GOAT - debata

[Robertinho]

W ogóle największych we wszystkich dziedzinach. Musisz być tym co robisz, żeby być naprawdę najlepszym. Aczkolwiek ja to podziwiam i strasznie mierzi mnie pisanie o psychopatii w takim kontekście.

[Mario]

Podziw podziwem, ale mnie to trochę denerwuję, bo obu najchętniej nie oglądałbym już na kortach (albo przynajmniej w dalekich fazach prawie wszystkich turniejów).

[Robertinho]

No niestety, złapał Kozak Tatarzyna. Żaden nie skończy, dokąd drugi będzie grać. Z drugiej strony, ich obenie wydania, zwłaszcza poza ulubionymi nawierzchniami, są naprawdę do ogrywania. Ale chyba szkoda psuć tak ciekawą dyskusję, pisaniem o tych, którzy "powinni".

[Kiefer]

Podziw podziwem, ale mnie to trochę denerwuję, bo obu najchętniej nie oglądałbym już na kortach (albo przynajmniej w dalekich fazach prawie wszystkich turniejów).

Ja bym nie miał z mini żadnego problemu gdyby nie fakt, że nie grają oni nic szczególnego zeby wygrywać. Wygrywać mogą, byleby popierali to bardzo wysokim poziomem i ich rywale go do niego zmuszali, a ostatnio z tym jest cienko, Federer gra najgorszy tenis od dłuższego czasu i robi finał WS bez straty seta.

[DUN I LOVE]

Nie ma co przeżywać aż tak tego AO.

Olśniewająco nie zagrał, ale był solidny jednak - kiedy trzeba było, wykazywał elementy clutchyzmu. Nie musiał wprawdzie często po nie sięgać, bo drabinka wybitnie pomogła, ale już nie przesadzajmy, że stała się jakaś tragedia (kiedy weźmiemy poprawkę na ogólną kondycję cyklu). Niebawem przyjdą turnieje, gdzie będzie przegrywał stykowe mecze i jeszcze człowiek zdąży zatęsknić za przynajmniej grą z 5. seta finału w Melbourne.

Rafa wziął za pół darmo USO, Fed AO. Życie.
Niejeden kasztan jeszcze wygra w podobny sposób WS.

[Sowa]

Jeszcze Federerowi dopisz Wimbla.

[DUN I LOVE]

Jeszcze Federerowi dopisz Wimbla.

Nie byłbym taki pewny. Co rok temu dało efekty, w tym roku już nie musi.

To jednak nie jest taki pewniak jak Rafa na RG (generalnie).

[Sowa]

Ależ ja mówię o poprzednim roku. Że wygrał pół darmo.

[DUN I LOVE]

Ależ ja mówię o poprzednim roku. Że wygrał pół darmo.

Być może, chociaż ja tam uważam, że nazwiska na trawie całkiem poważne: M. Zverev, Dimitrov, Raonic, Berdych, Cilić. Pomijam ich formę, bo grali słabo, ale też nie można stwierdzić jednoznacznie, że to była słaba drabinka.

[Wujek Toni]

Nie wiem kogo lepszego z ówczesnej stawki miał niby dostać Dziad na zeszłorocznym Wimblu, ale rozumiem, że trzeba za wszelką cenę odciągać uwagę od USO'17.

[DUN I LOVE]

Ao18 jest przeciwwagą.

[Robertinho]

Nie wiem kogo lepszego z ówczesnej stawki miał niby dostać Dziad na zeszłorocznym Wimblu, ale rozumiem, że trzeba za wszelką cenę odciągać uwagę od USO'17.

I RG, jeśli już odpływamy. Dziad i Pieseu byli rok temu poza zasięgiem na swoich ulubionych nawierzchniach, nie ma co szukać dziury w całym.

[Sowa]

Dziada rozumiem. Skąd Pieseu?

[Robertinho]

Dziada rozumiem. Skąd Pieseu?

Kiedyś użytkownik Sabouter, zwany wtedy Martinkiem, miał w avatarze Piseła z mema wklejanego w Rafę w basenie. Stąd Pieseł. A z niego Pieseu(młodzież tak przerabia słowa).

[Sowa]

Poczułam się strasznie staro.

[Kiefer]

Federer rok temu grał bardzo dobry tenis na Wimbledonie i trudno jego tytuł upatrywać w słabych rywalach, podobnie jak Rafy na RG, szczęście zaczęło sie od zeszłorocznego US Open, AO jest przeciw wagą, choć na pewno triumf Szwajcara nie był niczym zaskakującym, Rafy owszem trochę.

