Andy Murray - cudowne dziecko drabinek? [analiza]

[Mario]

Na początek dwie sprawy:
- przeanalizowałem wszystkie najważniejsze turnieje (Szlemy, Mastersy, bez WTF, bo tam gra się tylko z topem, a nie o to tu chodzi) od 2010 roku (rozkwit fab4)
- nie będzie niedawno zakończonych imprez w Madrycie i Rzymie (rozbiłem to trochę w czasie i nie mam ochoty nic poprawiać, każdy z wymienionych coś stracił, więc jest sprawiedliwie)

1. Coś takiego jak "wielka czwórka" nie istnieje!!!

a) wielkoszlemowe sukcesy w danym okresie (za takowy uznaję półfinał lub wyżej)
Nadal Djokovic Federer Murray
8 zwycięstw, 7 zwycięstw, 2 zwycięstwa, 2 zwycięstwa
4 finały, 6 finałów, 2 finały, 5 finałów
0 półfinałów, 5 półfinałów, 8 półfinałów, 6 półfinałów b) sukcesy w mastersach (podobnie jak przy Szlemach)
Nadal Djokovic Federer Murray
11 zwycięstw, 18 zwycięstw, 7 zwycięstw, 6 zwycięstw
7 finałów, 4 finały, 8 finałów, 3 finały,
7 półfinałów, 9 półfinałów, 8 półfinałów, 3 półfinały c) bilans z top 10 w Szlemach i mastersach
Nadal Djokovic Federer Murray
Szlemy 23-7, 26-11, 13-12, 11-16
mastersy 25-17, 45-13, 24-18, 11-17
łącznie 48-24, 71-24, 37-30, 22-33 d) wnioski

Nadal z Djokovicem wyraźnie dystansują pozostałą dwójkę we wszystkich osiągnięciach w danym okresie. O ile Federer z racji wcześniejszych sukcesów spokojnie może być umieszczany w tym gronie (wielka trójka), tak Murray po prostu tu nie pasuje. Swoją drogą, to pokazuje, że na dobrą sprawę nie mieliśmy żadnej rywalizacji między trójką (czy czwórką) dominatorów. W tenisie od 2010 rządzą Rafa z Novakiem, od czasu do czasu coś skubnie Fed, czasem Murray i gdzieś daleko reszta zaplecza.

2. Gdzie jest miejsce Andy'ego? Łącznik czy jednak część zaplecza?

Z racji tego, że najbardziej regularnymi tenisistami z tego okresu są Ferrer z Berdychem, to właśnie oni posłużą do porównań ze Szkotem. Tak samo jak wyżej - Szlemy, mastersy, bilans z top 10.

a) Szlemy
Murray Ferrer Berdych
2 zwycięstwa, 0 zwycięstw, 0 zwycięstw
5 finałów, 1 finał, 1 finał
6 półfinałów, 4 półfinały, 4 półfinały b) mastersy
Murray Ferrer Berdych
6 zwycięstw, 1 zwycięstwo, 0 zwycięstw
3 finały, 7 finałów, 3 finały
3 półfinały, 6 półfinałów, 12 półfinałów c) bilans Murray Ferrer Berdych
Szlemy 11-16, 5-14, 7-12
mastersy 11-17, 8-24, 12-20
łącznie 22-33, 13-38, 19-32 d) wnioski

Szkot w przeciwieństwie do swoich "kolegów" potrafi stawiać kropkę nad i, zdarza mu się wygrywać najważniejsze turnieje czym zdecydowanie odcina się od głównych przedstawicieli zaplecza. Jeśli jednak przyjrzymy się dokładniej, możemy zobaczyć, że Berdych i Ferrer zagrali na poziomie półfinału (lub wyżej) mastersa więcej razy od Murraya, ponadto bilans z top 10 Czecha nie różni się zbytnio od tego Andy'ego...
Podsumowując, łącznik między topem a resztą, jednak moim zdaniem bliżej mu do tych drugich. Generalnie podobne tezy stawiałem w innym temacie, tyle że tym razem zamiast długich opisów posłużyłem się głównie cyferkami.

3. Wpływ drabinek na sukcesy Murraya.

Jako pewien wyznacznik uznałem pojedynki z top 10 w drodze do dalekich faz. Tzn. w razie awansu do półfinału 1 zwycięstwo z top 10, przy finale/tytule 2 wygrane. Trzecia rubryka to informacje dodatkowe. Na koniec tradycyjne porównanie z fab 3 oraz Berdychem i Ferru.

Szkot 25 razy znalazł się w co najmniej półfinale Szlema/mastersa, 9-krotnie semi, 16-krotnie finał lub wyżej:

Podczas 9 półfinałów ANI RAZU(0/9) nie wygrał z zawodnikiem z top 10
Podczas 16 finałów/zwycięstw 3 razy (3/16) pokonywał co najmniej 2 zawodników z top 10 (z Madrytem 4).

