Układ sił 2016

[lake]

Przed nami ostatni akt indywidualnego sezonu. Przewidywalnego do bólu jakoś od Wimbledonu. Od pewnego czasu snujemy rozważania na przyszły sezon. Czy Rafał się podniesie, czy Fed będzie miał kolejną szanse na Szlema, czy Djoker obniży loty, czy Berdych i Ferrer wciąż będą pasożytować.
Co osiągną mniej i bardziej młodzi. Jedyne czego jestem pewny że nie będzie przełomowy. Ale może jakieś przetasowania?

[DUN I LOVE]

Rafa powalczy o RG, Novak pewnie wygra sezon (ale już bez takiej dominacji), Federer raczej pozbiera ochłapy z Pańskiego stołu.

Berdych i Ferrer będą pasożytować (tzn. Czech na pewno, Hiszpan ma jednak coraz większe problemy ze zdrowiem z sezonu na sezon), młodzi powalczą o okolice Top-10.

Finał szlema osiągnie najdynamiczniej rozwijający się młody gracz - Kevin Anderson.

Nadal i Murray największymi znakami zapytania.

[COA]

Finał szlema osiągnie najdynamiczniej rozwijający się młody gracz - Kevin Anderson.

Śmiechnięte, nie powiem.

Nic się nie zmieni. Nic.

[DUN I LOVE]

Tak patrzę na Top-20 i prawdę mówiąc nie ma kto się wykruszyć. Wszyscy jednak cały czas sporo przed 40stką. Nie wierzę, że ktoś urośnie na tyle, żeby rozbić ten bajzel. Mało kogo stać na takie skoki jakościowe, jakie w kilka miechów poczynili RBA i Goffin.

[DUN I LOVE]

Roger o rywalizacji z dwójką największych rywali. Znowu z dużo większym respektem dla gry Nadala.

Federer lost 6-3, 6-4 to Djokovic on Sunday at the O2 Arena, having also been defeated by the top-ranked Serb in the Wimbledon and U.S. Open finals this year. But when it comes to working on his game in the offseason, it's not necessarily about finding ways to get the better of his rival.

''Not really, because I feel like I need to work on my overall game that is going to have an impact against most of the players,'' Federer said. ''For me, Rafa (Nadal) is the unique player in the field. I used to work more precisely towards him".

''With Novak, it's more straightforward. If you don't play very well, you're going to have a hard time. If you're going to play better, I know I have my chances with my game.''

[Wujek Toni]

Coric, Gyros i The Kokk są już chyba do wykreślenia z listy potencjalnych Jarosławów-Zbawców ATP. Jeżeli nie zaskoczy raptownie Taylor Fryc, to można spokojnie założyć, że za rok panowie spotkają się w Londynie w tym samym gronie.

[Robertinho]

Roger o rywalizacji z dwójką największych rywali. Znowu z dużo większym respektem dla gry Nadala.

Federer lost 6-3, 6-4 to Djokovic on Sunday at the O2 Arena, having also been defeated by the top-ranked Serb in the Wimbledon and U.S. Open finals this year. But when it comes to working on his game in the offseason, it's not necessarily about finding ways to get the better of his rival.

''Not really, because I feel like I need to work on my overall game that is going to have an impact against most of the players,'' Federer said. ''For me, Rafa (Nadal) is the unique player in the field. I used to work more precisely towards him".

''With Novak, it's more straightforward. If you don't play very well, you're going to have a hard time. If you're going to play better, I know I have my chances with my game.''

Polityka. Nadal chwilowo(?) spacyfikował się sam, więc trzeba wrzucać kamyczki do ogródka Djokovica. W sumie dość pozytywne, że ciągle nam się chce bawić w takie gierki, jednak plany na przyszły rok muszą być poważne.

