Ja nie mówię, że Nadal prowadzi grę od pierwszej do ostatniej piłki, ale na litość, to nie jest Nadal, który 10 lat temu poza przebiciem piłki na drugą stronę nie umiał poprowadzić gry.Mario pisze:Nadal zagrał w tym turnieju 6 meczów, chyba tylko ze zwłokami Baghdatisa, które grają aktualnie w tempie bardziej pasującym do WTA, można powiedzieć, że rzeczywiście był stroną wiodącą, przejmującą inicjatywę.
?Mario pisze:A co do szybkości nawierzchni, przypomnę tylko, że trzy lata temu w Brisbane był taki starodawny, szybki kort. Możecie przypomnieć który młotek serwisowy wygrał...
Federer wygrał. No chyba, że masz na myśli turniej sprzed 2 lat, kiedy to wygrał Raonić. Jeśli tak, to sprowadzanie wszystkiego do jednego spotkania jest sporym nadużyciem (patrz końcówka postu).
No tak, jak zero-jedynkowo, to zero-jedynkowo na całego.Jacques D. pisze:(...) Poza tym, musiałby chyba zacząć grać s&v na stare lata, żeby to w jego wizerunku w moich oczach cokolwiek zmieniło.
W sumie idąc tym tokiem rozumowania, to Federer też jest betonem, bo s&v nie gra od dawna.
No ale przecież już mieliśmy kiedyś stan rzeczy o którym dyskutujemy. To nie jest gdybanologia na zasadzie, że może by tak przyspieszyć korty i się zobaczy jak to będzie. To już było i działało całkiem dobrze. Owszem, nie zawsze, jak np. w przypadku Wimbledonu, gdzie dobrze by było nieco spowolnić (obecnie przyspieszyć) korty. W przeszłości też istnieli zawodnicy pokroju Raonicia czy Karlovicia i jakoś nie dominowali turniejów. Trzeba było posiadać znacznie szerszy zakres umiejętności i/lub ponad przeciętnych umiejętności żeby wygrywać turnieje. Raonić 20 lat temu by był zawodnikiem marginesu, a nie osobą na którą co niektórzy patrzą obecnie z nadzieją.jonathan pisze:Dokładnie. Nie wiem tylko, czy osoby, które tak biją pianę o przyspieszenie nawierzchni, zdają sobie z tego sprawę. Otóż jeśli przyspieszy się nawierzchnie i da jeszcze dzisiejsze duże, ciężkie piłki, wahadło wychyli się w drugą stronę i będzie nad wyraz promować big hitterów i big serwerów, których zwycięstwa poprzez zmiany technologiczne dziś raczej wyeliminowano. Choć moim zdaniem serwis wciąż odgrywa zbyt dużą rolę. Nie chodzi mi o techniczny i precyzyjny serwis Federera czy Dimitrova, bo ci mają korzystać z takiej przewagi, ale o wszelkich Karloviciów, Isnerów i Raoniciów. Jeśli więc nawierzchnie miałyby być szybsze, to skłaniałbym się ku lżejszym, mniej sprężystym piłkom z mniejszym filcem, bo lekką piłkę przy wykorzystaniu refleksu można zblokować przy returnie i to jest w porządku. Zgodzę się też, że homogenizowanie nawierzchni osiągnęło punkt krytyczny. Tenis najbardziej homogenizują korty twarde, a nawierzchnie naturalne - także mączka - pozawalają jeszcze nawet dziś na większą dywersyfikację stylów i tenisistów.Żilu pisze:W kwesti powrotu do korzeni i przyspieszenia gry jestem pesymistą i uważam, że w najlepszym wypadku nastapi zastąpienie Djokoviców Raonicami, którzy co prawda będą grać ofensywnie, ale równie prostymi metodami.