Dlaczego już nie oglądam tenisa...

[Mario]

Nie ma, ale mam świadomość, że to może długo nie potrwać.

[Mario]

Jak nic sensownego nie zrobi w 3 pozostałych turniejach w sezonie (w resztę nie wierzę, odkąd Kyrgios zainstalował pokemony), to daję sobie spokój. Takie miałem założenie wracając po ostatnim detoksie i wydaje mi się, że będę konsekwentny.

Żeby nie być gołosłownym.

Chyba daruję sobie dłuższe uzasadnienie, ten sport w ostatnim czasie tylko mnie irytuje. Zbyt wiele rzeczy jest do zmiany, żebym znów mógł na wszystko patrzeć bez negatywnych emocji.

Oczywiście nie wycofuję się całkowicie - jesienne CH to zbyt fajna sprawa, by z nich rezygnować; WTA w dawkach, które aplikuję sobie w ostatnich latach jest jak najbardziej strawne; no i sentymentu zamierzam śledzić losy tych kilku grajków, którzy mnie jeszcze cokolwiek obchodzą.

Z pozytywów, 2017 to naprawdę może być wreszcie TEN rok, z drugiej strony nie będę zaskoczony, jeśli wszystko zostanie w dotychczasowym porządku, dlatego wolę być jak ten Tomasz od Jezusa, co nie uwierzył dopóki nie zobaczył niż znów srodze się zawieść. No bo skoro Berdych w wydaniu "męczę się z każdym, kto ma dwie ręce i nogi" wciąż walczy o WTF, a Tsonga grający kilka dobrych meczów w roku kończy sezon przed najgorętszym młodym nazwiskiem...

[Rroggerr]

Odwracając, dlaczego jeszcze oglądacie ten sport? Poza benefisem zombie zawodników którym kibicujecie i pielęgnowanym przez lata uzależnieniem. Pytanie całkowicie na poważnie. Estetycznie - dramat, dramaturgia - żadna, sportowo - dwóch naprawdę klasowych zawodników, perspektywy - żadne. Jestem autentycznie ciekaw, może czegoś nie dostrzegam. Odświeżam nie z powodu błyskotliwie zapowiadającego się niedzielnego finału, to co najwyżej skutek.

[Federasta20]

A może finał AO będzie tak emocjonujący jak półfinał WM?

Ja jadę na paliwie z lat 2016-2017 tj. wielki renesans Federera, pełny emocji powrót Del Potro i wyczyny Wawrinki. Teraz pojawił się Cipas, który trochę dolał do baku. Potencjał na niespodzianki, przynajmniej w best-of-3, jest znacznie większy niż za czasów dominacji Nole, przeszkód jest mniej. IMO znacznie lepsza sytuacja niż w 2015-połowa '16, gdzie mieliśmy potwornie statyczną czołówkę. Tradycyjnie też staram się ograniczyć oglądanie wiosennych popisów ceglanych.

[The Djoker]

Ja ogladam sledze rozgrywki tylko do konca kariery Serba. Wiem ze nic dwa razy sie nie zdarza i nie sile sie na szukanie nastepcy. Wraz z odejsciem Nole odejdzie takze Djoker... Ale z tym brakiem dramy w poznych fazach WS to sie zgodze ze to jest beznadziejne zjawisko. Bo ci wszyscy z next gen nie chca wprowadzic etosu pracy zelaznej dyscypliny. Za duzo placa w tym sporcie. Oni nie chca szlemow tylko rozrywkowego zycia. Szanuje Kyrgiosa bo jest szczery i otwarcie przyznaje ze nienawidzi tego sportu ale ze Bog dal mu talent to traktuje tenis jako dobrze platna prace. Woli kosza i hulac z panienkami.Widocznie uznal ze w kosza by zadnej kariery nie zrobil. A panienki lubia chajsy. Takie puste lale.
Jest tez grupa tenisistow z etosem pracy jak Cilic,Raonic,
Ferrer jak gral,Nishi moze nawet ten Puj ale sa przecietniakami ze zrywami epizodycznymi nie maja tego czegos. Ale warunkow fizycznych albo zdrowia albo psychy. Jestem pewien ze Zverev ma niewystarczajacy etos pracy. O Tsitsi sie nie wypowiem jeszcze.