[Lucas]

Tak popatrzyłem na tę tabelkę z Mastersami z tematu o 2015 i nie zdziwiłbym się gdyby się powtórzyła. Murray i Fed wygrali całe 3 imprezy, w tym Andy jedną, gdzie Serba nie było. Federer ma 34 lata, więc nie mam pretensji do Niego, ale za rok może w ogóle nie załapać się na listę. Poprawy w grze Murray`a też nie widać, może Nadal wygra jednego lub 2 zamiast Szkota, ale w całościowym obrazie nic to nie zmieni. W Szlemach będzie jeszcze trudniej, może da Wawrinka jakiś złoty strzał, a może nie (bardziej myślę, że nie). Nishikoriego wiecznie coś boli, a o reszcie lepiej nie wspominać.

Może coś się ruszy w 500 i 250, jeśli wspominani Australijczycy mają rzeczywiście jakiś potencjał powinni jakieś ćwiarteczki kasować powoli. Na to, by Ci co wykazują się w CH zaczęli na poważnie istnieć w tych turniejach jest chyba za wcześnie, ja liczę na Chunga, może też młodzi z Ameryki Południowej zrobiliby top 150 I Top 200 (Clezar i Garin).

Niestety to wszystko zwiastuje śrubowanie rekordów przez Djoka, jest pewny siebie i zdrowy, tak naprawdę tylko powrót Nadala może Go zastopować, jak daleko do tego to wszyscy widzieliśmy. Ogólnie wstyd, że Szwajcarski Papcio znów będzie jedynym, który od czasu do czasu zmusi Go do wysiłku, ale cóż takie czasy.

[matek20]

Nadal jak wróci do wygrywania to tylko na mączce, na hardzie z Djokiem nie ma szans.

[lake]

Czy ja wiem? Jeżeli wróci do wygrywania to nie tylko na mączce. W 2011 większy opór stawiał na hardzie niż na clay'u. W 2013 Montreal i USO. Jeżeli nie wróci do wygrywania to czeka nas powtórka z tego sezonu. Różnica w stosunku do 2011 roku jest taka, że przez cały praktycznie sezon Serb czuł oddech Hiszpana na plecach. Jak jest teraz widzieliśmy w piątek. Naprawdę musiałby Nole złapać jakiegoś hebla, kryzys mentalny, bo fizyczny raczej mało prawdopodobny. Ile kosztował go sezon 2011 widać było jesienią, a finał AO 2012 go tylko dobił. Ile ten sezon, zobaczyliśmy w sobotę i niedzielę.
Na ten moment widzę to tak, że Serb może wygra mniej Mastersów niż w tym roku i może bez WTF-a. W zamian weźmie RG i IO i Cincy. Reszta turniejów bez zmian.
Co do młodych i tak zwanego zaplecza, poważnych wyników a takim jest finał Szlema, wygrana w Masters 1000 jest to równie prawdopodobne jak Paire jako wicelider rankingu co kiedyś chyba wieścił L'Équipe.

[DUN I LOVE]

Coric, Gyros i The Kokk są już chyba do wykreślenia z listy potencjalnych Jarosławów-Zbawców ATP. Jeżeli nie zaskoczy raptownie Taylor Fryc, to można spokojnie założyć, że za rok panowie spotkają się w Londynie w tym samym gronie.

Jak Ty czasami coś napiszesz...

Czasy, kiedy Corić, Kyrgios i Kokk mają zbawić tenis są cały czas przed nami. Przecież taki Borna ledwo skończył 19 lat - na tle mocarnych fizycznie herosów z czołówki to cały czas niemowlę.

Moim zdaniem trzeba szukać w dzisiejszych rocznikach 87-91 - nie mistrzów dyscypliny, bo takich te roczniki nie wydadzą, ale kogoś a'la Nishikori czy Wawrinka - coraz lepszych zawodników, których stać na pojedynczy strzał na miarę odpalenia Djokovicia w WS. Ludzi, którzy mają za sobą lata pracy i rozwijają się na każdej płaszczyźnie - tu strzelam: Fognini na RG, Gulbis, Tomic czy Dimitrov. Regularnie wygrywać z czołówką nie będą, ale na tykające bomby, które mogą eksplodować w szlemie na pewno się nadają.

