O naszych idolach i ulubieńcach w ATP

Obrazek

Ulubiony tenisista?

Roger Federer
20
36%
Rafael Nadal
11
20%
Novak Djoković
8
14%
Andy Murray
1
2%
Andy Roddick
6
11%
Lleyton Hewitt
3
5%
Inny zawodnik (jaki?)
7
13%
 
Liczba głosów: 56
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44267
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: Robertinho »

Anula pisze:Pozwolę się nie zgodzić z Tobą. Brak hejterstwa w żaden sposób nie wyklucza ogromnych emocji, skoków adrenaliny i zaangażowania. Pozwala spojrzeć na pojedynek na zupełnie innym poziomie doznań. Fanatyczne zaangażowanie jest jak ogień. Spala nie tylko przeciwników. Zostawia popiół i zgliszcza. Czy jest więc czego zazdrościć.? ;)
Myśle, że jest. To te najsilniejsze emocje czynią chwile wspaniałymi i niezapomnianymi. Ja zresztą uważam, że bardzo mocno zaangażowany kibic, który twierdzi, że nie ma w nim ŻADNEGO hejterstwa, zwyczajnie ściemnia, być może nawet przed samym sobą. Albo jest już po drugiej stronie rzeki i nie dla niego te naprawdę szalone emocje. To nic złego ani dobrego, z pewnych rzeczy się zwyczajnie wyrasta.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Anula
Posty: 5022
Rejestracja: 26 lip 2011, 21:37

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: Anula »

Robertinho pisze:
Myśle, że jest. To te najsilniejsze emocje czynią chwile wspaniałymi i niezapomnianymi. Ja zresztą uważam, że bardzo mocno zaangażowany kibic, który twierdzi, że nie ma w nim ŻADNEGO hejterstwa, zwyczajnie ściemnia, być może nawet przed samym sobą. Albo jest już po drugiej stronie rzeki i nie dla niego te naprawdę szalone emocje. To nic złego ani dobrego, z pewnych rzeczy się zwyczajnie wyrasta.
Zgodzę ze stwierdzeniem, że te najsilniejsze emocje czynią chwile niezapomnianymi. Czy jednak zawsze wspaniałymi.? Mam zdecydowane wątpliwości. Nienawiść, strach, zawiść, ......, nie zawsze czynią takie chwile wspaniałymi. Raczej odwrotnie.
Co do hejterstwa, ze mną jest jeszcze gorzej Robercie. Nie tylko jako zaangażowany kibic, ale jako zwyczajny człowiek, nie mam nikogo, kogo bym nienawidziła. Bardzo się oddaliłam od tej Twojej rzeki. ;)
MG FCB
Posty: 1588
Rejestracja: 04 kwie 2012, 20:28

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: MG FCB »

Moim ulubionym zawodnikiem jest Roger Federer - podziwiam go za klasę zarówno na korcie jak i poza nim. Do moich ulubionych zawodników należą również Monfils, Tomic, Gasquet, Dimitrow, Young, Nalbandian, Hewitt i Fish. :)
MTT
Best rank. #2
Zwycięstwa: Roland Garros 2013 (debel), Eastbourne 2013, Australian Open 2014
Finały: Memphis 2013, Indian Wells 2014, Indian Wells 2014 (debel), Casablanca 2014, Rzym 2014 (debel), Hamburg 2014, Wimbledon 2015 (debel)
Awatar użytkownika
Lleyton
Posty: 15343
Rejestracja: 01 sie 2011, 17:26
Lokalizacja: Bydgoszcz.

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: Lleyton »

