O nawierzchniach...

Obrazek
Awatar użytkownika
Lucas
Moderator
Posty: 27014
Rejestracja: 04 cze 2014, 21:45

Re: Australian Open 2017

Post autor: Lucas »

Trochę zero-jedynkowe i krzywdzące jest przedstwianie Nadala jako defensywnego fizola. Owszem opanował doskonale te elementy i opierał na nich grę, ale to nie wszystko. Żeby nie szukać daleko to takiego Raonica rozłożył raczej taktyką niż siłą, nie był też tylko biernym, czekającym na błąd. W mojej opinii za bardzo upraszczasz Jego styl, tak by pasowało to do kontrastu i głównej myśli posta. Tak generalnie przywykłem do prymitywizowania Rafy i odbierania mu pewnych zalet tenisowych, które posiada. Nic nowego, a że (tylko być może) nadchodzi pseudo-apokalipsa, to te czarne żałobne tony powróciły. Zobaczymy co Panowie pokażą, ale tenis nie umrze niezależnie od wyniku. Może kilka osób będzie mieć kwaśną minę, ale sama dyscyplina na pewno to przeżyje. Rozumiem takie czy inne preferencje, ale zapuszczanie smutasów, o tym, że umarł sport, bo Panowie grają inaczej niż ktoś to sobie ułożył w głowie to gruba przesada.
“I doubt about myself, I think the doubts are good in life. The people who don’t have doubts I think only two things: arrogance or not intelligence.”- Rafa Nadal

"There are other tournaments in which I would like to win. However, in the end, trophies are just pieces of metal. The main thing that I took from tennis is love. She will remain with me forever, and I am sincerely grateful for this “ - David Ferrer
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Australian Open 2017

Post autor: Jacques D. »

Tak myślałem, że wyskoczysz z poprawnością polityczną. :D Otóż tak, będzie zero - jedynkowo i tak być powinno. Bo raz, że kwestie dotyczące tego, co dana postać uosabia z natury są właśnie takie, a dwa - sam Nadal skrajnie sprymitywizował swoją grę pod wyniki i to, że konsekwentnie realizuje plan taktyczny w ramach bardzo ograniczonych zresztą środków, nie przesłania ogólnego obrazu.
W kwestii "śmierć tenisa", mylisz się i to bardzo. Tenis w pierwotnym, źródłowym rozumieniu nie żyje już od dawna, a ostatnim pokoleniem, które jeszcze grało w tenisa byli New Ballsi - bo oni jako ostatni grali zgodnie systemem wartości, pewnym etosem, jaki kiedyś w tej dyscyplinie był oczywisty. Możesz sobie lubić to, jak tenis wygląda dzisiaj, ale historycznie to jest stricte obiektywna kwestia, że tenis w XXI wieku przeszedł drastyczną przemianę i dyscypliny w tym jej pierwotnym rozumieniu po prostu już od dawna nie ma, do czego bardzo wydatnie przyczynił się Twoj ulubieniec.
Uważałbym też ze sprowadzaniem tego, co napisałem do biadolenia i smutasow, chyba, że potraficie napisać bardziej kreatywnego posta w tym temacie, państwo Rafatardzi. :P
Awatar użytkownika
Lucas
Moderator
Posty: 27014
Rejestracja: 04 cze 2014, 21:45

Re: Australian Open 2017

Post autor: Lucas »

Tenis w pierwotnym, źródłowym rozumieniu nie żyje już od dawna, a ostatnim pokoleniem, które jeszcze grało w tenisa byli New Ballsi - bo oni jako ostatni grali zgodnie systemem wartości, pewnym etosem, jaki kiedyś w tej dyscyplinie był oczywisty.
Rozwiń to proszę. Jaki etos tu masz na myśli. Odkąd skończył się sport amatorski wszyscy zawodnicy dążą do osiągania jak najlepszych wyników i zarabiania dzięki temu pieniędzy. To jakim stylem się to robi zależy od predyspozycji, sprzętu, piłek, technologii itp.