[Federasta20]

Gdyby Fabsterzy postanowili się umówić i zakończyć karierę za dwa lata to myślę, że aktywność tego forum by znacząco spadła, a wielu użytkowników mocno ograniczyło swoją aktywność albo jej zaprzestało. Ja bardzo chętnie zobaczę 5-setowy SF z nowymi twarzami, ale gdy takie zestawienia się pojawiały to komentowaliśmy w 3-4 osoby Także wbrew pozorom Big 3 jest motorem napędowym i chcąc nie chcąc ciągle o nich piszemy. O czym będziemy pisać jak odejdą?

[Robertinho]

Odwracając, dlaczego jeszcze oglądacie ten sport? Poza benefisem zombie zawodników którym kibicujecie i pielęgnowanym przez lata uzależnieniem. Pytanie całkowicie na poważnie. Estetycznie - dramat, dramaturgia - żadna, sportowo - dwóch naprawdę klasowych zawodników, perspektywy - żadne. Jestem autentycznie ciekaw, może czegoś nie dostrzegam. Odświeżam nie z powodu błyskotliwie zapowiadającego się niedzielnego finału, to co najwyżej skutek.

WTA naprawdę lubię, pojawiły się zawodniczki, którym kibicuję, a i sytuacja znacznie lepsza, niż kilka lat temu.

ATP oglądam tylko, że pilnować Feda. Szczerze nie lubię w tej chwili tych rozgrywek.

[DUN I LOVE]

Cóż. Muszę dbać o swoje dziecko. Pewnie gdyby nie nasze forum, to bym śledził tylko z doskoku.

Inna sprawa, że trwające AO mnie trochę podłamało.

[Rroggerr]

WTA jest okej, ale kompletnie nie widzę kandydatek do mocnego kibicowania. Fajne zawodniczki, ale...

Federasta20, starałem się jak najbardziej w odseparowaniu od fabsterów sformułować to pytanie, bo nie widzę sensu powtarzania, że na fabsterach ciąży całe zainteresowanie męskim tenisem, skoro nikt nie kwestionuje, że to jedyni poważni gracze w tych rozgrywkach. Ale to właśnie powoduje dramatyczny kształt ATP - nie ma nikogo innego, więc jestem ciekaw, co Was motywuje do jakichś daleko idących analiz itd. Ja nie widzę jakichkolwiek perspektyw, by (męski) tenis wrócił do kształtu w jakim był gdy zaczynałem się nim interesować.

[Thor]

Podoba mi się forumowe określenie "raka" w rozgrywkach i radośnie czekam na zakończenie karier panów nowotworów. Ich brak, mam nadzieję, poskutkuje też zmianą w podejściu tych nieopierzonych - nie będzie się kogo bać przecież.

Oglądam rzadko, bo mnie mierzi to właśnie - jak Rafałko miał 18 lat to przylazł i zaczął lać po dupie. I choć tego, co jego styl przyniósł szybko się nie naprawi, to przynajmniej nikt nie pieprzył, że młody, że to początek kariery, musi się oswoić i wynieść doświadczenie. Już nawet sama dominacja "trzech" tak mnie nie wkurza jak te komentarze.

Ale! AO 2019 zapisze mi się fajnie w pamięci. Tak nam się ułożyły urlopowe plany, że mamy z Sową swoisty jetlag, kładąc się o 20 i wstając o 2. Nigdy w życiu nie obejrzałem w tak krótkim czasie tyle meczów.

[Federasta20]

Federasta20, starałem się jak najbardziej w odseparowaniu od fabsterów sformułować to pytanie, bo nie widzę sensu powtarzania, że na fabsterach ciąży całe zainteresowanie męskim tenisem, skoro nikt nie kwestionuje, że to jedyni poważni gracze w tych rozgrywkach.

OK. Nie no, kilka innych nazwisk też nie jest takie złe. Del Potro, Tsitsipas, Zworek w Bo3, Thiem na cegle. Jak Big 3-4 odejdzie to możemy mieć sytuację, gdzie co szlem inny zwycięzca. Niekoniecznie to musi być kiepska sytuacja. W całym AO mnie najbardziej razi nie tyle skład finału, co przebieg ostatnich spotkań. Gdyby Nadal wygrał 7-5 w 5 z Grecją, a Puj spuchł z 3-1 na 3-6 w deciderze to bym nie narzekał.