Lleyton Hewitt od,AO 2005,wtedy też pierwszy raz oglądałem turniej WS,i bardzo mi się podobało to był chyba mecz z Chela,odrazu spodobał mi się jego styl gry a także upór i waleczność,oraz to że nigdy się nie poddaje.Widać że kocha to co robi.Dzięki obejrzeniu tego meczu zacząłem interesować się tą dyscypliną ,poznawać graczy nawierzchnie turnieje itd...Szkoda tylko tego że tak wielkiego zawodnika niszczą(kontuzja biodra po której większość już nie wraca do dobrej gry) ,ciężko odbija się to na jego zdrowiu no,ale może już kontuzje go opuszczą w jakimś stopniu.
Także C'mon Lleyton!
MTT.
Tytuły(24):Davis Cup 2010, Monte Carlo 2011, Rzym 2011, Szanghaj 2011, Rotterdam 2012-2013, Brisbane 2015, Montreal 2015, Australian Open 2016, Lyon 2017, Eastbourne 2018, Waszyngton 2018, Genewa 2019, Wiedeń 2020, Dubaj 2021, Genewa 2021, Hamburg 2021, Indian Wells 2022, Barcelona 2022, Laver Cup 2022, Adelajda 2023, Genewa 2023, Kitzbuhel 2023, Doha 2024.
Przegrane Finały(30))Hamburg 2010, Moskwa 2010, Doha 2011, Rotterdam 2011, Sztokholm 2011, Toronto 2012, Winston Salem 2013, Montpellier 2014, Rotterdam 2014, Rzym 2014, Sankt Petersburg 2015, Atlanta 2016, Halle 2017, Basel 2017, Indian Wells 2018, Shenzhen 2018, Sztokholm 2018, Miami 2019, Newport 2019, Doha 2021, Miami 2021, Los Cabos 2021, Cordoba 2022, Doha 2022, Houston 2022, s-Hertogenbosch 2022, Umag 2022, Turyn Finals 2022, Adelajda 2.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: Jacques D. »

Ostatnio zrobiłem sobie "przegląd" wszystkich zawodników, których obecnie naprawdę lubię w ATP. "Lubię" oznacza tu to, że uznałem ich godnymi zapamiętani ze względu na styl gry/styl bycia, bądź jedno i drugie i zarazem niczym mnie do siebie porządnie nie zrazili. Oto i oni, wybierani z całej grupy zawodników, których znam, czyli zazwyczaj obręb TOP 300, z jakimiś pojedynczymi wyjątkami:

Novak Djokovic
Janko Tipsarevic
Juan Martin del Potro
Marin Cilic
Phillip Kohlschreiber
Mardy Fish
Andreas Seppi
Sam Querrey
Michaił Jużny
Radek Stepanek
Jarkko Nieminen
David Nalbandian
Alejandro Falla
Gilles Muller
Ivo Karlovic
Xavier Malisse
David Goffin
Nicolas Mahut
Bjorn Phau
Filippo Volandri
Michael Russell
Benjamin Becker
Igor Andriejew
Sierhij Stachowski
Dudi Sela
Frank Dancevic
Michael Berrer
Brian Baker
Wayne Odesnik
Rik de Voest
Javier Marti
James Duckworth
Stephane Robert
Robin Soderling

To tylko pokazuje jak wielki potencjał drzemie na tyłach ATP. Ci ludzie w większości mają talent na regularne wygrywanie mniejszych turniejów i liczenie się w tych dużych. Bez najmniejszej przesady. To, że TOP 10 znajdują się takie postaci jak Ferrer czy Berdych brzmi w tym kontekście karykaturalnie.
To oczywiście nie są wizjonerskie wnioski,ale zawsze warto podkreślić to, czego świadkami jesteśmy choćby w tym tygodniu-że tylko w mniejszych turniejach gra się obecnie w Tenisa. :)
Ostatnio zmieniony 22 sie 2012, 9:27 przez Jacques D., łącznie zmieniany 5 razy.
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: robpal »

Za obecnym układem sił w Top 10 stoi czysta matematyka. Jeśli już zgodzimy się, że mamy do czynienia z wybitnym Top 3 (a tu akurat się spierać nie będę i uważam, że to najlepsze Top 3 w historii tenisa), które w każdym Szlemie czy Mastersie (zwłaszcza w pierwszej części sezonu) jest dla reszty stawki w zasadzie nie do ugryzienia, to konsekwencje są oczywiste i nazywanie ich "karykaturalnymi" jest jednym wielkim nieporozumieniem.
Do miejsca w Top 10 potrzebne są trzy dobre starty w sezonie (i nie wynika to z niskiego poziomu zaplecza!) i taki Ferrer na kortach ziemnych ZAWSZE sobie ugra, co może ugrać. Nie ukrywajmy, to jest znakomity tenisista na tej nawierzchni, światowa czwórka. Tak samo Berdych zrobi finał Mastersa na szybkim korcie (w 2006 roku też był w stanie), poprawi halową 250, słabo obsadzoną 500 na jesieni i QF Szlema i byt w Top 10 ma zapewniony.

