US Open Series

[DUN I LOVE]

---

Czy to będzie lato Novaka Djokovicia?

Changed, rested Djokovic eyes hard courts
http://espn.go.com/blog/espntennis/post ... ard-courts

[robpal]

Jeśli Rafał się już nie zagotował na ten rok, to nie widzę tenisisty, który miałby go powstrzymać na US Open.

[DUN I LOVE]

Jeśli Rafał się już nie zagotował na ten rok, to nie widzę tenisisty, który miałby go powstrzymać na US Open.

#NKrising

[robpal]

Tu nie będzie tak łatwo.

[DUN I LOVE]

Trolling.

Nie wiem co mam myśleć, ale z dużym prawdopodobieństwem stwierdzam, że Nadal nie powtórzy wyników sprzed roku i jakiś turniej tutaj przegra.

[Lucas]

Nie wiem co mam myśleć, ale z dużym prawdopodobieństwem stwierdzam, że Nadal nie powtórzy wyników sprzed roku i jakiś turniej tutaj przegra.

Obstawiałbym Cincinati, w ogóle nie myślałem, ze kiedyś go wygra. W Kanadzie triumfował kilkakrotnie, jeśli forma będzie widzę spore szanse, w Ohio raczej będzie grał o jak najmniejszą stratę.

Cinci jest chyba ostatnim Mastersem, jakiego brakuje Djoko , może w tym roku uzupełni.

[jonathan]

Djoković miał wymarzony lipiec (także poza kortem) i może takie będzie też dla niego całe lato, które ukoronuje zwycięstwem na US Open. Wtedy mógłby zaliczyć sezon do naprawdę udanych, bo póki co mocno razi porażka na RG, który to finał powinien był rozegrać dużo lepiej. Zależy też, co przygotuje Nadal, bo rok temu przygotował coś ekstra i zaczął już od finału Indian Wells. Tymczasem dotąd w tym sezonie na hardzie grał słabo albo przeciętnie (może poza AO). W ostatnich latach spisuje się dużo lepiej właśnie na kortach twardych niż na takiej trawie, ale myślę, że Djoković i może inni nie oddadzą mu Mastersów tak łatwo jak wtedy ani też Serb wzmocniony wygraniem Wimbledonu nie podaruje mu finału w Nowym Jorku. Prędzej z największych turniejów w tym sezonie Nadala było stać tylko i aż na RG, niż zrobi powtórkę z hat-tricka na US Open Series. Natomiast Djoković może tylko zyskiwać w tym okresie. Broni tu ponad dwa razy mniej punktów niż Nadal, a od US Open 13 jest na betonie prawie niepokonany. Po dublecie Indian Wells/Miami mógłby napisać nowy rozdział dokładając w jednym sezonie Kanadę/Cincinnati. Z Serba zrobił się znowu pożeracz Mastersów (poza Monte Carlo, gdzie miał kontuzję, i Madrytem, skąd się wycofał), więc całkiem prawdopodobne, że wreszcie uzupełni kolekcję brakującym Cincinnati.

[DUN I LOVE]

Ja będę kibicować Serbowi, bo tak obiektywnie: 2 wygrane Wimbledony przy zaledwie 1 tytule z pakietu USO-Cincy, to chyba największa anomalia w dziejach tego sportu.

[Lleyton]

Jeśli Rafał się już nie zagotował na ten rok, to nie widzę tenisisty, który miałby go powstrzymać na US Open.

Roger w lepszej formie niż na US OPEN, pytanie czy to jeszcze możliwe.

[jonathan]

Toni Nadal: ´I Would Sign Right Away for Rafael to Win the US Open, Rather then all the Masters 1000´

The hard court season is approaching fast. All the best tennis players in the world are coming back from a time off tennis to get back to business and start training to try and win the US Open title in August.

Rafael Nadal is the defending champion in New York this year. The World No.2 will have a total of 4000 points to defend during the month of August. Speaking of the great amount of points that the Spaniard has to defend, Uncle Toni revealed how there is no pressure in Rafa's team:

"Nothing really changes. If we didn't have those 4000 points to defend from last year, Rafael wouldn't be so high in the rankings. What really matters is to play well in the tournaments and don't focus on the points".

Last year Nadal won all three major tournaments on hard courts (Montreal, Cincinnati, US Open). "It will not be easy to repeat those results" revealed Toni, "But we will try. I am ready to sign straight away a paper if you tell me that Rafael will lose both the Masters 1000 and win the US Open".

[DUN I LOVE]

W sumie niewiele się zmieniło. US Open cały czas na horyzoncie.

Po szaleństwach z graniem tysiąca pokazówek, pchania się do Rio z obolałymi plecami, chyba organizm upomniał się o swoje.

[Anula]

W sumie niewiele się zmieniło. US Open cały czas na horyzoncie.

Po szaleństwach z graniem tysiąca pokazówek, pchania się do Rio z obolałymi plecami, chyba organizm upomniał się o swoje.

Jestem jakoś dziwnie spokojna o Rafaela.
Mam wrażenie, że Hiszpan skupi się na turniejach WS i turnieju kończącym sezon.