Moim problemem jest to, że jest grupa ludzi, która upodobała sobie pewien styl i uważa, że w tenisa powinno się grać właśnie tak, a jeśli ktoś to robi inaczej to jest złym duchem albo innym, piekielnym tworem. Można mieć sentymenty, ale sport jest dynamiczny. W piłkę też inaczej grało się 60 lat temu niż dziś, ale to nie oznacza, że piłka umarła. Po prostu ewoluowała, tak jak ewoluował tenis. O żadnej śmierci nie ma mowy, a już na pewno nie można mówić, że takie prywatne odczucie jest czymś obiektywnym.
“I doubt about myself, I think the doubts are good in life. The people who don’t have doubts I think only two things: arrogance or not intelligence.”- Rafa Nadal

"There are other tournaments in which I would like to win. However, in the end, trophies are just pieces of metal. The main thing that I took from tennis is love. She will remain with me forever, and I am sincerely grateful for this “ - David Ferrer
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Australian Open 2017

Post autor: Jacques D. »

Lucas pisze:
Tenis w pierwotnym, źródłowym rozumieniu nie żyje już od dawna, a ostatnim pokoleniem, które jeszcze grało w tenisa byli New Ballsi - bo oni jako ostatni grali zgodnie systemem wartości, pewnym etosem, jaki kiedyś w tej dyscyplinie był oczywisty.
Rozwiń to proszę. Jaki etos tu masz na myśli. Odkąd skończył się sport amatorski wszyscy zawodnicy dążą do osiągania jak najlepszych wyników i zarabiania dzięki temu pieniędzy. To jakim stylem się to robi zależy od predyspozycji, sprzętu, piłek, technologii itp.

Moim problemem jest to, że jest grupa ludzi, która upodobała sobie pewien styl i uważa, że w tenisa powinno się grać właśnie tak, a jeśli ktoś to robi inaczej to jest złym duchem albo innym, piekielnym tworem. Można mieć sentymenty, ale sport jest dynamiczny. W piłkę też inaczej grało się 60 lat temu niż dziś, ale to nie oznacza, że piłka umarła. Po prostu ewoluowała, tak jak ewoluował tenis. O żadnej śmierci nie ma mowy, a już na pewno nie można mówić, że takie prywatne odczucie jest czymś obiektywnym.
Etos polegający na tym, że przed czasami Nadala liczyło się nie tylko "czy", ale również "jak". Nie tyle dla samych zawodników, co z perspektywy miłośnika dyscypliny. Inaczej mówiąc, poprzez wpływowość stylu Nadala i rezultaty przez niego osiągane, filozofia gry przestała mieć znaczenie, bo liczy się tylko i wyłącznie efektywność. Oczywiście, dla samych tenisistów jako zawodowców wynik od zawsze to była kwestia priorytetowa, ale wśród oglądających to już niekoniecznie wyglądało tak samo - do czasów New Ballsów jeszcze dyskutowano o tym, jak kto gra, potem została już głównie podjarka samymi wynikami i tworzenie sztucznych bogów.
Czy tego chcesz czy nie, tenis powstał jako dyscyplina nastawiona na ofensywę i kreację gry i taki przez długie dekady swojego istnienia. Filozofia gry zawsze była w nim bardzo ważna, jak sądzisz, czy miałby bez tego ten sam, elitarny wizerunek przez wyraźnie ponad sto lat swojego istnienia? Od czasu Nadala zaś ta filozofia zeszła wręcz na trzeci plan, tenis ostatecznie przestał być dyscypliną taktyczno - techniczną, a stał się fizyczno - wydolnośiowa i to jak najbardziej oznacza taką symboliczną śmierć, dalej jesteś pewien, że to, co napisałem jest tak zupełnie subiektywne?
Czy Nadala dało się uniknąć? Zapewne nie, gra ewoluowała bowiem logicznie i konsekwentnie właśnie w tę stronę już dużo wcześniej. Siostry Williams, przebijajace ceglaki z lat 90., ale i nawet praojciec tego wszystkiego Borg to nie były postaci z bajki i wszyscy razem doprowadzili do tego. Czy Nadal zabił więc tenis? Nie, ale zatrzasnal wieko trumny i nic dziwnego, że dla wielu takim złym duchem pozostanie.