Oczywiste i nie mające nic wspólnego z poziomem stawki.
Liczby nie kłamią.
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: Jacques D. »

robpal pisze:Za obecnym układem sił w Top 10 stoi czysta matematyka. Jeśli już zgodzimy się, że mamy do czynienia z wybitnym Top 3 (a tu akurat się spierać nie będę i uważam, że to najlepsze Top 3 w historii tenisa), które w każdym Szlemie czy Mastersie (zwłaszcza w pierwszej części sezonu) jest dla reszty stawki w zasadzie nie do ugryzienia, to konsekwencje są oczywiste i nazywanie ich "karykaturalnymi" jest jednym wielkim nieporozumieniem.
Do miejsca w Top 10 potrzebne są trzy dobre starty w sezonie (i nie wynika to z niskiego poziomu zaplecza!) i taki Ferrer na kortach ziemnych ZAWSZE sobie ugra, co może ugrać. Nie ukrywajmy, to jest znakomity tenisista na tej nawierzchni, światowa czwórka. Tak samo Berdych zrobi finał Mastersa na szybkim korcie (w 2006 roku też był w stanie), poprawi halową 250, słabo obsadzoną 500 na jesieni i QF Szlema i byt w Top 10 ma zapewniony.

Oczywiste i nie mające nic wspólnego z poziomem stawki.
Liczby nie kłamią.
To zależy, co według Ciebie oznacza pojęcie "znakomity tenisista"?

Sprowadzanie tenisa do matematyki to bardzo duży bąd, a może raczej wybieg, tyleż sprytny, co bezzasadny. Ze statystyk wychodzą przeróżne absurdy-Thomas Johansson z oczywistych względów bedzie lepszym tenisistą od Nalbandiana, Bruguera podobnej klasy co Safin, Verkerk i Shuettler zbliżeni do Corii czy Gonzaleza a lepsi od Ljubicicia, Schrichaphana czy Henmana. Ile jeszcze absurdów wyliczyć?

Podziwiam, że jesteś w stanie tenisistów operujących na najwyższym poziomie dwoma-trzema uderzeniami, niemających dostatecznie opanowanej większości tenisowego repertuaru nazywać znakomitymi. Ja bym nie potrafił.
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: robpal »

Jacques D. pisze: Sprowadzanie tenisa do matematyki to bardzo duży bąd, a może raczej wybieg, tyleż sprytny, co bezzasadny.
Do matematyki sprowadzam ranking, a nie tenisa. I jest to jedyne słuszne podejście do tego rejonu tenisowego uniwersum, którym rządzą wyniki i zdobyte punkty, a nie talent.

Uzasadniłem, czemu nazywanie "karykaturalnymi" obecności Ferrera i Berdycha w Top 10 jest bezzasadne - po prostu, co by się nie działo, inaczej być nie może.
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: Jacques D. »

robpal pisze:
Jacques D. pisze: Sprowadzanie tenisa do matematyki to bardzo duży bąd, a może raczej wybieg, tyleż sprytny, co bezzasadny.
Do matematyki sprowadzam ranking, a nie tenisa. I jest to jedyne słuszne podejście do tego rejonu tenisowego uniwersum, którym rządzą wyniki i zdobyte punkty, a nie talent.
Tyle że używasz np.pojęcia "znakomity tenisista", które daleko wykracza poza zasięg problematyki rankingu...
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: robpal »

