A Ty chcesz Nadala? Jeśli tak, to bardzo dziwny z Ciebie fan Federera. Ja życzę zwycięstwa trójce: Federer, Djoković, Murray. Wygrać może jednak tylko jeden - taki banał.Jacuszyn pisze:Tak bardzo chcecie zwycięstwa Murraya lub Djokovicia że takie filmiki wrzucacie?
Sztuka kibicowania
Sztuka kibicowania
[Temat wydzielony]
- przemusiowa
- Posty: 1847
- Rejestracja: 24 sty 2013, 11:34
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Wimbledon 2013
Wyobraź sobie że ja znam wyjątkowych fanów Federera którzy również lubią Nadala i jemu kibicują, więc dla mnie to nie jest dziwne Fakt, nie łatwo takich znaleźć, ale grunt że sąjonathan pisze:A Ty chcesz Nadala? Jeśli tak, to bardzo dziwny z Ciebie fan Federera.Jacuszyn pisze:Tak bardzo chcecie zwycięstwa Murraya lub Djokovicia że takie filmiki wrzucacie?
“I'm really, really emotional” RN
Re: Wimbledon 2013
Dla mnie, jeśli ktoś opowiada się za Federerem, zwyczajnie nie może lubić Nadala i tyle. Być fanem Rogera i Rafy to przecież tak jakby kibicować Realowi i Barcelonie. Dwa przeciwstawne bieguny. Mezalians.przemusiowa pisze:Wyobraź sobie że ja znam wyjątkowych fanów Federera którzy również lubią Nadala i jemu kibicują, więc dla mnie to nie jest dziwne Fakt, nie łatwo takich znaleźć, ale grunt że są
Re: Wimbledon 2013
Ale bzdury pleciesz jonathan. Sympatie i antypatie tenisowe są indywidualną sprawą każdego, a nie, że fan Federera ma obligatoryjnie postępować według nienapisanego (a może i napisanego, coś o tym wiesz Wujek? ) kodeksu Federastów, którego punkt nr. 1 głosi: "W pierwszej kolejności nienawidź Nadala, dopiero potem wielb Federera"
144 weeks #1, 2010, 2011, 2012 Year-end no. 1
W: LA 08, Dubaj 09, New Heaven 09, Bangkok 09, Pekin 09, Madryt 10, Roland Garros 10, Barcelona 11, Madryt 11, Roland Garros 11, Cincinnati 11, Paryż-Bercy 11, Monte Carlo 12, Tokio 12, Dusseldorf 14Roland Garros 22
F: Olympic Games 08, Bangkok 08, s'Hertogenbosch 10, Wimbledon 10, LA 10, Memphis 11, Waszyngton 11, Montreal 11, Szanghaj 12, WTF 12, Madryt 14
W: LA 08, Dubaj 09, New Heaven 09, Bangkok 09, Pekin 09, Madryt 10, Roland Garros 10, Barcelona 11, Madryt 11, Roland Garros 11, Cincinnati 11, Paryż-Bercy 11, Monte Carlo 12, Tokio 12, Dusseldorf 14Roland Garros 22
F: Olympic Games 08, Bangkok 08, s'Hertogenbosch 10, Wimbledon 10, LA 10, Memphis 11, Waszyngton 11, Montreal 11, Szanghaj 12, WTF 12, Madryt 14
Re: Wimbledon 2013
Jeśli chcesz wiedzieć, nie spisuję żadnych kodeksów. Mówię tylko o zwykłych ludzkich odczuciach. Skoro są tu tacy fani Federera, którzy lubią Nadala, zadam im proste pytanie. Jak czuliście się po finałach Wimbledonu 2008 i AO 2009, kiedy widzieliście płaczącego Rogera? Cieszyliście się wtedy, że tenis ma nowego wielkiego mistrza i wołaliście "Umarł król, niech żyje król" czy może choć przez małą chwilę nienawidziliście Rafy?Bizon pisze:Ale bzdury pleciesz jonathan. Sympatie i antypatie tenisowe są indywidualną sprawą każdego, a nie, że fan Federera ma obligatoryjnie postępować według nienapisanego (a może i napisanego, coś o tym wiesz Wujek? ) kodeksu Federastów, którego punkt nr. 1 głosi: "W pierwszej kolejności nienawidź Nadala, dopiero potem wielb Federera"
Bizon, a ty oczywiście lubisz Federera? No jasne, że nie lubisz. Tak samo jak Djokovicia.