Czy tenis ma taką historię jak piłka nożna, podobne korzenie? Bardzo nietrafione zestawienie Ci wyszło. Generalnie Twoja opinia jest typowa dla kogoś, kto tenis ogląda od jakichś pięciu lat i nie zwraca uwagi na to, że istnieje on nieco dłużej i że jego korzenie i historia są mocno inne od większości dyscyplin sportowych.
Awatar użytkownika
Lucas
Moderator
Posty: 27014
Rejestracja: 04 cze 2014, 21:45

Re: Australian Open 2017

Post autor: Lucas »

Dziękuje, że rozwinąłeś swoje stanowisko. Podałem piłkę jako przykład dyscypliny, która wyglądała kiedyś zupełnie inaczej niż to ma miejsce dzisiaj i podobnie jest z tenisem. Także i wśród kibiców piłkarskich znajdą się zapewne nostalgiczne typy wzdychające do zamierzchłej przeszłości. Nie wiem tylko czy to ma sens. Wszystko się zmienia, idzie do przodu, przekształca się ewoluuje. Nie zawsze te zmiany są dobre, niektóre wydają się złe, a doceniamy je dopiero po czasie. Nie było możliwe, by tenis zatrzymał się na tym etapie, w którym był, nie zatrzyma się zapewne także na stadium w jakie wpędził go Nadal i Ci, którzy byli przed Nim (których dobrze wymieniłeś). Jak najbardziej rozumiem te sentymenty, ale dla mnie to jest opieranie się nieuchronnemu. Mogę sobie ponarzekać na nowe logo AO czy Juventusu, ale to niczego nie zmieni, a i samego turnieju/klubu nie zabije. Ten kto tkwi w przeszłości zamienia się potem w marudę, ktoremu nic nie pasuje i zostają mu wspominki i oglądanie starych filmików na YT. Nie jest to nic złego, ale taka postawa nie jest mi bliska.

Dla mnie ten etos i to co stanowi o wyjątkowości tenisa to nie jeden czy inny styl gry (które siłą rzeczy będą się zmieniać), ale na przykład specyficzne zachowania publiczności, pewna galanteria pomiędzy graczami, fair play, szacunek dla obsługi turnieju i przeciwnika. To też zanika i to martwi mnie zdecydowanie bardziej. Jeśli już mamy mówić o śmierci tenisa to dla mnie taką śmiercią byłyby jakieś sety do czterech gemów, rezygnacja z przewag i inne takie czynniki nie związane z tym jak gramy.

Gramy po to by wygrać punkt, nie ma not za styl, jedynym celem jest być lepszym od rywala w danej wymianie. Na tym polega sport i jak zauważyłeś zawodowcy tak do tego podchodzą. Nie widzę powodu, by miało być inaczej, by ktoś miał grać pięknie (pojęcie subiektywne), nie troszcząc się o to czy wygra. Są tacy idealiści, ale w erze zaciętej, zawodowej rywalizacji raczej zbyt wiele nie osiągną.
“I doubt about myself, I think the doubts are good in life. The people who don’t have doubts I think only two things: arrogance or not intelligence.”- Rafa Nadal

"There are other tournaments in which I would like to win. However, in the end, trophies are just pieces of metal. The main thing that I took from tennis is love. She will remain with me forever, and I am sincerely grateful for this “ - David Ferrer
Awatar użytkownika
jaccol55
Posty: 14863
Rejestracja: 15 lip 2011, 8:59
Lokalizacja: Grochów

Re: Australian Open 2017

Post autor: jaccol55 »

Cóż Jacques, z jednej strony rozumiem niektóre Twoje argumenty, a z drugiej strony niechęć do Nadala jest dla mnie niezrozumiała z kilku powodów:

1. To ATP (albo raczej ITF) z w o l n i ł a korty, prowadząc tym samym do kształtowania się takich zawodników jak Rafa.
2. To, podobnie jak w pkt. 1, ATP (ITF) wprowadziła wolniejsze piłki, co tylko spotęgowało spowolnienia kortów.
3. Rafa może i 10 lat temu grał jedynie tenis obronny, ale obecnie kształtuje grę w nie mniejszym stopniu niż większość zawodników (którzy, co akurat jest kolejnym faktem, bardzo obniżyli loty jeżeli mowa o tworzeniu ciekawej dla widza gry).

