Kto ma najgorszy angielski z szerokiej czołówki ATP?

[Barty]

Pomimo wielu lat przebywania w "cyrku" ATP, duża liczba zawodników z krajów nieanglojęzycznych wciąż nie potrafi dobrze sklecić zdania po angielsku. Kto z nich zasługuje na miano tego najgorszego?
Samemu nie jestem w stanie przypomnieć sobie sporo nazwisk, więc rzucajcie osobami i przykładami wypowiedzi, to będę dodawał do ankiety te najlepsze.

[DUN I LOVE]

Puj mógłby mieć lepszy. Mówi płynnie, ale biegłą znajomością bym tego nie nazwał.

Tsonga może?

[Robertinho]

A Stan "for sure" Wawrinka?

[Mario]

Ferrer? Polecam chociażby wywiad po porażce z Nadalem tydzień temu.

[Barty]

Sugestie różne, ale głosy na razie i tak zbiera tylko Wielmożny Majorkanin.

[Lucas]

Z tych co słyszałem to na pewno Ferrer. generalnie Hiszpanie, Latynosi i Francuzi często źle brzmią ze względu na akcent. David jest starszy od Rafy, może za Jego czasów nie było takiego nacisku na naukę obcej mowy.

Patrząc na rzecz bardziej ogólnie to my Polacy chyba dość dobrze operujemy tym angielskim (młodsze pokolenie), jest go dużo w szkole i popkulturze (nawet granie w gry często wspomagało taką naukę, bo nie było naszej rodzimej wersji językowej), mamy chyba też taką chęć żeby pokazać, że umiemy, że nadrobiliśmy zaległości, że nie jesteśmy prowincją. Może to wyraz pewnego rodzaju kompleksu, którego Francuzi i Hiszpanie nie mają, ale że tu przynosi dobre skutki to jestem "za". Przynajmniej w jednej rzeczy wyróżniamy się na plus (wybaczcie te off-topowe dywagacje, ale tak jakoś się nasunęły ).

[Emu]

Angielski Ferrera nie jest taki tragiczny. Nie zacina się jakoś strasznie, wiadomo o co mu chodzi, a to jest najważniejsze.

[Barty]

Spojrzałem na tą konferencję po pierwszej rundzie i faktycznie da się wszystko zrozumieć, ale gramatycznie po tylu latach w tourze, to wygląda dramatycznie.

Lucas, pełna zgoda co do Twoich wniosków, zarówno w sprawie Polaków, jak i Latynosów.

[Mario]

Myślę, że wszystkich będących w ankiecie da się zrozumieć (nieraz nawet łatwiej niż przykładowego Kyrgiosa, bo mówią powoli) i rozmawiamy o tym, który z nich najgorzej posługuje się angielskim biorąc pod uwagę akcent, zasób słów, gramatykę itd.

[Żilu]

Jerzy Janowicz - może nie jest to najgorszy angielski jaki słyszałem, ale zawsze kłuł mnie w uszy akcent naszego hałmenytajmsa.