Re: Wimbledon 2013
A niby z czym? Chyba pomyliły Ci się wątki. To nie tutaj "pojechałem".Shinoda pisze:Jonathan teraz to pojechałeś.
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 172997
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wimbledon 2013
Jonek ma rację. Fan tenisa może sobie lubić wszystkich grających tenisistów, ale jak już się wyraźnie opowiadasz po którejś ze stron, to pewne rzeczy same z siebie wynikają. Ja kiedyś byłem wielkim fanem Samprasa i nie znosiłem Agassiego. Pete odszedł, to moje relacje z Andre znacznie się ociepliły. Nie wierzę też, że zagorzali kibice Roddicka lubili Federera po każdej z 21 porażek ich idola.
Co innego podziwiać osiągnięcia tenisisty, a co innego mu kibicować czy go lubić. Nie bądźmy hipokrytami.
Co innego podziwiać osiągnięcia tenisisty, a co innego mu kibicować czy go lubić. Nie bądźmy hipokrytami.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Re: Wimbledon 2013
Wojtek Fibak lubi Federera, Nadala i Djokovicia też . Stopień sympatii zależy od tego kto ma większe sukcesy w danej chwili .DUN I LOVE pisze: Co innego podziwiać osiągnięcia tenisisty, a co innego mu kibicować czy go lubić. Nie bądźmy hipokrytami.
Re: Wimbledon 2013
I to jest dobra odpowiedź na mój wpis. Byłoby jednak jeszcze lepiej, gdybyś nie nazywał mnie "jonkiem". Co, ja jakiś pachołek jestem? No tak, pachołek-jonek. Nawet się rymuje.DUN I LOVE pisze:Jonek ma rację. Fan tenisa może sobie lubić wszystkich grających tenisistów, ale jak już się wyraźnie opowiadasz po którejś ze stron, to pewne rzeczy same z siebie wynikają. Ja kiedyś byłem wielkim fanem Samprasa i nie znosiłem Agassiego. Pete odszedł, to moje relacje z Andre znacznie się ociepliły. Nie wierzę też, że zagorzali kibice Roddicka lubili Federera po każdej z 21 porażek ich idola.
Co innego podziwiać osiągnięcia tenisisty, a co innego mu kibicować czy go lubić. Nie bądźmy hipokrytami.
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 172997
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wimbledon 2013
Spoko.jonathan pisze:Byłoby jednak jeszcze lepiej, gdybyś nie nazywał mnie "jonkiem".
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Re: Wimbledon 2013
Z kibicowania trzeba po prostu wyrosnąć. W moim odczuciu takie szaleńcze fanostwo i miłowanie kształtuje się głównie w okresie dorastania, kiedy poszukuje się autorytetów i jakichś ideałów, a potem ciężko się tego pozbyć i trzeba swoje lata odczekać. Na szczęście dwójka odpowiedzialna za największe "podziały" niedługo się zwinie i (mam nadzieję) będzie święty spokój. Liczę, że nie przełoży się to na moje zainteresowanie dyscypliną.
Na zdrowy rozum - nie znamy tych ludzi, większość z nas nigdy nie widziała ich nawet poza ekranem telewizora/monitora, nie mówiąc o rozmowie czy bliższych kontaktach. Absurdalne jest mówienie, że się "nienawidzi" tenisisty. Jakim cudem można w ogóle żywić jakieś uczucia wobec osób, o których ma się pojęcie jak machają rakietą, ewentualnie czasem przeczyta jakiś transkrypt rozmowy? To jak powiedzieć, że się kocha misia z bajki.
Na zdrowy rozum - nie znamy tych ludzi, większość z nas nigdy nie widziała ich nawet poza ekranem telewizora/monitora, nie mówiąc o rozmowie czy bliższych kontaktach. Absurdalne jest mówienie, że się "nienawidzi" tenisisty. Jakim cudem można w ogóle żywić jakieś uczucia wobec osób, o których ma się pojęcie jak machają rakietą, ewentualnie czasem przeczyta jakiś transkrypt rozmowy? To jak powiedzieć, że się kocha misia z bajki.