Reasumując:co wynika przede wszystkim z pkt. 1 i 2, to nie Nadal jest sprawcą tego co widzimy obecnie na korcie, ale właśnie ATP (ITF) i to do nich należy mieć pretensje. :]

A tak poza tym, to też bym chciał powrotu tego co było przed 15 czy 20 laty, ale to właśnie od ATP (ITF) musi wyjść kierunek zmian.
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44267
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: Australian Open 2017

Post autor: Robertinho »

Lucas, tak dorabiasz ideologię do potrzeb wspierania idola, że aż oczy krwawią. Podajesz przykład piłki. Zupełnie nietrafiony, bo akurat triumfy zespołów grających mało efektownie, czy wybitnie defensywnie, spotykają się z dość masową negatywną reakcję, bynajmniej nie tylko "nielicznej grupy nostalgicznych pięknoduchów", jak próbujesz zgettoizować osoby, którym pewne rzeczy w sporcie się nie podobają. Fani Neymara i Messiego to jakiś zanikający margines?

I dziwi mnie to u takiego piewcy tolerancji, który jednocześnie próbuje przestawiać swoje poglądy jako jedyne słuszne i obiektywnie prawdziwe.

W piłce zresztą też panuje często poprawność i kult wyniku, czego doskonałym przykładem jest Krychowiak, przeczytaj zresztą ostatni tekst Stana, wszyscy doskonale wiedzieli, że król jest nagi, że ten chłopak po prostu nie bardzo umie grać w piłkę(oczywiście w rozumieniu światowy top), ale skoro miał efekty, skoro grał, tam gdzie grał, no to się oficjalnie pisało i mówiło, że taka jest współczesna fizyczna piłka i trzeba się tym zachwycać, nawet jeśli to nie zachwyca.

Tak, eksperci kłamią, tak, mówią co innego na antenie, a co innego poza. Myślisz, że tylko garstka internetowych frustratów uważa, że gra i sukcesy Sereny są bardziej smutne i przerażające, niż budzące podziw? Że wszystkim im się podoba masakrowanie tych biednych dziewczyn przez agresywną, napakowaną maszynę? Czasem zresztą się któremuś komentatorowi, czy trenerowi na antenie coś wymsknie, ale zaraz zmienia temat. Czy naprawdę ktoś uważa, że Wilander to taki wesoły głupek, wierzący szczerze, że oni wszyscy grają w każdym turnieju najlepszy w życiu tenis, że wszystko jest wspaniałe i cudowne? Już o Nadalu i rzekomo powszechnym podziwie dla jego maestrii rozwodzić się nie będę.

Kończąc, dwie rzeczy. Po pierwsze, dla sportowców sport to praca i leczy się efekt, ale dla nas to rozrywka. I wiele osób nie chce oglądać transmisji live z kamieniołomów, mlaskając przy tym z zachwytu nad rzetelnością i skutecznością pracy wyrobników. Chcą efektywności, ale też efektowności i uwaga, czasem chcą piękną. Takie osoby wcale nie stanowią małego procenta fanów sportu.

A Kuba ma rację. Hierarchia grabarzy tenisa:

- uczące uproszczonej, łupanej gry akademie

- siostry Williams

- osoby odpowiedzialne na zmianę kortów w bagna, a piłek w cegiełki

Beneficjenci:

- wybiegani baloniarze

- siostry Williams
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Australian Open 2017

Post autor: Jacques D. »

Nigdy nie rozumiałem tych tekstów o tkwieniu w przeszłości i marudzeniu. Zanika, najprawdopodobniej bezpowrotnie, coś dla mnie bardzo wartościowego i ciekawego, przychodzi coś, co jest dla mnie nieciekawe i bezwartościowe - naturalnym jest więc, że mówię o tym i to krytykuję. Tenis współczesny to nie filozofia Heideggera, żeby dopiero po pięćsetnym obejrzeniu zrozumieć o co głębokiego w tym chodziło. Na pewno to zdrowsza postawa niż łykanie wszystkiego, co jest nowe tylko dlatego, że jest nowe.