Dawid, ostrzegałem abyś się nie podpalał po Londynie i niedzielnym meczu na RLA Czułem, że tak może być.

Thor - Djokovic, Murray i Del Potro w wieku 20 lat też robili furorę na każdym szczeblu, łącznie z WS. 21-letni Murek, a więc nie żaden kosmita, mimo dużo trudniejszej drogi, odesłał hiszpańskiego wesołka do domu na US'08. Cipas wygrał sześć gemów w meczu. W tym samym wieku Palito poszedł o krok dalej i pokonał RF w finale.

[lake]

Tylko że Murek grał z kolegą z juniorów raptem o rok starszym. Palito z kolei najpierw zbił kontuzjowanego Nadala a potem zrobił dokladnie to samo co Ciapek tutaj. Ograł Feda który go wpuścił do meczu. Możemy sie nad młodymi pastwic wyśmiewać YT, fejsy ale uczciwie trzeba przyznać że żadne poklolenie nie musiało na raz mierzyć się z 3 legendami które od najmłodszych lat im towarzyszą nawet po otwarciu lodówki.
Nie twierdzę że Grek czy Kmiotek są lepsi od Palito czy Murka ale uważam że tamci mieli jednak nieco łatwiej.
A tenisa wciąż oglądam bo po prostu lubię ten sport i choćbym miał przez całe AO zobaczyć jedną genialną wymiane i to wszystko to i tak będę się jarał. Ale nie ukrywam że zaangażowanie emocjonalne jest potrzebne więc rozglądam się za kimś kto przejmie pałeczkę po Rafie i niestety na razie nie widzę.

[no-handed backhand]

Wsiąkłem bez reszty, jak hazardzista w alkohol. Czym byłoby poranne wstawanie bez sprawdzenia wyników australijskich i azjatyckich challengerów? Niech odejdą wszyscy moi ulubieńcy, nigdy nie przestanę, jestem uzależniony.

Tenisie, kocham cię!

[Federasta20]

Nie porównujmy RF z US'09 i AO'19, naprawdę. Jego poziom jest mocno chimeryczny i często przydarzają się kryzysy, także w 2017 były problemy, ale trafiło na mało ważne turnieje i USO, kiedy już swoje wygrał.

Dobrze, poczekajmy na pozostałe szlemy, niech zrobi podobne runy (czyli 4 QF+ z 5 i walką). Ucieszyłbym się. Jak będzie trzymał poziom to niech i ma 50 kanałów YT.

[lake]

Nie porównuję a uważam jedynie że podchodzimy do młodych zbyt zero-jedynkowo. Pobrał 6 gemów to nadaje się jedynie do kmiotków.

[Anula]

Oglądam wyłącznie dla rywalizacji Nadala, Federera i Novaka. Co będzie po ostatniej zagranej przez nich piłce?
Na dzień dzisiejszy nie ma zawodnika, któremu zechcę poświęcic swój czas. Forum pewnie też pójdzie w odstawkę.

[Robertinho]

Wsiąkłem bez reszty, jak hazardzista w alkohol. Czym byłoby poranne wstawanie bez sprawdzenia wyników australijskich i azjatyckich challengerów? Niech odejdą wszyscy moi ulubieńcy, nigdy nie przestanę, jestem uzależniony.

Tenisie, kocham cię!

I podliczania zarobków Majchrzaka.

[Del Fed]

Dlatego, że nie mam ochoty. Mógłbym pooglądać jakiś SF, ale nie ma po co. Szkoda czasu i nerwów Jeszcze się tym interesuje z sympatii do Gaci i z przeświadczenia, że koniec Feda, będzie końcem czegoś ważnego i trzeba mu kibicować w drodze po 100 tytuł np.

[The Djoker]

To powiedz tym gaciom zeby przestal olewac Aussie Open.

[Robertinho]

Kurła, nie chcę nic mówić, ale patrząc na ten wątek i stare wpisy, to nasz poziom spadł nie mniej niż ATP w ostatnich latach.