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Re: Wimbledon 2013
No nie wiem.DUN I LOVE pisze:Jonek ma rację. Fan tenisa może sobie lubić wszystkich grających tenisistów, ale jak już się wyraźnie opowiadasz po którejś ze stron, to pewne rzeczy same z siebie wynikają. Ja kiedyś byłem wielkim fanem Samprasa i nie znosiłem Agassiego. Pete odszedł, to moje relacje z Andre znacznie się ociepliły. Nie wierzę też, że zagorzali kibice Roddicka lubili Federera po każdej z 21 porażek ich idola.
Co innego podziwiać osiągnięcia tenisisty, a co innego mu kibicować czy go lubić. Nie bądźmy hipokrytami.
Podchodzę do tego trochę inaczej. Osobiście lubię wszystkich tenisistów, oczywiście szczególnie Rafę. Jedyną osobą, którą darzę mniejszą sympatią jest Michaś Jużny i od lat zastanawiam się dlaczego.
Owszem, chcę żeby Nadal wygrywał, trzymam za niego kciuki, ale jeśli przegrywa mecz nie mogę nienawidzić jego oponenta. Za co niby.? Że wykorzystał swoje szanse, że w którymś z elementów gry okazał się lepszy, że ciężko pracował na swój sukces, że czasami miał trochę więcej szczęścia.?
Po przegranej, mimo,że mam w sobie jakiś maleńki żal, wiem, że będzie następny mecz i znowu będzie szansa na sportowy rewanż. Lubię Rogera, lubię Novaka, jeszcze bardziej Murraya. To jasne, że w meczach z nimi trzymam kciuki za Rafę, ale zawsze piszę "niech wygra lepszy", bo to jest moim zdaniem sedno rywalizacji sportowej.
Re: Wimbledon 2013
Wcale się nie rymuje. Żeby się rymowało to:jonathan pisze:Co, ja jakiś pachołek jestem? No tak, pachołek-jonek. Nawet się rymuje.
pionek-jonek. Bez urazy Johnatan.
Re: Wimbledon 2013
Po części w tym prawda jest, ale np. za co ja mam hejtować Federera, jeżeli w kilku sytuacjach Roddick spalił się psychicznie, a Fed bezlitośnie to wykorzystał? Przykład Wimbledon 2009, porażka bolała, ale co tu więcej mówić, Roddick sam sobie był winien.DUN I LOVE pisze:Jonek ma rację. Fan tenisa może sobie lubić wszystkich grających tenisistów, ale jak już się wyraźnie opowiadasz po którejś ze stron, to pewne rzeczy same z siebie wynikają. Ja kiedyś byłem wielkim fanem Samprasa i nie znosiłem Agassiego. Pete odszedł, to moje relacje z Andre znacznie się ociepliły. Nie wierzę też, że zagorzali kibice Roddicka lubili Federera po każdej z 21 porażek ich idola.
Co innego podziwiać osiągnięcia tenisisty, a co innego mu kibicować czy go lubić. Nie bądźmy hipokrytami.
Zawsze czułem się wiernym kibicem Roddicka, bo pokochałem ten dawny styl - serwis i atomowy forehand, potem wraz z wiekiem umiejętne gospodarowanie siłami, rozum w grze. Nie rozumiem dlaczego niby dodatkowo ma każdy fan Roddicka szydzić z Djokovicia. Znaczy się za co to wiem, ale to przeszłość. Osobiście, chyba to też da się zauważyć, nie bardzo przepadam za Nadalem, ale to inna sprawa.