Jaccol, oczywiście zgadzam się z Tobą w pełni, to nie Nadal jest sprawcą - sam napisałem, że jest PERSONIFIKACJĄ zła, nie jego przyczyną. :) Ale cóż, czy to wina kata, że skazaniec umiera? Nie, ale jednak z jakiegoś powodu się tego kata nie lubi. :D
Awatar użytkownika
Żilu
Posty: 2594
Rejestracja: 25 paź 2015, 0:43

Re: Australian Open 2017

Post autor: Żilu »

Za każdym razem gdy czytam o spowolnieniu kortów i piłek trochę zastanawiam się czy problem ten nie jest zbytnio demonizowany i czy główna wina tego co obecnie oglądamy nie spoczywa jednak na wspomnianych już akademiach tenisowych i ich trenerach, którzy wypracowali procentowe, nastawione jedynie na skrajną efektywność metody gry. W końcu od dłuższego czasu baloniarze i defensorzy triumfują na spowolnionej, ale jednak ciągle szybkiej trawie. Chyba że ta trawa rzeczywiście jest tak dramatycznie wolna, że stanowi przyczynę takiego stanu rzeczy, jeśli tak to niech ktoś z dłuższym stażem mnie poprawi. Wspomniałem o trawie, bo chciałem podać najbardziej skrajny przypadek, ale problem dotyczy oczywiście wszystkich nawierzchni.

W kwesti powrotu do korzeni i przyspieszenia gry jestem pesymistą i uważam, że w najlepszym wypadku nastapi zastąpienie Djokoviców Raonicami, którzy co prawda będą grać ofensywnie, ale równie prostymi metodami.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2017, 13:12 przez Żilu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Del Fed
Posty: 9812
Rejestracja: 15 lis 2012, 14:35

Re: Australian Open 2017

Post autor: Del Fed »

Ta trawa na Wimblu na Centralu, to jest wolniejsza niż niejeden hard. Jak zdywersyfikują nawierzchnie(o ile), to będzie trzeba się przystosować i zawodników bardziej wszechstronnych tworzyć.
Rafael Nadal, to zło, zgoda?

PS. Nie ma zgody na brak zgody.
Awatar użytkownika
jaccol55
Posty: 14863
Rejestracja: 15 lip 2011, 8:59
Lokalizacja: Grochów

Re: Australian Open 2017

Post autor: jaccol55 »

Nie wspomniałem o akademiach, ale ich sposób kształtowania zawodników też nie miałby takiej siły przebicia, gdyby nie nawierzchnie, a może to właśnie one doprowadziły poprzez lobbing do zmian? Bardzo możliwe i logiczne w całej sytuacji, biorąc pod uwagę fakt, że to takie ośrodki treningowe jak Bollettieriego pojawiły się wcześniej niż wolne nawierzchnie, a byli z nimi powiązani całkiem wpływowi ludzie (co można stwierdzić choćby po lekturze OPEN Agassiego).
Awatar użytkownika
Lucas
Moderator
Posty: 27014
Rejestracja: 04 cze 2014, 21:45

Re: Australian Open 2017

Post autor: Lucas »

Lucas, tak dorabiasz ideologię do potrzeb wspierania idola, że aż oczy krwawią. Podajesz przykład piłki. Zupełnie nietrafiony, bo akurat triumfy zespołów grających mało efektownie, czy wybitnie defensywnie, spotykają się z dość masową negatywną reakcję, bynajmniej nie tylko "nielicznej grupy nostalgicznych pięknoduchów", jak próbujesz zgettoizować osoby, którym pewne rzeczy w sporcie się nie podobają. Fani Neymara i Messiego to jakiś zanikający margines?
Jeśli chodzi o futbol również nie podzielam takiej dominującej oceny. Jeszcze zanim wiedziałem jak się liczy punkty w tenisie, oglądając football ceniłem właśnie tych rzemieślników czy pracowników kamieniołomów jak to ładnie nazwałeś. Kiedy wszyscy kochali Ronaldo, ja zachwycałem się Kahnem, potem była era Ronaldinhio, a ja podziwiałem elegancję Alessandro Nesty. Dalej był Inter 09 (ten którym generalnie gardzę :D) i Chelsea, które dały rade ubóstwianej przez wszystkich Barcelonie. Lubię oglądać Blaugranę, ale jeszcze bardziej imponuje mi, że ktoś tą maszynkę potrafił zatrzymać, dlatego propsowałem Atleti i bliska jest mi filozofia gry Conte.

Gdy Barcelona przegrywała z autobusem przeciwnej drużyny też były głosy, że piłka przegrała, a football umiera. Jedyne czemu się sprzeciwiam to właśnie stosowanie tak mocnych słów, gdy coś nie idzie tak jak byśmy tego chcieli oraz temu, by mówić, że jeden sposób gry jest właściwy, a inny morderczy, zły, nieadekwatny.

