Strona 1 z 27

Porażki Federera

: 13 wrz 2011, 22:28
autor: Barty
Jako że już można tworzyć ankiety ( :D) zachęcam do wyrażenia swojej opinii. Wiem, że trochę zajeżdża mtf, ale nie chodzi o mi największy choke(frajerstwo), ale po prostu o porażkę, uwzględniając wagę spotkania, turnieju itp. Myślę, że na razie nie ma sensu robić tego tematu dla Rafy czy Nole, jeszcze za mało przegrali ważnych meczów w życiu. :P

Zapraszam do głosowania i komentowania, sugestii także innych meczów (musiałem parę usunąć), oczywiście temat nie tylko dla federastów. :P

Re: Porażki Federera

: 13 wrz 2011, 22:41
autor: Shinoda
Zagłosowałem na porażkę z Berdychem podczas Wimbledonu 10. Tak naprawdę wtedy "coś" się zakończyło w karierze Federera. Był to turniej od którego zaczął swoje największe sukcesy. Myślę, że po owej porażce nastąpił przełom w tej dekadzie tenisa. Federer od tamtego momentu owszem dalej jest dobry, ale nie olśniewa widzów swoim geniuszem (za wyjątkiem WTF 10) jak w poprzednich latach.

Re: Porażki Federera

: 13 wrz 2011, 22:43
autor: robpal
Shinoda pisze:Po raz pierwszy wtedy odpadł przed półfinałem szlema od 2003 roku [...]
Khem, khem. Soderling melduje się na posterunku! :D

Ode mnie głos na porażkę z del Potro. Pierwsza przegrana w finale wielkoszlemowym z innym zawodnikiem niż Rafa (i jak na razie jedyna). I o ile przegrał wymienione tutaj mecze z Rafą, o tyle w żadnym z nich nie prowadził. Tutaj za to miał w zasadzie cały mecz "pod kontrolą" i Portek mu nagle zawinął czwartego i piątego seta.

Re: Porażki Federera

: 13 wrz 2011, 22:49
autor: Shinoda
robpal pisze:
Shinoda pisze:Po raz pierwszy wtedy odpadł przed półfinałem szlema od 2003 roku [...]
Khem, khem. Soderling melduje się na posterunku! :D
Ależ oczywiście. :D

Re: Porażki Federera

: 13 wrz 2011, 23:20
autor: Robertinho
Obiektywnie USO z Del Potro, bo stracił ostatnią szansę na Wielkiego Szlema, mając w dodatku niemal wygrany mecz. Aczkolwiek wydaje mi się, że dla samego Rogera najboleśniejszą klęską było RG 08.

Re: Porażki Federera

: 13 wrz 2011, 23:23
autor: robpal
Robertinho pisze:USO z Del Potro, bo stracił ostatnią szansę na Wielkiego Szlema, mając w dodatku niemal wygrany mecz.
Wielki Szlem mu chyba nie groził, bo w styczniu 2009 Raful pojawił się w finale AO ;) Chyba, że mówisz o 4 GS-ach z rzędu, ale to już nie jest Wielki Szlem :)

Re: Porażki Federera

: 13 wrz 2011, 23:33
autor: Robertinho
robpal pisze:
Robertinho pisze:USO z Del Potro, bo stracił ostatnią szansę na Wielkiego Szlema, mając w dodatku niemal wygrany mecz.
Wielki Szlem mu chyba nie groził, bo w styczniu 2009 Raful pojawił się w finale AO ;) Chyba, że mówisz o 4 GS-ach z rzędu, ale to już nie jest Wielki Szlem :)
Nieklasyczny Wielki Szlem, to nie Wielki Szlem? Ja się aż tak na tej historyczno-statystycznej nomenklaturze nie znam. :)

Re: Porażki Federera

: 14 wrz 2011, 13:21
autor: DUN I LOVE
Dużo tego było.

