Co jest w zasięgu Djokovica?

[Jacques D.]

Na pewno wśród choćby średnio rozgarnietych miłośników tenisa będzie pokutował styl Djokovicia i nie chodzi mi tu o aspekt techniczny czy estetyczny. Novak gra po prostu tenis środka, który bardzo traci na oryginalności i wyrazistości w porównaniu do dwóch wielkich znajdujących się bezpośrednio przed nim w historii - najbardziej wszechstronny ofensor i najlepszy defensor kontra gracz do bólu umiarkowany w swoim stylu - takie porównanie musi być miażdżące.
A z drugiej strony to chyba najbardziej efektywnyi uniwersalny styl jaki można sobie wyobrazićw dzisiejszych warunkach i wbrew pozorom wcale nie wydaje mi się tak wyniszczający fizycznie, jak się to przedstawia. Djokovic w porównaniu z Nadalem operuje o wiele głębszą piłką(a przy tym wciąż bezpieczną), dzięki której szybciej doczekuje się błędów rywali, jak i szybciej sam kończy wiele punktów. Gdzież temu do Nadala, który nawet z ogórkami grał większość piłek przez karo, w ultradefensywie, biegając od jednych trybun do drugich.

[COA]

Przerażająca jest ta ankieta...

[grzes430]

18 szlemów - musiałby przez kolejne 2 lata wygrywać wszystko, a wtedy będzie już mieć 31 lat na karku. Dość sporo. Dla mnie nierealne.

KWS - tutaj niby potrzeba tylko 3 wygranych, ale o tym już się mówi od paru lat. Co więcej gdyby udało się wygrać RG, W i US miałby Novak na koncie 6 tytułów WS z rzędu. Zbyt duże obciążenie psychiczne. Jeśli zdobędzie RG już będzie świetnie, ale klasyczny raczej nie do zdobycia.

303 tygodnie - chyba najłatwiejsze do zdobycia z wymienionych rekordów. Nie widać nikogo kto zechciałby nagle wygrywać każdego mastersa w sezonie dokładając parę finałów szlema. Może jeszcze dość długi czas być #1 Djokovic.

[Wujek Toni]

Żadnego nie pobije. I nudna robi się już ta forumowa atmosfera wzbudzania powszechnego strachu.

[Jacques D.]

Wujek największym forumowym optymistą, do czego to doszło.

[Mario]

Ja i Wujek daliśmy żaden, reszta 303 tygodnie, pozostaje pytanie - kto zagłosował na 18 Szlemów?

[Emu]

Ja i Wujek daliśmy żaden, reszta 303 tygodnie, pozostaje pytanie - kto zagłosował na 18 Szlemów?

Wujek nie głosował, albo wybrał inną opcję bo to ja wybrałem ostatnią propozycję.

[Del Fed]

18 szlemów - musiałby przez kolejne 2 lata wygrywać wszystko, a wtedy będzie już mieć 31 lat na karku. Dość sporo. Dla mnie nierealne.

Czy ja wiem...Federera od 3 kolejnych Szlemów powstrzymała starość, lekka mentalna ciapowatość i Djoković, to co powstrzyma Serba, któremu w głowie siedzi tylko casus RG i były (chyba) Rafa Claydal?
O USO 14 nie wspomnę. Ale nawet Agassi przegrywał swoje szanse na więcej Szlemów: na USO - 2 x z Federerem i na pewno raz z Samprasem, no więc z byle kim? No nie. Kontuzje Serba omijają, młodzież pozostaje niewiadomą, raczej takich rywali mieć nie będzie jak wymienieni, także jestem sobie w stanie wyobrazić jak on cyka w wieku 32-34 lat 1, a może 2 Szlemy(tfu). A jak mu się doda awansem 4 GS za 2016 i 2017, to człowieka, który mu nie kibicuje, tylko pot może oblać...Do choćby wyrównania 17 już tylko mały krok.
Natomiast 3 sezon ewentualnej totalnej, TOTALNEJ dominacji nie mieści mi się w głowie, więc z tego tytułu obstawiam, że jak Serb nie zrobi KWS w tym sezonie, to już nie zrobi. Nie mówię, że nie ma w tym przemożnego chciejstwa, ale mecze z Simonem to nie powinien być z czasem odosobniony przypadek.

Co do obecnego sezonu to nie zapominałbym o IO, które on na pewno będzie chciał wygrać i tu upatruję szansy na rozprężenie, inne położenie akcentów opcjonalnie itd. A najlepsza z antagonistycznego punktu widzenia, byłaby porażka w tym roku na RG. Najlepiej wyraźna. Tyle, że jeśli Wawrinka się już wystrzelał, to nie ma za bardzo nawet z kim.

[Rroggerr]

Mario - ja, pytanie w tej ankiecie przekroczyło moje zdolności poznawcze. Ranking to pewnik, na dziś też bije rekord Szlemów IMHO.

[simon]

Gdyby z jakiegoś powodu nie wykręcił 303 tygodni, trzeba byłoby wysłać do jego domu w Monte Carlo czy gdzie tam, tego wiecznie naburmuszonego prowadzącego z legendarnego "Nie do wiary". Facet nazywa się Maciej Trojanowski. Będę szukał kontaktu jeśli zajdzie konieczność. Szkoda, że strefa 11 już nie działa.

Z WS-ami będzie ten problem, że Fed jeszcze raz wygra i podniesie poprzeczkę.

W klasyk nie wierze. Do wygrania 21 meczów, okno zamykające się prawdopodobnie w tym roku. Zbyt mały margines błędu.

[The Djoker]

Tygodnie na bank, a reszta jak Bóg da. Ja osobiście wierzę we wszystko.

[Gentleman]

Mimo że połowa (imho trudniejsza) część planu wykonana to ciągle nie jestem przekonany co do klasyka. To byłby wyczyn tak niewyobrażalny że wolę się na niego nie nastawiać, co będzie to będzie. 6 szlemów pod rząd i klasyk rozbudzą dyskusję o najlepszym graczu ever do czerwoności, mimo że ciągle kilku skalpów do 17-stki będzie brakować

Co do 18-stki - naprawdę nie wiem. Zakładam (chyba dość realistycznie, z dystansem), że do końca 2017 Nole dorzuca jeszcze trzy szlemy, ma ich 15. Po czym na tablicy pojawia się trójka z przodu i koniec totalnej dominacji. Czy będzie w stanie dorzucić jeszcze trzy? Moim zdaniem jest szansa, nawet po jednym w każdym kolejnym sezonie, a spodziewam się że do 34 roku życia pogra.

303 tygodnie - pewniak. Przewaga punktowa jest kosmiczna a Djokovic nie wygląda na człowieka który w jednej chwili totalnie obniży loty i będzie przegrywał w pierwszych rundach z Darcisami. Inna sprawa że poważnego kandydata na lidera również nie widać. Byłbym przeszczęśliwy gdyby jakoś w 2018 zluzował go Thiem, ale to wkraczamy w inny temat już

[Jacques D.]

Trzy Szlemy do końca przyszłego roku to, zważywszy na obecną sytuację wręcz mocno minimalistyczny plan.

[Mario]

Raczej nie, to wciąż daje 7 z ostatnich 10, a w końcu musi się na chwilę uspokoić.

[Gentleman]

Może i masz rację. Ale dla mnie i tak to co się teraz dzieje jest piękne, nie mam nawet odwagi prosić o więcej w ogóle zauważyłem że większość z Was jest znudzona obecną sytuacją, a ja siedzę jak na szpilkach i odliczam godziny do tego Wimbledonu. Kolejny odcinek pogoni za historią

[Jacques D.]

Raczej nie, to wciąż daje 7 z ostatnich 10, a w końcu musi się na chwilę uspokoić.

Na czym to "musi" jest oparte? Na tym, że wszyscy jak dotąd się uspokajali?

[Mario]

W zasadzie tak. Z jednej strony wygrywanie Szlemów dla Djokovica wydaje się najłatwiejszą rzeczą na świecie, z drugiej jednak wciąż pamiętam Serenę przegrywającą klasyka z Robertą Vinci. Tę samą Serenę, która kilka miesięcy temu w Paryżu udowodniła, że do zwycięstw potrzebne jest jej tylko wyjście na kort.

Nie wydaje mi się, że Novak zrobi klasyka (choć sądzę, że wyłoży się dopiero w NY) i nie wydaje mi się, że wygra więcej niż 2 Szlemy w przyszłym roku, a tylko wtedy (pamiętając o warunku numer 1) mógłby wygrać 8 z 10...

[lake]

Bardziej na miejscu byłaby ankieta czego z tego nie osiągnie?

[Barty]

Rod Laver would be 'happy' seeing Novak Djokovic win Grand Slam

Spoiler:

SAN DIEGO -- If Novak Djokovic wins Wimbledon and the US Open to complete a Grand Slam, he'll have a big fan in the last man to do it.

Rod Laver knows what it takes to complete tennis' ultimate achievement, having won the Grand Slam as an amateur in 1962 and again as a pro in 1969.

Djokovic is halfway there heading into Wimbledon, which starts Monday.

"I think he's got a good shot at pulling it off and I'd be happy seeing it," Laver said over lunch at La Costa, the golf and tennis resort near his home. "You don't own the territory. It's a feather in his cap if he can pull off a Grand Slam. He's got two already."

Djokovic completed a career slam by winning the French Open earlier this month. That gave him the rarity of holding all four major titles at once.

Rarer still would be a true grand slam, winning the Australian Open, French Open, Wimbledon and US Open in the same season.

Laver, the red-headed "Rocket" from Australia, is the last man to do it, 47 summers ago.

While Djokovic's four straight major titles aren't the ultimate slam, "owning the four at one time, it's one hell of an effort," Laver said.

For perspective, when Laver won his second Grand Slam, Richard Nixon was in the White House, the Beatles were about to release "Abbey Road," and Neil Armstrong had just taken man's first steps on the moon.

"I was thrilled it happened for me," Laver said. "You don't start off by thinking, 'I'm going to win a Grand Slam.' My thoughts were just, 'Hey, I'm in the event. I entered. That's what happened in '69. I told my wife, 'I want to enter all the tournaments.'"

Known for his powerful left arm, Laver won Wimbledon four times, the Australian Open three times and the U.S. and French championships twice each. He added six Grand Slam titles in men's doubles and three in mixed doubles.

He likely would have won many more majors but was banned from the Grand Slam events in his prime after he turned pro in 1963. He did not return to the majors until the Open era in 1968, and then promptly won Wimbledon for the third time.

When the Lavers arrived at the 1969 Australian Open, Rod found out that his wife was pregnant and due right around the finals of the US Open.

"That was just the start of it," Laver said. "I was happy with the way I played. You've got to be fortunate to not have any injuries or sicknesses or colds. That helped for me."

It turned out that their son, Rick, arrived three weeks after Rod won the US Open to complete the Slam.

No man has come close to repeating the feat. Until Djokovic, only Mats Wilander in 1988 and Jim Courier in 1992 made it halfway by winning the Australian Open and French Open in the same year.

Steffi Graf was the last woman to win the Grand Slam, in 1988.

Serena Williams came painfully close last year before losing to unseeded Roberta Vinci in the US Open semifinals.

"I was fortunate to play some of my best tennis at the right time," Laver said. "That's what you've got to do. Serena had that chance to do it and then she played a so-so match in the semifinals at the US Open. Was there pressure? What was it? I never really got an answer from reading about it. Did she feel she got nervous? Did she just play a bad match? Did the other player play out of her mind? That can happen."

Laver is 77 now. While he still plays golf, he can't play tennis anymore because of wear and tear.

"It's bone on bone in my wrist," he said. "It just stings too much to get out there to play. I'd like to be able to. Not that I could do very well. At least I wouldn't have to go to the gym as much."

Laver was at the French Open when Djokovic won. He would be going to Wimbledon if not for a cold. He plans to be at the US Open for the U.S. launch of his autobiography.

Djokovic has "got a great game," Laver said. "Just his consistency and the depth in his groundstrokes. He's not allowing any of the guys to take advantage of a shorter ball and try and penetrate. If the ball is too deep you can't do too much."

Laver knows there will be pressure on Djokovic, and the draw at Wimbledon and the US Open will be key.

"It'll be a tough test. The only thing he's got to worry about, the only thing I worried about, was that you've got to play seven matches. That's all you've got to play. ... I think it's very possible he can pull it off."

http://espn.go.com/tennis/story/_/id/16 ... grand-slam

[jonathan]

Novak Djoković:

Well, I don't want to sound arrogant, but I really think everything is achievable in life.