[Lucas]

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=vcuzNPQs ... r4kIJDYNXA[/youtube]

[Rroggerr]

Moja opinia jest taka, że jak Gulbis/Dimitrow/Nishikori/Raonić nie wygrają mastersa/nie zrobią finału szlema to można będzie definitywnie ich skreślić, o ile oczywiście ktoś tego nie zrobił. Nie piszę tego dlatego, że jakoś mocno cenię ich potencjał, ale średni Djoković, nierówny Wawrinka, który ostatnio dobrą grę pokazał w Monte Carlo i 33-letni Fed to ich największe zagrożenia, więc o czym my w ogóle gadamy.

Tak mniej życzeniowo, to ten Djoković z tego sezonu zdominuje tą część sezonu, a jego głównym rywalem będzie świeży Federer, zaś niektórzy i tak będą pisać o złotej erze tenisa, bo inaczej nie potrafią. Absolutnie pachnie tu dominacją a'la Nadal przed rokiem, gdzie Hiszpan nawet jakby chciał, to i tak by nie przegrał. Tyle, że Rafa jak na swoje standardy momentami pokazywał GRĘ, a Serba o to nie podejrzewam.

[DUN I LOVE]

Piotrek, sympatyczni Ci wymienieni przez Ciebie chłopcy, ale jeżeli ktoś ma tu na serio zacząć robić porządek, to jest to Kyrgios w wydaniu wimbledońskim z Nadalem. No ale na to chyba trzeba jeszcze poczekać.

[Rroggerr]

Tak tylko teoretyzuję. Według mnie Gulbis, Nishikori i Dimitrow mają potencjał, żeby taką konkurencję odstrzelić, ten pierwszy osiągnął jakąś regularność, ten drugi gdyby nie pękł fizycznie paradowałby z mastersem za Madryt, a Grisza na własne życzenie nie grał pięciu setów z Rafą w Melbourne i Novakiem na Wimbledonie, co, nawet zważywszy na słabość Nadala i Djokovicia, i tak jest poza zasięgiem Berdychów i innych Raoniciów. Nie mam zbyt wielkich oczekiwań wobec nich, ale, jakie jest ATP, każdy widzi.

Moja kolejna uwaga jest taka, że jak Novak sobie nawygrywa, Fedziu się zmęczy, a Rafcio szybko nie wróci, to znowu będzie ciekawe Bercy.

[DUN I LOVE]

Tak tylko teoretyzuję. Według mnie Gulbis, Nishikori i Dimitrow mają potencjał, żeby taką konkurencję odstrzelić, ten pierwszy osiągnął jakąś regularność, ten drugi gdyby nie pękł fizycznie paradowałby z mastersem za Madryt, a Grisza na własne życzenie nie grał pięciu setów z Rafą w Melbourne i Novakiem na Wimbledonie, co, nawet zważywszy na słabość Nadala i Djokovicia, i tak jest poza zasięgiem Berdychów i innych Raoniciów. Nie mam zbyt wielkich oczekiwań wobec nich, ale, jakie jest ATP, każdy widzi.

Na odstrzelenie przy pojedynczych okazjach mają potencjał, ale czy na pewno na regularne wojny na takiej regularności jak to czynili kiedyś młodzi Koko i Rafa Federerowi?

Bercy - ok.

[Rroggerr]

Na odstrzelenie przy pojedynczych okazjach mają potencjał, ale czy na pewno na regularne wojny na takiej regularności jak to czynili kiedyś młodzi Koko i Rafa Federerowi?

Ja piszę, że żenujące pokolenie, ale coś tam potrafią, a ATP jest słabe, więc może coś ugrają, a Ty o młodym Rafie, co w wieku Dimitrowa miał jakieś 6-7 szlemów.

[DUN I LOVE]

6.

[jonathan]

Po szaleństwach z graniem tysiąca pokazówek, pchania się do Rio z obolałymi plecami, chyba organizm upomniał się o swoje.

Ta cała gadanina o organizmie Nadala jest bezcelowa, bo czy to nie podejrzane, że jego kariera układa się takimi cyklami, że po genialnym roku stać go tylko na jakieś sześć następnych miesięcy, zanim weźmie sobie przerwę, po których to przerwach dziwnym trafem zawsze wraca mocniejszy, a nie jak ktoś po kontuzji? W tym sezonie nastąpiły pewne komplikacje, więc logicznym wydaje się, iż jego obóz musi wymyślić i przygotować coś nowego, bo na razie Nadal nie powtórzyłby zwycięstwa, jakie odniósł nad Djokoviciem w Montrealu, który od jesieni pokonywał go wyraźnie na betonie. W celu niewzbudzania dodatkowych podejrzeń wątpię, aby Hiszpan nie zagrał na US Open i zrobił sobie kilkumiesięczną przerwę jak dwa lata temu. Tak więc Parera musi być na odpowiednich obrotach w Nowym Jorku, jak życzył sobie Toni kosztem oddania obu Mastersów, i zupełnie tak jak na RG, które pozamiatał po przegranych Mastersach. W najbliższym czasie inni będą gonić się w turniejach (przede wszystkim Djoković), a on odzyska świeżość i dopracuje formę na najważniejszy turniej (trenować to on może, tylko nie występować!), by potem wszyscy obwieścili kolejny cudowny powrót herosa, a jak nie wtedy, to w przyszłym sezonie, kiedy może znowu zostanie numero uno, bo nie przyjdzie mu bronić tylu punktów. Jeśli ktoś umie wiązać ze sobą fakty z kariery Nadala, to wie, że wszystko toczy się według zaplanowanego scenariusza i nie będzie się nawet czym podniecać, tylko można być dziwnie spokojnym jak wyżej podpisana Anula.