Ja najbardziej przeżyłem finał Wimbledonu, ale z drugiej strony nie sądzę, aby wtedy sfrajerzył - po prostu tamtego dnia Nadal był lepszy. Zagłosowałem jednak na AO09, kiedy Roger miał niemal wszystkie atuty w ręku (ze zmęczonym rywalem na czele), w samym meczu sporo szans, które głupio przegapił. Zresztą reakcja na dekoracji była dość wymowna.

Strasznie przygnębiający temat. :P

Re: Porażki Federera

: 14 wrz 2011, 13:28
autor: robpal
DUN I LOVE pisze: Strasznie przygnębiający temat. :P
Spokojnie, za 2-3 lata będziemy wybierać najboleśniejszą wtopę Nadala z Djokoviciem :D Nawet nie otworzę tematu bez pudełka chusteczek pod ręką :P

Re: Porażki Federera

: 14 wrz 2011, 13:31
autor: DUN I LOVE
robpal pisze:Spokojnie, za 2-3 lata będziemy wybierać najboleśniejszą wtopę Nadala z Djokoviciem :D
To ja mam przed TV się z nimi użerać jeszcze 2-3 lata?! :P

Federer, jak mało kto, ma niewiele wyraźnych porażek, co tylko dowodzi, jak wielkiego formatu tenisistą jest. Można gdybać, co by było, gdyby miał przysłowiowe "jaja", ale wydaje mi się, że granica 20 Szlemów zostałaby już przekroczona.

Re: Porażki Federera

: 14 wrz 2011, 13:33
autor: robpal
DUN I LOVE pisze: Można gdyby, co by było, gdybać miał przysłowiowe "jaja", ale wydaje mi się, że granica 20 Szlemów zostałaby już przekroczona.
Nie można mieć wszystkiego ;) Pewnie by została. A jakby za to w 3/4 finałów grał z Nadalem, to pewnie rekord Samprasa by pobił Hiszpan, a nie Szwajcar :P Takie tam gdybanie...

Re: Porażki Federera

: 14 wrz 2011, 15:49
autor: Barty
Także głos na AO 09. Całe okoliczności finału (półówka Nadala z Verdasco, jeden dzień więcej odpoczynku) spowodowały, że Fed nie miał prawa tego meczu przegrać, a jednak. To też mogłoby by pomóc w nieklasycznym WS-ie :P

Re: Porażki Federera

: 14 wrz 2011, 16:08
autor: Ranger
Także wybrałem porażkę Federera z Nadalem w Australian Open 2009 z wyżej wymienionych powodów. Roger był w świetnej formie, miał zmęczonego rywala i co tu dużo mówić zmarnował szansę na pokonanie Rafy w wielkoszlemowym turnieju rozgrywanym na hardzie.

Re: Porażki Federera

: 14 wrz 2011, 16:39
autor: DUN I LOVE
Barty pisze:To też mogłoby by pomóc w nieklasycznym WS-ie :P
Jak już sobie tak gdybamy to proponuje wyobrazić sobie, co by było gdyby nie porażki w AO i USO09. :D

Re: Porażki Federera

: 14 wrz 2011, 20:38
autor: Bizon
DUN I LOVE pisze:
robpal pisze:Spokojnie, za 2-3 lata będziemy wybierać najboleśniejszą wtopę Nadala z Djokoviciem :D
To ja mam przed TV się z nimi użerać jeszcze 2-3 lata?! :P

Federer, jak mało kto, ma niewiele wyraźnych porażek, co tylko dowodzi, jak wielkiego formatu tenisistą jest. Można gdybać, co by było, gdyby miał przysłowiowe "jaja", ale wydaje mi się, że granica 20 Szlemów zostałaby już przekroczona.
A gdyby miał te jaja to gdzie by zdobył te dodatkowe 4 szlemy? Ja powiem inaczej, gdyby rywale Federera w latach 2004-2007 mieli jaja to Szwajcar nie miałby pobitego rekordu Samprasa do dziś.

