się przestawić i strzela po autach aż miło. Fatalnie zagrała ze Switoliną, niemniej mikstowy sukces to w dużej mierze jej zasługa;
- Elina cały czas idzie złą drogą i już chyba z niej nie zejdzie. Zastanawiam się kto miałby przewagę (tzn. był w ofensywie) w meczu Ukrainki z Radwańską. Tym bardziej szkoda, bo w mikście kiedy presji nie ma, potrafiła naprawdę ostro zagrywać, co w połączeniu ze świetną techniką mogłoby dawać niezłe efekty. Zresztą, wystarczy włączyć mecz z Sereną z AO;
- ciekawe jak Ukraina zagra miksta w sytuacji, w której nie będą prowadzić 2-0 (dotychczas Dog i Switolina nie przegrali w singlu). Czy Dolgo będzie w stanie podejść do niego poważnie? To chyba kluczowe pytanie przed finałem z zieloną Australią. Choć z drugiej strony w pojedynku dwóch najlepszych tenisistów tego turnieju, nie stawiałbym jednoznacznie na Nicka;
- mógłbym godzinami patrzeć na wolej Hewitta, nawet jak psuje. Takie typowe australijskie uderzenie, penetrujące kort, grane kilkanaście centymetrów nad siatką. Coś pięknego. Swoją drogą, szkoda że Rusty w meczach, w których kompletnie nie może złapać rytmu z głębi (dzisiaj w mikście slajsował z backhandu, tak nie czuł uderzenia) nie chodzi częściej do siatki. Wiem, to nie jego żywioł, jednak praktycznie wszystkie najlepsze mecze jakie rozegrał po trzydziestce składały się z naprawdę dużej liczby wizyt z przodu;
- mam nieodparte wrażenie, że ten depresyjny styl bycia Pliskovej na korcie niezbyt dobrze wpływa na jej grę, zwłaszcza w meczach z dużo słabszymi przeciwniczkami. To chyba ten typ zawodnika, który powinien co jakiś czas na siebie krzyknąć, bo w innym wypadku koncentracja ucieka;
- jeśli ktoś chce zobaczyć na czym w tenisie polega łatwość gry, niech włączy miksta Amerykanów z Czechami i porówna grę Socka i Vesely'ego.
- kiedy Jarmila ma kort szerszy o prawie 3 metry, naprawdę świetnie gra. Zwłaszcza return w korytarz wygląda imponująco, niestety w singlu nie potrafi się przestawić i strzela po autach aż miło. Fatalnie zagrała ze Switoliną, niemniej mikstowy sukces to w dużej mierze jej zasługa;
- Elina cały czas idzie złą drogą i już chyba z niej nie zejdzie. Zastanawiam się kto miałby przewagę (tzn. był w ofensywie) w meczu Ukrainki z Radwańską. Tym bardziej szkoda, bo w mikście kiedy presji nie ma, potrafiła naprawdę ostro zagrywać, co w połączeniu ze świetną techniką mogłoby dawać niezłe efekty. Zresztą, wystarczy włączyć mecz z Sereną z AO;
- ciekawe jak Ukraina zagra miksta w sytuacji, w której nie będą prowadzić 2-0 (dotychczas Dog i Switolina nie przegrali w singlu). Czy Dolgo będzie w stanie podejść do niego poważnie? To chyba kluczowe pytanie przed finałem z zieloną Australią. Choć z drugiej strony w pojedynku dwóch najlepszych tenisistów tego turnieju, nie stawiałbym jednoznacznie na Nicka;
- mógłbym godzinami patrzeć na wolej Hewitta, nawet jak psuje. Takie typowe australijskie uderzenie, penetrujące kort, grane kilkanaście centymetrów nad siatką. Coś pięknego. Swoją drogą, szkoda że Rusty w meczach, w których kompletnie nie może złapać rytmu z głębi (dzisiaj w mikście slajsował z backhandu, tak nie czuł uderzenia) nie chodzi częściej do siatki. Wiem, to nie jego żywioł, jednak praktycznie wszystkie najlepsze mecze jakie rozegrał po trzydziestce składały się z naprawdę dużej liczby wizyt z przodu;
- mam nieodparte wrażenie, że ten depresyjny styl bycia Pliskovej na korcie niezbyt dobrze wpływa na jej grę, zwłaszcza w meczach z dużo słabszymi przeciwniczkami. To chyba ten typ zawodnika, który powinien co jakiś czas na siebie krzyknąć, bo w innym wypadku koncentracja ucieka;
- jeśli ktoś chce zobaczyć na czym w tenisie polega łatwość gry, niech włączy miksta Amerykanów z Czechami i porówna grę Socka i Vesely'ego.