Jacques D. pisze: Tyle że używasz np.pojęcia "znakomity tenisista", które daleko wykracza poza zasięg problematyki rankingu...
Ok, czyli Ferrer nie jest znakomitym tenisistą na kortach ziemnych (nie napisałem, że jest znakomitym tenisistą)? Równie dobrze mogę napisać "bardzo solidnym", co będzie oczywistą prawdą i nie zmieni kompletnie przesłania tego, co napisałem.
Powiedz, z którą częścią tego wywodu się nie zgadzasz, a nie czepiasz się słówek :]
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: Jacques D. »

robpal pisze:
Jacques D. pisze: Tyle że używasz np.pojęcia "znakomity tenisista", które daleko wykracza poza zasięg problematyki rankingu...
Ok, czyli Ferrer nie jest znakomitym tenisistą na kortach ziemnych (nie napisałem, że jest znakomitym tenisistą)? Równie dobrze mogę napisać "bardzo solidnym", co będzie oczywistą prawdą i nie zmieni kompletnie przesłania tego, co napisałem.
Powiedz, z którą częścią tego wywodu się nie zgadzasz, a nie czepiasz się słówek :]
Lubię się czepiać słówek. Zazwyczaj to spomiędzy nich można wyciągnąć to, co tak naprawdę mówiący ma do przekazania.

Pomiędzy solidnością a znakomitością jest baaaardzo duża semantyczna różnica... Bardzo solidny jest np. Almagro, gdzieś pomiędzy znakomitością a wybitnością plasował się np. Kuerten... Jak uważasz, do którego z nich jest bliżej Ferrerowi? :)

Obecność Ferrera i Berdycha w TOp 10 jest jak najbardziej karykaturalna (zwłaszcza tego pierwszego)-obaj opierają powodzenie swojej gry na argumentach okołotenisowych, czysto tenisowe schodzą u nich na dalszy plan... W tym kontekście karykaturalne jest, że należą do topu stricte tenisowego rankingu. :D
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: robpal »

Jacques D. pisze: Pomiędzy solidnością a znakomitością jest baaaardzo duża semantyczna różnica... Bardzo solidny jest np. Almagro, gdzieś pomiędzy znakomitością a wybitnością plasował się np. Kuerten... Jak uważasz, do którego z nich jest bliżej Ferrerowi? :)
A co to zmienia w kontekście wygrywania słabo obsadzonych turniejów na mączce?
Nie zmienia nic, zatem wciąż zostajemy przy konstrukcji rankingu i liczbach, a nie gadaniu o tym, kto jest wybitny, a kto tylko znakomity.
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: Jacques D. »

robpal pisze:
Jacques D. pisze: Pomiędzy solidnością a znakomitością jest baaaardzo duża semantyczna różnica... Bardzo solidny jest np. Almagro, gdzieś pomiędzy znakomitością a wybitnością plasował się np. Kuerten... Jak uważasz, do którego z nich jest bliżej Ferrerowi? :)
A co to zmienia w kontekście wygrywania słabo obsadzonych turniejów na mączce?
Nie zmienia nic, zatem wciąż zostajemy przy konstrukcji rankingu i liczbach, a nie gadaniu o tym, kto jest wybitny, a kto tylko znakomity.
Ja lubię dyskutować o tenisie. I o tym co się na niego składa-czyli poszczególnych zagraniach i ih jakości determinowanej różnymi czynnikami.
W tenisistach lubię widzieć ludzi a nie liczby. O liczbach nie da się dyskutować. Są same w sobie i nie trzeba ich uzasadniać, bo same siebie uzasadniają.
No i warto by też pamiętać, że tenis powstał jako gra wyjątkowo daleka od jakiejkolwiek matematyki, co w stosunku do czego dzisiejszego ATP, które można w zdecydowanej większości przypadków sprowadzić właśnie do matematyki,również jest karykaturalne. :D
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35179
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: Mario »

Wzorem Jacquesa zrobiłem prywatny przegląd rankingu i oto moje wyniki:
Roger Federer
Jo Wilfried Tsonga
Mardy Fish
Juan Monaco
Gael Monfils
Fernando Verdasco
Alexandr Dolgopolov
Juan Carlos Ferrero
David Nalbandian
Marcos Baghdatis
Donald Young
Michael Llodra
Benoit Paire
Jeremy Chardy
Fabio Fognini
Nicolas Mahut
Thomaz Bellucci
Ruben Ramirez Hidalgo
Ernests Gulbis
James Blake
Horacio Zeballos
Paul Capdeville
Frank Dancevic
Arnaud Clement
Kenny De Schepper
Dustin Brown
Paul Henri Mathieu
Robby Ginepri
Josselin Ouanna
Lleyton Hewitt
Maxime Teixeira
Amer Delic
Samuel Groth
Pierre Hugues Herbert
Robert Kendrick