Wracając do tematu to dla samego Federera najboleśniejszą porażką była chyba ta z Australii. Po bolesnej porażce na Wimbledonie, w następnym ich finale Wielkoszlemowym został pobity na jego drugiej ulubionej nawierzchni. Nic więc dziwnego że uronił łzy w trakcie ceremonii, bo to był naprawdę bolesny cios.

Re: Porażki Federera

: 14 wrz 2011, 22:14
autor: Wujek Toni
Za dużo tego było jak na zawodnika tej klasy. Klęsk po 2009 roku bym nie uwzględniał w tej ankiecie, bowiem od tego momentu Roger zaczął sukcesywnie staczać się w wymiarze czysto tenisowym.
Wimbledon 2008, Australia 2009, US Open 2009- wszystkie trzy były jednakowo bolesne i ,z mojego punktu widzenia, niepojęte. Ale cóż, nie wszystko jest nam dane w życiu zrozumieć.

Zastanawiam się, czy w historii dyscypliny pojawi się równie ambiwalentny(?), wybitny fachowiec od tenisowej rakiety?

Połączenie najbardziej utytułowanego zawodnika w dziejach(16 WS) z jednym z największych frajerów w finałach Szlemów to zadziwiająca mikstura.

Re: Porażki Federera

: 14 wrz 2011, 22:33
autor: Krzymo
Wybrałem porażkę z Nadalem w Australian Open 2009. Ze 3 dni chodziłem załamany. Jeszcze ten szloch Feda... Ciężko mi do dzisiaj znaleźć wytłumaczenie jak Nadal po tak wyczerpującym Semi miał tyle sił w finale. No ale może jako fan Rogera szukam dziury w całym...

Re: Porażki Federera

: 14 wrz 2011, 23:53
autor: Wąski
Dla mnie najgorszy był chyba finał RG 2006. Gdybym podchodził do tego meczu, tak jak od paru lat podchodzę do występów Federera, czyli z takim aptekarskim statystyczno-pesymistycznym nastawieniem, pewnie bym przeszedł prawie obojętnie obok tego meczu, ale wówczas pomimo bilansu 1-5 po prostu wierzyłem mocno w geniusz Federera, w to, że wrzuci ten swój 5-ty bieg i jeszcze raz okaże się supermanem. Pierwszy set wygrany 6:1 mocno mnie w tym utwierdził, ale potem przyszło bardzo dziwne i bolesne załamanie formy na tle grającego przeciętnie jak na swoje standardy Nadala. Myślę, że na pewności siebie Rogera ten mecz też zostawił spore piętno.

Re: Porażki Federera

: 15 wrz 2011, 0:32
autor: DUN I LOVE
Bizon pisze: A gdyby miał te jaja to gdzie by zdobył te dodatkowe 4 szlemy? Ja powiem inaczej, gdyby rywale Federera w latach 2004-2007 mieli jaja to Szwajcar nie miałby pobitego rekordu Samprasa do dziś.
Moim zdaniem RG04, AO09, USO09, RG2011, no ale to tylko takie gdybanie. To teraz ja zadam pytanie, a które szlemy Federer by przegrał, gdyby rywale mieli jaja? :P

Wąski, masz bardzo dużo racji. RG06 to był pierwszy przegrany finał RG przez Szwajcara. Federer rozpoczął od mocnego 7-0 w finałach, od tamtego czasu ten bilans jest dużo słabszy i wynosi 9-7. Oczywiście, może się czepiam, bo z drugiej strony to normalne, że im człowiek starszy, tym częściej czegoś zaczyna brakować na finiszu (np porażki Samprasa w USO 00-01).

Re: Porażki Federera

: 15 wrz 2011, 0:47
autor: Jacuszyn
USO 2009 z DelPo.

Roger do połowy drugiego seta miał mecz w garści i nie spodziewałem się przez ten czas, że może ten mecz przegrać, a jednak. Fakt, że gdyby wygrał wtedy, miałby 4 Szlemy wygrane pod rząd sprawia, że ta porażka jest dla mnie większego kalibru niż chociażby z tego samego roku podczas AO.