Jeśli chodzi o tenis to są zawodnicy za, których stylami nie przepadam, ale nie powoduje to u mnie aż takich czarnych myśli. Oglądaliśmy razem semi i widziałeś, że zupełnie szczerze potrafiłem przyklasnąć Dimitrovowi, zdarzało mi się napisać ciepłe słowa pod adresem Raonica, Murray`a, Djokovica, czy nawet Rogera. Potrafię uszanować także coś co mi się nie podoba, nie upraszczać tego, nie demonizować. Oczywiście nie wszyscy muszą tak postępować.

Nie był bym do końca sceptyczny w kwestii zmian w tenisie, wszystko ma swój czas, na pewno będą kombinowane jakieś zmiany w dyscyplinie, może takie na jakie czekacie. Nie powiem wtedy, że tenis umarł, bo skończyło się coś co mi się podoba. Będzie to kolejna zmiana, z której można się cieszyć mniej lub bardziej, ale na którą nie mamy żadnego wpływu. Nie nazwałbym więc mojej postawy łykaniem nowego, a jedynie godzeniem się z tym, że ono nadeszło. To tak jak z tą stronką ATP. Sam na nią pomstowałem i wolałem tę starą, ale teraz korzystam z nowej. Mógłbym honorowo na nią nie wchodzić, ale co by to dało (po za tym mam pocztę na Interii i używam ciągle starej wersji, ale za kilka tygodni ją zlikwidują i nikt mnie nie pyta o zdanie, niestety :D).

Jeśli chodzi o samo pojęcie atrakcyjności to problem jest chyba nie w jednym czy innym stylu, ale tym jak się go wykonuje. Djokovic potrafi dać fantastyczny mecz, gdy jest w formie, podobnie Murray. Gdy wykonują pewne elementy dobrze, to dobrze się to ogląda, jak psują to wtedy bolą oczy. Podobnie jest z Rogerem czy Rafą. Nawet ten Szwajcarski maestro nie zawsze daje się oglądać, jak ma gorszy dzień to rozrywka nie jest już tak przednia (to samo tyczy się także Barcelony).

Jeśli mój post zabrzmiał tak jakbym coś narzucał nie miałem takiego zamiaru. Odczułem (może mylnie) taki zamiar od Przemka dlatego może zbyt ostro postawiłem pewne sprawy i użyłem zbyt kategorycznych sformułowań.

Wybacz powrót do offtopu, ale kilka dobrych postów z tego wyszło, więc może było warto, nawet jeśli macie teraz o mnie gorsze zdanie :D.
“I doubt about myself, I think the doubts are good in life. The people who don’t have doubts I think only two things: arrogance or not intelligence.”- Rafa Nadal

"There are other tournaments in which I would like to win. However, in the end, trophies are just pieces of metal. The main thing that I took from tennis is love. She will remain with me forever, and I am sincerely grateful for this “ - David Ferrer
jonathan
Posty: 6546
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: Australian Open 2017

Post autor: jonathan »