Wyszło aż 31 nazwisk, muszę przyznać, że jestem zaskoczony, że lubię aż tylu ludzi. Wszyscy jednak (z wyłączeniem Ramireza Hidalgo, którego w sumie nie wiem za co lubię :D ) mają sobą coś do zaoferowania.
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Awatar użytkownika
wyczesany
Posty: 349
Rejestracja: 27 sie 2011, 20:34

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: wyczesany »

Na początku przygody z tenisem moim idolem był Roddick, być może dlatego, że duże wrażenie robiła na mnie siła jego uderzeń. Potem jednak się zestarzałem (tak około 15-go roku życia ;)) i zacząłem kibicować Fedowi.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: Jacques D. »

Przy okazji update'owania mojej listy okazało się, że było tam całkiem sporo haniebnych zaniedbań, które dają się chyba wytłumaczyć tylko tym, że typy były zbyt oczywiste, żeby je wpisać. ;) Nowoprzybyłymi są zaś Alejandro Falla i Sam Querrey - po wielu latach obserwacji wreszcie sobie zasłużyli. :D Kurcze, Kolumbijczyk to taki mały oszukaniec - "wszyscy" myślą, że to zwykły claycourtowy przebijak a tu zonk - fajnie ułożone, dość agresywne uderzenia, niezła technika, dobry wolej. I nawet jeśli wtopił haniebnie pewien mecz z Federerem :] to jednak pokazało to, że jaja ma a respektu przed posągami nie posiada. Querreya zaś najbardziej lubię z tych wszystkich amerykańskich drewniaków - ma lepiej ułożone uderzenia od o wiele bardziej topornego Isnera i wcale, jak na ten styl gry, nie jest aż tak beznadziejny technicznie. :)
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: robpal »

Jacques D. pisze: Kurcze, Kolumbijczyk to taki mały oszukaniec - "wszyscy" myślą, że to zwykły claycourtowy przebijak a tu zonk - fajnie ułożone, dość agresywne uderzenia, niezła technika, dobry wolej.
Return, return! Kapitalnie Faja returnuje :)
Szkoda, że kontuzje go męczą :/
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171278
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: DUN I LOVE »

Też cenię sobie tenis Querreya. Sam nie jest jakimś moim tenisowym idolem, ani jego styl gry nie jest moim wymarzonym, niemniej przychylam się do opinii, że nie jest to klasyczne, łupiące drewno. Niezły technicznie, taktycznie, gra bardzo mądrze i świetnie wykorzystuje niechronioną przestrzeń na korcie - po stronie rywala naturalnie.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: Jacques D. »

DUN I LOVE pisze:Też cenię sobie tenis Querreya. Sam nie jest jakimś moim tenisowym idolem, ani jego styl gry nie jest moim wymarzonym, niemniej przychylam się do opinii, że nie jest to klasyczne, łupiące drewno. Niezły technicznie, taktycznie, gra bardzo mądrze i świetnie wykorzystuje niechronioną przestrzeń na korcie - po stronie rywala naturalnie.
Dokładnie. Poza tym swobodnie operuje rotacjami - łupiące drewna zwykle tego nie potrafią. Dzięki temu może z typowego agresywnego baselinera przeobrazić się w dowolnym momencie (kiedy jest w formie, naturalnie) w regularnego zawodnika zza linii końcowej i "przerzeźbić mecz". Nie jest również beznadziejny na sieci, to też ważne. :)
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: O naszych idolach ATP

Post autor: Jacques D. »

Tak sobie oglądam różne stare hgls i właśnie mi się przypomniało, jak bardzo lubię tenis Rika de Voesta. Niby nic wielkiego, niby typowo deblowe, niby te uderzenia z głębi ledwie takie sobie, a jednak chwyta starym warsztatem, fajnymi kąśliwymi slajsami i skrótami, dobrym wolejem. No i uwielbienie do gry Stepanka wzięło u mnie górę nad niechęcią do jego charakteru. Specyficzny, acz piękny i bardzo oryginalny tenis.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 65 gości