[Sowa]

Ja się odnoszę konkretnie do forumowych narzekań z Wimbla.

[Barty]

Roger Federer is avoiding facing me on clay, suggests Rafael Nadal

Spoiler:

After one of the flattest months in the history of the ATP tour, world No 1 Rafael Nadal made a welcome return to the stage in Monte Carlo on Sunday, and immediately livened things up with a sly dig at his old ­rival Roger Federer.

Asked about Federer’s decision not to contest a single clay-court event for the second straight season, Nadal grinned broadly. “He says he will love to play against me again in best-of-five sets on clay,” came the reply. “He said that a couple of days ago – and I thought he would play Roland Garros. Then a few days later he says he will not play in one event, so there’s a little bit of controversy with that.”

Nadal did not go into further detail, but clearly he feels that Federer has chickened out. Over the past 15 months, Federer has reshaped the story of their 14-year rivalry by ­winning four straight meetings, all on hard courts. Were they to play on clay, though, Nadal would be heavily favoured to extend his ­overall advantage, which now stands at 23 wins from 38 matches.

Red clay is the blood that runs through Nadal’s veins. For the past decade and more, the eight weeks that run from the start of Monte Carlo to the end of the French Open have been his property. Others might nip in and pick up the odd title – even a slam, in the case of Novak Djokovic (2016), Stan Wawrinka (2015) and Federer himself (2009). But they always feel like crumbs stolen from the giant’s table.

Now Nadal is building up for another crimson-stained campaign, probably starting on Wednesday when he faces either Aljaz Bedene or Mirza Basic here in the second round. “I feel good,” he said during a media appointment at one of Monte Carlo’s many terrace restaurants. “I’m practising well, I am playing with the right intensity I think.” Underneath the high-class linen, one suspected he might have been pawing at the ground.

Federer will miss the clay court season
Federer revealed he would miss the clay court season again when he lost early on in Miami CREDIT: GETTY IMAGES
Admittedly, Nadal’s fitness record has been dreadful of late. He has failed to complete the past three tournaments he has entered – a run dating back to November’s Paris Masters – and did not even bother turning up for Indian Wells or ­Miami.

Yet some would argue that Nadal’s most recent niggle – the recurrence of a hip injury which he announced on Feb 27, a couple of days before his first match in ­Acapulco – might have been exaggerated. The sceptics suggest that Nadal has effectively been playing the same game as Federer, only ­saving himself for the clay instead of the grass.

The theory makes logical sense, even if it stands in the unprovable category. Either way, it feels like a terrible waste that we will have to wait until Wimbledon for the next theoretical chance of enjoying Federer-Nadal XXXIX. Even there, the prospects are remote, given that Nadal has not reached a quarter-final on Centre Court since 2011.


Nadal’s return to Monte Carlo ­derives a little extra kudos from the fact that tennis’s most bankable names – Federer, Nadal, Djokovic, Murray, Wawrinka, Williams, Sharapova – have failed to win a match between them on the tour since March 17. Nadal did, however, produce a pair of strong performances in Valencia just over a week ago to help Spain through a thrilling Davis Cup quarter-final against Germany.

In the absence of these legends, we have seen some unexpected first-time winners, including John Isner claiming his maiden Masters title in Miami.

But British No 1 Kyle Edmund fluffed his lines as he played his own first ATP final in Marrakesh.

Having swept through the first four rounds without dropping a set, Edmund managed only two service holds in his 6-2, 6-2 defeat at the hands of Pablo Andujar, the world No 598.

Andujar’s ranking is deceptive, though, as he had stood as high as No  32 before suffering a series of ­elbow injuries, and had previously won the Marrakesh title twice.

“It was not the result I wanted but, nevertheless, a good week for me,” said Edmund, who will climb to a new career high of No 23 when tomorrow’s chart is published.

https://www.telegraph.co.uk/tennis/2018 ... ael-nadal/

[Robertinho]

Jestem w szoku, naprawdę. Co dalej, antylopa zdaje się unikać lwa, sugerują zoolodzy?

[Kiefer]

Teoria jest o tyle bezsensowna, że Federer z Rafałem mógłby zagrać dopiero w finale, a w formie z ostatniego okresu taki scenariusz byłby mało prawdopodobny. Szwajcar nie unika Nadala, on po prostu unika mączki, gdyby Roger był świetnie dysponowany to można by snuć tego typu teorie, czyli np. 5-10 lat temu.