Były kiedyś takie czasy, że w tenisie amatorskim wynik był sprawą drugorzędną. Liczyły się styl, elegancja, technika i chyba kilku forumowiczów zachowało się jak te ostatnie dinozaury z ultrakonserwatywnym podejściem (dla nie znawców, którzy nie widzieli dinozaurów, to musi być tylko fantazja), gdzie perfekcja techniczna jest najważniejsza, a wszelkie odstępstwa są szarganiem obowiązującego porządku. Co akurat w tenisie nie ma specjalnego sensu, bo nie stosuje się tu kategorii moralności, wartościowania na lepsze-gorsze, tylko skuteczniejsze, a ocenę tego, co jest trudniejsze, najzwyczajniej weryfikuje życie. Jak długo tenis jest sportem, a nie sztuką, przygotowanie fizyczne i atletyzm mają i powinny mieć wpływ na efekt gry i ocenę jej poziomu. Dlatego w tym kierunku zmierza tenis. W finale Djokovicia z Nadalem w Australii mieliśmy głównie atletyzm biegowy, a świat mediów i nie tylko był zachwycony. Ja też nie narzekałem. Taka jest cena komercjalizacji tenisa, bo duża część widowni - szczególnie tej telewizyjnej - chce oglądać walkę na szeroko rozumiane argumenty (walka fizyczna, psychiczna, upór) i współczesny tenis im tę walkę zapewnia. Co więcej, ci sami tenisiści, czyli gwiazdy i bogowie mogą dominować wszędzie. A żeby zniknął Nadal, trzeba by się cofnąć do czasów drewnianych rakiet z brakiem wytłumiania drgań i superlekkiej ramy z tworzywa amortyzującego uderzenie piłki o struny (przy stylu Nadala i ilości top-spinu łokieć tenisisty to wtedy kwestia jednego sezonu) i mniejszym sweet spotem, który spowodowałby trudności dla mniej zdolnych graczy, a tenis znowu byłby grą głównie na inteligencję, zmysł taktyczny i technikę.
Żilu pisze:W końcu od dłuższego czasu baloniarze i defensorzy triumfują na spowolnionej, ale jednak ciągle szybkiej trawie. Chyba że ta trawa rzeczywiście jest tak dramatycznie wolna, że stanowi przyczynę takiego stanu rzeczy, jeśli tak to niech ktoś z dłuższym stażem mnie poprawi.
Powiedzmy, że zmiany na Wimbledonie to czasy około 2001-2002 roku, kiedy Henman porównywał piłki do kuli do kręgli. Gdyby wziąć piłkę nawet z 2001 roku i porównać ją z obecnymi, to różnica byłaby spora i w zasadzie dziś nie da się kupić podobnej piłki. Była to jednak przede wszystkim kwestia coraz lepszych rakiet i naciągów, które odmieniły grę na trawie. Zmiany samej nawierzchni na Wimbledonie były już stopniowe. Ja bym najbardziej skłaniał się do wersji z okolic 2005/2006 roku. Jeśli zobaczymy jeszcze mecz Rafter vs Ivanisević na Wimbledonie 2001, to nie było tam ani jednej wymiany z głębi kortu (poza dramaturgią i wyjątkową atmosferą mecz był nudny), więc oczywiście chodziło o zbyt duże znaczenie serwisu. Na mój gust zbyt wielu bum-bum-Bekcerów posiadających głównie serwis wygrywało Wimbledon.
Żilu pisze:W kwesti powrotu do korzeni i przyspieszenia gry jestem pesymistą i uważam, że w najlepszym wypadku nastapi zastąpienie Djokoviców Raonicami, którzy co prawda będą grać ofensywnie, ale równie prostymi metodami.
Dokładnie. Nie wiem tylko, czy osoby, które tak biją pianę o przyspieszenie nawierzchni, zdają sobie z tego sprawę. Otóż jeśli przyspieszy się nawierzchnie i da jeszcze dzisiejsze duże, ciężkie piłki, wahadło wychyli się w drugą stronę i będzie nad wyraz promować big hitterów i big serwerów, których zwycięstwa poprzez zmiany technologiczne dziś raczej wyeliminowano. Choć moim zdaniem serwis wciąż odgrywa zbyt dużą rolę. Nie chodzi mi o techniczny i precyzyjny serwis Federera czy Dimitrova, bo ci mają korzystać z takiej przewagi, ale o wszelkich Karloviciów, Isnerów i Raoniciów. Jeśli więc nawierzchnie miałyby być szybsze, to skłaniałbym się ku lżejszym, mniej sprężystym piłkom z mniejszym filcem, bo lekką piłkę przy wykorzystaniu refleksu można zblokować przy returnie i to jest w porządku. Zgodzę się też, że homogenizowanie nawierzchni osiągnęło punkt krytyczny. Tenis najbardziej homogenizują korty twarde, a nawierzchnie naturalne - także mączka - pozawalają jeszcze nawet dziś na większą dywersyfikację stylów i tenisistów.

