Fair play i maniery na korcie tenisowym.

[SebastianK]

To przecież zawsze są alternatywy

[Anula]

To przecież zawsze są alternatywy

Jak alternatywy to tylko z numerem 4.

Chodzi właśnie o ten wybór.

[Mario]

Skoro już mamy temat to wypowiem się nieco bardziej ogólnie.

Tenis jako sport wciąż cieszy się mianem tego nacechowanego dobrymi manierami, patrząc realnie ma z tym coraz mniej wspólnego, ale wizerunek zostaje.

I właśnie dlatego jestem za, aby przepraszać za piłki po siatce lub jakoś szczęśliwie przebite ramą, nawet jeżeli jest to nacechowane hipokryzją. Z własnego, oczywiście amatorskiego doświadczenia wiem, że takie nieprzepraszanie można odebrać jako swego rodzaju prowokację, co więcej przywołany przykład Nadala (kiedy odwrócił się i zaciskał pięść po df Janowicza) wbrew pozorom ukazuje dobre maniery zawodnika, bo jeśli już chce się z czegoś takiego cieszyć to niech robi to tak by przeciwnik nie widział, ostentacyjne wymachiwanie pięścią po tego typu błędzie to też delikatnie mówiąc wiocha. To co mówię oczywiście nie łączy się z coraz popularniejszym parciem na walki gladiatorów, w których pożądana jest nienawiść jednego zawodnika do drugiego, ale jak już wielokrotnie wspominałem to nie jest moja bajka, jeśli mam oglądać walkę, wolę bokserską. Cenię tenisistów emocjonalnych, ale prowokacji, chamstwa czy oszustwa zdecydowanie nie pochwalam.

Jednak granie w rywala jest raczej ok. Oczywiście jak piłka odbije się wysoko, pół metra za siatkę i wtedy uderzysz z całej siły w przeciwnika to coś jest nie tak, ale w normalnych sytuacjach to po prostu element taktyki, ponadto znacznie bezpieczniejsze i często zabójczo skuteczne uderzenie. Zawodnik idący do siatki ponosi ryzyko, również takie.

[grzes430]

Dotarłem właśnie przy oglądaniu półfinału Djokovic-Nadal do starcia przy siatce. Na prawdę dziwię się waszym opiniom, że granie wprost w przeciwnika to element taktyki. Rozumiem ewentualne nieczyste uderzenie, ale granie z zimną krwią, całą siłą w rywala stojącego 3-5 metrów od nas w moim odczuciu jest lekko mówiąc niegrzeczne. Nie piszę tego dlatego iż Novak oberwał, ale dolało oliwy do ognia w moim przekonaniu.

[Alan]

Piłeczka tenisowa chyba jeszcze nikogo nie zabiła, ale ja jednak uważam, że powinien w naszej ukochanej dyscyplinie obowiązywać jakiś Savoir-vivre. Bo dla mnie takie przypalanie się z najbliższej odległości w rywala który ma jakieś tysięczne części sekundy na uchylenie się przed żóltym pociskiem delikatnie mówiąc nie jest przyjemne w odbiorze. Takie zachowanie trąci trochę bandytyzmem.

W takiej piłce ręcznej piętnowane i surowo karane są rzuty mierzone w twarz bramkarza. W tenisie też przydałoby się wprowadzić podobny przepis. I to jak najszybciej póki nie nastąpi eskalacja tego negatywnego zjawiska. Tak uważam.

[Rroggerr]

Takie zachowanie trąci trochę bandytyzmem.

Już wiemy czemu przestali grać s&v - przez eskalację bandytyzmu na kortach rzecz jasna.

W takiej piłce ręcznej piętnowane i surowo karane są rzuty mierzone w twarz bramkarza. W tenisie też przydałoby się wprowadzić podobny przepis. I to jak najszybciej póki nie nastąpi eskalacja tego negatywnego zjawiska. Tak uważam.

Kiepskie porównanie. W tenisie gra się w rywala, żeby zdobyć punkt - nikt nikomu nie każe chodzić do siatki, w piłce ręcznej celując w twarz rywala bramki nikt zdobyć nie chce. Dlatego w tenisie takie zachowanie jest akceptowalne, w handballu oznacza wypad z boiska.

[robpal]

Grasz dropszota - weź pod uwagę, że możesz oberwać piłką. Bardzo proste.

[grzes430]

Proste również jest to, że niekonieczne trzeba celować w twarz czy szyję rywala gdy można zdobyć punkt na sto innych sposobów.

[Rroggerr]

No pewnie - jak ktoś stara się maksymalizować swoje szanse na wygranie akcji i decyduje się na atak przy siatce, to dlaczego przeciwnik ma je minimalizować i nie grać często w najlepszym możliwym kierunku, czyli na ciało rywala? Wczoraj jakby Rafa zagrał w innym kierunku to by mógł przegrać tamtą akcję, też bym tak zrobił.