2003 US Open
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 172997
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wimbledon 2013
To "nienawidzenie" to nie jest dosłowna odraza do danego zawodnika jako do człowieka - bez przesady. Pewnych zachowań się jednak nie oszuka - i tak, kiedy Roger walczył o "1", wygrywał szlemy, to sam podświadomie szukałeś w tym przypadku, farta, nieudolności rywali, bo ewidentnie wadziło Ci to, że wygrywa. Podobnie większość fanów - jak któryś zacznie ujmować umiejętności jakiemuś zawodnikowi, to fani tamtego niemal z automatu wjeżdżają na tego, któremu wspomniany użytkownik kibicuje. Poczytaj wpisy np. fanów Rafy w temacie RG - Federera nie ma w turnieju od dobrych kilku dni, a jego nazwisko cały czas się przewija - jestem przekonany, że często z pobudek czysto personalnych.robpal pisze:Na zdrowy rozum - nie znamy tych ludzi, większość z nas nigdy nie widziała ich nawet poza ekranem telewizora/monitora, nie mówiąc o rozmowie czy bliższych kontaktach. Absurdalne jest mówienie, że się "nienawidzi" tenisisty. Jakim cudem można w ogóle żywić jakieś uczucia wobec osób, o których ma się pojęcie jak machają rakietą, ewentualnie czasem przeczyta jakiś transkrypt rozmowy? To jak powiedzieć, że się kocha misia z bajki.
Co do Nadala, to pewnie gdybym miał okazję, to z przyjemnością zamieniłbym kilka słów, wziął autograf, zrobił zdjęcie, ale kiedy oglądam jego mecze, to niemal zawsze kibicuję przeciwnikowi - poza cegłą, gdzie dominacja Hiszpana jest tak gigantyczna, że po prostu zaakceptowałem fakt, że na cegle po prostu nie przegrywa.
Shinoda, a ja znam kilku fanów Roddicka, którzy swego czasu życzyli jak najgorzej Federerowi.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
- Rodżer Anderłoter
- Posty: 3860
- Rejestracja: 16 maja 2012, 17:29
Re: Sztuka kibicowania
Czy fan Feda automatycznie staje się fanem Soderlinga, Davydenki i Rosola ?
- DUN I LOVE
- Administrator
- Posty: 172997
- Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Sztuka kibicowania
Chyba nie. Ja tam się nie stałem. Przy pomocy Rosola trolluję, Soderlinga lubiłem tak po prostu, a Davydenki cały czas chyba nie doceniam.Rodżer Anderłoter pisze:Czy fan Feda automatycznie staje się fanem Soderlinga, Davydenki i Rosola ?
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Re: Sztuka kibicowania
Czytając wpisy niektórych użytkowników (nie tylko tutaj), potrafiących szydzić z absolutnych bzdur, czasami naprawdę ciężko zrozumieć, skąd bierze się taka chora zawiść i jad.DUN I LOVE pisze: To "nienawidzenie" to nie jest dosłowna odraza do danego zawodnika jako do człowieka - bez przesady.
Cóż, dla mnie to jest dziecinne (co by nie było, sam się na tym łapię, choć tłumaczę sobie, że to te lata trolingu dają znać o sobie ).DUN I LOVE pisze: Poczytaj wpisy np. fanów Rafy w temacie RG - Federera nie ma w turnieju od dobrych kilku dni, a jego nazwisko cały czas się przewija - jestem przekonany, że często z pobudek czysto personalnych.
Mi się wydaje, że po prostu w ludzkiej naturze leży kibicowanie underdogowi i możesz wstawić w tym zdaniu każdego tenisistę z czołówki (powiedzmy, że poza swoim ulubionym, jeśli akurat takowego posiadasz).DUN I LOVE pisze: Co do Nadala, to pewnie gdybym miał okazję, to z przyjemnością zamieniłbym kilka słów, wziął autograf, zrobił zdjęcie, ale kiedy oglądam jego mecze, to niemal zawsze kibicuję przeciwnikowi - poza cegłą, gdzie dominacja Hiszpana jest tak gigantyczna, że po prostu zaakceptowałem fakt, że na cegle po prostu nie przegrywa.
Już nawet czasami jak oglądam i Rafę, to aż się prosi, żeby ten grający mecz sezonu Rosol, Brands czy inny Dimitrow postawili kropkę nad "i" i zwycięstwem zakończyli świetne spotkanie we własnym wykonaniu. I nie uważam się z tego powodu za jakiegoś przesadnie złego kibica. Czasem bardzo byśmy chcieli, żeby po porażce zawalił się świat, a to jednak tylko mecz tenisowy i za tydzień (albo 7 miesięcy ) gra się kolejny.
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
- Rodżer Anderłoter
- Posty: 3860
- Rejestracja: 16 maja 2012, 17:29
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości