Z tej mąki już chleba nie będzie

[Mario]

Przeczytaj sobie cały temat (ja właśnie to zrobiłem, niezła lektura), nikt Foga tu (poza ostatnim wpisem Love'a) nie wpychał. Zmarnowany gracz na pewno, ale do dogorywania jednak mu trochę brakuje.

Paire, Baghdatis, Dolgopolov, tak na szybko przychodzą do głowy. Plus ci wymienieni wcześniej.

[DUN I LOVE]

Tomic, Klizan.

[Barty]

Miało być bez Australii.

Z racji wieku Berdych (już był wstępnie wspominany ponad 2 lata temu), no i nie wiem, czy stać Monfilsa jeszcze na powrót do poważnego grania.

Gulbis też mógłby sobie dać spokój już.

[Mario]

Zdrowy Monfils to wciąż poziom mniej więcej top20, on nawet ten sezon skończy na miejscu dającym rozstawienie w Szlemie, jeśli nie zrobi sobie krzywdy, więc chyba jednak się nie łapie.

[no-handed backhand]

Benoit Paire.

[Robertinho]

A kiedyś groziło mu zostanie chlebkiem?

[no-handed backhand]

Nie takie nazwiska już tu padały, więc...

[Barty]

Zgadzam się, był przecież bodajże na numerze 2 słynnego rankingu prognozowanego przez Eurosport na kilka lat wprzód. Także jakiś potencjał musiał pokazywać.

[no-handed backhand]

David Goffin. Ostatnie dwie szlemowe porażki mówią wszystko.

Dziękujemy Panu bardzo.

[Michael Scott]

Przy obecnym tourze to wciąż jest poziom 10-15 miejsca w rankingu.

[Federasta20]

Goffin akurat ma wyniki mniej więcej na swoje możliwości i minimum kilka lat gry przed nim.

Ciekawym przypadkiem jest Monfils, potencjalny kandydat tutaj ale na razie zawieszam go bo gra dobry sezon. Nigdy nie był w finale szlema, nigdy nie wygrał M1000, pierwsza 500stka wpadła bodajże dopiero w tym roku, jakiś spektakularnych zwycięstw też nie ma, za to nie brakuje przegranych w decydujących momentach. Osiągnięcia słabsze niż potencjał/gra.

[Mario]

Wpadła bodajże 3 lata temu.

[Michael Scott]

No z Monflisa na pewno już nic nie będzie, pewnie dlatego, że ma już 33 lata (dwa dni temu miał urodziny) i niewiele kariery mu już zostało. Niemniej Monflis z całą swoją błazenadą jest takim sympatycznym błaznem, którego - moim zdaniem - ciężko nie lubić. Zupełne przeciwieństwo napuszonego pajaca - Kyrgiosa.

[Federasta20]

Wpadła bodajże 3 lata temu.

Racja, wygrał Waszyngton w 2016

[Mario]

Btw, przeczytajcie założenia tego tematu i na razie dajcie spokój z Monfilsem. Tour jest jaki jest, wiadomo, ale jak facet jutro wygra (a bez szans nie jest), to wraca do top 10.

[Federasta20]

W race będzie nawet siódmy. No dlatego zawiesiłem jego kandydaturę przynajmniej na kilka miesięcy Nie mniej on wykazywał spory potencjał, w dużej mierze niezrealizowany, a szczytowych wyników brak. Ani razu nie wyszedł z 720 pkt. Zakładając, że to się nie zmieni, a poziom gry spadnie to będzie pasował do tematu.

[Barty]

Dorzucamy tutaj Raonica i Nishikorię czy jeszcze widzicie szanse na poważne wyniki w najważniejszych turniejach? Być może kontuzje w końcu im odpuszczą?

[DUN I LOVE]

Dorzucamy. Wczoraj pisałem w dzienniczku kontuzji, że (między innymi) ta dwójka jest już przez nie zniszczona.

Oby tylko Raon się posklejał na jeden turniej i przełamał ten fatalny impas (5 lat bez wygranego turnieju).

[robpal]

Ponawiam kandydaturę Kyrgiosa.

[DUN I LOVE]

Nick jest już przesądzony od dłuższego czasu IMO.

Od przypadku do przypadku będzie zaskakiwał.