[Alan]

W tenisie gra się w rywala, żeby zdobyć punkt.

Tylko? Kurczę, a ja oglądając pewien mecz drugiej rundy Wimbledonu nie mogłem pozbyć się wrażenia, że jeden z grających w nim tenisistów chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, podczas spięcia przy siatce.

[DUN I LOVE]

Spoiler:

https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/ ... 7151_n.jpg

[filip.g]

Troll tennis chyba pobił rekord ilości mem dotyczących jednego zdarzenia. Zauważyłem że w internecie po całej sytuacji bardziej potępiany jest Nole za swoją reakcję niż Nadal za zagranie

[DUN I LOVE]

Im więcej o tym myślę, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że tamto zagranie Nadala przyniosło pożądany efekt. Serb na pewno poczuł siłę tego zagrania, a i w kolejnych punktach sprawiał wrażenie kogoś, kto ucieka myślami poza kolejną wymianę. Cało zamieszanie chyba dołożyło trochę frustracji po jego stronie, czego kulminacją był TB.

[filip.g]

Im więcej o tym myślę, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że tamto zagranie Nadala przyniosło pożądany efekt. Serb na pewno poczuł siłę tego zagrania, a i w kolejnych punktach sprawiał wrażenie kogoś, kto ucieka myślami poza kolejną wymianę. Cało zamieszanie chyba dołożyło trochę frustracji po jego stronie, czego kulminacją był TB.

Ale czy to nie jest argument za tym, że takie zagrania powinny być piętnowane?

[Saboteur]

Troll tennis chyba pobił rekord ilości mem dotyczących jednego zdarzenia. Zauważyłem że w internecie po całej sytuacji bardziej potępiany jest Nole za swoją reakcję niż Nadal za zagranie

Słusznie.

[DUN I LOVE]

Ale czy to nie jest argument za tym, że takie zagrania powinny być piętnowane?

Być może, tak na zdrowy rozum...Pamiętajmy jednak, że żyjemy w czasach niepodzielnych rządów Fedala (szczególnie na płaszczyźnie fanowsko-marketingowej). Jak nie piętnowano godzinnych przerw między punktami, tak i teraz znajdą się (próby) racjonalne wytłumaczenia.

[filip.g]

Ale czy to nie jest argument za tym, że takie zagrania powinny być piętnowane?

Być może, tak na zdrowy rozum...Pamiętajmy jednak, że żyjemy w czasach niepodzielnych rządów Fedala (szczególnie na płaszczyźnie fanowsko-marketingowej). Jak nie piętnowano godzinnych przerw między punktami, tak i teraz znajdą się (próby) racjonalne wytłumaczenia.

Jak to nie piętnowano? Za przedłużanie przerw są ostrzeżenia (Djoković oberwał jedno z Montrealu) a nawet straty punktowe. Z tego co czytałem, ATP planuje wprowadzić bardziej restrykcyją politykę w tym zakresie. Nie mówię o piętnowaniu przez fanów, bo fanatyczny kibic jest w stanie wybronić każde chamstwo idola.

[DUN I LOVE]

Jeżeli chcą być bardziej restrykcyjni, to zwracam honor. Do tej pory nie zauważyłem tak zasadniczej zmiany w tym zakresie, jak o tym mówiono przed sezonem.

[SebastianK]

Dotarłem właśnie przy oglądaniu półfinału Djokovic-Nadal do starcia przy siatce. Na prawdę dziwię się waszym opiniom, że granie wprost w przeciwnika to element taktyki. Rozumiem ewentualne nieczyste uderzenie, ale granie z zimną krwią, całą siłą w rywala stojącego 3-5 metrów od nas w moim odczuciu jest lekko mówiąc niegrzeczne. Nie piszę tego dlatego iż Novak oberwał, ale dolało oliwy do ognia w moim przekonaniu.

Akurat tutaj to jestem mocno zdziwiony reakcją Novaka, owszem Nadal go trafił ale to nie było jakieś mega mocne uderzenie to raz a dwa, że od razu przeprosił.

Oczywiście głupio to wyszło. Lepiej aby takie sytuacje się nie zdarzały, ale tutaj złej woli trudno się doszukiwać - zwyczajnie to było w tym momencie najbardziej opłacalne uderzenie.

[SebastianK]

Im więcej o tym myślę, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że tamto zagranie Nadala przyniosło pożądany efekt. Serb na pewno poczuł siłę tego zagrania, a i w kolejnych punktach sprawiał wrażenie kogoś, kto ucieka myślami poza kolejną wymianę. Cało zamieszanie chyba dołożyło trochę frustracji po jego stronie, czego kulminacją był TB.

Nie na na pewno w tych ułamkach sekund jakie miał na zagranie Nadal sobie to wszystko dokładnie przemyślał. DiL proszę Cię..