Rafa Nadal: "John, idę po Ciebie" :]

[DUN I LOVE]

Kolejny temat z cyklu "zabawa we wróżkę". Głosujcie i dzielcie się swoimi przewidywaniami.

Dziś Hiszpan wygrał po raz 10. na kortach w Barcelonie, ma już 71 wygranych turniejów.

109 - Connors
94 - Lendl
91 - Federer
77 - McEnroe
71 - Nadal

---

Poprzedni temat:
http://mtenis.com.pl/viewtopic.php?f=7&t=3080

[Robertinho]

Wywołujesz u mnie mnie niesmak niewiele mniejszy, niż triumfalny pochód Nadala. Spore osiągnięcie, gratulacje.

[DUN I LOVE]

Do spóły z Wujkiem (po kilkunastu miesiącach) sami ten pochód wykrakaliście. Również gratuluję.

[Robertinho]

Naprawdę nie trzeba było wielkiego umysłu, żeby przewidzieć, jakie wyniki będzie wykręcać w miarę średni Nadal na tych śmieciach. Ale lepiej było się durnowato cieszyć, że stary dziad po kontuzjach, miał jeden z najlepszych początków sezonu w historii.

[DUN I LOVE]

Tak, zwycięstwa moich ulubieńców mnie cieszą.

[Robertinho]

Będziesz miał w nagrodę ubaw po pachy przez najbliższe miesiące. Dla mnie kiedy Nadal zrobił final AO, było jasne, że czeka nas piekło. I starałem się siebie i Was na to przygotować. Wujeq podobnie. W zamian dostaliśmy drwiny i szyderstwa, jacy to z nas głupi panikarze. Bardzo gorzki to triumf.

[Barty]

Wnioskuję między słowami, Robert, że jesteś za opcją nr 1.

[Robertinho]

Nie, czekam na po prostu aż Dawid się pokaja.

[DUN I LOVE]

Ale za co? Przecież ja nie skreślałem Nadala, zaleciłem jedynie wstrzymanie się z ferowanie wyroków przed czasem.

Sytuacja podobna do tej z zeszłego roku. Podobna, ale nie taka sama, bo jednak wtedy był Djoković, którego w tym sezonie raczej nie będzie.

[Nomader]

Ale za co? Przecież ja nie skreślałem Nadala, zaleciłem jedynie wstrzymanie się z ferowanie wyroków przed czasem.

Sytuacja podobna do tej z zeszłego roku. Podobna, ale nie taka sama, bo jednak wtedy był Djoković, którego w tym sezonie raczej nie będzie.

Zebyś się nie zdziwił czasem, kilka finałów powinno jednak wpaść.

[Lucas]

Trochę męczące się robi to narzekanie na to co Rafa wygrał bądź dopiero może wygrać. Jako osoba z drugiej strony mogę powiedzieć, że bez trwałego uszczerbku na zdrowiu przeżyłem Federerowy hat-trick w 2017, także naprawdę świat się nie zawala od tego, że ktoś zdobędzie jakiś puchar. Szkoda zdrowia na taki trolling/mędzenie/wstaw dowolne.

Co do ankiety, to to 77 wydaje mi się średnio możliwe. Jeśli założyć, że Rafa zabrałby tyłek do Ameryki Płd w kolejnym sezonie to mogłoby się udać, ale jeśli zostanie w Europie mocno może liczyć na Barcelonę, reszta jest niepewna. Z głosowaniem jeszcze się wstrzymam, zobaczę jak będzie wyglądać gra w Madrycie.

[DUN I LOVE]

John coraz mocniej się poci.

#72 w Madrycie.

[lake]

Póki co może się cieszyć, bo przy 108 finałach ma i będzie miał lepszą skuteczność.

[DUN I LOVE]

Duży plus za odkopanie.

[lake]

Za wcześnie na aktualkę 108 finałów Rafula to gdzieś trzeba było skrobnąć. Z uwagi na Johna tu się nadawało najbardziej.

[DUN I LOVE]

Jego temat w zawodniczym też ok.

Ciekawe jak to się potoczy, ale mimo wszystko pierwsza połowa 2018 najbardziej prawdopodobna.

[lake]

#73 po trzeciej Decimie.

[Lucas]

#74 po trzecim US Open

[DUN I LOVE]

Jest szansa na złapanie Maca jeszcze w tym roku, ale z drugiej strony w Azji zawsze Nadal jest do ogrania (skoro nawet taka pokraka jak Sock kiedyś powalczył), a w hali też inni wydają się być bardziej konkurencyjni.

Will see, ale nie ukrywam, że ta kwestia (w sensie kiedy to zrobi) wydaje się nawet interesująca. Wynika to oczywiście z lekkiego zboczenia na punkcie cyferek.

[Lucas]

W tym roku widzę jakieś tam możliwości tylko w Pekinie. Nie będzie Djokovica, przy dobrym losowaniu możemy tam coś ugrać. Reszta już ewentualnie w kolejnym sezonie.

Wszedłem dziś do tematu Szanghaju 2016 i niezła beka była tam toczona z Nadala po porażce z Troickim . Dużo proroctw się pojawiło, na szczęście mylnych .

Ostatni raz Nadal wygrał turniej po USO chyba w Tokio 10`, w Japonii był też chyba jeszcze w jednym finale, gdzie posprzątał Go Murray. Potem wybierał Chiny i przeważnie rezygnował albo odbijał się od Nole.