Fritz to już w ogóle melodia przyszłości. Wygrał dwa chalki, w sobotę przegrał finał trzeciego, ale to dzieciak, który czeka na dowód osobisty, bo jakiś 10 dni temu skończył18 lat.

[Robertinho]

Moim zdaniem trzeba szukać w dzisiejszych rocznikach 87-91 - nie mistrzów dyscypliny, bo takich te roczniki nie wydadzą, ale kogoś a'la Nishikori czy Wawrinka - coraz lepszych zawodników, których stać na pojedynczy strzał na miarę odpalenia Djokovicia w WS. Ludzi, którzy mają za sobą lata pracy i rozwijają się na każdej płaszczyźnie - tu strzelam: Fognini na RG, Gulbis, Tomic czy Dimitrov. Regularnie wygrywać z czołówką nie będą, ale na tykające bomby, które mogą eksplodować w szlemie na pewno się nadają..

Ja bym jednak poważnie rozważył rozszerzenie tych widełek również o rocznik 86.

[DUN I LOVE]

Kev jest spoko. Nie wiem o co Wam chodzi. Skromny, pracowity, zakochany w swojej żonie.

Lubię gościa i życzę mu jak najlepiej.

[Mario]

Kev jest z 87 chyba.

Już myślałem, że Robert natknął się na kolejny wywiad Głupfilsa, w którym opowiada jak to poważnie zamierza potraktować tenis, tym razem w 2016 roku...

[DUN I LOVE]

Kev jest z 87 chyba.

86. Jak ja, Rafa, Rondo i niesamowity snajper z Argentyny - Gonzalo Higuain.

Jeszcze Northug i Morgenstern.

[Robertinho]

Maj 86. Wielcy gracze lubili rodzić się w tych okolicach czasowych.

[Jacques D.]

Żeby odpalić Djokovicia w jakiejś wczesnej rundzie potrzebna byłaby jednak wyraźna obniżka jakościowa tego jego przebijania - moim zdaniem zbyt wyraźna, by którykolwiek z pajaców pokroju Fogniniego czy innego Dimitrowa mógł o tym myśleć. Za dużo konsekwencji, chłodnej głowy, dobrych decyzji taktycznych tu trzeba. Oni nie umieją tego zrobić w 2 sety, a tu trzeba trzech i to jeszcze najpewniej na pełnym dystansie. Ich tenis zasadniczo też za bardzo pasuje Novakowi (no może Griszy tak średnio), no i ostatni wielki problem - żeby z kimś takim jak ND wygrać 3 sety trzeba jednak mieć w zanadrzu jakąś zabójczą broń, którą można zdobyć furę łatwych punktów. Dlatego najbardziej prawdopodobny wydawałby mi się tu któryś z serwismenów (zwłaszcza, że Serb to nie Federer i z nimi grać nie lubi). Raonic jest tenisowo za cienki i ma jednak zbyt chybotliwy serwis mimo całej jego siły rażenia. Karlovic w bo5 jest bez szans, Isner - tu zawodnik pokroju Djokovicia, jego wyrachowania i sprytu zawsze znajdzie możliwość, by w decydującym momencie wcisnąć nurkujący return/takiegoż passing shota bądź ekwilibrystycznie wydłużyć wymianę. W bo3 niekoniecznie, ale ten jeden set różnicy to, zwłaszcza w tym przypadku, wielka sprawa. No i został Kev. Tak, tak - możecie się śmiać, ale Anderson to paradoksalnie ten tenisista, w którym upatrywałbym malutkiej szansy na sprawienie niespodzianki Serbowi, rzecz jasna tylko i wyłącznie w dwóch ostatnich Szlemach roku (szczególnie we wczesnej rundzie W/USO przy wietrze ). Ciężko harujący tenisista, który co roku niepostrzeżenie udoskonala w zasadzie każdy element gry. Porusza się jak na wieżowca naprawdę dobrze, serwis niesamowity, atak z obu stron już bardzo solidny, wciąż siatka i głowa do mocnego poprawienia, ale czemu nie - jest bardzo konsekwentny. Z drugiej strony, miękkości i czucia już mieć nie będzie i to może zadecydować - na tegorocznym Wimbledonie Serb skrzętnie to wykorzystał.
Co do meritum tematu - większych zmian sobie nie wyobrażam, dominacja Djokovicia powinna się utrzymać wciąż bardzo wyraźna, choć może nie aż tak jak w tym roku. Wawrinka, Murray pewnie się utrzymają za plecami ND jeszcze 2-3 sezony, tyle, że o ile Szwajcar od czasu do czasu stanowi realne zagrożenie, tak Andy może co najwyżej postatystować. Nadal - pewnie się będzie mocno liczyć na RG, w reszcie WS przewaga Novaka może być już jednak zbyt duża do zneutralizowania. Plus cień Federera, kilku licencjonowanych pasożytów i młodzi jak zawsze zbyt młodzi. Pojedynczy strzał jakiegoś naćpanego bombardiera w którymś WS to chyba wszystko na co możemy liczyć. Oby chociaż kurniki były ciekawsze...