Informacje dodatkowe:
- finał Aussie Open 2011 osiągnięty po zwycięstwie nad nowicjuszem w tej fazie Dolgopolovem oraz Davidem Ferrerem (bezużytecznym w tej fazie na hardzie)
- w ciągu trzech półfinałów na cegle w 2011 (Monte Carlo, Rzym, Roland Garros) najwyżej klasyfikowanym zawodnikiem pokonanym przez Andy'ego był Viktor Troicki (nr 15 wówczas) odgoniony od 0-2 w setach. Nie możemy też zapomnieć o ćwierćfinałowym rywalu z Paryża, bodajże 32-letnim Cheli po kilku pięciosetówkach
- w drodze po 2 kolejne półfinały Szlema w 2011 najgroźniejszymi rywalami Murraya byli Gasquet i Feli po pięciosetówkach (Wimbledon) oraz Isner (US Open)
- semi Melbourne 2012 i najgroźniejszy rywal w osobie wymordowanego poprzednimi spotkaniami Nishikoriego
- finał w Miami tego samego roku to 2 walkowery (1 od Nadala)
- AO 2013 i debiutant Chardy w QF
- AO 2015, Kyrgios po pięciosetówkach w QF, Berdych w semi
- Indian Wells 2015 SF z najwyżej klasyfikowanym Lopezem (12 wtedy) kompletnie niegroźnym na tego typu nawierzchni
- finał Miami 2015 z jedynym Berdych z top 10 w semi
- na temat dwóch wielkoszlemowych skalpów wszyscy moje zdanie znają, więc nie powtarzam

Porównania:

Nadal w 4 na 7 przypadków pokonywał rywala z top 10 w drodze do półfinału (jeśli tam przegrywał) oraz w połowie przypadków (15/30) odnosił 2 zwycięstwa z top 10 w drodze do finału/tytułu

Djokovic 4 razy (na 13) wygrywał z top 10 w drodze do semi, natomiast tylko 11-krotnie nie pokonał (na 35 przypadków) zawodnika z top 10 w drodze po finał/tytuł

Federer 6/14 przy semi, 12/19 przy finał/tytuł

Berdych 13/16 przy semi (!!!), 2/4 przy finałach

Ferrer 6/10 semi, 2/8 finały/tytuł

To wszystko. Pierwotnie planowałem zrobić to trochę szerzej, jednak perspektywa 10000 posta bardzo mnie kusiła. Stąd odpuściłem sobie pozostałych bywalców top 10 (Stan, JWT, Delpo) i nieco wszystko skróciłem.

Odpuszczę sobie słowo podsumowania. Każdy widzi jak jest i niech sam oceni. Powiem tylko, że mogły się wkraść minimalne błędy. Kilka razy liczyłem, ale różnie to bywa, dodam jednak, iż w mojej opinii wielkiej różnicy to nie robi (zbyt dużo dzieli jednych od drugich...).

Sorry za małą czytelność tabelek, ale nie wiedziałem jak to obejść (czytam z góry na dół, np. Nadal 8W-4F-0SF w Szlemach)

[Robertinho]

O taką analizę walczyliśmy. Pozostaje czekać na kontry DUNa i Rroggerra.

[Barty]

No no no, Mario, taki jubileuszowy post to chyba każdy by pragnął napisać. Dobra robota.

[DUN I LOVE]

[Mario]

Murray od 2014 ma bilans z Fab3 1-13.

[DUN I LOVE]

Murray od 2014 ma bilans z Fab3 1-13.

2-19?

[Barty]

Wygrał z Nole w Kanadzie i Rafą w Lądku. Także 3-ileś co najmniej.

[Mario]

W Madrycie wygrał.

[Barty]

Ale jak pisałeś w czerwcu to już było po Madrycie.

[Mario]

Na początek dwie sprawy:
- przeanalizowałem wszystkie najważniejsze turnieje (Szlemy, Mastersy, bez WTF, bo tam gra się tylko z topem, a nie o to tu chodzi) od 2010 roku (rozkwit fab4)
- nie będzie niedawno zakończonych imprez w Madrycie i Rzymie (rozbiłem to trochę w czasie i nie mam ochoty nic poprawiać, każdy z wymienionych coś stracił, więc jest sprawiedliwie)

W Londynie nie wygrał.

[Barty]

Muszę sobie przerwę zrobić.

Ale dorobek Rafy w ostatnim półtoraroczu będzie cokolwiek podobny.

[Barty]

Wimby 2016:

Broady -> Lu ->Millman -> Kyrgios -> Tsonga -> Berdych -> Raonic.

Tylko przeciwnicy w 4. rundzie oraz ćwierćfinale godni takiej fazy szlema (pomijając ich faktyczny występ w tych pojedynkach). O 1/2 i finale chyba nie ma co wspominać.

[DUN I LOVE]

Co to znaczy "godni"? Przyjmując takie kryterium, po odejściu Top-3 będziemy oglądać na kortach samych "niegodnych" mistrzów.

Rzekomo największy młody talent i 3 regularnych bywalców Top-10 złożył Andy, co nie jest tak znowu banalnym układem. Papierowo sporo lepiej niż przed 3 laty.

[Emu]

http://www.menstennisforums.com/2-gener ... ystem.html

Wiem, że nie pasuje to tutaj tylko do statystyk albo w temacie o łatwych drabinkach Szkota, ale nie chcę mi się szukać o tej porze.

[Rroggerr]

Jeszcze chwila i dojdziemy do wniosków, że coś nie tak jest ze współczesnym tenisem AD 2017. No, AD-odkąd-Andy-zaczął-dominować.

[The Djoker]

Teraz poprosze analize kto z Fab4 mial najtrudniejsze drabinki w szlemach/mastersach od 2010 do teraz. Dziekuje.

[jonathan]

Teraz poprosze analize kto z Fab4 mial najtrudniejsze drabinki w szlemach/mastersach od 2010 do teraz. Dziekuje.

Próżnoś się repliki od Mario spodziewał...

Może nie od 2010 roku, ale w przekroju całych karier. Pamiętajmy jednak, że przecież każdy produkuje dane pod swoje gusta.

Szlemy:

Spoiler:

Mastersy:

Spoiler:

[DUN I LOVE]

Fed, cudowne dziecko drabinek.

[jonathan]

No ba, określenie 'Federer drabinka' nie przylgnęło w końcu do Federera przez przypadek.

Statystyką można udowodnić wszystko. I do tego wszystkiego trzeba mieć dystans.

[DUN I LOVE]

Uszła forma i nawet drabinki nie pomagają.