Mario pisze:Chyba zdajesz sobie sprawę, że gra z powietrza jest generalnie trudniejsza od operowania forehandem czy backhandem, tak samo slajs (porządny slajs) jest uderzeniem trudnym i dobrze wykonywany bywa bardzo ciężki do odbioru. Nie mówię o przebiciu piłki, tylko o sensownym przebiciu, nie oddającym inicjatywy w wymianie.
Oczywiście, ale dla mnie to nie ma znaczenia. Tak jednowymiarowi zawodnicy, serwisowi bombardierzy nie zyskają mojej sympatii. Karlović ogólnie mało potrafi, podobnie zresztą jak porównywany do niego Isner, ale ten drugi ma lepsze wyniki i jakoś lepiej mi się ogląda jego grę. Trudniejsze nie musi znaczyć atrakcyjniejsze. Mi to nie przypadło do gustu. Czy to nie jest paradoks, że Chorwat nie zagrywa backhandu, a slajsa już tak?
Mario pisze:Rzuciłeś coś w stylu: "skoro jest wysoki to musi być dobry przy siatce", no właśnie nie, nie musi. Big John gra wolejem przeciętnie, by nie powiedzieć słabo, tak samo Anderson, JJ też wirtuozem nie jest, a wszyscy ponad 2 m....
Miałem na myśli to, że wzrost niewątpliwie w tym zagraniu pomaga. W porządku, może mieć niezły wolej, ale fakt jest taki, że w praktyce niedużo mu to daje, ze względu na obecne warunki w jakich się gra w tenisa. Zresztą kiedyś w tym elemencie był po prostu lepszy.
Mario pisze:Tenis Llodry też jest ubogi i bezmyślny?
Do Llodry nigdy nic nie miałem i gościa lubię. Nawet nie próbuję go porównywać z Karloviciem, bo to jest inna liga zawodnika. Gra lewą ręką, ma jednoręczny backhand, świetny deblista (przy siatce genialny), co najmniej przyzwoicie się poruszający po korcie, dobry technicznie, posiada całkiem fajny repertuar zagrań.
Jacques D. pisze:a co innego rzucanie takimi określeniami w prawie każdym poście w ramach merytorycznej dyskusji, w odpowiedzi na argumenty drugiej strony dotyczące analizy gry, poszczególnych uderzeń itd.
Jak sam napisałeś, jest to moja subiektywna opinia i wydaje mi się, że mam prawo (chyba, że się mylę?) ją wyrazić. Tak samo jak Ty możesz deprecjonować tenis innych zawodników, za którymi delikatnie mówiąc nie przepadasz.
Jacques D. pisze:Czyż nie jest tak, ze najlepsze merytoryczne dyskusje toczą się wtedy, gdy emocje są z boku a na pierwszy plan wysuwa się chęć jak najgłębszego poznania tajników gry?
Jakie emocje? A odnośnie poznawania tajników gry, to nie sądzę, by Chorwat był dobrym modelem.
Jacques D. pisze:Co wnoszą takie subiektywne, wartościujące określenia do analitycznej polemiki? W jaki sposób ją wzbogacają? Czy wytyczają jakieś nowe tory w dyskusji?
Uznałem, że takie określenia dobrze oddadzą moje zdanie na temat tego gracza. Inni mogą być pojeżdżani, nazywani pajacami i tak dalej, ale wielbiony przez niektórych Karlović już nie. Ciekawe, dlaczego?
Jacques D. pisze:A może raczej szafowanie nimi to oznaka tego, że rzeczowe argumenty już się skończyły?
Tak, masz rację. Wypunktowałeś mnie całkowicie i skończyły mi się jakiekolwiek argumenty. Ivo jest fantastycznym zawodnikiem, na którego grę patrzy się z niebywałą przyjemnością. Od dziś będę oglądał każde jego spotkanie z wypiekami na twarzy.
Rroggerr pisze:co z kolei powoduje, że jego backhand jest słabiutki.
Coś, czego nie ma, nie może być słabe.
Rroggerr pisze:Problem w tym, że w elementach, które najlepiej świadczą o czuciu piłki zawodnika, czyli slajsie czy woleju, Karlović jest po prostu świetny. Slajs ma lepszy od większości zawodników z czołówki - przy siatce nie da się grać lepiej przy jego warunkach.
W takim razie ile tytułów w deblu zdobył Chorwat? Ma wyraźnie ujemny bilans spotkań, zaledwie jeden turniej w dorobku i to jeszcze w hali, na hardzie. A przecież skoro posiada tak znakomity serwis, wolej i slajs to powinien wygrać coś więcej, czyż nie?
Rroggerr pisze:Jak ktoś ma 2,08 m wzrostu, opiera swoją grę na akcjach serwis-wolej, w czasach żenującej prędkości nawierzchni, to chyba znacznym osiągnięciem jest, że od dziesięciu lat jest w tej szerokiej czołówce.
Podanie mu ustawia całą grę, bez tego byłby nikim. Prosty eksperyment - odbierzmy każdemu zawodnikowi ten element gry, niech grają od razu wymianę, nie wprowadzając piłki serwisem. Gdzie wtedy byłby ten znakomicie technicznie grający Karlović? Gwoli ścisłości, on ma 211 cm wzrostu.
Rroggerr pisze:Stawianie znaku równości między Karloviciem, a Raoniciem, Isnerem czy Andersonem - a słowa ''drewniany jest i tyle'' dla mnie czymś takim są, jest trochę niepoważne.
Każdy z nich ma bardzo podobne wady i zalety, dlatego też można tych zawodników do siebie porównywać.
Rroggerr pisze:Fajnie, że Raonic, Isner czy Anderson są w stanie lepiej przebijać piłkę w wymianach, ale ich tenis ma tylko JEDEN wymiar - serwis, mocna gra z forehandu, bardzo jednostronna gra, tak naprawdę ciężko o prostszą.
A jak wielowymiarowa jest gra Ivo?
Rroggerr pisze:Jeżeli Karlovic jest drewniany, to jak określić Raonicia?
Też jest drewniany.
Rroggerr pisze:Przykre, że wartości, które od zawsze były w tenisie, są tak mocno dewaluowane.
Żadnych wartości nie dewaluuję, jedynie wyrażam moją opinię na temat pewnego bałkańskiego gracza.
Jacques D. pisze:Hmmm, slajsa to nie wiem czy ktokolwiek na tourze ma lepszego - zagranie Karlovicia to już naprawdę wyżyny rzemiosła, bardzo agresywne, przylepiające się do ziemi, krótkie, kiedy trzeba, głębokie, kiedy trzeba.
Jak to wszystko czytam, mam wrażenie, że jest on geniuszem porównywalnym do Rogera.
Rroggerr pisze:Wyżej (mimo wszystko) postawiłbym tylko Federera, Haasa i Jużnego w formie, sprowadzając to do tej czołówki, powiedzmy czołowa 20-tka. Całkiem nieźle jak na najlepszą erę w historii tenisa i strasznego drewniaka.
Niestety nie podzielam tej Twojej hierarchii.
Anula pisze:Obawiam się, że różnie interpretujemy słowo "drewniany".
Bez różnicy zdań raczej nie byłoby tej dyskusji.