[Wujek Toni]

Coric, Gyros i The Kokk są już chyba do wykreślenia z listy potencjalnych Jarosławów-Zbawców ATP. Jeżeli nie zaskoczy raptownie Taylor Fryc, to można spokojnie założyć, że za rok panowie spotkają się w Londynie w tym samym gronie.

Czasy, kiedy Corić, Kyrgios i Kokk mają zbawić tenis są cały czas przed nami. Przecież taki Borna ledwo skończył 19 lat - na tle mocarnych fizycznie herosów z czołówki to cały czas niemowlę.

Coric to jeden z najlepiej przygotowanych fizycznie zawodników w Tourze. Tylko w tym aspekcie nie odstaje od bardziej doświadczonych, rozwiniętych fizycznie kolegów. On jest po prostu całkowicie denny tenisowo i czas go w tym aspekcie nie uratuje. Lepszej niż Gasquetowej kariery bym nie wróżył, nawet przy wybitnie korzystnych wiatrach.

[Nomader]

Rok Murray'a chyba nadciąga. Z jednej strony, jak zgaśnie Novak to Andy będzie okładał Rafę (bo ktoś musi). Szkoda tylko że z Fedexem grać nie potrafi chłopina...Na 2 szlemy i 4 mastersy go stać pewnie będzie w przyszłym sezonie. Gorzej jeżeli jednym z jego przyszłorocznych celów będzie złoty medal olimpijski.
Na cegle z Novakiem nie zwycięży tym bardziej na RG, ale z Nadalem powinno pójść gładko (nie mówie o finale z Rafą, tam Murray jest już bez szans). Lubię powróżyć z fusów czasami. No bo kto jak nie Szkot jak
Federer z Djokerem zgasną?. Cilic i Wawrinka jedynie. Z tym że Cilic tylko na USO Series trzeba dodać, a Wawa na AO lub cegle. Mały wybór ale przynajmniej bez żadnych wątpliwości wiem kto się będzie liczył a kto nie od stycznia. No chyba że któryś naiwniak myśli o dużych kąskach dla Goffinów, Thiemów, Seppich, Nishikorich, Gasquetów tudzież innych cieniasach mentalnych. Powodzenia życzę hehe.

[Mario]

2 Szlemy i 4 mastersy? To (sumując te tytuły) mniej więcej połowa jego karierowego dorobku. A mówimy mimo wszystko o tenisiście zbliżającemu się do trzydziestki, z całkiem pokaźnym przebiegiem...

A poza tym, skąd żeś wytrzasnął Seppiego? Przecież on za dzieciaka wyprowadzał dinozaury na spacer. O braku jakichkolwiek poważnych osiągnięć nie wspominając.