mtenis.com.pl

To jest po prostu niespojne - albo dajemy ankietę dotyczącą ogólnie jakości danego uderzenia i wtedy kwestie techniczno-taktyczne jak najbardziej wchodzą w grę albo podliczamy procent pkt wygranych po obu serwisach, nie wiem, ilość winnerow z fh i bh i jeszcze parę innych zmiennych i nie bawimy się w ankiety. I to nie jest jedynie kwestia estetyki - chyba nie ma wątpliwości że dobrze grający Federer, z serwisem mocnym ale i zupełnie nieprzewidywalnym dla każdego przeciwnika jest trudniejszy do zlamania niż jednostajna bomba Raonica, która dla returnera z najwyższej półki, będącego w niezłej formie nie jest wcale największym wyzwaniem.

Raonić ma widocznie gorszy serwis od Isnera. Amerykanin w normalnej dyspozycji robiący daleką fazę turnieju zawsze nawet z najlepszymi wyserwuje sobie tie-breaka, Raonić w finale czy półfinale mastersa potrafi ugrać po cztery gemy. Różnica to regularność i jak wspomniał Mario zdrowie oraz drabinki.

Dawny serwis Federera stawiam oczywiście ponad Raonicem, ale czy ten dzisiejszy (naprawdę wybitny raz na kilka miesięcy)? Już niekoniecznie...

Tak w ogóle to mam pomysł, żeby każdy kto nie zgadza się z tymi wynikami przedstawił swoje propozycje. Ja przynajmniej tak zamierzam zrobić.

Dodam tylko, że gdy pytano zawodników o kwestie serwisu rywali, większość z nich wymieniała Isnera, jako tego z najtrudniejszym do odebrania podaniem. Oni mają okazję odczuć to na rakietach, więc coś w tym musi być.

Jeśli ktoś mnie pyta: "Kto ma najlepszy serwis?", to nie patrzę na zajebistość ruchu serwisowego, tylko na wpływ na grę, łatwość wygrywania gemów serwisowych, skuteczność pod presją etc. Nawet same cyferki tutaj niewiele dają, cały set serwujesz perfekcyjnie, tiebreak, 5-6, setowe, podwójny. I co z tej skuteczności? Ano niewiele. Servebot w takiej sytuacji trzasnie asem i po sprawie. Twory Gasquetopodobne? Życia bym nie powierzył.

Rroggerr pisze:Raonić ma widocznie gorszy serwis od Isnera. Amerykanin w normalnej dyspozycji robiący daleką fazę turnieju zawsze nawet z najlepszymi wyserwuje sobie tie-breaka, Raonić w finale czy półfinale mastersa potrafi ugrać po cztery gemy. Różnica to regularność i jak wspomniał Mario zdrowie oraz drabinki.

Kwestia psychiki imo.

Nie, Raonic ma jedną z silniejszych w tourze.

Isner ma zdecydowanie regularniejszy serwis (na palcach jednej ręki można policzyć mecz gdzie schodzi poniżej 65%) i mimo wszystko bardziej urozmaicony. Poza tym on wcale nie musi ryzykować tak jak Kanadyjczyk, by wyrządzić krzywdę drugim (patrz mniejsza liczba df). Dla mnie on stoi półkę wyżej od całej reszty tych Karloviców czy Raoniców.

Jacques D. pisze:chyba nie ma wątpliwości że dobrze grający Federer, z serwisem mocnym ale i zupełnie nieprzewidywalnym dla każdego przeciwnika jest trudniejszy do zlamania niż jednostajna bomba Raonica, która dla returnera z najwyższej półki, będącego w niezłej formie nie jest wcale największym wyzwaniem.

Tak samo łatwiej przełamać Andersona niż Nadala. Ale to oznacza, że ten drugi ma lepszy serwis? Raonić kolejny rok jest najrzadziej przełamywanym zawodnikiem w ATP.

Ale gdzie tu źle napisałem? Raon na mecze z nietykalnymi wychodzi jak na ścięcie, Isner gdy jest zdrowy czasem zgarnie taja.

Jak dla mnie jego serwis jest łatwiejszy do porządnego zreturnowania (jak mówiłem - lepszy procent pierwszego i drugi Johna) a jak panowie Isner/Raonic muszą zagrać wymianę z topem to zaczyna robić się śmiesznie. Nie doszukiwałbym się tu słabości mentalnej Kanadyjczyka.

Nadal i Djokovic mają lepszy return od 99,99% Touru, więc serwis Raonka wygląda tak śmiesznie w konfrontacji z nimi. Jednak nadal sądzę, że trochę jest wasalstwa w postawie Kanadyjczyka w meczach z top-2.

Więcej wyłapią, mogą oddać w balonika w 3/4 kortu, w przeciwieństwie do 99,99% touru, którzy są w mega defensywie po jednym porządnym forehandzie Raona.

E: Nie widziałem, że edytowałeś.

Raonic jest wrażliwy na podcięty return dający martwą piłkę z niskim kozłem. Spójrzcie Panowie na jego bilans meczów z Rogerem Federerem i Stanem Wawrinką, który często returnuje slajsowanym balonikiem z obu stron, a w konfrontacji z pedofilem wygrał wszystkie tiebreaki.

Ten żart Mario był zabawny raz. Więcej tego określenia nie używajmy.

Rodżer Anderłoter pisze:... a w konfrontacji z pedofilem ...

Miarkuj słowa. Proszę.

Teraz 10 osób ma zamiar odnosić się do jednego tekstu? Wystarczy, że Robertinho to zrobił, Anula.

Zapraszam do dyskusji o ankiecie, bo jest o czym.

Sam nie wiem - jednak Roger kiedyś był poza cegłą niemal nie do przełamania i to na naprawdę bardzo długim dystansie. Nawet jak nie aplikował asów, to był tak zabójczo precyzyjny, że to podanie gwarantowało mu 80% całej roboty. W zasadzie przez całą karierę to podanie go holuje na wyżynach rankingu.

Mario pisze:Teraz 10 osób ma zamiar odnosić się do jednego tekstu? Wystarczy, że Robertinho to zrobił, Anula.

Zapraszam do dyskusji o ankiecie, bo jest o czym.

Przepraszam jeśli zwrócenie uwagi na jawne ..... jest niemile widziane.

Co do ankiety. Nie będę polemizowac ze zdaniem osób, które na tenisie "zjadły zęby" . Po prostu przyjmuję do wiadomości ich opinie.

Anula pisze:
Przepraszam jeśli zwrócenie uwagi na jawne ..... jest niemile widziane.

No tak, bo jakbyś nie zwróciła, to nikt by nie zobaczył, mimo wcześniejszego posta Robertinho i mojego.

Im częściej posiłkuję się lekturą finału RG, tym mocniej przekonuje się do stwierdzenia, że w chwili obecnej Stan dysponuje najlepszym uderzeniem z lewej i prawej strony w całym ATP.