Ogólnie niełatwa dyskusja. Sens tego są w stanie zrozumieć najlepiej osoby grające w tenisa.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Australian Open 2017

Post autor: Jacques D. »

Lepszy Raonić niż Nadal. Przynajmniej, bardziej lub mniej nieudolnie, stara się przejmować inicjatywę.
Awatar użytkownika
Lucas
Moderator
Posty: 27014
Rejestracja: 04 cze 2014, 21:45

Re: Australian Open 2017

Post autor: Lucas »

Jacques D. pisze:Lepszy Raonić niż Nadal. Przynajmniej, bardziej lub mniej nieudolnie, stara się przejmować inicjatywę.
Rafa od dawna nie ma tyle siły, by cokolwiek ugrać bez inicjatywy, musi ją przejmować i jeśli forma mu na to pozwala to to robi. Ten obraz Nadala jaki masz jest już mocno nieaktualny.
“I doubt about myself, I think the doubts are good in life. The people who don’t have doubts I think only two things: arrogance or not intelligence.”- Rafa Nadal

"There are other tournaments in which I would like to win. However, in the end, trophies are just pieces of metal. The main thing that I took from tennis is love. She will remain with me forever, and I am sincerely grateful for this “ - David Ferrer
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Australian Open 2017

Post autor: Jacques D. »

Oglądałem go z Dimitrowem i Zveriewem i wyglądało to dość klasycznie. Poza tym, musiałby chyba zacząć grać s&v na stare lata, żeby to w jego wizerunku w moich oczach cokolwiek zmieniło.
jonathan
Posty: 6546
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: Australian Open 2017

Post autor: jonathan »

Jacques D. pisze:Lepszy Raonić niż Nadal.
Nie.
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35179
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: Australian Open 2017

Post autor: Mario »

Nadal zagrał w tym turnieju 6 meczów, chyba tylko ze zwłokami Baghdatisa, które grają aktualnie w tempie bardziej pasującym do WTA, można powiedzieć, że rzeczywiście był stroną wiodącą, przejmującą inicjatywę.

A co do szybkości nawierzchni, przypomnę tylko, że trzy lata temu w Brisbane był taki starodawny, szybki kort. Możecie przypomnieć który młotek serwisowy wygrał...
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Rroggerr
Posty: 9951
Rejestracja: 19 lip 2012, 19:54

Re: Australian Open 2017

Post autor: Rroggerr »

W meczu z Raoniciem Nadal akurat często przejmował inicjatywę, ale oczywiście o zdolnościach na returnie i w poruszaniu się Kanadyjczyka doskonale wiemy.
jonathan
Posty: 6546
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: Australian Open 2017

Post autor: jonathan »

Mario pisze:A co do szybkości nawierzchni, przypomnę tylko, że trzy lata temu w Brisbane był taki starodawny, szybki kort. Możecie przypomnieć który młotek serwisowy wygrał...
Przede wszystkim nie wiem, jacy byli na starcie. Po drugie nie będziemy wyciągać wniosków na podstawie jednego turnieju ATP 250 (nie wydaje mi się, aby był tam taki starodawny, szybki kort, ale to swoją drogą) jak z niebieską mączką w Madrycie, która wystarczyła, by obwieścić, że Nadal i Djoković nigdy nie odnaleźliby się na szybszych kortach (a że to była śliska i niebezpieczna nawierzchnia - kogo to obchodziło). Po trzecie, zmiana tendencji w tenisie to dłuższy proces.

Zakładam, że mowa o Brisbane 2014. Wtedy wygrał Hewitt, który akurat specjalizował się w przystawianiu rakiety i kontrowaniu na szybszych nawierzchniach, i to przede wszystkim w czasach, kiedy serve&volley nie było jeszcze reliktem przeszłości.

Generalnie jest tak, że o ile obecne warunki plus przewaga miękkich i dużych piłek faworyzują tenisistów skupionych bardziej na atletycznych elementach gry i wybieganych, a i big hitterzy, którzy mają na tyle siły w ręce, aby walić w ciężką piłkę, też nie mają źle, to ci drudzy przy szybszych nawierzchniach razem z młotkami serwisowymi mieliby jeszcze lepiej. Chyba że piłki byłyby lżejsze. Trochę gorzej z wizją impresario Tiriaca, by przy tych nawierzchniach powiększyć piłki o 50% . Chociaż jeśli nie doprowadziłoby to do zbyt dużego zwolnienia gry, to i tak byłoby to lepsza recepta niż robienie cieplarnianych warunków dla Raoniciów, nie majstrując jednocześnie przy piłkach.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2017, 16:38 przez jonathan, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 90 gości